Leoś od urodzenia mierzy się z wadą mózgu! Zawalczmy o jego rozwój!
Żaden rodzic nie jest gotowy, by usłyszeć od lekarza, że jego długo wyczekiwane dziecko przeżyje maksymalnie dwa lata. Nie będzie jeść, chodzić, ruszać się… Jak pogodzić się ze świadomością, że własne maleństwo, zamiast być zdrowe, urodzi się z wrodzoną wadą mózgu. Niestety, nas to spotkało! Nie mogliśmy doczekać się przyjścia Leosia na świat! Ciąża przebiegała bez komplikacji, ale w 9. miesiącu, lekarza zaniepokoiła różnica wielkości główki synka, w porównaniu do reszty jego ciała. My jednak byliśmy dobrej myśli i wierzyliśmy, że nasze dziecko urodzi się zdrowe! Niestety, tuż po urodzeniu u Leosia zdiagnozowano gładkomózgowie! Obie półkule mózgu są właściwie całkowicie gładkie, co znacznie wpływa na jego rozwój. Lekarz oznajmił, że nasz synek nigdy nie będzie sprawny… W chwili gdy to usłyszeliśmy, nasz idealny świat momentalnie się zawalił! Leon dopiero co się urodził, a my już baliśmy się o jego przyszłość! Pierwszy rok był bardzo trudny. Jednym z następstw wady synka jest padaczka. Lekarze próbowali wyciszyć jej napady, ale nic nie pomagało… W ósmym miesiącu życia Leoś przeszedł na specjalną dietę, która miała złagodzić ataki. Poprawa była jednak widoczna dopiero po pół roku jej stosowania! Byliśmy na wielu konsultacjach u różnych specjalistów. Trudno nam było dopuścić do siebie myśl, że nasze dziecko nigdy nie będzie w pełni zdrowe. Rozpoczęliśmy intensywną rehabilitację, a zarazem ciężką walkę o zdrowie Leosia! Dzięki terapii i ćwiczeniom udaje nam się w pewnym stopniu zachować sprawność synka. Najtrudniej jest jednak, gdy przychodzą napady padaczki – potrafią wręcz cofnąć wszystkie postępy! Z tego powodu, terapia momentami przypomina syzyfowe prace… Jednak my się nie poddajemy, a dla naszego dziecka zrobilibyśmy wszystko! Wiemy, że nie uleczymy Leosia, że nie istnieje lek ani operacja, która by go uzdrowiła. Jedyne, co możemy zrobić to zapewnić mu rehabilitację, jakiej potrzebuje. Chcemy walczyć o jego jak najlepsze funkcjonowanie, by było mu lżej. Tylko to nam już pozostało… Stała rehabilitacja i leczenie to konieczność, która wiąże się niestety z ogromnymi kosztami. Nasz synek rośnie, przez co cały czas potrzebuje nowego sprzętu ortopedycznego i medycznego. Sami nie będziemy w stanie zapewnić mu tego wszystkiego… Prosimy, pomóżcie nam w walce o sprawność Leosia! Rodzice Leoś - mój niegładki świat