Tragedia w Dzień Dziecka! Janusz nadal w śpiączce❗️
To, co się wydarzyło, to istny koszmar. Jestem z Jaśkiem już od 10 lat. Moją córeczkę traktuje jak własną… 1. czerwca, gdy wróciliśmy z festynu z okazji Dnia Dziecka, Janusz wyszedł jeszcze na krótki spacer z psem. Do domu już nie wrócił. Gdy Janusz szedł chodnikiem, pies złapał zębami sznurówki od jego buta. Szarpnął za nie i mój partner się wywrócił – niestety bardzo niefortunnie. Jasiek uderzył głową o krawężnik. Po wypadku był przytomny, jednak konieczna była trepanacja czaszki ze względu na nawrotowego krwiaka. Wtedy rozmawiałam z nim ostatni raz. Janusz ma bardzo uszkodzony mózg. Przeszedł 3 operacje, ale nadal nie ma z nim kontaktu neurologicznego... Ma niedowład prawej strony ciała. Lekarze nie podtrzymują już go w stanie śpiączki farmakologicznej, a jednak nadal się nie wybudził… Reaguje na światło i głos, szerzej otwierając oczy, ale to są jego jedyne reakcje. Lekarze, rehabilitanci robią, co mogą, jednak... nie mogą nawiązać z nim żadnej współpracy. Szpital niestety nie może go trzymać na oddziale w nieskończoność, dlatego wniósł do sądu o umieszczenie Janusza w ZOLu (Zakładzie Opiekuńczo- leczniczym), który będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni. Bardzo proszę Cię o wpłatę jakichkolwiek pieniędzy. Liczy się każda złotówka! Już teraz z całego serca dziękuję Ci za pomoc i okazaną dobroć... Tak wiele to dla nas znaczy! Sylwia ➡️ BudzikTeam Januszka