Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Nadia i Iga Turowskie
Nadia i Iga Turowskie , 8 years old

Szereg chorób odbiera moim córkom dzieciństwo!

Nadia miała tylko 4 lata, kiedy zaczęły się jej problemy zdrowotne. Pojawił się pierwszy atak padaczki, który był tak silny,  że trafiła na OIOM. Tam walczono o jej życie!  Ataki to jednak nie wszystko, a dopiero początek.  Autyzm, afazja, niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym, torbiele pajęczynówki, małogłowie, niepełnosprawność ruchowa. Nie możemy uwierzyć, że tego jest tak dużo! Najgorsza diagnoza to jednak encefalopatia padaczkowa, w tym padaczka lekooporna. Napady są bardzo silne, a każdy kończy się hospitalizacją i każdy pozostawia po sobie ślady! Mimo że Nadia ma 7 lat, nadal nie potrafi czytać ani pisać, liczy tylko do 5. Jak na ten wiek, jej samodzielność jest znikoma. Do tego pojawiły się zaburzenia integracji sensorycznej.  Problemy z napięciem mięśniowym, mogą doprowadzić do tego, że będzie zmuszona poruszać się na wózku inwalidzkim! Już teraz chodzenie sprawia jej ból! Córka jest pod stałą opieką różnych specjalistów, ale przede wszystkim neurologa, fizjoterapeuty psychiatry, psychologa. Terminy oczekiwania w przychodni publicznej są zbyt długie. Czekanie może tylko pogorszyć stan naszego dziecka! Rehabilitacja, terapia i leczenie są teraz najważniejsze! Regularność jest kluczowa. Nie możemy pozwolić, aby zbyt długie „przerwy” zniszczyły to, co do tej pory udało nam się wypracować! Nasza mała dziewczynka zbyt często staje się gościem w szpitalu, zwłaszcza na oddziale neurologii dziecięcej. To musi się w końcu skończyć!  Moja druga córeczka, Iga ma 3 latka i problem z napięciem mięśniowym. Nie mówi, ma implant w sercu, wymaga stałej rehabilitacji i wsparcia rozwoju. Uczęszczamy na zajęcia WWR, SUO, terapię logopedyczną i SI, jesteśmy pod opieką neurologa i fizjoterapeuty... Ale to wciąż za mało. Koszty są ogromne, a musimy sobie radzić, dopóki nie otrzymamy wyników badań genetycznych. A te jeszcze przed nami. Prosimy o Waszą pomoc... Pragniemy, aby nasza córka mogła cieszyć się spokojnym dzieciństwem... Rodzice Nadii

9 305 zł
Patrycja Młynarczyk
Patrycja Młynarczyk , 14 years old

Patrycja żyje z niebezpiecznym guzem w głowie, który odbiera jej wszystko!

Patrycja od wczesnego dzieciństwa walczy z guzem mózgu. W ostatnich miesiącach sytuacja pogorszyła się na tyle, że zaczęła cierpieć na niedowład prawej strony ciała. Pomóc miała operacja, ale niestety tak się nie stało.  Problemy ze zdrowiem Patrycji rozpoczęły się, gdy miała wtedy zaledwie 5 lat. Pojawiły się poranne wymioty oraz bóle głowy, których nie umiała nam wtedy jeszcze za bardzo opisać. Zupełnie nie spodziewałam się, że z córką dzieje się coś tak bardzo poważnego. Aż któregoś dnia spadła z tarasu, co okazało się szczęściem w nieszczęściu. Wykonany w związku z tym wypadkiem tomograf pokazał, że ma w głowie ogromnego guza oraz torbiele. Podstępnym wrogiem okazał się gwiaździak – nowotwór złośliwy układu nerwowego. Patrycja trafiła natychmiast do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i w trybie pilnym została zoperowana. Ze względu na skomplikowane umiejscowienie guza możliwe było usunięcie jedynie jego fragmentu. Po operacji szybko wracała do formy, chociaż miała problemy m.in. z nazywaniem przedmiotów, z pamięcią, podwójnym widzeniem.  Szczęśliwie z czasem wszystko się ustabilizowało, a jedynym widocznym powikłaniem była zamknięta lewa powieka. Sytuacja poprawiła się na tyle, że Patrycja poszła nawet do szkoły mistrzostwa sportowego, aby móc trenować ukochaną piłkę nożną. Regularnie była na badaniach kontrolnych, bo przecież guz w jej głowie nadal pozostał...  Kolejny etap koszmaru rozpoczął się w styczniu 2022 roku. Pierwszym sygnałem alarmowym był postępujący niedowład ręki i nogi. W lutym wyjechaliśmy na ferie i Patrycja zaczęła nagle narzekać na ból głowy, pojawiły się też poranne wymioty. Już wiedzieliśmy, że trzeba pędzić prosto do Centrum Zdrowia Dziecka, bo sytuacja robi się znowu bardzo poważna. Badania kontrolne wykazały, że guz znowu zaczął rosnąć, a w torbielach pojawił się płyn, który pilnie trzeba ściągać. Wcześniej lekarze planowali leczenie guza małoinwazyjną metodą termoablacji. Niestety po tym, jak urosły torbiele, okazało się to już niemożliwe. Sytuacja pogorszyła się na tyle, że Patrycja zaczęła mieć problemy z poruszaniem całą prawą stroną ciała. Jesienią powłóczyła już nogą, a ręka osłabła na tyle, że musiała przestała pisać.  Nauczyła się wtedy pisać lewą ręką, ale to był moment, w którym też psychicznie bardzo osłabła. Stała się rozdrażniona, buntowała się i pytała, dlaczego właśnie ją to wszystko spotkało. A mi serce pękało i nie wiedziałam, co mogę jej odpowiedzieć. Niestety musiała zrezygnować z ukochanej piłki, co dodatkowo ją podłamało, ale żyła nadzieją, że jeszcze wróci do sportu. Okresowy niedowład miała poprawić operacja usunięcia torbieli i części guza, zaplanowana na początek grudnia 2022 r. Niestety po operacji niedowład się utrzymał. Przez jakiś czas po wybudzeniu się Patrycja wcale nie mówiła, a z ręką było nawet gorzej niż przed operacją. Na szczęście niedowład nogi odrobinę się cofnął. Niestety córka nie ma już siły ani chęci walki. Załamała się swoją niesprawnością, wstydzi się wychodzić z domu, unika znajomych, chociaż wcześniej była duszą towarzystwa.  Powikłania pooperacyjne oraz niedowład zamieniły Patrycji codzienność w koszmar. By go zakończyć, potrzebna jest jednak intensywna i droga rehabilitacja. Postawiłam sobie za cel, że postawię ją na nogi przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Tak, aby mogła powrócić do swoich przyjaciół, do pasji i po prostu odzyskać radość życia. Niestety potrzeby córki są tak duże, że przekraczają nasze możliwości finansowe, dlatego bardzo prosimy o wsparcie! Rodzice

7 774,00 zł ( 27.64% )
Still needed: 20 344,00 zł
Jan Wojcieszak
Jan Wojcieszak , 2 years old

Zbieramy na rehabilitację dla Jasia! Ten piękny uśmiech nie może zniknąć!

Jasiu nie skończył jeszcze roczku. Teraz jest jednak najlepszy moment, aby zadbać o jego sprawność. Bez Waszej pomocy będzie to jednak zbyt trudne... Jan urodził się o czasie poprzez cesarskie cięcie. Nic nie wskazywało na to, że będzie miał problemy ze zdrowiem. Szybko jednak zauważyliśmy u niego asymetrię, a z czasem było coraz więcej niepoprawnych oznak w jego codziennym zachowaniu... Aktualnie nasz synek potrzebuje pomocy fizjoterapeuty, neurologa i okulisty. Zdiagnozowano u niego wzmożone napięcie mięśniowe, zaburzenia rozwoju fizjologicznego, wadę wzroku. Kilka razy w tygodniu jeździmy z nim do fizjoterapeuty. Tygodniowo przejeżdżamy kilkadziesiąt kilometrów! W najbliższym czasie musimy zakupić ortezy, aby mógł prawidłowo stawiać nogi.  Niestety, dla nas jest to bardzo duży koszt, na który nie jesteśmy w stanie odłożyć. Postanowiliśmy poprosić o pomoc, choć nie jest to łatwe… Jesteśmy jednak pełni nadziei, że z Waszą pomocą sprawność naszego synka będzie w zasięgu ręki! Rodzice Jasia Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 362,00 zł ( 9.69% )
Still needed: 12 681,00 zł
Szymek Troszak
Szymek Troszak , 12 years old

Nie pozwólmy, by diagnozy odebrały Szymkowi sprawność!

Mój jedenastoletni syn, tak wiele musiał do tej pory przejść. Od chwili narodzin Szymon miał kilka operacji ze względu na rozszczep kręgosłupa, zastawkę, przepuklinę i stopę końsko-szpotawą. Od samego początku jest pod opieką wielu specjalistów m.in. neurochirurga, ortopedy i urologa.  Z powodu pęcherza neurogennego, synek jest cewnikowany. Potrzebuje stałej i systematycznej rehabilitacji, która ułatwia mu codzienne funkcjonowanie i dzięki której Szymek może walczyć o dalsze postępy na drodze po jak największą sprawność i samodzielność. Na ten moment syn potrzebuje całodobowej opieki. Porusza się jedynie dzięki specjalistycznym oretezom.  Jak na chłopca, który musiał do tej pory cały czas stawiać czoło przeciwnościom, synek jest bardzo otwarty. Ma siły i energię do dalszej walki. Wierzę, że dzięki Waszemu wsparciu uda nam się zebrać środki na specjalistyczny turnus rehabilitacyjny dla Szymka, nowe ortezy i specjalistyczne buty, które umożliwią mu postawienie kolejnych kroków na drodze po lepsze jutro!  Joanna, mama

4 641 zł
Basia Banasik
Basia Banasik , 65 years old

Zabieg, który doprowadził do tragedii... Pomóż Basi powrócić do zdrowia!

Może nie standardowy, jednak tylko zabieg, który doprowadził do tragedii… Jak to bywa w takich sytuacjach, pociąga ona za sobą całe mnóstwo zdarzeń, przed którymi musi stanąć nie tylko główny poszkodowany, ale cała jego rodzina… Moja mama Barbara chorowała na przepuklinę żołądkową. Powstaje ona po przesunięciu się górnej części żołądka do klatki piersiowej przez rozwór przełykowy, znajdujący się w przeponie. Niestety w jej przypadku standardowe leczenie w postaci diety i leków nie przynosiło rezultatów, dlatego zdecydowano się przeprowadzić zabieg. Przepuklina żołądkowa może nie być groźna, ale nieleczona może doprowadzić do wrzodów żołądka lub nawet nowotworu. Ta argumentacja ostatecznie przekonała nas, że jest to konieczne.  Niestety podczas zabiegu powstała perforacja przełyku! Jest to rzadki, lecz bardzo groźny stan chorobowy ze względu na towarzyszące powikłania septyczne, wśród których do najcięższych należy ropne zapalenie śródpiersia. Mimo postępów współczesnej medycyny, w tym rozwoju nowoczesnej diagnostyki, antybiotykoterapii oraz udoskonalenia techniki chirurgicznej, perforacje przełyku cechuje duża śmiertelność oceniana nawet na 12-48%! Tak bardzo bałem się i nadal boję o mamę!  W tej chwili jest osobą leżącą, przez co potrzebuje pełnej opieki. Sama nauka siadania i chodzenia stanowi dla niej ogromne wyzwanie, które wymaga specjalistycznej rehabilitacji. Bardzo proszę, pomóż mi ją opłacić… Tak bardzo chcę, aby najbliższa mi osoba, która dała mi życie, mogła być ze mną jak najdłużej. Uśmiechnięta, świadoma i… sprawna! Wojciech, syn Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

4 938,00 zł ( 38.68% )
Still needed: 7 828,00 zł
Danuta Wieczorek
Danuta Wieczorek , 55 years old

Udar zabrał sprawność i zdrowie! Pomóż Danucie wrócić do dawnego życia!

Od tego feralnego dnia minęło już wiele miesięcy, a ja ciągle pamiętam, jakby to było wczoraj. Był sierpniowy poranek, niedziela. Wstałem jak zwykle rano, zupełnie nie podejrzewając, że w naszym domu za chwilę rozegra się koszmar. Poszedłem obudzić mamę, jednak to, co zostałem, totalnie mnie zaskoczyło. Mama nie mogła się ruszać i podnieść z łóżka. Z minuty na minutę czuła się coraz gorzej. Tak jakbym ją tracił… Natychmiast wezwałem pogotowie. Mamę zabrano do szpitala, gdzie w trybie pilnym przeprowadzono wszystkie badania. Wkrótce usłyszałem diagnozę – to udar i zawał mózgu. Byłem w szoku. Nie mogłem pogodzić się z myślą, że właśnie mogłem stracić mamę na zawsze.  Niestety stan mamy był na tyle ciężki, że przez kolejne pięć miesięcy lekarze walczyli o jej zdrowie w szpitalu. W wyniku udaru mama doznała lewostronnego niedowładu, który przykuł ją do łóżka. Jak mam nadzieję, nie na zawsze. Przez ostatni czas mama dzielnie walczyła o każdy ruch. W szpitalu rozpoczęła rehabilitację, która powoli przynosiła małe rezultaty.  Niedawno musieliśmy jednak opuścić szpital, co wiąże się z utratą odpowiedniej opieki i specjalistycznej rehabilitacji. Na tę refundowaną trzeba długo czekać, a my nie mamy tyle czasu. Musimy działać już teraz, by nie utracić tego, co udało nam się osiągnąć do tej pory. Chciałbym zapewnić mamie odpowiednie leczenie i zajęcia z rehabilitantem, które pomogą jej wrócić do dawnej sprawności. Niestety prywatna rehabilitacja jest bardzo kosztowna, dlatego nie jestem w stanie pokryć jej z własnej kieszeni. Wasza pomoc jest więc dla mnie ostatnią nadzieją! Dawid

2 132 zł
Olga Szczukina
Olga Szczukina , 49 years old

Nowotwór tarczycy ciągle daje nowe przerzuty... Ratunku❗️

Moja historia zaczyna się dość niewinnie. W moim gardle pojawiła się zmiana, która sprawiała mi spory dyskomfort. Myślałam, że to nic poważnego, więc udałam się na kontrolę do lekarza. Tam usłyszałam, że konieczne jest przeprowadzenie punkcji, która niestety wykazała, że mam raka tarczycy… Ta informacja bardzo mnie przybiła. Nie miałam pojęcia, co myśleć.  Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę... Jak to możliwe? Wiedziałam jednak, że nie mogę czekać, bo czas nie jest moim sprzymierzeńcem i działa na moją niekorzyść. Natychmiast skierowano mnie do szpitala, gdzie przeszłam dwie operacje. Na tym się jednak nie skończyło. Pomiędzy zabiegami poddano mnie leczeniu radiojodem. Gdy jednak to nie wystarczyło, a zmiana nadal tkwiła w moim organizmie, lekarze zdecydowali się na trzecią operację. Wtedy miałam już nadzieję, że moja historia w tym momencie się skończy, a ja powrócę do dawnego życia. Tak bardzo się jednak myliłam… Podczas kontroli okazało się jednak, że leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Badania wykazały przerzuty na płucach. To był istny koszmar. Piekło. Rozpoczęłam chemioterapię, która z każdą kroplą wyniszczała mój organizm. Pamiętam, jak straciłam włosy. Przez miesiąc nie patrzyłam na siebie w lustro, nie byłam w stanie... Schodziła mi skóra na rękach i stopach.  Po dwóch cyklach chemioterapii wydawało mi się, że już jest dobrze. Nic bardziej mylnego. Nie w moim przypadku. Pojawiły się okropne bóle pleców. To było nie do wytrzymania. Okazało się, że mam przerzuty także na kręgosłupie i stawie barkowym...  Obecnie jestem już po terapii promieniowaniem na kręgosłup, teraz czekam na promieniowanie na bark. Na szczęście, udało się ustalić, na jaki konkretny preparat moje ciało reaguje i przynosi oczekiwane skutki. Niestety leczenie jest niezwykle drogie, więc mnie na nie stać. Jestem mamą dwójkę dzieci, których bardzo kocham i chciałabym do nich wrócić. Nie mogę przegrać, nie mogę się poddać… Dlatego, błagam z całego serca, pomóżcie mi pokonać raka! Olga

752 zł
Zukhritdinova Halima
Urgent!
Zukhritdinova Halima , 6 years old

Neuroblastoma – złośliwy, śmiertelny nowotwór! Ratuj 4-latkę!

Choroba Halimy zaczęła się w wieku 4 lat. Często miała zaparcia, długo siedziała na toalecie. Myśleliśmy, że to od truskawek. W tym czasie bardzo dużo ich jadła. Stan się jednak utrzymywał, mimo że wykluczyliśmy je z diety. Nie spodziewaliśmy się tak poważnego obrotu sprawy. Zaczęliśmy sprawdzać córeczkę pod kątem chorób zakaźnych. Zjeździliśmy całe mnóstwo specjalistów. Od jednego do drugiego. Wszyscy rozkładali ręce i kierowali gdzie indziej. Czuliśmy się, jakbyśmy okrążyli cały Uzbekistan. Skierowanie dostaliśmy chyba na każde możliwe badanie. Lekarze próbowali przeróżnych metod leczenia, ale nikt nie był w stanie postawić diagnozy. 24 lipca 2022 roku przybyliśmy do Turcji w Medistat Hospital gdzie zdiagnozowano nam neuroblastomę! To neuroblastoma IV stopnia – nowotwór bardzo złośliwy z wieloma przerzutami do odległych narządów. Leczenie jest bardzo kosztowne. Lekarze stwierdzili, że nie obejdzie się bez przeszczepu szpiku kostnego. Jest on niezbędny, by nasza córeczka przeżyła… W Turcji Halima odbyła 6 kursów chemioterapii, a wcześniej w szpitalu Kolan Internacional przyjęła 20 kursów radioterapii. Stan córeczki jest coraz gorszy. Nie mam wystarczających środków do dalszego leczenia dziecka. Sytuacja jest krytyczna. Bardzo proszę o pomoc! Liczy się każdy grosz. Tata Halimy

1 668,00 zł ( 1.14% )
Still needed: 144 588,00 zł
Szymon Prowadzisz
Szymon Prowadzisz , 8 years old

We fight for Szymon's hand! 3 weeks left!

Szymon cannot feel his left arm from elbow to hand. Without being able to move it, he cannot develop properly. At the age of 3, he already has a disturbed sense of balance. Without a functional hand, he will not button up his jacket or tie his shoelaces. He does not even enjoy his childhood as he cannot get hold of his toys or simply use a mag. Unfortunately, the older he grows, the more the problems will increase. Szymon’s condition is due to pre-mature birth. When our son was born, he weighed just over a kilo. He spent over 2 months in intensive care. From the beginning, we have been struggling with the shoulder plexus, premature fusion of the cranial suture (craniostenosis) and psychomotor retardation. He has already undergone several operations and there are still more to come. All so that in future Szymon will be independent and fit and go to school without problems. On October 24th, Szymon is going to have another surgery on his left hand. Unfortunately, such operations are not performed in Poland. As a result, we had to seek help in Germany. For Szymon it's the only chance of restoration to his arm. There is only little time left! However, we believe that with your help, we will be able to raise the amount needed. Szymon's parents

123 091,00 zł ( 32.64% )
Still needed: 254 004,00 zł