Lista diagnoz naszego synka zdaje się nie mieć końca... Prosimy, pomóż Leosiowi w walce o zdrowie!
Jesteśmy rodzicami 10-miesięcznego Leosia, który w swoim krótkim życiu przeszedł już bardzo wiele. Nasz mały wojownik zmaga się z wadą serca, Zespołem DiGeorge’a oraz infekcyjnym zapaleniem wsierdzia. Urodził się w 35. tygodniu ciąży jako wcześniak, ważąc 2490 gramów... Pierwsze około 2 miesiące spędził w szpitalu w Krakowie, gdzie przeszedł opaskowanie tętnic płucnych. Niestety, po tym zabiegu doszło do powikłań i o mały włos nie straciliśmy naszego Promyczka... Do tej pory Leoś spędza więcej czasu w szpitalu niż w domu. Jego słaby stan zdrowia wymaga stałego suplementowania wapna, magnezu, witaminy D3 oraz żelaza. Ze względu na złe wyniki badań morfologii, musiał już kilka razy mieć przetaczaną krew. 28 lutego 2024 roku przeszedł całkowitą korektę serca, co miało dać nam chwilę oddechu od operacji. Niestety, Leoś przeszedł bardzo ciężką sepsę, a na zastawce serca pojawiła się jałowa wegetacja. W ciągu miesiąca czeka go kolejna operacja. Chcielibyśmy zapewnić mu jak najlepszą opiekę specjalistyczną, aby mógł kiedyś żyć na podobnym poziomie fizycznym i psychicznym jak jego rówieśnicy. Czeka nas wiele pracy, ponieważ Leoś potrzebuje stałej opieki kardiologa, endokrynologa, immunologa, neurologa, pulmonologa, nefrologa, ortopedy oraz rehabilitacji oddechowej i ruchowej. Zespół DiGeorge’a może przynieść wiele różnych chorób, które mogą ujawnić się nawet w wieku dorastania. Bardzo długo wahaliśmy się, czy prosić o pomoc, ale w tej chwili nie mamy już wyjścia. Leczenie i rehabilitacja Leosia są bardzo kosztowne, a dodatkowo musimy często dojeżdżać prawie 200 km do Krakowa. Bardzo trudno jest nam udźwignąć tak duży ciężar finansowy samodzielnie... Prosimy o pomoc związaną z opłaceniem leczenia i rehabilitacji naszego kochanego synka. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się nam podarować Leosiowi szansę na lepsze jutro! Każda wpłata przybliży nas do celu i pomoże naszemu Promyczkowi wrócić do zdrowia. Z góry dziękujemy za każdą okazaną pomoc. Rodzice Leosia, Agata i Janek