Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Gabryś Klębowski
Gabryś Klębowski , 9 years old

Każdej nocy boimy się, że silny atak padaczki zabierze naszemu dziecku ostatni oddech... Pomocy!

Kiedy patrzymy na dzieci w podobnym wieku, co nasz synek, łamie nam się serce... Chcielibyśmy, żeby spędzał czas, jak swoi rówieśnicy. Nawiązywał piękne przyjaźnie, mnożył swoje pasje i przeżywał beztroskie dzieciństwo. Niestety, Gabryś nie chodzi ani nie mówi, a każdy nowy dzień wiąże się z ryzykiem pogorszenia jego stanu… Nasz synek przyszedł na świat zbyt wcześnie. Lekarze już na samym początku wykryli u niego obniżone napięcie mięśniowe. Gabryś nie rozwijał się tak, jak inne dzieci. Nie mówił, nie siadał, nie chodził… Trudny start był wierzchołkiem góry lodowej chorób i nieprawidłowości. Kolejne miesiące przyniosły informacje o wirusie CMV, padaczce, mózgowym porażeniu dziecięcym i niepełnosprawności intelektualnej… Byliśmy załamani. W głowie kłębiła się myśl – czy będziemy w stanie pomóc naszemu dziecku? Dbamy o naszego synka najlepiej, jak umiemy, jednak zwyczajna codzienność stanowi dla nas wielkie wyzwanie. Trzeba go karmić i ubierać. Nadal chodzi w pieluchach, bo nie potrafi komunikować swoich potrzeb. Każdej nocy czuwamy nad jego łóżkiem w obawie, że silny atak padaczki zabierze mu ostatni oddech. Sytuacje, w których jedziemy do szpitala z naszym sinym synkiem, zdarzały się wielokrotnie. To przerażające chwile, które zmieniają życie człowieka na zawsze. Gabriel jest pod stałą opieką lekarzy i rehabilitantów. Od czasu rozpoczęcia cyklu terapii w przedszkolu integracyjnym, jego stan znacznie się poprawił. To niestety wciąż za mało. Za każdym razem, kiedy synek jest przeziębiony i nie może uczestniczyć w zajęciach, następuje regres wszystkich dotychczasowych postępów. To właśnie wtedy potrzeba rehabilitacji jest najsilniejsza. Częstsze zajęcia są wówczas kluczowe! Trudno nam patrzeć na synka w takim stanie. Bardzo go kochamy. Widzimy, jak rozpaczliwie potrzebuje kontaktu z innymi. Widok Gabrysia uśmiechającego się do innych dzieci łamie nam serca. Zamknięty w pułapce swojej choroby nie ma możliwości kontaktu ze światem. Swoje proste potrzeby komunikuje rozbudowaną mimiką. Nauczyliśmy się ją czytać, jednak często musimy zgadywać, co synek ma na myśli… Marzymy, by kontakt z Gabrielem był łatwiejszy. Możemy to osiągnąć jedynie przez dalsze leczenie i rehabilitację. Ich wysokie koszty sprawiają, że rozwój synka nie przebiega tak szybko, jakby mógł. Chcemy dla niego jak najlepszej przyszłości. Na ten moment, sami nie potrafimy jej mu zapewnić… Potrzebujemy w tym zadaniu Waszej pomocy. Tylko dzięki Wam nasz Gabryś ma szansę na osiągnięcie kolejnych postępów w rozwoju! Rodzice

5 419,00 zł ( 33.95% )
Still needed: 10 539,00 zł
Laura Gałek
Laura Gałek , 12 months old

Laura walczy od urodzenia... Wesprzyj, pomóż, Twój mały gest może być ratunkiem❗️

Nasza mała córeczka walczy od momentu swojego przyjścia na świat. Sądziliśmy, że nasza ogromna miłość, którą obdarzyliśmy ją jeszcze przed urodzeniem, uchroni ją przed całym złem… Niestety przed chorobą nie zdołała. Laura urodziła się z wrodzonymi wadami rozwojowymi przegród serca, przepukliną kresy białej, obniżonym napięciem mięśniowym i Zespołem Downa. Przeszła już jedną operację, bo miała bardzo duże duszności. W kwietniu czeka nas kolejna operacja, a w dalszej kolejności również zabieg na przepuklinę. Niestety co miesiąc musimy dojeżdżać z Pomorza do Warszawy, ze względu na konieczność częstych kontroli, dalszych badań i wizyt u specjalistów. Dojazdy i noclegi to dodatkowy wydatek, który jeszcze bardziej obciąża nasz już i tak mocno nadszarpnięty budżet… Córeczka potrzebuje intensywnej rehabilitacji, by móc w przyszłości funkcjonować, choć w jakimś stopniu tak, jak inne dzieci. Chcielibyśmy uchylić jej nieba, zapewnić wszystko, co zapewniłoby jej zdrowie i szczęśliwą przyszłość. Niestety bez Waszej pomocy nie damy rady… Bardzo prosimy o wsparcie. Porzucamy wstyd i obawy, bo chodzi o zdrowie i przyszłość naszego dziecka. Prosimy – nie przechodźcie obojętnie. Każda, nawet najmniejsza wpłata jest na wagę złota! Rodzice Laury

5 418 zł
Antonina Samborek
Antonina Samborek , 6 years old

Mimo autyzmu Antosia chce wieść normalne życie! Prosimy, daj jej na to szansę!

U córci zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu. Antosia wymaga systematycznej i częstej terapii w celu wspomagania rozwoju. Jest to m.in. terapia sensoryczna, logopedyczna oraz behawioralna. Niestety niemal wszystkie zajęcia są płatne. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie zapewnić jej niezbędnego leczenia. Córeczka ma zaburzenia sensoryczne, wybiórczość pokarmową oraz problemy z jelitkami.  Antosia ma 4-latka, rozwija się wolniej i odbiega bardzo od innych dzieci. Mimo to jest kochaną i radosną dziewczynką, która rozjaśnia nam każdy dzień. Antosia dzięki terapii reaguje już na swoje imię, jest z nią lepszy kontakt, powtarza i wypowiada już wiele słów, ale dalej potrzebne są ćwiczenia i suplementy, które są kosztowne! Pragniemy, żeby w przyszłości była jak najbardziej samodzielna i wiodła w miarę normalne życie. Dlatego już dziś zaczynamy walczyć o lepsze jutro. Prosimy, pomóż nam podarować jej prawidłowy rozwój! Rodzice Antoniny 

5 410,00 zł ( 16.95% )
Still needed: 26 505,00 zł
Rafał Ciechanowicz
Rafał Ciechanowicz , 46 years old

Nie mogłem wstać – miesiąc później okazało się, że to przez UDAR!

Ja nie mogłem wstać z fotela, a lekarza mówił, że to przez stres. Nie podważałem diagnozy, bo rzeczywiście w życiu miałem dużo napięcia i wiele brałem na swoje barki. Niestety to, co wydarzyło się miesiąc później, rozsypało całe moje życie… Był już wieczór. Zaczęła drętwieć mi lewa ręka i noga. Czujem się bardzo słabo. Nie wiem, skąd znalazłem w sobie tyle siły, by wykręcić numer 112. Pogotowie przyjechało około 19:30. Ratownicy od razu zawieźli mnie na SOR. Na odpowiednim oddziale znalazłem się po wykonaniu serii badań. Pamiętam jak dziś – była godzina 22. Co się działo potem, nie mam pojęcia. Cały tydzień jakby został wyjęty z mojego życiorysu. Lekarze mówili, że doznałem niedokrwiennego udaru mózgu. Chciałem coś odpowiedzieć, zadzwonić do mamy, która również w tym czasie była w szpitalu, ale z moich ust wydobywał się tylko bełkot. Nie byłem w stanie wypowiedzieć jednego wyraźnego słowa. Ten stan się utrzymywał, aż w końcu telefon sam zaczął dzwonić. Odebrałem połączenie. Mama nie żyje.  Ojczyma pochowałem tego samego roku. Dziadków, którzy mnie wychowywali – lata wcześniej. Dziadek zmarł w 2005 roku przez nowotwór płuc, a schorowana babcia w 2009 roku. Poczułem się na świecie sam jak palec… Do tego z balastem chorób takich jak zmiana niedokrwienno-obrzękowa w mózgu, hepatopatia, zmiany drobno guzkowe płuc. Obecnie poruszam się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Wcześniej wykonywałem niemalże wszystkie możliwe zawody. Byłam mistrzem piekarnictwa, zajmowałem się wykończeniówką, potem pracowałem jako złota rączka. Teraz nie mogę wykonywać żadnego zawodu… Bardzo proszę Cię o pomoc! Tylko rehabilitacja może poprawić mój stan zdrowia i usprawnić mnie w codzienności. Za każdą pomoc będę dozgonnie wdzięczny.  Rafał

5 410 zł
Tymon Jańczuk
Tymon Jańczuk , 5 years old

Nagła choroba zabrała wszystko - Tymek walczy o swoją przyszłość!

Mając 8 miesięcy Tymon trafił na OIOM z powodu duszności. Jego organizm przeszedł to bardzo ciężko. Mimo szybkiej pomocy, dziecko do tej pory zmaga się ze skutkami wyniszczenia organizmu...  Jego mały organizm walczył z wirusem RSV... Ze zdrowego, uśmiechniętego i siedzącego już niemowlaka, została istotka bez wyrazu twarzy, cierpiąca, leżąca bez dobrych rokowań... Na własną rękę i na własny koszt próbujemy walczyć o zdrowie i rozwój Tymona. Pracy i pieniędzy potrzeba dużo. Nie jest łatwo, bo synek posiada jeszcze troje rodzeństwa i każde z nich posiada jakieś schorzenia. W tym również orzeczenie o niepełnosprawności. Znajomi i przyjaciele wspierają nas jak mogą, ale nie możemy wiecznie polegać na ich dobroci. Tymon wymaga stałej rehabilitacji i nadzoru specjalistów tj. neurolog, psychiatra, logopeda, psycholog, rehabilitant oraz pedagog specjalny. Dziecko nie mówi, nie komunikuje swoich potrzeb podstawowych. Jest karmiony, ale przy wybiórczości pokarmowej nie jest to łatwe. Ma nadwrażliwość na dźwięki, zapachy i światło. Nie radzi sobie w codziennych sytuacjach np. w poradni, gdzie są obcy ludzie i dużo za dużo bodźców. Tymon ma orzeczenie, a w nim stwierdzoną astmę, spektrum autyzmu i opóźnienie ogólnorozwojowe. Przed nami jest jeszcze wiele badań np. eeg, które pomoże wykluczyć padaczkę i bardzo ważne badanie genetyczne WES, które jest bardzo drogie i nierefundowane. Kochani darczyńcy, pomóżcie Tymciowi stać się choć trochę tym samym, wesołym chłopcem. Dzieckiem, które teraz powinno poznawać świat, a nie walczyć o lepsze jutro! Rodzice

5 404,00 zł ( 14.32% )
Still needed: 32 309,00 zł
Michał Wąsik
10 days left
Michał Wąsik , 9 years old

Z trudnościami będzie walczył do końca życie – Wspieramy Michasia❗️

Michaś zapewne będzie potrzebował naszej pomocy i opieki do końca życia. Do tej pory dawaliśmy sobie radę z kosztami i terapią, ale chcielibyśmy mieć pewność, że kiedy nas już nie będzie, nasz synek będzie na tyle samodzielny, by mimo wszystko dać sobie radę. Michał w tym roku skończył 8 lat. Jest uczniem I klasy szkoły specjalnej. Jest pogodnym i uśmiechniętym chłopcem o wielkich, niebieskich oczach. Lubi się przytulać, ale nie zawsze tak było... Pierwsze, niepokojące oznaki zauważyliśmy, gdy Michał miał roczek. Dopiero wtedy zaczął raczkować. Synek nie komunikował się z nami, nie było z nim kontaktu wzrokowego, miał bardzo duże zaburzenia sensoryczne i mocno spłaszczoną główkę. Lekarze nie pozostawili nam złudzeń, że wyrośnie. Niemal od razu stwierdzili autyzm dziecięcy. Na szczęście wykluczyli inne poważne choroby neurologiczne. Tamtego dnia nasze życie wywróciło o 180 stopni. Na przestrzeni kolejnych lat pojawiły się różne zaburzenia i niepokojące, agresywne zachowania. Michał miał problemy z przełykaniem i jedzeniem, nie mówił… Pierwsze słowa wypowiedział jak miał 4,5 roku, do dziś komunikacja jest bardzo zaburzona. Kontynuowaliśmy dalszą pracę nad rozwinięciem mowy czynnej, terapię i rehabilitację. Małymi kroczkami idziemy do przodu. To nas napędza do działania. Z orzeczenia wynika, że synek ma umiarkowane opóźnienie intelektualne. Nie polemizujemy z tą diagnozą, w pełni akceptujemy naszego synka. Michał każdego dnia ciężko pracuje, stara się i uczy, ale wciąż wymaga całkowitej uwagi, ponieważ nie kontroluje swojego zachowania. Nie rozumie, co to niebezpieczeństwo na drodze czy ulicy, przez co doszło do kilku niebezpiecznych sytuacji. Do tej pory dawaliśmy radę, ale terapie i rehabilitacje zapewniane przez orzecznictwo i placówkę szkolną to za mało. Chcielibyśmy zapewnić synkowi terapię skoncentrowaną na jego potrzebach, specjalistyczne turnusy rehabilitacyjne i terapeutyczne. Zdajemy sobie sprawę, że najpewniej Michał zostanie z nami do końca naszego życia. Już zawsze będzie musiał radzić sobie z niezrozumieniem przez świat zewnętrzny. Pragniemy sprawić, że ta wymagająca codzienność będzie choć trochę prostsza. Prywatne rehabilitacje, drogie terapie i leczenie mogą pomóc, ale po prostu nas na nie nie stać. Zwłaszcza w długiej perspektywie. Dlatego prosimy o wsparcie dla nas i dla naszego synka. Proszę, zawalcz z nami o jego przyszłość i samodzielność! Rodzice

5 401 zł
Ewa Podsiedlik
Ewa Podsiedlik , 39 years old

Walczę o normalne życie! Potrzebuję Twojej pomocy!

Mam motywację do leczenia, ale brakuje mi środków. Coraz liczniejsze diagnozy uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie w życiu… Kiedyś myślałam, że zrobię karierę zawodową, a teraz chodzę od lekarza do lekarza. W listopadzie br. wykryłam u siebie guza piersi. Po przeprowadzonym USG okazało się, że guz ma aż 3,5 cm. Lekarz skierował mnie do poradni onkologicznej. Wiem, że na pewno czeka mnie operacja wycięcia guza piersi… 14 lat temu zachorowałam na ciężką chorobę psychiczną, którą jest schizofrenia. Zamieniła ona moje życie w koszmar. Przy narastających problemach życiowych, pojawiają się ciężkie kryzysy psychiczne, które wiążą się z pobytami w szpitalu psychiatrycznym i zwiększonymi dawkami leków przeciwpsychotycznych.  Leki psychotropowe wyniszczają jednak mój organizm, sprawiając, że moje ręce się trzęsą, mam trudności z pamięcią i koncentracją oraz jestem osłabiona...  Kolejne nieszczęście spadło na mnie, kiedy w lutym tego roku, w deszczowy poranek, spadłam ze schodów i złamałam nogę. Wtedy skręciłam także staw skokowy. Do dzisiaj ledwo mogę przejść 0,5 km, a przy tym odczuwam mocny ból. Muszę przyjmować mocne przeciwbólowe leki, które również źle wpływają na mój organizm.  Jestem germanistką i przed zachorowaniem nauczałam języka niemieckiego. Teraz nie mogę pracować i ledwo wiążę koniec z końcem… Moje leczenie jest długie i wielopłaszczyznowe. Samej jest mi coraz trudniej opłacać koszty związane z zakupem leków, rehabilitacją, a także opieką chirurga, ortopedy, psychiatry, endokrynologa oraz onkologa. Marzę także, aby wyjechać na turnus rehabilitacyjny, który z pewnością poprawiłby stan mojego zdrowia.  Wierzę, że ta zbiórka pomoże i zapewni mi dostęp do stałej opieki lekarskiej, psychiatrycznej i psychologicznej. Każda wpłata jest dla mnie ważna, liczy się dla mnie każdy grosz. Wierzę, że dzięki Twojemu wsparciu moje życie chociaż trochę się poprawi… Dziękuję za każdy dobry gest skierowany w moją stronę. Ewa

5 397 zł
Andrzej Gancarski
Andrzej Gancarski , 39 years old

Nowy wózek inwalidzki pozwoli mi odzyskać niezależność! POMOCY!

Jestem osobą po złamaniu kręgosłupa szyjnego, co niestety poskutkowało porażeniem czterokończynowym. Moje życie nagle zmieniło się nie do poznania, ograniczając samodzielność i mobilność. Poruszanie się, które wcześniej było dla mnie rzeczą oczywistą, teraz stało się ogromnym wyzwaniem… Każdy mój dzień wiąże się z wieloma trudnościami i ograniczeniami, które wpływają nie tylko na moją niezależność, ale także na jakość życia. Wózek inwalidzki z napędem elektrycznym, który jest celem tej zbiórki, to nie tylko urządzenie, które pomoże mi się przemieszczać, ale także sprzęt, który umożliwi mi codzienne funkcjonowanie.  Dzięki temu wózkowi będę mógł samodzielnie poruszać się po domu oraz na zewnątrz, uczestniczyć w życiu społecznym i kulturalnym, oraz odwiedzać bliskich i przyjaciół bez konieczności stałego wsparcia opiekuna. A przede wszystkim odzyskam, choć odrobinę niezależności, której bardzo mi brakuje… Niestety koszt wózka jest bardzo wysoki i przekracza moje możliwości finansowe. Dlatego proszę Was o wsparcie w tej trudnej sytuacji. Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliży mnie do celu i da nadzieję na lepsze jutro. Proszę – wyciągnij do mnie pomocną dłoń!  Andrzej

5 393,00 zł ( 84.49% )
Still needed: 990,00 zł
Emilia Jędras
Emilia Jędras , 10 months old

Ciąża przebiegała prawidłowo, lecz Emilka urodziła się bardzo chora... Pomóż walczyć o zdrowie!

Przez 9 miesięcy lekarze zapewniali nas, że córka zdrowo się rozwija. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na jej pojawienie. Byliśmy spokojni i nie mogliśmy się doczekać, gdy w końcu weźmiemy córeczkę w ramiona… Niestety, kiedy przyszła na świat była tak słaba, że mogliśmy zobaczyć ją jedynie przez krótką chwilę.  Po kilku godzinach przyszedł do nas lekarz z pierwszą złą informacją: córka ma wadę serduszka, saturacja jest zbyt niska i musi zostać przewieziona do szpitala specjalistycznego w Krakowie. Nasze serca ze strachu zatrzymały się na ułamek sekundy. Zawładnęła nami rozpacz... Nie wiedzieliśmy, czy nasza ukochana Emilka przeżyje.  Przed północą zadzwonili ze szpitala w Krakowie i przeżyliśmy kolejny szok: u córeczki stwierdzono cechy Zespołu Downa. Echo serca wykazało szereg nieprawidłowości. Kolejnego dnia stwierdzono niewydolność oddechową, a Emilka wymagała podawania tlenu. Obecnie jesteśmy na etapie leczenia, konsultacji i rehabilitacji.  Emilka zażywa leki na serce i czeka na operację wady. Córeczka jest jeszcze bardzo malutka, a już połowę swojego życia spędziła w szpitalach. Zamiast być tulona w bezpiecznych objęciach rodziców, leży w szpitalnym łóżku… Codziennie jesteśmy w drodze i walczymy o zdrowie naszego dziecka. Rehabilitacja oraz operacja serduszka to nasze priorytety. Niestety, refundowana terapia nie jest wystarczająca, co wiąże się z wysokimi kosztami opieki prywatnej. Lekarze są zgodni – intensywna rehabilitacja jest kluczowa, aby możliwie zwiększyć sprawność  naszej Kruszynki.  Z całego serca prosimy Was o pomoc. Chcemy zapewnić córeczce jak najlepszy możliwy start i dać szansę na prawidłowy rozwój w przyszłości – pomimo przeciwności losu. Wierzymy, że z Waszym wsparciem będzie to możliwe.  Rodzice

5 391,00 zł ( 25.33% )
Still needed: 15 886,00 zł