Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Renata Wójcik
Renata Wójcik , 38 years old

Mama trójki dzieci traci wzrok... Potrzebna operacja!

Moja ukochana żona traci wzrok… Ma zaledwie 37 lat i jest mama trójki wspaniałych dzieci. Od wielu lat cierpi na nieuleczalną pęcherzycę. Niestety leczenie sterydami, przyczyniło się do powstania zaćmy, która z dnia na dzień postępuje coraz bardziej.  Pęcherzyca, z którą zmaga się Renata to bardzo rzadka choroba skóry i błon śluzowych o podłożu autoimmunizacyjnym. Skutkiem nadmiernej i nieprawidłowej aktywności układu odpornościowego jest powstawanie samoistnie pękających zmian pęcherzowych w obrębie skóry i błon śluzowych. To schorzenie znacznie utrudnia jej codzienne funkcjonowanie, jednak nigdy nie pomyślelibyśmy, że jego leczenie odkryje przed nami kolejne karty, które zmienią nasze życie na zawsze. Niedawno dowiedzieliśmy się, że u żony wykryto zaćmę, która powoli zabiera jej wzrok. Chciałbym pomóc mojej Renacie, jak tylko można. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest operacja oczu z lepszą soczewką wieloogniskową. Niestety taki zabieg może odbyć się jedynie prywatnie, a koszt to około 12 tys. złotych! Nasza sytuacja materialna nie pozwala na to, by opłacić leczenie, dlatego wszystkich ludzi dobrej woli, proszę o pomoc! Jeśli możesz podzielić się, chociażby złotówką, będę bardzo wdzięczny! Zbigniew, mąż Renaty Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową 

2 680,00 zł ( 19.37% )
Still needed: 11 150,00 zł
Marcel Rykowski
Marcel Rykowski , 2 years old

NIEULECZALNA choroba i mały Marcel - zbierz z nami środki na walkę!

Marcelek jest bardzo wesołym chłopcem, na którego spadło nieszczęście posiadania bardzo rzadkiej choroby — Zespół Segawy. Informacja była jak grom z jasnego nieba, szczególnie że chłopiec urodził się pozornie zdrowy...  Jest to dla nas bardzo trudna droga. Taka codzienność, w której próbujemy się odnaleźć i której uczymy się za każdym razem, od nowa...  Na początku nic nie wskazywało, by Marcelek miał chorować. Z czasem jednak moja rodzina zaczęła zauważać, że synek jest dość słaby... Był całkowicie wiotki, miał drżenia ciała, które były niepokojące. Jak się okazuje słusznie — jego zespół ma związek z chorobą Parkinsona...  Mój synek został zdiagnozowany po bardzo szerokiej liście badań przed ukończeniem 1 roku życia. Teraz gdy wiemy, co mu dolega, możemy działać konkretniej. Po cichu liczymy na to, że zdążymy przechytrzyć skutki choroby...  Marcelek przyjmuje lekarstwo, które dostarcza mu dopaminę i dzięki temu może normalnie funkcjonować. Niesamowite jest to, jak jeden lek może wpłynąć na tak szybki rozwój małej istoty... Synek zaczynał mieć poważne trudności neurologiczne. A dziś? Marcel potrafi już usiąść, powoli zaczyna też raczkować! Niestety nasze wizyty w szpitalu, które są raz w miesiącu to ogromny koszt! Do wydatków dochodzi rehabilitacja 2-3 razy w tygodniu. Do szpitala jak i na rehabilitację mamy ok. 100 km w jedną stronę. Koszty transportu to jedno, nasza obecność, czyli brak możliwości podjęcia wtedy pracy, to drugie. Tak zamyka się nasze błędne koło... Choroba synka jest nieuleczalna!  Ponadto lek, który przyjmuje nasz mały bohater, również nie należy do tanich... A będzie go przyjmował już do końca życia!  Proszę, pomóż nam zawalczyć o jego przyszłość, o zdrowie, o szansę... To jeszcze mały chłopiec, któremu zdrowie dyktuje warunki. Chcielibyśmy po prostu, by był bezpieczny!  Rodzice

2 676 zł
Maksym Szczepaniak
1 day left
Maksym Szczepaniak , 6 years old

By codzienność nie była pułapką, a nadzieją na lepszy rozwój!

Autyzm. Jedno słowo, które zmiana wszystko. Byłam pewna, że mój syn jest zdrowy. Że nic mu nie zagraża, że czeka go piękne i pełne życie. Niestety... Z biegiem czasu zauważyłam, że z moim dzieckiem dzieje się coś złego. Jego rozwój zatrzymał się, a nawet zaczyna dochodzić do regresu. Zamknął się w czterech ścianach własnego świata, do którego nikogo nie chce wypuścić. Nawet mnie... Świat zewnętrzny nie jest dla niego zrozumiały. Woli przebywać sam ze sobą, z własnymi myślami. Maksym ma stwierdzony autyzm dziecięcy. Obecnie ma 4 lata. Nadal nie mówi, ma obniżone napięcie mięśniowe, co się wiąże z zaburzeniem integracji sensorycznej. Nie czuje potrzeb fizjologicznych, ma problem z odczuwaniem bólu oraz wysoką wybiórczość pokarmową. Refundowana pomoc jest dla niego niewystarczająca i wiele zajęć oraz sprzętów do rehabilitacji musimy sponsorować sami. Dziś już brakuje nam środków, by zapewnić wszystko, czego Maksym potrzebuje. Dlatego proszę, pomóż nam w tej trudnej codzienności. Mama

2 676 zł
Paweł Inczewski Rafał Kuźniarski
14 days left
Paweł Inczewski Rafał Kuźniarski , 23 years old

Twoja pomoc nadzieją dla dwóch braci!

Codziennie towarzyszy mi strach o moich synów, o ich przyszłość i zdrowie. Moim chłopcom nie było dane cieszyć się życiem. Ich codzienność wiąże się z ciągłymi wizytami u specjalistów, rehabilitacją czy pobytami w szpitalu.  Rafał przyszedł na świat 15 lat temu. W trakcie porodu doszło do niedotlenienia. Syn ma wzmożone napięcie mięśniowe lewej strony ciała, astmę oskrzelową, wadę serca, ale lista jest znacznie dłuższa.  Najgorsze są jednak te chwile, kiedy ma ataki nadpobudliwości, gdy pojawiają się stany lękowe i depresyjne. Rafał uczęszcza na terapię z integracji sensorycznej.  Paweł to już dorosły człowiek, ale wciąż potrzebujący mojego wsparcia. Gdy był jeszcze małym chłopcem, zachorował na cukrzycę typu I. Jego stan był bardzo ciężki, a ja każdego dnia modliłam się, by wyszedł z tego obronną ręką. Dziś jego życie nierozłącznie wiąże się z pompą insulinową, a każde wahanie cukru może wywołać tragiczne konsekwencje.  Jeśli tylko możesz, pomóż mi, bo samej brakuje mi już siły... Twoje wsparcie finansowe sprawi, że łatwiej będzie sprostać medycznym potrzebom moich synów. Dzięki Tobie nasze życie stanie się bardziej znośne. Dorota - mama chłopców

2 675 zł
Aleksandra Schmidt
Aleksandra Schmidt , 4 years old

Tak wiele chorób w jednej małej Oli... Pomóż nam o nią walczyć!

Oleńka urodziła się w 25 tygodniu ciąży. Przyszła na świat jako skrajny wcześniak i ważyła zaledwie 830 gramów! Była taka maleńka i krucha… Córeczka miała niewydolność oddechową, zespół zaburzeń oddychania lll stopnia. Przeszła także zapalenie opon mózgowych, krwawienie śródmózgowe i krwawienie dokomorowe. Córeczka ma także ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej serca i przeszła retinopatię. To wszystko zatrzęsło naszym światem i do dziś próbujemy poskładać kawałki naszych serc w całość…  Obecnie Oleńka ma dwa latka, nosi okularki, ponieważ retinopatia pozostawiła po sobie wadę wzroku. Jest pod opieką neurologa, kardiologa, endokrynologa i neurochirurga. Córeczka ma ubytek w przegrodzie miedzyprzedsionkowej serca, który wymaga operacji. Ola nadal nie mówi, jest bardzo nadpobudliwa, nie potrafi panować nad swoimi emocjami. W napadach złości rzuca się, bije po głowie i buzi, drapie. Uczęszcza na terapię do psychologa, logopedy oraz na fizjoterapię. Ale to wszystko wciąż za mało… Jesteśmy po wizycie u kardiologa i mamy już pewność, że Oleńkę czeka operacja – mamy już nawet wyznaczony termin na luty. Tak bardzo się o nią boimy... Chcielibyśmy, aby miała również szansę pojechać na turnus rehabilitacyjny oraz uczęszczać na dodatkowe terapie. Twoje wsparcie to umożliwi! Sylwia i Krzysztof, rodzice

2 673 zł
Przemysław Marcinek
Przemysław Marcinek , 34 years old

Jeszcze zatańczę na weselu syna... Z Twoją pomocą mam szansę stanąć na nogi!

Nie zdajemy sobie sprawy, jak kruche jest życie i jak ulotne jest zdrowie, dopóki nie stracimy jednego z nich… Wystarczy ułamek sekundy, dosłownie chwila, by zmienić to, co do tej pory wydawało się być nam dane na zawsze… Cześć, jestem Przemek i w Dzień Matki ubiegłego roku przewartościowałem całe swoje życie. 26 maja 2022 roku miałem poważny wypadek samochodowy z udziałem samochodu ciężarowego. Miałem ogromne szczęście – przeżyłem, ale ze skutkami tego, co przeszedłem, mierzę się do dziś. W wyniku tego zdarzenia urwało mi lewą nogę! Siła uderzenia była tak silna, że moje ciało dosłownie rozerwało się… Na domiar złego prawa noga uległa zmiażdżeniu i cały czas wspólnie z lekarzami walczymy, by jej nie stracić. Przeszedłem w związku z tym wiele operacji i noga powoli, bardzo powoli się zrasta. Aby wspomóc proces jej gojenia i powrotu do sprawności potrzebna jest rehabilitacja. Jak się można domyślić, na NFZ jest ona limitowana, więc muszę się wspierać wizytami prywatnymi. A to nie jest tanie… Jednak jest to dla mnie kluczowe o tyle, że chciałbym kiedyś znów stanąć na nogach! Tak – dwóch i jest to realne! Jeśli uratuję prawą nogę i dokonam zakupu protezy na lewą - znów będę miał namiastkę dawnego siebie! O niczym innym nie marzę… Jest mi ciężko prosić o pomoc, bo do tej pory radziłem sobie sam. Jestem mężczyzną, ojcem więc z reguły nie okazuję słabości. Nawet teraz pokazuję mojemu synowi, że nie ma rzeczy niemożliwych! Pomimo ograniczeń w postaci poruszania się (mam nadzieję, że chwilowo!) na wózku, potrafię iść z nim na rolki, by nauczyć go jeździć. Chcę mu udowodnić, że siła jest w nas! Każdy, kto może i chciałby mi pomóc, może wpłacić, chociaż symboliczną złotówkę. Dla mnie każdy dzień się liczy, aby jak najszybciej wrócić do normalnego życia.  Z góry bardzo dziękuję każdemu za dobroć serca i pomoc. Przemek

2 671 zł
Iwona Dudek
6 days left
Iwona Dudek , 48 years old

Pragnę żyć bez bólu! Tylko z Twoją pomocą w końcu zaznam ukojenia! POMÓŻ!

Kiedyś kochałam wędrówki, mogłam przejść wiele kilometrów i czerpać z tego ogromną radość. Dziś to już przeszłość. Bez leków przeciwbólowych nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Już od wielu lat borykam się z problemami z kręgosłupem. Jednak nigdy wcześniej, aż tak bardzo nie cierpiałam…  Zaczęło się niewinnie. Nagły ból pojawiał się przy nieumiejętnym nachyleniu, przez co nie mogłam się wyprostować. Udawałam się do lekarzy, konsultowałam swoje przypadłości, jednak zazwyczaj kończyło się na przepisaniu zastrzyków czy zaleceniu kilku wizyt u rehabilitanta. Zazwyczaj przechodziło, ale nadszedł dzień, gdy ból stał się zbyt duży! W 2019 roku doznałam silniejszego ataku. Lekarz skierował mnie na dokładniejszą diagnostykę. Podczas wykonywania rezonansu magnetycznego specjaliści wykryli u mnie wielopoziomową dyskopatię w odcinku szyjnym i lędźwiowym kręgosłupa. Byłam przerażona! Nie przypuszczałam, że jest aż tak źle! Konieczna była operacja, jednak wtedy wybuchła pandemia Covid-19! Musiałam czekać na zabieg rok, aż sytuacja się unormuje. Bardzo cierpiałam, ból przeszywał moje ciało i z czasem stawał się nie do wytrzymania, nawet po silnych lekach przeciwbólowych. W końcu doczekałam się zabiegu. Jednak on nie rozwiązał wszystkich moich problemów. W styczniu 2022 roku musiałam przejść kolejną operację, ponieważ niepokojące objawy zaburzyły mój spokój.  Miesiąc wcześniej zaczęłam mieć problemy z chodzeniem. Odczuwałam okropny ból nóg, a do tego często się przewracałam. Znów zostałam poddana dokładnej diagnostyce, która wykazała, że mam naczyniaka między mięśniami! Operacja odbyła się niemal natychmiast!  Gdy się obudziłam, poczułam, że ból nóg zniknął. Byłam taka szczęśliwa! Czułam, że w końcu mogę odetchnąć z ulgą, jednak prawda okazała się zupełnie inna. Okazało się, że mam niedowład… Przez kolejne miesiące walczyłam o sprawność w ośrodku rehabilitacyjnym. Osiągnęłam ogromny sukces, ponieważ wyszłam z niego o własnych siłach. Jednak problem nie zniknął w 100% i towarzyszy mi do dziś... Wciąż mierzę się z częstym bólem, będę musiała też zostać poddana kolejnym operacjom. Abym mogła poczuć ulgę, potrzebuję pilnej i intensywnej rehabilitacji… Niestety terminy na NFZ są niesamowicie odległe, a ja nie mogę pozwolić sobie na prywatną opiekę. Ból zabiera mi szczęście i możliwość normalnego funkcjonowania. Nie mogę wyjść do pracy bez wzięcia silnych leków przeciwbólowych… Tak nie można żyć! Dlatego zwracam się z uprzejmą prośbą o wsparcie. Nie wiem, jak dalej potoczy się moje leczenie, ale wiem, że muszę przygotować się na ogromne koszty. Już dziś jest mi niesamowicie ciężko. Mam problem, żeby nawet zakupić nowe okulary… Bardzo się boję, że cierpienie już zawsze będzie mi towarzyszyć. Równocześnie wierzę, że z Waszą pomocą doznam ukojenia! Proszę, nie bądź obojętny! Iwona

2 670 zł
Blanka Siwek
14 days left
Blanka Siwek , 4 years old

Trwa walka o samodzielną przyszłość Blanki! Potrzebna pomoc!

Blanka jest spełnieniem naszych marzeń. Bardzo ją kochamy i pragniemy, by była szczęśliwa. Niestety, jej przyszłość jest zagrożona… Nasza mała dziewczynka boryka się ze chorobą, która odbiera jej sprawność… Jesteście naszym ratunkiem! Córeczka urodziła się w trzydziestym tygodniu ciąży, jako wcześniak. Jej przyjście na świat nie było łatwym doświadczeniem. Blanka przeżyła niebezpieczny wylew krwi do mózgu. Przez pierwsze trzy tygodnie życia maszyny pomagały jej oddychać, bo maleńkie płuca nie mogły podjąć samodzielnej pracy. Przeszła transfuzję krwi i karmienie przez sondę. Dziś walczymy ze skutkami tych tragicznych wydarzeń… Nasz maluszek dotarł do domu znacznie później niż inne dzieci. Lekarze wykryli u niej diplegię, czyli spastyczne dwukończynowe mózgowe porażenie dziecięce… Byliśmy przerażeni. Wiedzieliśmy, że przed nami wymagająca walka. Natychmiast wdrożyliśmy leczenie i rehabilitację. MPD powoduje problemy z równowagą i chodzeniem. Córeczka potrafi przejść kilka kroków, ale nie jest w stanie wybrać się na spacer o własnych siłach. Chodzenie bardzo ją wyczerpuje. Często korzystamy z pomocy ortez i wózka inwalidzkiego. Blanusia potrzebuje regularnych, specjalistycznych ćwiczeń. To wszystko sprawia, że martwimy się o nasze dziecko. Blanka jest obdarzona niesamowitą wyobraźnią i chęcią odkrywania świata. To bardzo inteligentna i bystra dziewczynka o wielkich marzeniach, do których spełnienia potrzeba jednego – jej sprawności. Bardzo chcemy jej to zapewnić… Niestety, teraz to niemal niemożliwe. Leczenie i rehabilitacja przewyższają nasze możliwości finansowe. Istnieje jednak szansa na powodzenie misji o pomyślną przyszłość naszego dziecka. Możecie pomóc nam w walce, by przyczynić się do poprawy jakości życia córeczki. Jeśli chcecie wesprzeć Blankę, będziemy Wam niesamowicie wdzięczni. Jesteście naszą nadzieją! Rodzice ➡️ Śledź walkę na Facebooku - Licytacje dla Blanki

2 670 zł
Monika Polewska
Monika Polewska , 29 years old

Nie pozwól, by wada słuchu zawładnęła życiem Moniki! Pomóż!

Mam na imię Monika. Od urodzenia zmagam się z wadą słuchu, która znacznie wpłynęła na moje życie. Na co dzień jestem zależna od aparatów słuchowych, dzięki którym mogę lepiej funkcjonować i pracować. Moja mama jako pierwsza zauważyła u mnie problemy ze słuchem. Gdy byłam mała, często nie dosłyszałam, podgłaśniałam telewizor czy miałam problemy z prawidłową wymową. Mama zabrała mnie do laryngologa, który stwierdził znaczny ubytek słuchu... Dzięki zaangażowaniu mojej mamy zaczęłam nosić aparaty słuchowe. Pamiętam ten moment, kiedy jako mała dziewczynka pierwszy raz usłyszałam tykanie zegara. Byłam bardzo zdziwiona, że wydaje on dźwięki! Od tamtej pory noszę aparaty słuchowe, które co kilka lat trzeba wymieniać. Obecne niestety są już do wymiany, co wiąże się z ogromnymi kosztami. Do tej pory z mamą dawałyśmy radę zebrać potrzebną kwotę, jednak ostatnio dofinansowanie zmalało… Bez aparatów moje życie byłoby znacznie trudniejsze. Dzięki nim mogę lepiej funkcjonować i pracować. Z całego serca proszę o wsparcie! Tylko z Waszą pomocą moja codzienność może nadal być łatwiejsza! Monika

2 667,00 zł ( 27.85% )
Still needed: 6 908,00 zł