Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Blanka Siwek
14 days left
Blanka Siwek , 4 years old

Trwa walka o samodzielną przyszłość Blanki! Potrzebna pomoc!

Blanka jest spełnieniem naszych marzeń. Bardzo ją kochamy i pragniemy, by była szczęśliwa. Niestety, jej przyszłość jest zagrożona… Nasza mała dziewczynka boryka się ze chorobą, która odbiera jej sprawność… Jesteście naszym ratunkiem! Córeczka urodziła się w trzydziestym tygodniu ciąży, jako wcześniak. Jej przyjście na świat nie było łatwym doświadczeniem. Blanka przeżyła niebezpieczny wylew krwi do mózgu. Przez pierwsze trzy tygodnie życia maszyny pomagały jej oddychać, bo maleńkie płuca nie mogły podjąć samodzielnej pracy. Przeszła transfuzję krwi i karmienie przez sondę. Dziś walczymy ze skutkami tych tragicznych wydarzeń… Nasz maluszek dotarł do domu znacznie później niż inne dzieci. Lekarze wykryli u niej diplegię, czyli spastyczne dwukończynowe mózgowe porażenie dziecięce… Byliśmy przerażeni. Wiedzieliśmy, że przed nami wymagająca walka. Natychmiast wdrożyliśmy leczenie i rehabilitację. MPD powoduje problemy z równowagą i chodzeniem. Córeczka potrafi przejść kilka kroków, ale nie jest w stanie wybrać się na spacer o własnych siłach. Chodzenie bardzo ją wyczerpuje. Często korzystamy z pomocy ortez i wózka inwalidzkiego. Blanusia potrzebuje regularnych, specjalistycznych ćwiczeń. To wszystko sprawia, że martwimy się o nasze dziecko. Blanka jest obdarzona niesamowitą wyobraźnią i chęcią odkrywania świata. To bardzo inteligentna i bystra dziewczynka o wielkich marzeniach, do których spełnienia potrzeba jednego – jej sprawności. Bardzo chcemy jej to zapewnić… Niestety, teraz to niemal niemożliwe. Leczenie i rehabilitacja przewyższają nasze możliwości finansowe. Istnieje jednak szansa na powodzenie misji o pomyślną przyszłość naszego dziecka. Możecie pomóc nam w walce, by przyczynić się do poprawy jakości życia córeczki. Jeśli chcecie wesprzeć Blankę, będziemy Wam niesamowicie wdzięczni. Jesteście naszą nadzieją! Rodzice ➡️ Śledź walkę na Facebooku - Licytacje dla Blanki

2 670 zł
Monika Polewska
Monika Polewska , 29 years old

Nie pozwól, by wada słuchu zawładnęła życiem Moniki! Pomóż!

Mam na imię Monika. Od urodzenia zmagam się z wadą słuchu, która znacznie wpłynęła na moje życie. Na co dzień jestem zależna od aparatów słuchowych, dzięki którym mogę lepiej funkcjonować i pracować. Moja mama jako pierwsza zauważyła u mnie problemy ze słuchem. Gdy byłam mała, często nie dosłyszałam, podgłaśniałam telewizor czy miałam problemy z prawidłową wymową. Mama zabrała mnie do laryngologa, który stwierdził znaczny ubytek słuchu... Dzięki zaangażowaniu mojej mamy zaczęłam nosić aparaty słuchowe. Pamiętam ten moment, kiedy jako mała dziewczynka pierwszy raz usłyszałam tykanie zegara. Byłam bardzo zdziwiona, że wydaje on dźwięki! Od tamtej pory noszę aparaty słuchowe, które co kilka lat trzeba wymieniać. Obecne niestety są już do wymiany, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Do tej pory z mamą dawałyśmy radę zebrać potrzebną kwotę, jednak ostatnio dofinansowanie zmalało… Bez aparatów moje życie byłoby znacznie trudniejsze. Dzięki nim mogę lepiej funkcjonować i pracować. Z całego serca proszę o wsparcie! Tylko z Waszą pomocą moja codzienność może nadal być łatwiejsza! Monika

2 667,00 zł ( 27.85% )
Still needed: 6 908,00 zł
Natan Kuster
Urgent!
Natan Kuster , 9 years old

Onkologia to nie miejsce dla 8-latka! Pomóż Natankowi!

Życie płynęło spokojnie. Natanek rozwijał się, zaczął chodzić, mówić. Wszystko było w porządku... do momentu! 2 lata temu przeżyliśmy prawdziwy koszmar. W marcu dowiedzieliśmy się, że nasz synek ma guza mózgu!  Okazało się, że jest to czaszkogardlak – nowotwór niezłośliwy. Potem poszło szybko. Diagnoza, konsultacje i w końcu operacja. Byłam zdruzgotana. Moje serce biło jak oszalałe, miliony myśli przelatywały mi przez głowę. Co teraz? Ile będzie trwało leczenie? Dlaczego mój synek? Nie dostawałam odpowiedzi... Dzień 20 kwietnia 2021 roku miał być naszym wybawieniem. Obiecywano nam, że przelewane łzy w końcu wyschną i nie pojawią się nowe. Niestety w marcu rok później dowiedzieliśmy się o wznowie guza. Konieczna była kolejnej operacja.  Lekarze nie pozostawiają złudzeń – to nie koniec walki. Po operacji zostały elementy guza, które nadal są niebezpieczne dla zdrowia Natalka. Bez ryzykownej radioterapii się nie obejdzie...  Martwi mnie też kilka dodatkowych aspektów. Po operacji doszło do zaburzenia pracy nadnerczy i tarczycy. Mojemu synkowi pogarsza się też wzrok, gdyż guz jest umiejscowiony obok nerwu, który za wzrok odpowiada. Dodatkowo nadal nie możemy poradzić sobie z ustabilizowaniem hormonów. Natan bardzo tyje, nie chce wychodzić z domu i ogólnie nie jest samodzielny. Szpital oraz ciężka diagnoza zmieniły go diametralnie. Wierzymy jednak, że wygramy, że po radioterapii będzie coraz lepiej. Najgorsze, co matka może widzieć, to cierpienie własnego synka. Twoje wsparcie wyciągnie nas z tego piekła niepewności i pomoże Natankowi w odzyskaniu utraconego zdrowia. Ania, mama Natana

2 662 zł
Diana Rozova
Urgent!
Diana Rozova , 6 years old

Malutka Diana potrzebuje pomocy, aby mogła dalej ŻYĆ!

Dziękuję! To tylko jedno słowo, ale kryją się w nim ogromne pokłady mojej wdzięczności. Sprawiliście, że choroba nie zabiła mojego dziecka! Nadal ściska mnie w gardle, gdy pomyślę co by się stało, gdybyście nie zjawili się wtedy w naszym życiu! Moja córeczka jest w REMISJI! To dobry znak, więc muszę zrobić wszystko, aby nie dopuścić do powrotu tej okropnej choroby, która próbuje zabrać mi dziecko. Ponownie bardzo Was potrzebujemy! Nasza historia:  Zaczęło sie od zwykłego bólu w rączkach i nóżkach. Potem pojawiły się wysoka gorączka i powiększone węzły chłonne. Szczegółowe badania nie pozostawiały złudzeń...   U Dianki zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną!  Natychmiast rozpoczęto leczenie, które pierwotnie przebiegało bez powikłań. Na skutek chemioterapii włoski Diany zaczęły wypadać. Było ciężko, ale przeważała nadzieja, że leczenie pomoże! Niestety, z czasem nadszedł kolejny cios. Okazało się, że leczenie nie przynosiło żadnych efektów! W ukryciu szpitalnego korytarza wypłakiwałam wiele łez. Zawsze, kiedy wchodząc do sali Diany, starałam się jednak uśmiechać, aby córeczka czuła, że ma we mnie bezgraniczne oparcie.  Diana przeszła chemio- i radioterapię w szpitalu w Turcji. Jej stan się poprawił, aż w końcu nastąpiła upragniona remisja, która trwa do dzisiaj! Córeczka nadal przyjmuje wspierającą chemioterapię w tabletkach. W najbliższym czasie planowane jest wykonanie punkcji. Jesteśmy już w Turcji, czekamy na badania oraz na wyniki, od których będzie wszystko zależało...  Jest to podstępna i śmiertelna choroba, dlatego regularnie, co 3 miesiące, trzeba wykonywać badania. Jeżeli jednak coś zaniepokoi lekarzy, to znacznie częściej… Musimy cały czas kontrolować stan zdrowia Diany, bo jeśli dojdzie do wznowy, a my nie będziemy o tym wiedzieć, może stać się tragedia! Błagam Cię o pomoc, moja mała córeczka potrzebuje pomocy, aby mogła dalej żyć! Yana, mama Diany

2 661 zł
Anna Zięba
Anna Zięba , 30 years old

Help me make my pain go away!

My name is Ania, I’m 28 years old, and I need your help. I have always been an active person, making the most out of every day of my life. My greatest passion is rock climbing. About a year ago, I discovered that I have endometriosis. I began experiencing symptoms of the disease 10 years ago, although I haven’t been correctly diagnosed until now, despite frequent examinations and living in constant, piercing pain. As a result of years of misdiagnoses, I was prescribed unhelpful medications that caused many side effects. Every day brings fear of what comes next with this disease. I’m trying to hold on, but it’s extremely difficult both for me, and my loved ones, who do everything they can to support me. We searched thoroughly, but for a very long time were unable to find a public healthcare facility that would be open to help with my treatment and surgery. My requests were rejected at every healthcare facility I went to, due to the lack of specialists and experience in treating endometriosis. In May, I learned that Medicus Clinic based in Wrocław has considerable expertise in endometriosis treatment. Unfortunately, the National Health Fund of Poland does not reimburse any of the expenses for treatment. Learning the cost of the surgery and required examinations has been a shock to me. The cost of the procedure totals around 50.000 PLN or more than 10.000 EUR. I would like to ask for your support, as I am currently unable to afford the treatment for endometriosis, yet the treatment is critical in allowing me to live a normal and healthy life, and most importantly, a life without pain. Thank you from the bottom of my heart. Ania

2 657 zł
Bruno Grześkowiak
3 days left
Bruno Grześkowiak , 6 years old

Walka o przyszłość wciąż trwa❗️Bruno potrzebuje pomocy❗️

Otrzymane wsparcie było nieocenione w walce o zdrowie Bruna. Ale dzisiaj sytuacja nie pozwala nam zwolnić. Synek wciąż nie mówi i wciąż potrzebujemy pomocy. Nasza historia: Nie tak wyobrażałam sobie życie mojego synka. Gdy dowidziałam się o ciąży, byłam pewna, że urodzę zdrowe i silne dziecko. Wyobrażałam sobie naszą wspólną przyszłość, pierwszy krok, pierwsze słowo „mama”. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że los napisał dla Bruna inny scenariusz. Teraz gdy każdego dnia mierzę się z niepełnosprawnością synka, nie mam wyboru – muszę prosić o wsparcie! Życie przygotowało dla mnie niespodziankę, na którą nie byłam gotowa. Bruno urodził się z przepukliną oponowo-rdzeniową, wodogłowiem, a także brakiem czucia w niektórych częściach ciała. Nie do końca wiedziałam, co to może oznaczać i z czym przyjdzie mi walczyć. Wiedziałam jednak, że bezgraniczna miłość pozwoli mi pokonać każdą przeszkodę. W tym momencie Bruno ma już sześć lat i oprócz ogromnej miłości do synka, czuję bezsilność…  Mój synek do tej pory nie mówi, a żaden specjalista nie umie poprawnie go zdiagnozować. Ciężko patrzy się na cierpienie własnego dziecka, na jego niemoc i trudności w codziennym funkcjonowaniu. Czekamy na wyniki badania genetycznego, które może w końcu dadzą nam odpowiedź jak leczyć Bruna.  Jako mama wciąż czuję się już bezradna. Boję się, że przyjdzie taki moment, w którym będę musiała wybierać, za które zajęcia dla Brunia zapłacić, a które odwołać. A wtedy moje serce rozpadnie się na milion kawałków. Ale Bruno jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem. W najbliższym czasie czeka go też poważna operacja kolan i stóp, a później rehabilitacja i walka o nowe kroki i cały czas walka o jego mowę. Dlatego też zdecydowałam się prosić o pomoc, o wsparcie, które pomoże mojemu dziecku zawalczyć o lepsze jutro! Wiem, że muszę być silna. Wiem, że muszę dać radę. Jestem dla Bruna całym światem tak jak on dla mnie. Jednak bez Was nie dam sobie rady…  Marzena, mama

2 655,00 zł ( 12.47% )
Still needed: 18 622,00 zł
Filip Muszyński
Filip Muszyński , 11 years old

Życie w nieustannym strachu... Pomóż w walce z autyzmem!

Coraz częściej brakuje mi sił. Coraz częściej mam ochotę położyć się i płakać z bezsilności, ale nie mogę – bo Fifi mnie potrzebuje! Często zastanawiam się jak to możliwe, że na naszą rodzinę spadło tyle nieszczęść. Czy da się tego uniknąć? Czy można to wszystko naprawić?  Jestem samotną matką. Mieszkam z moim tatą, który jest dla mnie ogromnym wsparciem. Codziennie dowozi mnie i Filipka do specjalistycznego przedszkola, w którym mój syn otrzymuje potrzebne wsparcie. Jednak wiem, że to ciągle za mało… Ze wszystkich sił próbuję pomóc mojemu synkowi. Szukamy coraz to nowych terapii, konsultacji. Codziennie podnosimy rękawicę w walce z autyzmem, ale on wciąż wyprzedza nas o krok.  Odkąd Filip pojawił się na świecie, całe nasze życie kręci się wokół kolejnych ośrodków rehabilitacyjnych. Gdy synek miał 8 miesięcy, rodzina zwróciła mi uwagę, że z jego rozwojem coś jest nie tak. Patrzył w jedno miejsce, denerwował się na widok różnych przedmiotów. Wpadał w paniczne ataki płaczu. Potem było już tylko gorzej… Brak kontaktu wzrokowego, problemy z podnoszeniem się z łóżeczka. Zaczął samodzielnie chodzić dopiero w wieku 3 lat. Filip nie mówi, nie sygnalizuje swoich podstawowych potrzeb. Jest pampersowany, mimo tego, że ma już 8 lat. Jego wsparcie to tak naprawdę całodobowa opieka. Nie wskazuje nawet palcem, gdy chce coś zjeść lub się pobawić. Nie potrafi samodzielnie się ubrać, zjeść posiłku… Reaguje tylko na proste polecenia.  Dodatkowo rok temu przeżyliśmy ogromną rodzinną tragedię. Moja mama, najcudowniejsza – wspierająca kobieta, nie tylko w opiece nad synkiem, ale w całym moim życiu, zmarła w wyniku powikłań po koronawirusie. Bardzo mi jej brakuje, tęsknię i wspominam ją każdego dnia. Opieka nad moim synem pochłania każdą moją chwilę. Mam wrażenie, że nawet nie miałam czasu przeżyć żałoby… Wiem, że sama nie zdołamy wygrać walki o przyszłość Filipa… Wiem także, że jemu jest trudniej. To on na swoich barkach dźwiga autyzm, a ja – strach i niepewność o niego. Jesteśmy zdani tylko na siebie.  Dlatego proszę – pomóż nam! Twoja złotówka jest dla nas bardzo cenna! Magdalena, mama

2 655 zł
Oliwka Sroka
Oliwka Sroka , 13 years old

❗️Mała Oliwka potrzebuje pomocy - Twoje wsparcie jest na wagę przyszłości!

Nasza córeczka Oliwka ma 11 lat. Cierpi na Mózgowe Porażenie Dziecięce czterokończynowe. Potrzebny jest jej specjalny sprzęt, który pomoże jej chodzić i utrzymać prawidłową postawę... Niestety - NFZ i PCPR dofinansują go tylko częściowo. Resztę musimy zapłacić sami, dlatego prosimy o pomoc! Córeczka marzy o tym, by kiedyś zatańczyć i iść do koleżanek na własnych nogach... Oliwka jest naszym trzecim dzieckiem... Jest też naszą księżniczką i oczkiem w głowie, bo ma dwóch starszych braci. Teoretycznie urodziła się jako zdrowa dziewczynka... Nikt nie dostrzegł, jak poważnie jest chora. Rozwój Oliwki wzbudzał nasz niepokój... Córeczce szło to wolno, zbyt wolno. Uspokajano nas, że może taka jej uroda, że może po prostu później zacznie siadać... Wciąż nie było jednak dużych postępów, a nasz nie opuszczał strach. Kiedy córeczka miała 9 miesięcy, zaczęło się usilne poszukiwanie odpowiedzi, co jej jest? Trafiliśmy do neurologa. To od niego otrzymaliśmy diagnozę, która była dla nas szokiem... Dziecięce Porażenie Mózgowe... Z czasu po diagnozie mało co pamiętamy, poza tym, że ciągle płynęły łzy. Zaakceptowanie choroby córci nie było łatwe. Od razu trzeba było szukać rehabilitacji. Od tego momentu zaczęła się dramatyczna walka o zdrowie i sprawność córeczki... "Wujkami" i "ciociami" naszej córeczki stali się neurolog, rehabilitant, ortopeda, okulista oraz logopeda i psycholog... Do tego ciągła rehabilitacja, na której Oliwka płakała wniebogłosy, aż serce pękało. Nasza walka trwa do dziś. Jeździmy na turnusy rehabilitacyjne. Oliwka ma ostrzykiwane ręce i nogi toksyną botulinową... Ma za sobą również zabieg fibrotomii. Codziennie jest rehabilitowana. Do wspomagania rehabilitacji służy sprzęt: ortezy na nóżki pionizator, trójnogi, wózek i wiele innych sprzętów, które w międzyczasie są potrzebne. Potrzeba wiele czasu i cierpliwości, aby osiągnąć efekty, które nie wszyscy dostrzegą. Oliwka chodzi dziś trochę przy balkoniku, a trochę z naszą pomocą.  Dzięki pomocy dobrych ludzi mamy coraz więcej efektów. Dało nam to siłę do dalszych starań.  Chcemy, by rozwijała się dalej i zdobywała nowe osiągnięcia. Niestety, aby tak było, potrzebny jest nam sprzęt - pionizator, żeby córeczka mogła rozciągać mięśnie i zachować postawę pionową. Dzięki ćwiczeniom Oliwka ma szansę chodzić bez niczyjej pomocy... Z niecierpliwością czekamy na ten moment. Córeczka jest bardzo mądrą, dzielną i pogodną dziewczynką, która rzadko narzeka, chociaż widać czasem, że jest jej smutno. Bardzo lubi prace plastyczne, śpiew i taniec... Ten ostatni jest jej marzeniem. Tak bardzo chciałaby kiedyś zatańczyć i pójść do dzieci samodzielnie... My również o tym marzymy. Bardzo pragniemy też tego, żeby mogła kiedyś być bardziej samodzielna, chociaż wiemy, że to długa droga. Jeśli możesz i chcesz nam pomóc i tym razem, to będziemy wdzięczni bardzo za każdą złotówkę. Rodzice Oliwki

2 654,00 zł ( 27.71% )
Still needed: 6 921,00 zł
Dominik Nawrocki
14 days left
Dominik Nawrocki , 17 months old

Dominik – Mały wielki wojownik o swoją przyszłość❗️Pomagamy❗️

Dominik urodził się w kwietniu 2023 roku. Najszczęśliwszy dzień w życiu okazał się dla nas początkiem walki o naszego skarba – dopiero po porodzie dowiedzieliśmy się, że synek przyszedł na świat z Trisomią 21 genu, czyli Zespołem Downa. Spędził 3 tygodnie w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim, oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 70 kilometrów. Teraz kilka razy w miesiącu jeździmy tam do specjalistów oraz na rehabilitację. Oprócz wyjazdów do Ostrowa jeździmy również na wizyty do Łodzi i do Poznania. Synek chętnie ćwiczy i jest bardzo radosnym dzieckiem. Staramy się robić wszystko, by to jego szczęście utrzymać, by pozostał tak dzielny jak teraz, a w przyszłości był samodzielny jak jego rówieśnicy. Czasem jest ciężko. Dojazdy wykańczają, tak samo jak koszty leczenia i rehabilitacji. Ale walczymy dalej o zdrowie i pełną sprawność fizyczną dla Dominika! Każda wpłata pozwoli nam na to, by pomóc mu osiągnąć w przyszłości wszystko, co sobie wymarzy! Monika, mama

2 653 zł