Synku, wróć do nas❗️Czekamy na Ciebie❗️
Rodzicami jest się przez całe życie. Niezależnie, czy dziecko ma rok, 15 lat, czy 30. Za każdym razem serca pęka dokładnie w ten sam sposób, gdy własne dziecko doznaje cierpienia, bólu, choroby, wypadku. Nasze serca każdego dnia krwawią i tęsknią za naszym ukochanym synem… Michał przebywał w szpitalu. Mieliśmy z nim stały kontakt i codziennie odwiedzaliśmy. Mieliśmy wielką nadzieję, że już niebawem wszystko będzie dobrze. Jednak zamiast szczęśliwego zakończenia, na naszą rzeczywistość zapadł mrok. 18 stycznia br. odebraliśmy telefon. Teraz już wiemy, że to ten z najgorszych możliwych! Po nim już nic nie było takie samo… Na skutek nagłego zatrzymania krążenia, Michał zapadł w śpiączkę wegetatywną, w której trwa do dzisiaj! Ciężko jest nam to zrozumieć. Wypełnia nas rozpacz, strach, niepewność i obawa o przyszłość. Wiemy, że przed nami jeden z największych życiowych sprawdzianów – musimy ratować zdrowie naszego syna! Michał nie nawiązuje z nami kontaktu, nie wiemy, czy nas w ogóle słyszy. Jednak w głębi serca wierzymy, że gdzieś tam jest i próbuje do nas wrócić. Codziennie przypominamy mu, że czekamy na niego i zrobimy wszystko, abyśmy kiedyś mogli znowu zjeść posiłek przy wspólnym stole i pójść na spacer. Na razie musimy skupić się na tym, co jest teraz. Śpiączka sprawiła, że pojawiła się spastyka mięśni. Dlatego pragniemy zapewnić Michałowi jak najlepszą rehabilitację – zarówno teraz, jak i po wybudzeniu się ze śpiączki. Jego ciało wymaga intensywnych ćwiczeń, aby jak najszybciej odzyskało dawną sprawność. Wierzymy, że Michał wybierze się jeszcze kiedyś w wędrówkę po górach, które tak kocha. Wierzymy, że weźmie do ręki swoje ulubione książki i znowu zacznie cieszyć się nowym filmem w kinach. Z całego serca wierzymy. Pragniemy prosić Was o pomoc w uzbieraniu środków, które pozwolą opłacić długotrwały pobyt Michała w ośrodku rehabilitacyjnym. Nie możemy pozwolić, aby pieniądze stanęły na przeszkodzie do odzyskania przez niego dawnej sprawności i dawnego życia! Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Rodzice Michała