Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Sebastian Juskowiak
Sebastian Juskowiak , 27 years old

🚨 Nowotwór złośliwy pozbawił go nogi❗️Potrzebna pomoc 🚨

Nazywam się Matylda. W 2020. roku mój najmłodszy brat, Sebastian, otrzymał okrutną diagnozę — nowotwór złośliwy z mięśniem biodrowo-lędźwiowym. Brat przeszedł wówczas operację usunięcia guza, chemioterapię i radioterapię. Mimo że wydawało się, że wygrał tę trudną bitwę, niestety okazało się, że to była pierwsza runda... Sebastian wrócił do życia, spędzał czas z rodziną i przyjaciółmi, cieszył się każdą chwilą. Niestety los miał dla niego inny, dużo gorszy plan... Nastąpiła WZNOWA! Oprócz ciosu, który zadała bezlitosna choroba, pojawiło się jeszcze jedno – bezsilność. Noga Sebastiana została amputowana przy samej miednicy... To był jedyny sposób, żeby uratować życie mojego brata... Operacja została przeprowadzona 26. lutego 2024 roku. Sebastian na bloku operacyjnym spędził ponad 5 godzin, stracił ponad 3 litry krwi, ale lekarzom udało się pozbyć się niechcianego gościa z jego organizmu. Brat obecnie przebywa w domu, został wypisany ze szpitala, dzielnie stawia pierwsze kroki, uczy się żyć ze swoją niepełnosprawnością. Aby jednak mógł w pełni cieszyć się życiem, które wygrał ponownie, konieczna jest proteza, rehabilitacja i opieka lekarska. Niestety koszty, które musimy ponieść, przewyższają nasze możliwości finansowe. Jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc, bo tylko to nam pozostało... Sebastian ma dopiero 27 lat i całe życie przed sobą. Okrutna choroba wyrządziła mu już ogromną krzywdę, ale mój brat mimo to chce żyć. I walczy! O swoją przyszłość, szansę na normalne funkcjonowanie, życie... Pomóż, z Twoim wsparciem ta nadzieja nie zgaśnie... To trudne chwile dla naszej rodziny, ale wiemy, że nasz brat jest niesamowicie silny. Dla niego, dla nas i dla wszystkich, którzy go kochają, zbieramy siły, aby stawić czoła tej trudnej sytuacji. Sebastiana czeka długie leczenie, protezowanie i intensywna rehabilitacja. Jeśli możecie nam pomóc w tej walce, będziemy niezmiernie wdzięczni za każde wsparcie. Siostra i najbliżsi

33 524,00 zł ( 12.6% )
Still needed: 232 434,00 zł
Halina Kowalczyk
Urgent!
Halina Kowalczyk , 67 years old

Znowu toczę walkę o własne życie❗️Nadzieją jest drogie leczenie...

Pragnę jeszcze żyć i patrzeć, jak moje ukochane wnuki dorastają. Chcę być świadkiem ich radości, chcę pocieszać ich w ciężkich chwilach i pić wspólnie herbatę w babcinej kuchni. Nie będzie to jednak możliwe, jeżeli nowotwór odbierze mi życie! W 2020 roku zachorowałam na raka trzonu macicy. Po przejściu poważnej operacji zostałam poddana brachyterapii. Wydawało się, że sytuacja została opanowana i od tamtej pory będzie już tylko lepiej… Tak jednak nie było! Zgodnie z zaleceniami rzetelnie wykonywałam badania kontrolne. Jednak w 2023 roku okazało się, że mam zaawansowane guzy przerzutowe na płucach i wątrobie! Pojawiły się także nacieki na węzłach chłonnych!  Nie tak wyobrażałam sobie ten scenariusz! Miałam już za sobą jedną dramatyczną walkę i ciężko było mi znaleźć w sobie siłę, aby stoczyć kolejną… Świadomość, że mam dla kogo żyć, dodała mi jednak siły! Aktualnie jestem leczona agresywną chemioterapią. Jednak przy tak zaawansowanym nowotworze, skuteczność chemioterapii niedługo się wyczerpie. Boję się, że wtedy może stać się najgorsze! Odbyłam mnóstwo konsultacji lekarskich, które utwierdziły mnie w przekonaniu, że jedynym alternatywnym dostępnym lekiem, który może mi pomóc, jest produkt podawany w ramach immunoterapii. Jeżeli zacznę przyjmować go równolegle ze standardowym leczeniem, jest wielka szansa na pokonanie tej paskudnej choroby!  Dlatego właśnie czytasz moją historię… Leczenie, które może zwiększyć moje szanse na przeżycie jest nierefundowane! Tylko jedna dawka leku kosztuje aż kilkanaście tysięcy złotych! Całe leczenie jest więc dla mnie i dla mojej rodziny zbyt drogie... Nie chcę zwlekać z ratowaniem swojego zdrowia do ostatniej chwili! Nie chcę stać w miejscu z założonymi rękoma i czekać, co przyniesie mi los. Nie chcę jeszcze odchodzić! Dlatego proszę o wsparcie, aby spełniło się moje jedyne marzenie: jak najdłużej być z moimi wnukami! Halina

1 042 zł
Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński , 38 years old

🚨 Miałem już ponad 100 złamań. Bardzo proszę o wsparcie❗️

Choruję od urodzenia. Cierpię na wrodzoną łamliwość kości i cukrzycę, które znacząco utrudniają moje codzienne funkcjonowanie. Chciałbym móc cieszyć się każdą chwilą, aktywnie spędzać czas, doświadczać… Niestety nie mogę.  Miałem już ponad 100 złamań, ale wypadek, któremu uległem w 2023 roku, był najgorszy. Złamałem oba kolana i dwa żebra. Musiałem przejść operację, podczas której trzykrotnie ratowano moje życie. Po operacji musiałem być wspomagany respiratorem, przebyłem sepsę i infekcję prawego płuca. Na szczęście udało mi się z tego wyjść… Niestety obecnie poruszam się wyłącznie na wózku inwalidzkim, bo nogi nie są na tyle sprawne, bym mógł chodzić samodzielnie. Straciłem pracę, jestem sam, nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Moja codzienność jest bardzo trudna. Wymagam intensywnej rehabilitacji, ćwiczeń i opieki, bym mógł odzyskać sprawność i dawne życie. Otworzysz dla mnie swoje serce? Każda, nawet najmniejsza wpłata może odmienić moją codzienność. Nie jestem w stanie sam pokryć wszystkich niezbędnych wydatków…  Twój gest może okazać się moim ratunkiem…  Łukasz

1 140 zł
Antoś Dyguła
Antoś Dyguła , 13 months old

Nasz synuś od swoich pierwszych chwil walczy❗️Pomocy 🚨

Nasz kochany synek od samego początku cierpi. Urodził się za pomocą cesarskiego cięcia z powodu zamartwicy płodu. Pierwszy miesiąc swojego życia spędził w szpitalu, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Na szczęście się udało, ale nie obyło się bez konsekwencji… Antoś przeszedł sepsę i zapalenie płuc. Do dziś jest pod opieką neurologa i chirurga dziecięcego. Zdiagnozowano u niego encefalopatię noworodka z powodu niedotlenienia niedokrwiennego. Niestety jego rozwój nie przebiega prawidłowo… Synuś potrzebuje stałej rehabilitacji, opieki poradni audiologicznej i neonatologicznej.  Pierwszy rok jest kluczowy. Synuś w tym momencie ma 7 miesięcy, a jego rozwój jest na etapie 4. miesięcznego dziecka. Antoś nie umie łapać zabawek, bardzo mocno zaciska rączki w piąstkę, nie obraca się samodzielnie…  Intensywna rehabilitacja jest jedyną szansą na prawidłowy rozwój naszego synka. Niestety jest bardzo kosztowna. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć wszystkich kosztów, które generują problemy zdrowotne synka. Bardzo prosimy o wsparcie. Twój mały gest może odmienić codzienność naszego synka. Rodzice

7 938 zł
Szymon Królczyk
Szymon Królczyk , 8 years old

Walka Szymonka trwa od narodzin❗️Pomocy 🚨

W ciąży nie było żadnych niepokojących objawów, które sygnalizowałyby, że z Szymonkiem dzieje się coś niedobrego. Byliśmy pewni, że nasz synek urodzi się zdrowy. Niestety rzeczywistość okazała się inna… Nasz chłopiec przyszedł na świat z zespołem Downa i poważną wadą serduszka. Od samego początku jego życie naznaczone jest walką… Swoje pierwsze chwile spędził w inkubatorze, wspomagany tlenem… Bardzo dużo chorował… Po pewnym czasie zakwalifikował się do operacji serca. Okazało się, że w samym jego centrum znajduje się tętniak. Żyliśmy z dnia na dzień, z chwili na chwilę, drżąc w obawie o życie naszego dziecka… Jak odłączano aparaturę, saturacja synka gwałtownie spadała… Szymek ma teraz 7 lat. Uczęszcza do przedszkola specjalnego, gdzie ma zapewnione specjalistyczne zajęcia. Jest pod opieką rehabilitanta, logopedy, psychologa, terapeuty wczesnego wspomagania rozwoju. Niestety nie wszystkie zajęcia, których wymaga synek, jesteśmy w stanie opłacić sami…  Szymek na wypukłą klatkę piersiową, potrzebuje kolejnej operacji, bo wraz ze wzrostem syna, żebra mogą przebić jego płuca. Tak bardzo się boimy… Pociesza nas fakt, że pomimo wielu trudności, Szymon jest bardzo pogodnym i radosnym chłopcem. Uwielbia muzykę, taniec, grę w piłkę nożną, rysowanie… Chcielibyśmy, by miał szansę na prawidłowe funkcjonowanie – jak jego rówieśnicy. Czy pomożesz nam mu to zapewnić? Koszty, które musimy pokryć, są ogromne… Szymon musi uczęszczać na hipoterapię, zajęcia na basenie i rehabilitację, bo tylko to daje nadzieję na lepszą przyszłość. Z Waszym wsparciem nie będzie nam aż tak trudno… Prosimy, nie przechodźcie obojętnie! Rodzice

476 zł
Kinga Wrona
Kinga Wrona , 44 years old

Samotność i choroba – z tym mierzę się każdego dnia... Pomóż w walce o zdrowie!

Z całego serca dziękuję Wam za całe dotychczasowo okazane mi dobro. To właśnie dzięki Waszemu wsparciu mogłam opłacać koszty związane z leczeniem i rehabilitacją. Niestety, moja walka o zdrowie trwa nadal i po raz kolejny muszę zwrócić się do Was z prośbą o pomoc. Moja historia: Na imię mam Kinga i jestem osobą niepełnosprawną. Poruszam się na wózku inwalidzkim. Urodziłam się jako wcześniak, więc zabrakło mi trochę szczęścia już na samym starcie. Później los rzucał kolejne kłody pod nogi. Wiele razy musiałam układać swoje życie od nowa. Gdy myślałam, że wszystko udało mi się już poukładać, on ponownie wkraczał do mojego życia i nieźle mieszał… W marcu 2018 roku straciłam mamę, zaledwie kilka miesięcy później ojca. To były dramatyczne chwile. Do dziś bardzo trudno jest mi się z tym pogodzić, że tak nagle i w krótkim czasie straciłam rodziców. Nie mam rodzeństwa – jestem sama. W tym wszystkim najgorsza była dojmująca, wszechobecna, rozpychająca się w tylu godzinach dnia – samotność.  Po około roku postanowiłam przygarnąć kota, który szybko stał się moim wielkim przyjacielem i choć na trochę zapełnił pustkę w moim sercu. Wszystko biegło tak bardzo innym niż za życia rodziców, rytmem. Wtedy poznałam panią Basię, która była dla mnie jak dobry anioł. Pomagała mi zbudować życie od nowa. Niestety wkrótce i ją straciłam. Znów pojawiła się ta dramatyczna pustka, samotność, rozrywający od środka ból. Starta bliskiej osoby jest chyba czymś najgorszym, z czym przyszło mi się mierzyć. Pani Basia zawsze znajdowała radę i ścieżkę.  Byłam blisko depresji. Straciłam wszystkie siły. Parę miesięcy później, by znowu zacząć żyć, dałam dom jeszcze drugiemu kotu. I jestem pewna, że malutka, drobniutka kotka Stefka uratowała mi życie… Utrzymuję się z renty rodzinnej po ojcu i zasiłku pielęgnacyjnego. Praca? Gdyby tylko ktoś chciał zatrudnić niepełnosprawną osobę. Takiej szansy nie dostałam. Największą część moich wydatków przeznaczam na zakup środków medycznych i leków. Niestety wydatki i ceny leków diametralnie wzrosły. Miesięczny koszt samego zakupu leków wynosi aż 650 zł! Praktycznie nie starcza mi na życie… A ja nie mam za bardzo kogo prosić o pomoc. Potrzebuję również rehabilitacji, by nie utracić sprawności. Niestety ona również wiele kosztuje. Dopłata do wózka inwalidzkiego, mimo dużej refundacji, to także dla mnie ogromny stres. Wózek to przecież moje nogi, nie może mi ich zabraknąć. Zebrane pieniądze pozwolą mi pokryć najpilniejsze potrzeby, takie jak pampersy, leki i leczenie. Niestety, aktualnie stoję także przed koniecznością sfinansowania leczenia stomatologicznego, a także wizyt u okulisty oraz walki z pocovidowymi powikłaniami. Proszę o pomoc. Każde udostępnienie i każda wpłata pomnożone przez ilość dobrych, życzliwych serc mogą sprawić, że ten rok będzie dla mnie dobry i bezpieczny... Ty możesz dać mi cząstkę poczucia bezpieczeństwa – a to dla mnie bardzo wiele... Już teraz za każdy rodzaj wsparcia ogromnie DZIĘKUJĘ! Kinga

14 873,00 zł ( 55.92% )
Still needed: 11 723,00 zł
Nicholas Jahnke
Nicholas Jahnke , 10 years old

Nicholas codziennie zmaga się z niepełnosprawnością! Pomóż w walce o rozwój i lepsze jutro!

O zdrowie syna walczę już od bardzo dawna. Pierwsza diagnoza spadła na nas, gdy Nicholas miał zaledwie 4 latka. Nagle zaczął pić dużo więcej wody niż zazwyczaj, był mocno osłabiony i bardzo dużo spał – także w ciągu dnia. Gdy udaliśmy się do lekarza, pomiar glukometru był tak wysoki, że nie można było wyświetlić wyników! U Nikosia zdiagnozowano cukrzycę insulinozależną. Od razu po wizycie u lekarza zostaliśmy skierowani do szpitala, gdzie spędziliśmy kolejne 2 tygodnie. Od tego momentu nasze życie zaczęło kręcić się wokół niekończących się pomiarów cukru oraz podań insuliny. Synek posiada orzeczenie o niepełnosprawności oraz został objęty nauczaniem domowym, co powoduje, że nie mogę podjąć pracy zarobkowej.  Niestety, to nie jedyne problemy zdrowotne, z którymi zmaga się synek. Jako małe dziecko bardzo długo nie mówił, występowały u niego trudności z radzeniem sobie z emocjami oraz autoagresją. Przed długi czas nie wiedziałam, co się dzieje ani jak mogę pomóc Nikosiowi. Dopiero gdy syn skończył 9 lat, poznałam diagnozę. U Nikosia stwierdzono autyzm. To właśnie on odpowiadał za jego trudności. Niestety, w ciągu ostatnich 2 lat nastąpił znaczny regres w rozwoju synka. Ma duże problemy z pamięcią oraz koncentracją. Powróciła agresja oraz ogromna potrzeba rutyny i uporządkowania przebiegu każdego dnia.  W walce o zdrowie Nicholas jest objęty Treningiem Umiejętności Społecznych oraz zajęciami integracji sensorycznej. To jednak zbyt mało, by móc zapewnić mu szansę na prawidłowy rozwój. Niezbędna jest prywatna fizjoterapia oraz turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z cukrzycą. Niestety, jest to związane z ogromnymi kosztami finansowymi, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie.  Proszę, wesprzyjcie rozwój i zdrowie mojego synka. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze mały – możemy wypracować najwięcej. Każdy gest dobrego serca jest dla nas niezwykle cenny.  Mama Nicholasa

805 zł
Karolinka Rumak-Zawadzka
Karolinka Rumak-Zawadzka , 6 years old

Pomóżmy Karolince usłyszeć wszystkie dźwięki świata!

Nasza córeczka to wspaniała wesoła dziewczynka. Każdego dnia robimy wszystko, żeby zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Niestety, nie jest to proste zadanie... Karolinka cierpi na obustronny niedosłuch. Diagnozę otrzymaliśmy późno, bo dopiero, gdy córeczka miała 3,5 lata. Początkowo zaniepokoiło nas, że Karolinka pomimo wieku nie mówi, nie reaguje na nasze polecenia. Badania dały nam odpowiedź, która w jednej chwili zmieniła naszą rzeczywistość. Rozpoczęliśmy maraton po lekarzach i specjalistach, który trwa do dziś. Karolinka jest pod opieką psychologa, surdologopedy, audiologa, protetyka, laryngologa. Chodzi do prywatnego przedszkola, gdzie ma zapewnioną konieczną opiekę. Dzięki intensywnej pracy i niemałej inwestycji w aparaty słuchowe córka poczyniła znaczne postępy. Dziś Karolinka mówi, lecz nadal ten obszar wymaga dużych nakładów pracy. Jedyną szansą, żeby nasze dziecko zaczęło prawidłowo odbierać świat, jest operacja wszczepienia implantów ślimakowych. Już 3 razy córeczka została odrzucona w trakcie procesu kwalifikacji. Jednak wiedzieliśmy, że nie możemy się poddać. Za 4. razem się udało! Podpisaliśmy już wstępne dokumenty, mamy nadzieję, że wszystko pójdzie pomyślnie i operacja się odbędzie. Jest to póki co jeden implant, ale będziemy się starać, żeby w przyszłości zakwalifikować się też na drugi. Po operacji Karolinka będzie wymagała intensywnej rehabilitacji. Już teraz każdorazowy wyjazd do instytutu, to wyprawa prawie 6 godzin jedną stronę. A tych wyjazdów będzie jeszcze wiele, na pewno minimum 10. Koszty samych dojazdów są ogromne, a do tego dochodzi opieka pooperacyjna, akumulatory do procesora, praca z wieloma specjalistami. Konieczne w tej sytuacji jest powolne wdrażanie, żeby córka mogła przyzwyczajać się do nowych dźwięków.  Wiemy, że Karolinka ma ogromny potencjał. Córeczka urodziła się w świecie ciszy. Naszym największy marzeniem jest, żeby mogła dorastać wśród wszystkich dźwięków! Wierzymy, że z Waszym wsparciem będzie to możliwe. Rodzice

5 652 zł
Artur Wojtaszczyk
Artur Wojtaszczyk , 34 years old

Wobec większości moich chorób medycyna jest bezradna... Z Twoją pomocą mogę jednak dobrze widzieć!

Całe moje życie musiałem walczyć o zdrowie. Od urodzenia zmagam się z chorobami neurologicznymi oraz niepełnosprawnością ruchową. Stwierdzono u mnie także epilepsję. Niestety, żadna z tych chorób nie jest uleczalna. Rozwój medycyny pozwala mi jednak zawalczyć o najważniejszy ze zmysłów – o wzrok. Od dziecka mierzę się z bardzo dużą wadą wzroku. Okulary nie są w stanie jej właściwie skorygować, co bardzo utrudnia mi codzienne funkcjonowanie. Nigdy nie miałem możliwości widzieć świata jak, jak reszta ludzi. Ciężko mi czytać, muszę wspomagać się większymi czcionkami, a po zmroku trudno jest nawet oszacować odległość od zbliżającego się do mnie samochodu na ulicy.  Moim marzeniem jest laserowa korekta wzroku. Jest ona możliwa, póki wada nie zacznie się pogłębiać, więc muszę działać jak najszybciej, aby nie zaprzepaścić tej szansy. Przez dekady operacja wzroku wiązała z ogromnymi kosztami, przez co pozostawała poza moim zasięgiem. Wierzę jednak, że z Waszym wsparciem uda się zebrać niezbędną kwotę i po raz pierwszy w życiu – będę mógł widzieć tak, jak inni ludzie.  Każda wpłata to dla mnie ogromna nadzieja na lepsze jutro. Z góry dziękuję za Waszą hojność i serce, które bije w rytm pomocy dla innych.  Artur

530,00 zł ( 2.49% )
Still needed: 20 747,00 zł