Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julian Ceynowa
12 days left
Julian Ceynowa , 5 years old

Tragiczne przerwane dzieciństwo! Pomóż Julkowi je odzyskać!

Nasz syn Julian przeszedł niezwykle ciężki czas. Zachorował na bakteryjne zapalenie opon mózgowych, sepsę, ropne zapalenie ucha. 2 tygodnie jego życia zostały wyciągnięte z życiorysu, kolejny tydzień synek odzyskiwał świadomość. Nigdy nie zapomnimy tych okropnych chwil. Strach i niepewność o życie dziecka to najgorsze, co może spotkać rodzica...  Głęboko wierzymy, że najtrudniejsze już za nami. Teraz przed Julianem kolejny etap - rehabilitacja. My już wiemy, że wiara czyni cuda, że poprzez ciężką pracę, wysiłek i wolę walki Julas stanie ponownie na nogi. Jak każde dziecko ma swoje marzenia. Pragnie ponownie zagrać w piłkę, pojeździć na rowerku i wcisnąć pedał gazu w swoim małym czerwonym aucie. Wspólnie możemy przyczynić się do tego, aby jego marzenia stały się rzeczywistością. Prosimy, pomóż stanąć Julianowi na nogi. By mógł znów cieszyć się każdym dniem i zabawą. Sprawmy, aby odtąd uśmiech nie znikał z jego buźki. Aby choroba nie odebrała mu szansy na dobre życie... Z góry dziękujemy za okazane nam wsparcie. Rodzice Juliana

13 936 zł
Ewa Markowska
Ewa Markowska , 52 years old

Moja mama walczy ze skutkami potwornego nowotworu! POMÓŻ❗️

Pierwszą bitwę z nowotworem złośliwym wygraliśmy ponad 7 lat temu. Rokowania były optymistyczne – po pięciu latach mama usłyszała, że jest duża szansa na dalsze szczęśliwe życie, bez widma choroby. Niestety, w zeszłym roku nasz koszmar powrócił… Mięsak pojawił się pierwszy raz w postaci niewielkiego guza na plecach. Mamę bardzo szybko zdiagnozowano, wycięto zmianę i po rekonwalescencji mogła wrócić do codziennych obowiązków. Mieliśmy ogromną nadzieję, że nowotwór nie powróci i pozwoli mamie żyć w spokoju. Mięsak nie dał jednak za wygraną… W zeszłym roku mama wyczuła zgrubienie na plecach. Mimo szybkiego zgłoszenia się do lekarza, guz zdążył rozwinąć się na tyle, że potrzebna była bardzo rozległa operacja. Zmianę nowotworową wycięto razem z 4. żebrami, dużym odcinkiem mięśnia i częścią łopatki. Wznowa zamieniła życie mamy w koszmar! Od czasu operacji mama boryka się z niedowładem ręki, jak również z zainfekowanymi ranami, które nie chcą się zagoić. Ponadto na plecach mamy ciągle powstają nowe zranienia. Niedawno pękła jedna z ran i z pleców wystawał kawałek żebra! Stan po operacji wymaga częstego zmieniania opatrunków, odkażania, wizyt u specjalistów. Serce mi pęka, gdy patrzę na cierpienie, jakiego doświadcza moja ukochana mama...  Każdego dnia towarzyszę mamie w walce z chorobą. Jako jej syn chcę być oparciem, którego tak bardzo potrzebuje. Niestety, ta okrutna i wyczerpująca choroba odebrała mojej mamie radość z życia, a przede wszystkim samodzielność. Mama została pozbawiona możliwości pracy, a walka z mięsakiem wymaga dużego nakładu środków finansowych. Do niedawna dawaliśmy sobie radę sami, ale jest coraz ciężej. Mama potrzebuje opieki całodobowej, a jej zdrowie jest dla mnie najważniejsze! Dlatego dziś zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe dla mojej mamy Ewy. Nawet najmniejsza kwota może pomóc w jej walce.  Wspólnymi siłami możemy zapewnić jej lepszą opiekę medyczną, dostęp do niezbędnych leków i środków do codziennego życia. Każda dobra myśl i każda modlitwa przynoszą nam nadzieję i wsparcie. Proszę, pomóżcie mojej mamie odzyskać sprawność! Syn Krystian

13 929 zł
Piotr Szyl
Piotr Szyl , 68 years old

Rak jest bezlitosny, ale walka wciąż trwa! Pomocy!

W momencie, kiedy wydaje mi się, że wyczerpałem już limit tragedii, pojawia się kolejna diagnoza. Nowotwór bezlitośnie próbuje mnie zabić, a ja każdego dnia toczę walkę. Jeśli się poddam czeka mnie tylko śmierć, a na to jeszcze nie czas! Pomóż, zanim rak zada ostateczny cios!  Nic nie wskazywało na to, co mnie spotka. Nigdy nie spodziewałem się, że tak będzie wyglądała jesień życia. Miałem plany, życie i zwyczajną rzeczywistość, którą bardzo starałem się doceniać. Dziś staję oko w oko z potworem i z całych sił staram się trzymać po stronie życia. Niestety, w moim przypadku limit złych informacji zdaje się być niewyczerpany. Jedna goni kolejną, a w momencie, kiedy mam wrażenie, że zaczynam wygrywać, choroba brutalnie uświadamia mi, że jestem na straconej pozycji. W sierpniu 2021 po raz pierwszy usłyszałem słowo, którego boją się prawdopodobnie wszyscy: nowotwór. Rak żołądka, dzięki wsparciu specjalistów został opanowany, czekałem na dalszą terapię, jednakże tuż przed rozpoczęciem radioterapii badania wykazały nowotwór wątroby. Znów stanąłem na starcie wyścigu o życie, ale moje siły są już mocno nadwyrężone, a organizm coraz słabszy. By skutecznie walczyć z rakiem, muszę działać zdecydowanie. Nowoczesne metody leczenia, które mogą mnie uratować przed śmiertelnym wyrokiem, zostały wycenione na kwoty, które nawet ciężko mi sobie wyobrazić. By wygrać życie, potrzebuję pomocy nie setek, a tysięcy dobrych ludzi, którzy pomogą mi się ratować. Stoję w przedsionku piekła, jeden fałszywy ruch oznacza bolesny upadek. Błagam, pomóż mi!  Nie wyobrażam sobie, że to wszystko tak po prostu się skończy. Trudno mi przyjąć do wiadomości, że przegram. Rak nie może mieć ostatniego słowa. Proszę, pomóż mi. Jeszcze mam nadzieję…  Piotr

13 922 zł
Alan Małecki
Urgent!
3 days left
Alan Małecki , 16 years old

Młodość przerwana przez guza mózgu! Ratunku!

W młode życie wdarła się koszmarna diagnoza – guz mózgu. Krótko po diagnozie zaczęła się tragedia, która nieprzerwanie trwa do dzisiaj. Alan ma 14 lat i całe życie przed sobą. Niestety choroba zabiera mu zdrowie, sprawność i najlepszy czas, który powinien być przed nim — wybór szkoły, wakacje, nowe znajomości. Dlatego błagamy o pomoc! Koszty leczenia przewyższają nasze możliwości. Alan potrzebuje intensywnej rehabilitacji neurologicznej, by wrócić do sprawności, by wrócić do nas. 24 marca 2022 r. u syna została zdiagnozowana duża torbiel i guz mózgu w postaci gwiaździaka włosowatokomórkowego 1 stopnia.  Pierwsza myśl, jaka pojawia się w takich chwilach to operacja! W tamtej chwili wydawało się, że jeśli uda nam się pozbyć nowotworu z głowy Alanka, to wszystko wróci do normy. Rzeczywistość przerosła nasze wyobrażenia! Alan przeszedł pierwszą operację. Torbiel wraz z niewielką częścią nowotworu zostały usunięte, niestety nastąpiły powikłania, które doprowadziły do niedowładu czterokończynowego, spastyczności mięśni i znacznej utraty świadomości.  Syn w tej chwili jest leżący, karmiony sondą, oddycha za pomocą rurki tracheostomijnej, której wyłonienie było konieczne. W jednej chwili stracił wszystko to, na co pracował latami. Jego dotychczasowe życie zniknęło w jednej chwili – coś jakby zamknęły się drzwi… Wiemy, że czeka nas bardzo długa walka o jego zdrowie. Koszt miesięcznej rehabilitacji w ośrodkach posiadających odpowiedni sprzęt, który pomógłby Alanowi, to co najmniej kilkanaście tysięcy złotych. A to nie koniec wydatków jakie nas czekają. Wierzymy w moc internetu i ludzi o dobrych sercach! Prosimy, nie bądź obojętny! Daria i Arek, rodzice Alana

13 897 zł
Konrad Jantz
Konrad Jantz , 50 years old

Lista chorób Konrada zdaje się nie mieć końca... Pomóż w walce o zdrowie i sprawność!

Mam na imię Konrad i od lat borykam się z wieloma problemami zdrowotnymi, lecz z największymi kosztami wiąże się choroba nóg. Mam masywne obrzęki limfatyczne, które uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie… Obecnie jestem w fazie terapii i stabilizacji obrzęku limfatycznego, co wymaga doboru odpowiedniej odzieży kompresyjnej szytej na miarę pod indywidualne zamówienie. Aby odzież ta przynosiła korzyści terapeutyczne, należy ją wymieniać regularnie – co pół roku. Do tego dochodzi masa bandaży uciskowych i konieczność zakupu specjalnych opatrunków. Niestety, fachowa zmiana opatrunków jest odpłatna.  Mam żonę, która również każdego dnia walczy o zdrowie i sprawność. Jest chora na stwardnienie rozsiane pierwotnie postępujące i niedowład kończyn. Musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Oboje jesteśmy na skromnych rentach. Mamy nastoletniego syna, który jest naszą dumą, wsparciem i nadzieją, ale bardzo ciężko znosi choroby rodziców. Mieszkamy w małym miasteczku, co sprawia, że  dojazdy na hospitalizację do specjalistycznych szpitali i klinik rozsianych po całej Polsce wiążą się z bardzo dużymi kosztami. Dodatkowo opłacamy także regularną rehabilitację oraz zakup leków. Niestety, nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna i coraz ciężej jest nam udźwignąć tak duży ciężar finansowy samodzielnie.  Jako dotychczas sprawny rodzic, muszę dbać o rodzinę, a także o spokój psychiczny naszego dziecka. Jakby tego było mało, borykam się jeszcze z marskością wątroby, wrodzoną wadą serca, WZW typu C, nadciśnieniem i nietolerancją glukozy. Dodatkowo zdiagnozowano u mnie wodobrzusze oraz żylaki przełyku. Jestem jednak pod opieką fantastycznych lekarzy.  Proszę o wsparcie w walce o zdrowie. Bez Waszej pomocy nie damy rady sprostać wydatkom związanym z rehabilitacją, lekami oraz zakupem specjalistycznej odzieży. Każda wpłata i udostępnienie zbiórki to dla mnie krok w stronę normalności i lepszego jutra.  Konrad

13 890 zł
Katarzyna Kolera - Masternak
Katarzyna Kolera - Masternak , 45 years old

Kasia pokazała, jak bardzo chce żyć! Dajmy jej szansę na powrót do sprawności!

Gdybyśmy tylko mogli przewidzieć wypadki, nagłe i poważne choroby cierpielibyśmy zdecydowanie mniej… Rozległy udar niedokrwienny lewej strony mózgu... Taką diagnozę postawili lekarze, którzy w niedziele 9 maja 2021 roku uratowali moją Kasię. Nigdy się tak nie bałem jak wtedy! Moja najukochańsza żona, za drzwiami szpitala walczyła o życie, a ja mogłem tylko czekać! Sytuacje, na które nie mamy wpływu, łamią serce... Usłyszałem wtedy, że mam się przygotować na najgorsze... To absolutnie nie trafiało do mojej głowy. Szybko wyparłem tę myśl! Przecież to nie było możliwe, żeby Kasia odeszła tak nagle, teraz… Na pewno za chwilę wrócimy do domu! Jak się później okazało, nasza walka się dopiero zaczynała… Dwa dni później otrzymaliśmy kolejny cios — doszło do obrzęku mózgu i konieczny był zabieg usunięcia 1/3 czaszki. To była ostatnia rzecz, którą lekarze mogli zrobić, żeby Kasia przeżyła… Zabieg się udał, po 5 godzinach stan się ustabilizował, jednak neurochirurdzy nie dawali złudzeń — rokowania były bardzo złe, a w zasadzie ich nie było... Po kilku kolejnych dniach doszło do zakażenia płuc, spowodowanego bakterią oporną na antybiotykoterapię. Czułem, jakby ktoś na siłę chciał mi ją odebrać... Tymczasem Kasia pokonała udar, obrzęk i zapalenie płuc… Jest najsilniejszą kobietą, jaką znam! Moja żona jest niezwykle pogodną osobą. Była nauczycielką z powołania w jednej ze szkół. ”Praca” w jej sytuacji to na pewno złe określenie — ona kochała uczyć młodzież, to było całe jej życie. Od wielu lat pomagała ludziom, angażując się w wiele akcji charytatywnych — od Szlachetnej Paczki po WOŚP i indywidualne zbiórki. Kochała pomagać, kocha żyć, kocha dzielić się z innymi. Nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś będę prosił o pomoc dla niej… Wszystkie przeszkody i tragedie, które napotkaliśmy utwierdziły nas w tym jak bardzo siebie potrzebujemy! Pomimo sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, będziemy przy sobie na dobre i złe.  Obecnie żona jest po operacji plastyki czaszki. Odbyła się bez komplikacji, więc spadł nam kamień z serca. Po krótkiej przerwie i regeneracji, wracamy do dalszej walki o odzyskanie normalnego życia Kasieńki. Codziennie walczy, ma olbrzymi zapał i jest wdzięczna za każdy, nawet najmniejszy sukces. Coraz lepiej chodzi, ręka, póki co pozostaje dalej niewładna. Jest w stanie powtórzyć wszystko, ale sama z siebie wymawia kilka słów.  Rehabilitacja już teraz pochłonęła całe nasze oszczędności i zebrane wcześniej pieniądze.  Zdajemy sobie sprawę, że to tak naprawdę wciąż początek walki. Dla mojej Kasi leczenie jest dosłownie szansą na powrót do normalnego życia.  Proszę o wsparcie, chociaż nie jest to dla mnie łatwe…  Przemek, mąż Kasi

13 877 zł
Helena Kopińska
Helena Kopińska , 2 years old

Helenka potrzebuje wsparcia w walce o sprawność❗️Pomożesz❓

Nasza mała Helenka urodziła się wcześniej, niż planowano, zmagając się z poważnymi problemami zdrowotnymi: stopami końsko-szpotawymi, wzmożonym napięciem mięśniowym, a także rzadką wadą rozwojową ośrodkowego układu nerwowego – schizencefalią obustronną otwartą. To oznacza, że w jej małym mózgu brakuje pewnych obszarów, co przekłada się na opóźnienie w rozwoju psychoruchowym. Każdego dnia stawiamy czoło ryzyku pojawienia się padaczki... Pomimo tych wyzwań, Helenka jest dla nas źródłem niewypowiedzianej radości i miłości. Noszenie specjalnych butów z szyną Mitchella i okularów, które korygują jej zez zbieżny, jest dla niej codziennością. Jednak to nie wystarczy. Helenka potrzebuje specjalistycznego sprzętu ortopedycznego, który umożliwi jej pionizację ciała, oraz intensywnej, długotrwałej rehabilitacji, aby mogła rozwijać się i czerpać radość z dzieciństwa. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie dla naszej córeczki. Każdy gest, każda pomoc, ma dla nas ogromne znaczenie. To dzięki Waszemu wsparciu, możemy dawać Helenie to, co najlepsze — szansę na lepsze jutro, pełne uśmiechów i nowych osiągnięć. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą formę pomocy, która pomoże naszej małej wojowniczce w jej codziennej, pełnej wyzwań podróży. Rodzice Helenki 

13 872,00 zł ( 26.07% )
Still needed: 39 320,00 zł
Alicja Kaczmar-Kowalska
4 days left
Alicja Kaczmar-Kowalska , 10 years old

Alicja potrzebuje specjalistycznego leczenia! Pomóżmy jej zawalczyć o zdrowie!

Alicja urodziła się z przepukliną oponowo-rdzeniową, neurogennym pęcherzem, zwichniętym stawem biodrowym i niewydolnością nerek. Córka mimo młodego wieku przeszła już kilka operacji i jest pod stałą opieką specjalistów.  W związku z nieudaną operacją stawu biodrowego córka potrzebuje kolejnej operacji. Bardzo chcielibyśmy skorzystać z możliwości i wykonać ją w Klinice Ortopedii Dziecięcej w Aschau. Alicja cierpi także na niedowład lewej nogi, która jest krótsza o 4 cm. Ma także krótszą stopę i podkurcze palców, przez co utyka. Niestety to nie wszystko, z czym musi się mierzyć. Córka boryka się jeszcze ze skrzywieniem rotacyjnym kręgosłupa, zwiększoną lordozą, przykurczami stawów biodrowych, koślawością kolan i deficytem wyprostu. Jej cały lewy pośladek jest zajęty przez tzw. worek przepuklinowy. Potrzebuje stałej opieki – jest pampersowana i cewnikowania. Koszty związane z leczeniem Alicji są bardzo wysokie, nie jesteśmy w stanie pokryć ich samodzielnie. Bardzo chciałabym dać jej szansę na profesjonalne leczenie i rehabilitację. Moim największym marzeniem jest to, aby była sprawna i lepiej funkcjonowała w przyszłości.  Wierzę, że dzięki Waszej pomocy jest to możliwe. Z góry dziękuję za każdą wpłatę. Katarzyna, mama Alicji

13 856 zł
Filip Czajkowski
Filip Czajkowski , 12 years old

Samotna mama w walce o sprawność synka. Filipek potrzebuje rehabilitacji!

Filipek jest po operacji nóżki. Wciąż potrzebuje rehabilitacji, by utrzymać efekt - w przeciwnym razie wszystko przepadnie… Rehabilitacja musi być kontynuowana systematycznie, bez przerw. To jednak ogromne koszty. Prosimy, pomóż nam raz jeszcze. W Tobie nasza nadzieja... Dzięki Pomagaczom Filipek mógł przejść swoją najważniejszą operację na nóżki, po której samodzielnie będzie mógł zacząć chodzić! Wasza pomoc pozwoliła także opłacić pierwsze miesiące rehabilitacji. Niestety, środki się powoli kończą, a rehabilitacja musi trwać, bo bez niej stracimy wypracowane postępy... Bardzo proszę, pomóż Filipowi w dalszej walce o lepszą sprawność, o lepsze jutro. Bez rehabilitacji efekt operacji legnie w gruzach. Poznaj naszą historię: Przez pierwszy rok życia naszego synka sądziłam, że jestem ogromną szczęściarą, że moje dziecko jest zdrowe… Gdy jednak zaczęły się problemy z rozwojem Filipka, padł na mnie blady strach. Okazało się, że przyszłość synka stanęła pod znakiem zapytania… Filipek ma choruje za dziecięce porażenie mózgowe. Dowiedziałam się o tym, gdy miał roczek. Zaniepokoiło mnie to, że nie chodzi, nie raczkuje, tylko się czołga. Na rutynowym szczepieniu pediatra skierował nas na wizytę u neurologa i wypisał skierowanie na rehabilitację. Potem zapadła diagnoza i zaczęła się walka o każdy, najmniejszy nawet postęp w rozwoju synka... Każdy krok był dla nas sukcesem, na który ciężko pracowaliśmy. Jeździliśmy do neurologa w Kołobrzegu, do tego poradnia rehabilitacyjna, w której podawano Filipkowi toksynę botulinową, jednak po czasie przestała już przynosić oczekiwane efekty. Poprosiłam naszego neurologa o inne zalecenia co do dalszego leczenia. Właśnie wtedy zostaliśmy skierowani do ortopedy w Poznaniu. Tak okazało się, że do tej pory leczenie Filipka było źle prowadzone… Po dokładnych badaniach specjalista z Poznania stwierdził, że mój synek wymaga pilnej i niestety skomplikowanej operacji nóżek, dzięki której będzie mógł samodzielnie się poruszać, może nawet bez wsparcia!  Po wielu latach Filip w końcu trafił na lekarza, który jest w stanie pomóc! Dzięki operacji będzie mógł chodzić, w końcu nadążać za rówieśnikami! Dzięki Wam operacja się odbyła, za co do końca życia będziemy dziękować. Niestety, teraz potrzebna jest równie kosztowna i ważna rehabilitacja... Rok młodszy braciszek Filipka jest zdrowy, a on tak bardzo chciałby móc bawić się z nim, biegać po podwórku. Sam, na własnych nogach, bez niczyjej pomocy… Mój synek jest radosnym i mądrym chłopcem, wie, że różni się od innych dzieci. I najbardziej na świecie chciałby w końcu samodzielnie stawiać swoje pierwsze kroki… Moich synków wychowuję samotnie, niestety nie stać mnie na rehabilitację, która sprawi, że Filipek będzie chodził, a efekty operacji się utrzymają. Cena rocznej rehabilitacji to koszt ponad 30 tysięcy złotych. Dla samotnie wychowującej dwójkę dzieci mamy to środki nie do zdobycia... Michalina - mama Filipka

13 843,00 zł ( 38.45% )
Still needed: 22 157,00 zł