Leczenie oznacza zdrową przyszłość – Pomagamy Marcelkowi❗️
Chwila pierwszego płaczu dziecka, na którą zwykle czeka się po porodzie, w naszym przypadku nie nadeszła. Marcel od urodzenia był wspomagany oddechowo, przeszedł silną żółtaczkę, po czym został wypisany do domu jako zdrowe dziecko z zaleceniem wizyty u neonatologa. Wróciliśmy do domu. Po wizycie położna stwierdziła, że Marcel jej zdaniem ma też efekt „zachodzącego słońca” i jego ciało układa się w nieodpowiedni sposób. Polecała nam wizytę u neurologa. Za radą umówiliśmy Marcela na wizytę, gdzie otrzymaliśmy skierowanie do neurochirurga, który wykonywał Marcelowi USG głowy i twierdził, że wszystko jest okej. W tym samym czasie zaliczaliśmy prywatne wizyty u osteopaty i na rehabilitacjach. Ale nadal nie byliśmy spokojni. W końcu gołym okiem było widać, że coś się dzieje z naszym synkiem. Pojechaliśmy na prywatną wizytę do Szczecina, gdzie lekarz stwierdził, że jego zdaniem Marcel ma wodogłowie, a lekarz w Poznaniu się myli odnośnie diagnozy. Umówiliśmy Marcela na prywatny rezonans magnetyczny w Warszawie. Po badaniu na wynikach mieliśmy jasno napisane – wodogłowie. Ciche anioły zorganizowały nam wizytę w centrum zdrowia dziecka, gdzie stwierdzili wodogłowie i w przeciągu kilku dni założyli Marcelowi zastawkę komorowo- otrzewnową. Ale wciąż synek wymaga stałych rehabilitacji oraz prywatnych wizyt u specjalistów, ponieważ kolejki na NFZ są długie, a my nie możemy czekać. Na dzień dzisiejszy Marcel stawia pierwsze kroki, ale jest opóźniony ruchowo, przez co wszystko przychodzi mu z trudnością. Każde wsparcie pomoże nam zapewnić mu potrzebne leczenie i szansę na zdrową przyszłość! Rodzice