Pomóż nam z nadzieją spojrzeć w przyszłość! Róża walczy o sprawność!
Kiedy dowiedziałam się, że urodzi mi się córeczka, moja radość nie miała końca. Oczami wyobraźni śledziłam naszą wspólną przyszłość. Myślałam o tym, jak będzie wyglądało dzieciństwo, a później dorastanie Róży. Nie mogłam doczekać się momentu, w którym będę mogła wziąć ją po raz pierwszy w swoje ramiona i otoczyć matczyną miłością. Moment jej przyjścia na świat wyobrażałam sobie zupełnie inaczej, niż wyglądał w rzeczywistości... Różyczka urodziła się w grudniu 2020 roku. Ciąża do samego końca przebiegała prawidłowo, ale już podczas porodu pojawiły się pierwsze komplikacje. Okazało się, że doszło do spadków tętna. Kiedy zobaczyłam moją córeczkę, była cała sina i nie była nawet w stanie płakać. Od razu zabrano ją ode mnie i podłączono do aparatury wspomagającej oddychanie. Dowiedziałam się, że u Różyczki stwierdzono obniżone napięcie mięśniowe, zapalenie płuc i kwasicę metaboliczną. Jakby tego było mało, w piątej godzinie życia córeczka dostała silnych drgawek i zmniejszyła się częstość akcji jej serduszka. Wiedziałam już, że nic nie będzie wyglądało tak, jak w wyobrażeniach, że Różyczka będzie musiała przejść trudną drogę, aby w przyszłości mogła żyć tak, jakby chciała. Lekarze musieli wprowadzić Różę w stan hipotermii leczniczej, aby zapobiec skutkom niedotlenienia. Na dalsze wyniki badań oczekiwałam z coraz większym lękiem. W końcu przyszedł czas, aby zmierzyć się z potwornymi diagnozami córeczki. Wszystkie brzmiały jak najgorszy wyrok - encefalopatia niedotlenieniowo-niedokrwienna, drgawki noworodkowe, wrodzone zapalenie płuc, niewydolność oddechową i krążeniową, ubytek przegrody międzyprzedsionkowej i niedokrwistość. Badanie rezonansem wykazało również zmiany torbielowate w potylicy. Różyczka skończyła dopiero cztery miesiące, a już tak wiele przeciwności stanęło na jej drodze do beztroskiego dzieciństwa. Córeczka potrzebuje codziennej rehabilitacji i sprzętu ortopedycznego oraz dalszych konsultacji i wizyt lekarskich, aby w przyszłości mieć szansę na jak najlepszy rozwój i sprawność. Wszystko wiąże się z niewyobrażalnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć, dlatego bardzo Państwa prosimy o każdy, nawet najmniejszy gest wsparcia. Wierzymy, że wspólnymi siłami możemy jej pomóc pokonać wszystkie przeciwności! Rodzice Róży