O krok od cudu...
Nadia skończyła już 8 lat. Jej dzieciństwo toczy się w cieniu cierpienia, smutku i ograniczeń. Wierzę, że przed nią jeszcze wszystko, co dobre. Pierwszy samodzielny krok wciąż zdaje się być odległym marzeniem, ale nie poddam się, dopóki jest nadzieja! Kiedy Nadia przyszła na świat o tej chorobie nie wiedziałam właściwie nic. Wiedza o leczeniu podobnych przypadków nie pozostawiała wątpliwości, że przed nami długa, trudna, a przede wszystkim bolesna droga. Pogodzenie się z diagnozą zajęło mi sporo czasu, ale nie jestem osobą, która łatwo się poddaje. Wciąż szukałam pomocy i wyjścia z sytuacji, która dla wielu była zwyczajnie przegrana. Choroba sprawiła, że Nadia jest niezwykle dokładna i cierpliwa. Czasem się boi, czasem, kiedy dąży do celu jest w stanie wykonać 100 powtórzeń. Nawet jeśli po policzkach płyną łzy i trzeba zacisnąć zęby. Czasem, kiedy ja stoję obok i płaczę razem z nią… Mieliśmy już kilka wyznaczonych terminów operacji - na drodze wciąż stawała nam ta sama przeszkoda - brak środków. Ogromna kwota, od której zależy sprawność i przyszłość mojej córeczki. Mamy kwalifikację, aktualne wyniki, wsparcie specjalistów, wszystko jest gotowe, ale koszt zabiegu jest poza naszym zasięgiem. Powiedzieliśmy sobie: „do trzech razy sztuka” i dlatego teraz o pomoc i nadzieję dla Nadii proszę wszystkich. Wiem, że moja córeczka zrobi wszystko, by wykorzystać otrzymaną szansę. Nadia chodzi już do szkoły. Codzienne spotkania z dziećmi, a niekiedy komentarze na temat jej choroby bywają bardzo bolesne. Robimy wszystko, co w naszej mocy, ale nie jesteśmy w stanie uchornić jej przed wszystkim. Nie takiego dzieciństwa i przyszłości chcę dla mojego dziecka. Myśl o tym, jakie problemy i przeszkody spotkają moją córeczkę jest dla mnie przerażająca… Tak bardzo chcę zakończyć ten etap pełen cierpienia i bólu. Dać jej nowy początek. Dzięki Wam możemy zdobyć najwyższy szczyt. Moja córka zaskakuje dojrzałością, odpowiedzialnością, umiejętnością pokonywania własnych słabości. Potrafi pięknie rysować, pomaga w domowych obowiązkach, wspiera młodszą siostrę pokazując jej świat. Nauczyła się żyć z niepełnosprawnością, ale ta niebawem może sprawić, że ból będzie zbyt silny, by samodzielnie wstać. Wady się pogłębiają i prowadzą do kolejnych komplikacji. Nie chcę nawet myśleć o takim scenariuszu - z całych sił wierzę, że dzięki Waszemu wsparciu się uda, a życie mojego dziecka będzie najpiękniejszą laurką, którą wspólnie stworzymy w podziękowaniu za Wasze wsparcie. Dla Ciebie to może być niewielki gest, dla Nadii to szansa na nowy początek. Czasem wystarczy podać pomocną dłoń, by życie zaczęło się na nowo. Zbiórkę Nadii można wspierać biorąc udział w licytacjach prowadzonych w grupie: Nadia może chodzić! Zbieramy na operację. O walce Nadii mówią media: Pomóżmy Nadii stanąć na własnych nóżkach O krok od cudu. Pochodząca z Kraszkowic 7-letnia Nadia potrzebuje naszej pomocy Nadia walczy, by pójść o własnych nogach. Zbiórkę wsparły gospodynie z Dąbrowy i twórca #GaszynChallenge Trwa zbiórka środków na operację dla pochodzącej z Kraszkowic Nadii Sałaty