Mój synek cierpi z powodu tak wielu schorzeń. Proszę, pomóż Wojtusiowi!
Jestem tatą 3,5-rocznego Wojtusia. Mój synek przyszedł na świat zdecydowanie za szybko. Moja partnerka dostała zakażenia, przez co nasz chłopczyk urodził się już w 24 tygodniu ciąży i ważył zaledwie 700 gram! To cud, że udało mu się przeżyć… Tak bardzo cieszę się, że jest z nami! Niestety, Wojtuś po urodzeniu miał duże problemy oddechowe. Jego płuca nie były jeszcze w pełni ukształtowane… Nie chciał się też zamknąć przewód Botalla, jest to pozostałość krążenia płodowego. Konieczna była operacja. Po jej wykonaniu u syna doszło do wstrząsu septycznego! Na szczęście, nie skończyło się to tragicznie. Gdy wydawało się, że będzie lepiej, u synka wystąpiła cytomegalia, czyli choroba wirusowa… Doszło też do zablokowania żyły dolnej, przez co nerki Wojtusia nie rozwinęły się prawidłowo – do dzisiaj są mniejsze i gorzej funkcjonują. Tyle trudnych doświadczeń mojego chłopca… Obecnie Wojtek mierzy się wieloma problemami. Nie mówi i nie chce jeść. Wszystkie posiłki muszą być podawane mu w formie papki i wymagają dużo wysiłku osoby go karmiącej, żeby w ogóle coś zjadł. Dzieje się tak prawdopodobnie z powodu problemów z sensoryką syna. Mój kochany Wojtuś ma też problem z oczami, cierpi na retinopatię - w związku z tym schorzeniem przeszedł operację laserową oczu. Ma też problemy z wysokim ciśnieniem i prawidłowym działaniem nerek. Synek jest pod opieką wielu specjalistów i jest rehabilitowany. Odwiedzamy między innymi nefrologa i logopedę. Potrzebna jest też dalsza diagnostyka. Pomimo tych wszystkich problemów, Wojtek jest bardzo ciekawy świata. Widać po nim, że wszystko rozumie, ale niestety nie może nic powiedzieć. Jest wesoły i uśmiechnięty. Synek uczęszcza do przedszkola, ale niestety dość rzadko. Co chwile łapie infekcje, przez które musi zostawać w domu. Szkoda, bo tak bardzo lubi inne dzieci! Jest nam trudno. Ciężko pracuję, żeby zapewnić synowi wszystko, czego potrzebuje. Mama Wojtusia niedługo będzie musiała zrezygnować z pracy, ponieważ synek potrzebuje opieki od rana do wieczora. Zajmuje się nim też babcia. Bardzo proszę o wsparcie, aby móc zapewnić synowi jak najlepsze leczenie. Wiem, że przy odpowiednim wsparciu jesteśmy w stanie dać mu jak największą samodzielność. Robert, tata