Ataki padaczki odbierają Laurce siły❗️POMÓŻ❗️
Od samego początku, gdy Laurka była jeszcze niemowlęciem widzieliśmy z mężem, że z naszą córeczką jest coś nie tak. Malutka nie spała praktycznie wcale, maksymalnie przesypiała 40 minut, a gdy się budziła wydobywała z siebie przerażający krzyk! Byliśmy u nie jednego pediatry, ale wszyscy uspakajali nas, że to prawdopodobnie lęki nocne. To było dla nas trudne do zrozumienia, przecież Laura miała tylko kilka miesięcy! Niestety wraz z upływem czasu niepokojących objawów tylko przybywało. Gdy córeczka zaczęła raczkować, potrafiła budzić się w nocy i napierać na łóżeczko uderzając się o balustradę. Jakby zupełnie nie wiedziała co się z nią dzieje! Gdy Laurka skończyła 1,5 roku budziła się z ogromnym lękiem. Potrzebowaliśmy kilkunastu minut, aby ją uspokoić. Niestety to nie było najgorsze, bo gdy córka skończyła 2-latka doznała silnego ataku padaczki. Nigdy nie zapomnimy tej strasznej nocy. Laura miała paraliż lewej strony, opadł jej kącik ust, z którego leciała ślina. Córka miała otwarte oczy, ale była kompletnie nieświadoma. Wszystko trwało 20 minut, zero kontaktu z dzieckiem. Pogotowie zabrało Laurkę do szpitala, gdzie przeszła dokładną diagnostykę. Już pierwsze wyniki badań przyniosły tę okrutną diagnozę. U Laurki stwierdzono epilepsję! Konieczne było wprowadzenie leczenia, które przez pierwsze dwa miesiące przynosiło rewelacyjne rezultaty. Niestety po tym czasie objawy wróciły ze zdwojona siłą… Obecnie córeczka ma wprowadzone nowe leczenie, jednak nie wiemy, czy jest ono docelowe. Przed nami jeszcze wiele badań, wizyt u specjalistów i godzin spędzonych na rehabilitacji. Chcielibyśmy także móc zakupić Laurce specjalistyczną opaskę na noc, która będzie kontrolować jej sen i da nam znać, gdy przyjdzie kolejny atak padaczki. Niestety to wszystko wymaga od nas ogromnych środków finansowych i nie dajemy już rady… Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Chcielibyśmy móc zapewnić naszemu dziecku odpowiednią pomoc, a do tego konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowej, kosztownej diagnostyki, zakup sprzętów medycznych i opieki wielu specjalistów. Bez Waszego wsparcia nam się nie uda. Pomożecie? Rodzice Laurki