Nieprzytomnego Piotra znaleziono na ulicy! Pomóż ratować jego przyszłość!
Tak naprawdę nikt do końca nie wie, co się stało Piotrowi. Brata znaleziono, gdy leżał nieprzytomny na chodniku. Chwilę później przetransportowano go do szpitala. Informacja o tym była dla mnie szokiem. Bezsilność i brak odpowiedzi na tak wiele pytań, które zresztą do tej pory krążą w mojej głowie, jedynie spotęgowały moje przerażenie. Piotra poddano szczegółowym badaniom. Tomografia komputerowa wykazała liczne złamania kości czaszki z wbiciem odłamków kostnych w mózgowie. Okazało się, że powstał duży krwiak i konieczna była jak najszybsza operacja. Sytuację udało się opanować, ale Piotr jeszcze przez długi czas przebywał na oddziale intensywnej terapii, a jego oddech musiał być wspomagany poprzez respirator. To wszystko było jak koszmar, z którego nie można się wybudzić. Dobre informacje chwilę później zastępował strach o to, co będzie jutro. Na szczęście Piotr przetrwał najtrudniejszy moment, odzyskał przytomność, zaczął nawiązywać z nami kontakt. Po czasie wykonano mu tracheotomię i założono rurkę PEG, umożliwiającą żywienie dojelitowe. Wkrótce później możliwe było rozpoczęcie intensywnej rehabilitacji. Po miesięcznym pobycie w szpitalu brata przetransportowano do specjalistycznego ośrodka. Tylko dzięki regularnym ćwiczeniom i fachowej opiece Piotr może zawalczyć o choć częściowe odzyskanie sprawności. Koszt rehabilitacji jest ogromny, ale obiecałam, że będę walczyć o mojego brata. Brak pieniędzy nie może przekreślić jego szansy na lepsze jutro. Bardzo proszę o pomoc! Edyta - siostra Piotra