Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Antoś Bajek
6 days left
Antoś Bajek , 2 years old

Wyciągnij do Antosia pomocną dłoń! On tak bardzo tego potrzebuje...

Gdy dowiedzieliśmy się, ze nasza rodzina się powiększy, byliśmy przeszczęśliwi. Nie mogliśmy doczekać się, gdy w końcu zobaczymy synka. Nie mogliśmy doczekać się jego pierwszych kroków, jego pierwszych słów. Niestety, z czasem okazało się, że o zdrowie i rozwój naszego dziecka będziemy musieli jeszcze zawalczyć… Rozwój psychoruchowy Antosia od urodzenia przebiegał z opóźnieniem. Byliśmy bardzo zaniepokojeni, nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Od razu zdecydowaliśmy się szukać dla niego pomocy. Niestety, niedługo później u naszego synka rozpoznano specyficzne zaburzenia rozwoju mowy i języka oraz całościowe zaburzenia rozwoju.  Antek nie komunikuje się werbalnie, pomimo wieku nadal jedynie gaworzy. Nie reaguje na swoje imię oraz kierowane do niego komunikaty i polecenia. Nie wskazuje palcem, nie ma współdzielenia pola uwagi. Antoś z trudem się koncentruje, cechuje go duża przerzutność uwagi. Obecnie od sześciu miesięcy uczęszcza na terapię 3 razy w tygodniu, jednak aby otworzył się na świat i mógł dobrze rozwijać, potrzebujemy pomocy w postaci wsparcia finansowego. Koszty związane z terapią neurologopedyczną, turnusem rehabilitacyjnym czy też innymi terapiami są niezwykle wysokie. Proces terapeutyczny jest długotrwały i żmudny, jednak wierzymy, że dzięki Waszej pomocy osiągniemy sukces i odzyskamy swoje dziecko. Tak jak wszyscy rodzice marzymy, by usłyszeć to pierwsze „mamo”, to pierwsze „tato”. Marzymy, by synek miał szansę rozwijać się na miarę swoich możliwości i lepsze funkcjonowanie w przyszłości. Nasze marzenia mogą się ziścić – potrzebujemy do tego jednak Waszej pomocy. Każdy gest dobrego serca jest dla nas nadzieją na lepsze jutro Antosia. Rodzice

8 445,00 zł ( 31.75% )
Still needed: 18 151,00 zł
Beata Kowalska
13 days left
Beata Kowalska , 47 years old

Zabiera mnie rak❗️Nie mogę zostawić 6. letniego synka, POMOCY 🚨

Nazywam się Beata, jestem mamą wspaniałego, 6-letniego Wiktora. Niestety nie mogę teraz cieszyć się jego dojrzewaniem, rozwojem, zdobywaniem nowych umiejętności i wspólnie spędzonym czasem. Przechodzę przez onkologiczne piekło. Walczę ze złośliwym rakiem piersi, moja codzienność to koszmar. Wszystko zaczęło się tak nagle. Podczas rutynowego samobadania piersi wyczułam guzki, więc natychmiast udałam się na kontrolę. Wtedy usłyszałam tę porażającą diagnozę – nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Choroba była już wtedy na bardzo zaawansowanym etapie. Trzeba było działać natychmiast. Lekarze podjęli decyzję o mastektomii i limfadenektomii. Razem z piersią straciłam węzły chłonne, co wpłynęło na duże ograniczenia w poruszaniu ręką. Ale udało się uratować moje życie, to jest najważniejsze... Specjaliści zgodnie przyznają, że gdybym poczekała jeszcze jeden dzień dłużej, mogłoby mnie tutaj już nie być… Od sierpnia 2023 roku przyjmuję chemioterapię. Jestem tak słaba i wycieńczona leczeniem, że nie udaje się już wprowadzić w moje żyły 100% leku. Dawka chemii została więc zmniejszona. Czeka mnie jeszcze radioterapia, hormonoterapia i lek ostatniej szansy. Jestem zmęczona, wyniszczona i fizycznie, i psychicznie. Nierefundowany lek to moja jedyna nadzieja na życie – tylko on pozwoli mi wyzdrowieć i to dzięki Wam udało się zebrać potrzebną kwotę na leczenie. Rak, z którym walczę, jest bardzo agresywny. Może dawać przerzuty nawet kilka lat po leczeniu. By zminimalizować ryzyko, podjęłam decyzję o profilaktycznej operacji usunięcia drugiej piersi. Jest ona jednak nierefundowana i bardzo kosztowna… Ja nie proszę, błagam Was o pomoc. Moim sensem życia jest Wiktorek. Ma dopiero 6 lat, to nie jest czas, by musiał wychowywać się bez mamy. Synek mierzy się z poważnym niedosłuchem – moja pomoc jest mu jeszcze bardziej potrzebna. Nie mogę go teraz zostawić. Każdego dnia martwię się o jego przyszłość i o to, czy poradzi sobie, gdy choroba nie zważając na naszą walkę i błagania – odbierze mi życie... Kochani, tak bardzo chcę żyć, towarzyszyć Wiktorkowi każdego dnia. Bez Waszego wsparcia nie będzie to możliwe. Ratunku! Beata Audycja w Radio Poznań 🩵

8 437 zł
Izabela Pędziwiatr
Izabela Pędziwiatr , 47 years old

Rak nie może wygrać! Pomóż!

W grudniu, przed samymi świętami dostałam rozpoznanie złośliwego nowotworu piersi. Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Leczenie już się rozpoczęło i potrwa tak długo, jak długo będę w stanie walczyć. A ja łatwo się nie poddaję... Nigdy nie myślałam, że stanę twarzą w twarz z nowotworem, że zostanę pacjentką onkologiczną. Wszystko wywróciło się do góry nogami. Leczenie zablokowało mi możliwość pracy, którą uwielbiałam. Była dla mnie drugim domem. Straciłam nie tylko możliwość bycia wśród ludzi, realizowania się, ale przede wszystkim bezpieczeństwo finansowe. Zbiórka i wasze wsparcie zapewni mi niezbędną pomoc medyczną związaną z leczeniem – ze wszystkimi jego skutkami. Przede mną długie i trudne leczenie. Nie chcę, traktować nowotworu jak wyroku śmierci. Chcę wykorzystać wszystkie szanse, które pozwolą mi wyzdrowieć. Dać nadzieję innym kobietom, że ten czas może być mimo wszystko dobry. Ja wierzę, że ten rok będzie dla mnie rokiem wygranym z rakiem. Iza

8 436 zł
Lea Kicińska
Lea Kicińska , 23 years old

Wystarczy niewiele, by Lea mogła funkcjonować – Pomagamy!

Lea to niesamowita osoba o wielkim sercu. Zawsze pełna optymizmu, mimo trudności, które napotyka każdego dnia. Niestety, życie nie ma dla niej litości. Siostra jest osobą z niepełnosprawnością narządu ruchu, która niestety postępuje, utrudniając jej codzienne życie. Nasza rodzina stara się jak najlepiej ją wspierać, jednak jej choroba stawia przed nami nowe wyzwania – wejście do naszego domu to pokonanie 18 schodów, co dla Lei jest jak wyczerpująca wspinaczka na szczyt góry.  Chcielibyśmy pomóc, ułatwić siostrze codzienność i dlatego prosimy o wsparcie w zebraniu środków na schodołaz. Umożliwiłby Lei swobodne wychodzenie z domu, co teraz jest rzadkością i wymaga pomocy trzech osób, aby mogła bezpiecznie wyjść i wrócić. Lea nie jest osobą samodzielną. Przez dużą, pogłębioną skoliozę wymaga pomocy nie tylko przy chodzeniu, ale przy codziennych czynnościach – higienie, jedzeniu, ubraniu się... Jest w stanie przejść parę kroków przy pomocy balkonika, ale to strasznie obciąża jej organizm. Nigdy wcześniej nie korzystaliśmy z pomocy finansowej, ale sytuacja zmusiła nas do zwrócenia się do Was o wsparcie. Fundusze MOPSu na ten rok się wyczerpały, a czekanie do kolejnego roku, podczas gdy Lea musi zmagać się z pokonywaniem schodów w zimnie, deszczu, śniegu i lodzie, jest dla nas nie do wyobrażenia. Prosimy o każdą pomoc – nawet najmniejsza kwota przybliża nas do wymarzonej przyszłości, w której Lea będzie mogła swobodnie opuszczać dom. Nasi rodzice są coraz starsi, co dodatkowo utrudnia codzienną pomoc Lei. Dlatego schodołaz jest teraz bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Z całego serca dziękujemy za każdą pomoc, dobre słowo i wsparcie. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się zebrać potrzebne środki i odmienić życie Lei na lepsze. Serdecznie dziękujemy, Ita

8 435,00 zł ( 37.75% )
Still needed: 13 906,00 zł
Ilona Badziąg
Ilona Badziąg , 64 years old

Nagły udar odebrał sprawność naszej mamie❗️Błagamy o pomoc 🚨

Kochani, naprawdę bardzo ciężko mi prosić o pomoc, bo zazwyczaj radziliśmy sobie sami… Niestety 5. lutego 2024 roku mój świat i świat całej mojej całej rodziny legł w gruzach. Nasze serca pękły na milion kawałków. Walczymy o powrót do zdrowia i o lepsze jutro dla naszej ukochanej mamy Ilonki. Choć nic wcześniej nie wskazywało na to, że zbliża się taka tragedia, mama przeszła nagły, ciężki udar niedokrwienny mózgu. Przed tym zdarzeniem była osobą sprawną, kontaktową, uśmiechniętą, pełną życia, wspierającą i pomagającą innym – nie było dla niej rzeczy niemożliwych! Teraz walczy o powrót do chociaż 50% sprawności, a my stoimy bezradnie i nie wiemy, co robić… Błagamy o cud!  Państwowa rehabilitacja to niestety za mało, terminy są bardzo odległe. Podjęliśmy decyzję, aby leczyć mamę prywatnie. Jest naszą bohaterką – nie poddaje się, jest bardzo dzielna i silna – chce walczyć. Cały czas jest nadzieja, że wróci do normalności, ale aby tak się stało, potrzebne są duże nakłady finansowe... Łzy z tej całej bezradności, same spływają jej i nam po policzkach. Mama nie może się do nas odezwać, powiedzieć, co czuje i jak bardzo za nami tęskni. Ale my wiemy, że tak jest... Pękają nam serca, bo tak bardzo chcielibyśmy znów usłyszeć jej głos... Do mamy można było zadzwonić o każdej porze dnia i nocy. Była naszą ostoją – wspaniałą mamą i babcią, która kochała nas całym sercem. Ten udar spadł na nią i na nas tak nagle. Chcielibyśmy jej pomóc, tak jak ona zawsze pomagała nam, ale nie wiemy jak... Mama potrzebuje długotrwałej, intensywnej rehabilitacji i opieki neurologicznej. Na początku chcemy uzbierać środki, na zabezpieczenie dwóch najbliższych miesięcy, które są kluczowe. Wiemy jednak, że ta walka będzie trwała o wiele dłużej... Mama wymaga neurologopedy, który pomoże jej wyrazić to, co czuje. Przez afazję w tym momencie jest to niemożliwe… Nasza kochana Ilonka nie utrzyma sama łyżki – nie mówiąc o samodzielnym przełykaniu... Musiała mieć założonego PEG'a – bez niego nie była w stanie przyjmować żadnych pokarmów... Stoimy bezradnie i patrzymy na jej cierpienie. Nasze serca są rozdarte – musimy zrobić wszystko, by mama wróciła. Ocieramy jej łzy, a w głębi duszy marzymy o tym, by obiecać, że ten koszmar niebawem się skończy. Z Waszym wsparciem – ta nadzieja nie zgaśnie... Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie w tej tak trudnej dla nas sytuacji. Chcielibyśmy zebrać kwotę, którą pokryłaby koszty leczenia, opieki całodobowej i rehabilitacji. Wasz mały gest dla nas będzie ratunkiem! Dzieci i najbliżsi Ilony

8 430,00 zł ( 16.5% )
Still needed: 42 634,00 zł
Anna Gąska
7 days left
Anna Gąska , 41 years old

Pomóż Ani wrócić do domu, do trzech ukochanych synów!

Dzięki Waszemu wsparciu Ania każdego dnia dzielnie ćwiczyła podczas rehabilitacji w klinice Animus w Olsztynie. Daliście jej niesamowitą siłę do dalszej walki! Jednak pomimo tak intensywnych ćwiczeń trwających od połowy grudnia 2022 do kwietnia 2023 roku nie udało się jej wrócić do pełnej sprawności. Na obecną chwilę porusza się na wózku inwalidzkim, natomiast nie jest w stanie samodzielnie stanąć na nogach. Potrzeba kolejnych miesięcy ćwiczeń co wiąże się z wysokimi kosztami. Dlatego ponownie, pełni nadziei prosimy Was o pomoc! Pomóżmy Ani wrócić do domu i do ukochanych synów. Poznaj historię Ani: Ania to kochająca mama trójki dzieci, wspaniała nauczycielka i wyjątkowa koleżanka. Pewnie można by się dalej rozpisywać, bo każdy, kto ją zna, wie, że to kobieta pełna pasji, pracowita, oddana, sumienna. Niezwykła nauczycielka, która pracę z dziećmi zawsze traktowała z pełnym oddaniem. Zawsze gotowa do pomocy, uśmiechnięta, pełna zapału i poczucia humoru. 8 listopada z  powodu arytmii serca Ania znalazła się w Gdańskim szpitalu w celu zabiegu ablacji serca, co miało skutkować poprawą funkcjonowania serca. Niestety w okresie okołozabiegowym - 11 listopada doszło do komplikacji. Okazało się, że Ania doznała zawału mózgu. Doszło do niedowładu połowiczego lewostronnego. 23 listopada Ania trafiła na oddział rehabilitacji neurologicznej znajdujący się w Klinice Rehabilitacji Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie obecnie przebywa. Początkowo Ania nie potrafiła ruszyć lewą ręką i lewą nogą. Nie korzystała z toalety, była cewnikowana. Obecnie zaczyna powolutku ruszać palcami u lewej dłoni, natomiast noga jest całkowicie bezwładna. Próbuje sama siadać, ale przychodzi jej to z wielkim trudem. Wymaga stałej pomocy. Jesteśmy przekonani, że możemy pomóc Ani! Niestety jest do tego potrzebny czas i fundusze, których własnymi siłami nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Jesteśmy przekonani, że  intensywna rehabilitacja w jak najszybszym czasie, jest w stanie w jak największym stopniu przywrócić Ani sprawność. Ania jest nam bardzo potrzebna. Ma zaledwie 39 lat i trójkę wspaniałych synów, których musi wychować. Razem zrobimy wszystko, by pomóc jej odzyskać kontrolę nad własnym ciałem. Bliscy

8 427,00 zł ( 18.86% )
Still needed: 36 254,00 zł
Florian i Maksymilian Siembida
Florian i Maksymilian Siembida , 6 years old

Bliźniacy walczą o zdrowie! Drogie leczenie musimy mnożyć razy dwa...

Chore dziecko to tragedia dla rodziców. Dwójka chorych dzieci łamie serce i odbiera nadzieje. Nasza walka będzie trwała jeszcze długie lata, a rachunki za nią będą zawsze podwójne... Pomożesz nam?  Czekaliśmy na ich przyjście na świat. Bliźniaki, ciąża wysokiego ryzyka, ale wszelkie badania nie wskazywały, że dzieje się coś niedobrego. Ostatecznie, urodzili się Florek i Maksiu. Względnie zdrowi, z charakterystycznymi dla bliźniaków różnicami. Niska waga urodzeniowa, delikatnie osłabieni. Dziś po 5 latach już wszystko wiemy. Mamy dwójkę  niepełnosprawnych dzieci. Maksymilian ma zdiagnozowany autyzm dziecięcy oraz niepełnosprawność ruchową, natomiast Florian ma mózgowe porażenie dziecięce, wodogłowie wewnętrzne, torbiel blaszki czworaczej, opóźniony rozwój ruchowy, zez zbieżny. Oboje już od pierwszych dni mierzyli się z ogromnymi trudnościami, bólem, chorobami, słabościami. Wiecznie u specjalistów, których lista każdego miesiąca się wydłuża. Cały czas w szpitalach, ośrodkach, na badaniach, leczeniu, rehabilitacji, terapii.  Każdy dzień to walka! W naszym wypadku podwójna...  Maksymilian wymaga stałej opieki neurologa, psychologa, psychiatry, neurologopedy, Florian wymaga stałej rehabilitacji ruchowej metoda: Vojty, Bobath, terapii SI, neurologopedy, gastrologa, endokrynologa i hipoterapii. Wyżej wymienione rehabilitacje, terapie i opieka specjalistów jest bardzo kosztowna, mało która dostępna od ręki... Większość z nich – prywatnie, bo potrzebne na już... I tak nasze rachunki mnożą się każdego dnia.  Robimy, co możemy, a środków i tak brakuje. I chociaż nie jest to dla nas łatwe – przychodzimy tu, prosić o wsparcie. Sami nie damy sobie rady, a chłopcy, niczemu winni muszą WALCZYĆ!  W przeciwnym razie ich rozwój się cofnie, być może trafią na wózek, będą już zawsze zależni od kogoś...  Rodzice

8 422,00 zł ( 21.14% )
Still needed: 31 408,00 zł
Leon, Kuba, Franek i Antek Frej
Leon, Kuba, Franek i Antek Frej , 9 years old

Czterej bracia obciążeni chorobami! Chłopcy potrzebują Twojego wsparcia

When I go out for a walk with my sons, almost everyone watches us. No wonder, four almost identical boys use every opportunity to play around. They cannot see the world beyond themselves. If they run somewhere, they are always doing it together. Unfortunately, one of them, Leon, is always far behind. Due to perinatal complications, he develops worse than his brothers. The biggest chance to regain lost ability is a very complicated and expensive surgery in the USA ... We are a large family. In addition to boys, we have 2 teenage daughters. Our life is very different from that of a traditional family. We do not know what peace and quite is. The four boys are two pairs of twins, 20 months apart. The older ones are 5 years old and younger ones are 3.5 years old. They all have been born prematurely, and they all need early child development support. Every hour spent with this gang is like crazy town. One does not have a single moment for oneself at all ... In the future, if there is a need, they will surely go through fire for each other. Today, however, I just want them to move forward and develop. Leon struggles the most. Contractures and severe pains paralyze even his slightest movement. The scientific name of this phenomenon is spasticity which is the result of Cerebral Palsy. Leon is acutely aware that something is not okay with him, especially when he has three very busy brothers around him throughout the day. Everyday, Leon requires leg braces to position his feet properly. He can only walk a short distance on his own. The stairs are the biggest challenge for my son. Without clinging to the railing, he is unable to go up even a single step. The increased muscle tone from the spasms causes such severe pain that we need a special needs stroller to get around. Leon sometimes disguises himself in a Spider-man costume to gain additional powers and feel special. My heart breaks in pieces, so we must act. Leon's suffering may be relieved by having surgery in the United States. The procedure is called selective dorsal rhizotomy (SDR). It involves cutting the spinal cord, allowing to reduce the tension on the muscles. As a result, Leon would be able to move more freely, and each step would no longer be associated with pain. Day-to-day life and his level of comfort would be substantially improved. For such a complicated procedure you need the best doctors in the world, and such are found in the USA... Dr. Park from Missouri, who qualified Leon for surgery, has ultra modern equipment, and has developed a unique method of cutting nerve fibers, opening only one vertebra. In Poland, doctors open up to five vertebrae, which increases the risk of complications and they do not have such a rich 25-year experience. That is why we decided to choose the United States and we have to go there with the whole family, because we have no one to leave the boys with... I would not go on such a backbreaking journey if I found a better solution for my son. As a mother, I must give him the best opportunity of full and successful life. Unfortunately, this is associated with huge costs, which we cannot afford, so we respectfully ask for your support. We want to fly to the USA in the middle of next year. In addition, our son will need intensive rehabilitation before and after the surgery. Without it, this whole undertaking will lose its meaning. Please, be with us on this journey for Leon's health and wellness. We need you very much... Ewa – Leon’s mom

8 422,00 zł ( 8.79% )
Still needed: 87 323,00 zł
Anna Trukan
Urgent!
Anna Trukan , 48 years old

Nie mogę pozwolić, by NOWOTWÓR zabrał moją mamę❗️Błagam, POMOCY❗️

Zwracam się do Was z głębi serca jako syn kobiety, która jest dla mnie wszystkim. Życie naszej rodziny wywróciło się do góry nogami, gdy u mojej mamy zdiagnozowano NOWOTWÓR! Choroba od stycznia 2023 roku nie daje jej spokoju… Ten koszmar rozpoczął się niepozornie. Mama wyczuła na piersi guzek i postanowiła się przebadać. Potem zaczęło się pasmo najgorszych możliwych wieści… Zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do jamy pachowej oraz węzłów chłonnych! Nie byłem w stanie w to uwierzyć, nie mogłem pogodzić się z tym, co mówili lekarze. Chwytałem się każdej pojawiającej się nadziei, każdego skrawka szansy na to, że diagnoza jest błędna! Mama jest jeszcze młodą kobietą… Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mogło ją to spotkać! Mimo że tragiczne wiadomości wstrząsnęły całą naszą rodziną, trzeba było działać szybko. Mama zaczęła przyjmować chemioterapię. Leczenie nieznacznie poprawiło jej stan, ale mastektomia była nieunikniona. Operacja odbyła się w lipcu 2023 roku. Dzięki niej choroba przeszła w stan remisji. Niestety, nie na długo… Pół roku po operacji została postawiona kolejna druzgocąca diagnoza. Nowotwór zaatakował oskrzela i płuca! Nie wierzyłem, że los może być tak niesprawiedliwy. Moja mama przeszła już tak wiele! Chciałem przejąć choć część jej cierpienia… Niestety, jedyne co mogłem zrobić, to trzymać ją za rękę przy szpitalnym łóżku. Obecnie mama przyjmuje kolejne dawki chemioterapii. Potrzebuje też regularnych wizyt lekarskich, by usunąć wodę, która gromadzi się w jej płucach przez chorobę. Każdy dzień to nierówna, ciężka walka o jej życie z najgorszym, bezwzględnym przeciwnikiem, jakim jest rak. Mama jest moją bohaterką i mimo że przeszła już tak wiele, cały czas jest zdeterminowana, aby wrócić do zdrowia. Ja, tata i moje rodzeństwo tak bardzo jej potrzebujemy… Myśl, że mogłoby jej zabraknąć, jest dla mnie nie do zniesienia. Zrobię wszystko, by jej pomóc! Najistotniejsze są teraz wizyty u specjalistów i intensywne leczenie, które niestety generują ogromne koszty. Nie mogę pozwolić, by pieniądze były przeszkodą dla powrotu mojej mamy do zdrowia! Błagam Was o wsparcie, aby mogła nadal być zdrową i szczęśliwą kobietą! Proszę, pomóżcie jej w tej trudnej walce! Syn Jakub z rodziną

8 421 zł