Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Miłosz Stolz
Miłosz Stolz , 10 years old

Miłosz walczy o zdrowie z wieloma różnymi diagnozami... Pomóżmy mu wygrać!

Mój synek walczy o zdrowie, odkąd tylko przyszedł na świat. W 34. tygodniu ciąży nagle zaczęły sączyć się wody płodowe. Natychmiast trafiłam do szpitala, gdzie przez 9 dni próbowano podtrzymywać ciążę. Niestety, mimo to, Miłosz urodził się jako wcześniak.  Mój synek zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi. Ze względu na wadę nóżek przez 3 lata musiał nosić ortezy oraz być rehabilitowany. Ma również stwierdzoną skoliozę, która powoduje ogromny ból i męczliwość. Potrzebna mu pilna rehabilitacja. Niestety, terminy refundowanych wizyt są bardzo odległe, więc musi się ona odbywać prywatnie. Niezbędny jest także zakup specjalistycznego obuwia oraz sprzętu do rehabilitacji – tak, aby mógł ćwiczyć także w domu. Dodatkowo u mojego synka występują bardzo duże problemy z odżywianiem. Jest w stanie zjeść jedynie parę podstawowych pokarmów – takich jak rosół lub jogurt. Powoduje to, że jest niższy od rówieśników i nie przybiera na wadze tak, jak powinien.  Ze względu na te trudności niezbędna jest dodatkowa terapia ze specjalistami – tak, by mógł zacząć jeść coraz więcej różnych rzeczy. Jest to kluczowe dla jego dalszego rozwoju. Jeżeli nie uda się nam mu pomóc, niedługo problemy ze zdrowiem mogą się jeszcze pogłębić.  W szkole Miłosz jest objęty opieką psychologa oraz logopedy. Ma trudności w radzeniu sobie z emocjami, jest bardzo spokojnym i delikatnym dzieckiem, które wszystkim się przejmuje. Chciałabym mu pomóc jak najlepiej zrozumieć ten świat i się w nim odnaleźć.  Niestety, koszty specjalistycznej terapii, sprzętu i konsultacji u lekarzy są bardzo wysokie i nie dam rady udźwignąć takiego ciężaru samodzielnie. Poza Miłoszem wychowuję jeszcze troje dzieci. Najmłodszy syn również przyszedł na świat jako wcześniak, co sprawia, że potrzeby naszej rodziny są jeszcze większe. Proszę Was o pomoc i wsparcie w nierównej walce o zdrowie i przyszłość Miłosza. Wierzę, że wspólnie jesteśmy  w stanie podarować mu lepsze jutro.  Mama Miłosza

2 059 zł
Sebastian Tretkowski
Sebastian Tretkowski , 31 years old

TRAGEDIA rodziny❗️Pomóżmy zapewnić warunki niepełnosprawnej osobie❗️

W budynku na 1. piętrze mieszka 30-letni pan Sebastian z rodziną; mamą, babcią, ciocią… Porusza się tylko i wyłącznie na wózku. Żeby mógł wyjść z domu, musi być znoszony po betonowych schodach przez mamę, starszą kobietę. Po ciężkiej walce o zamontowanie w budynku windy dla niepełnosprawnych jest jeszcze tak wiele do zrobienia. Sebastian ma zdeformowany kręgosłup. Czasem może poruszać się „na czworaka”. Rodzina musi mu pomagać we wszystkim, w siadaniu, położeniu się, korzystaniu z toalety i nawet jedzeniu. Ich mieszkanie wymaga gruntownego remontu. Potrzebny jest remont łazienki, dostosowanie jej do osoby niepełnosprawnej, ułożenie wykładzin, malowanie ścian, naprawa armatury, naprawa i wymiana drzwi… Można powiedzieć, że wszystko. Walka o coś tak niezbędnego jak winda dla niepełnosprawnych, trwała naprawdę długo i skutkowała interwencją telewizji. Teraz potrzebna jest mobilizacja dobrych ludzi, by wesprzeć rodzinę i zapewnić im godne warunki. Rodzina nie poradzi sobie sama przez ciężką sytuację, trudno im prosić o pomoc po tylu latach, ale możemy zrobić dla nich coś dobrego! Sąsiad 🎦 Zobacz. fragment reportażu o rodzinie Sebastiana:

3 449,00 zł ( 4.05% )
Still needed: 81 658,00 zł
Zosia Łappo
Zosia Łappo , 89 years old

Pomóż mi zapewnić ukochanej babci spokojną starość❗️

Moja babcia Zosia przebywa aktualnie w ośrodku opiekuńczo-rehabilitacyjnym. Ma 88 lat i wymaga stałej opieki połączonej z rehabilitacją, której ja nie jestem w stanie jej zapewnić… Dlatego z bólem serca muszę poprosić o pomoc, by opłacić jej pobyt. Cierpi na liczne schorzenia przewlekłe; przewlekła niewydolność serca, stan po licznych złamaniach… Babcia nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji. Od 1 do 8 grudnia przebywała w szpitalu, ponieważ jej stan był ciężki. Wtedy pojawiła się propozycja, by skorzystać z takiego ośrodka. W naszej rodzinie niestety nikt nie był w stanie zajmować się babcią. Moja mama jest po operacji biodra, a siostra mieszka daleko. Ja po prostu nie mam siły, by pomagać babci wstać, przemieszczać się i opiekować się nią. Mieszkanie babci jest bardzo ciasne i nie ma w nim możliwości poruszania się na wózku inwalidzkim. W bloku nie ma windy. Opiekun przyznany z MOPS-u przychodził tylko co jakiś czas i niestety, często znajdował babcię leżącą na ziemi! Dlatego zdecydowaliśmy się na ośrodek. Tam ma naprawdę kompleksową opiekę. Ktoś zawsze jest na miejscu, jest w stanie jej pomóc nawet w środku nocy i zapewnić rehabilitację... Niestety, koszty pobytu są naprawdę duże. Dlatego chciałabym poprosić o pomoc, by zapewnić babci Zosi chociaż rok pobytu w miejscu, które zajmie się tak, jak tego potrzebuje i będzie mogła funkcjonować i żyć bez strachu i nie w samotności. Każda wpłata i udostępnienie mają ogromne znaczenie i już teraz dziękuję za nie z całego serca. Dorota, wnuczka

819,00 zł ( 1.3% )
Still needed: 61 735,00 zł
Marcel Borowski
Marcel Borowski , 12 months old

Marcelek walczy od urodzenia❗️Potrzebna pomoc❗️

Marcel urodził się w 32 tygodniu. Potrzebna była pilna operacja jelit. Po zabiegu stan naszego maluszka był krytyczny. Każdego dnia pobytu na OIOMie baliśmy się o niego, ale wierzyliśmy, że będzie dobrze. W czasie okołooperacyjnym doszło do wylewu 4 stopnia do półkuli lewej. Znów świat się dla nas zawalił i wszystkie te chwile wydają się koszmarnym snem. Na dzień dzisiejszy Marcelek ma stomię i karmienie pozajelitowe ze względu na problem przyswajania witamin z pokarmu. Przebywa na oddziale żywienia. Wiemy już, że będzie potrzebna rehabilitacja, leczenie konsultacje specjalistów i odpowiedni sprzęt. Ale koszty są ogromne i nie poradzimy sobie z nimi. Oprócz Marcelka mamy jeszcze trójkę dzieci, które potrzebują rodziców i ich uwagi. Dlatego zwracamy się do ludzi dobrego serca o każde wsparcie, chociaż najmniejsze. Nawet symboliczna wpłata albo udostępnienie to dla nas ogromna pomoc i nadzieja, że nie będziemy musieli się martwić o leczenie Marcelka. Rodzice

14 240,00 zł ( 66.92% )
Still needed: 7 037,00 zł
Oksana Avdzhyian
Oksana Avdzhyian , 45 years old

Twój mały gest może odmienić życie Oksany❗️

Kochani Darczyńcy! Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Wasza pomoc jest nieoceniona. Zostaniecie ze mną? Oto moja historia: Nazywam się Oksana. Od młodych lat choruję neurologicznie i jestem przykuta do wózka inwalidzkiego. Dziś mam 44 lata i w Krakowie dzięki pomocy dobrych ludzi i polskich medyków przechodzę kolejne chemioterapie. Przyjechałam do Polski, gdy pociski zaczęły niszczyć moje miasto Pokrow, leżące niedaleko Zaporoża. W Krakowie znalazłam drugi dom i tymczasowe schronienie w ośrodku dla osób z niepełnosprawnościami. Mieszkam tu już dłużej, niż planowałam, gdyż moja niewielka renta i wsparcie otrzymywane z tytułu niepełnosprawności nie daje możliwości przeprowadzki do innego lokalu.  Chciałabym być samodzielna, podjąć uczciwą pracę i stanąć na nogi. Niestety mój stan zdrowia skutecznie mi to uniemożliwia. Niedawno wyszłam ze szpitala, w którym przebywałam ze względu na niewyobrażalny ból stawów. Na szczęście sterydy, które przyjmowałam, zadziałały i czuję się lepiej. Jednak przez problem ze stawami nie mogę samodzielnie poruszać się na wózku aktywnym. Potrzebuje akumulatorów do wózka elektrycznego, który znacząco ułatwi moje funkcjonowanie. Mieszkam w pokoju, do którego wózek się nie mieści, jest za mały. W pomieszczeniu muszę przemieszczać się na kolanach. Odpowiednie ochraniacze oszczędziłyby mi bólu i otarć. Bardzo proszę o wsparcie. Twój mały gest może odmienić moje życie! Oksana

401,00 zł ( 9.42% )
Still needed: 3 855,00 zł
Julia, Nina i Dorian Madej
Julia, Nina i Dorian Madej , 10 years old

Trójka rodzeństwa potrzebuje pomocy❗️Koszty leczenia są OGROMNE❗️

Jedno chore dziecko to duże wyzwanie dla rodziców. A trójka kochanych maluchów, która zmaga się z chorobami? Każdego dnia robimy, co możemy, by zapewnić im wszystko. Ale w końcu przyszedł taki moment, że sami nie damy sobie rady. Dorianek jest najmłodszy. Ma 4 latka, cierpi na autyzm, zespół porażenny i wiotkość stawów. Nie mówi, a przez ogromny ból czekają go dwie operacje na nogi, ponieważ ma bardzo skrzywione paluszki. Julka i Nina borykają się z autyzmem i Zespołem Aspergera. Mają duże problemy społeczne i emocjonalne, ciężko im odnaleźć się w grupach i radzić sobie w szkole. Obie dziewczynki potrzebują konsultacji i opieki specjalistów. Zapewnia im to po części szkoła, ale to jedynie kropla w morzu potrzeb. Nasza sytuacja jest ciężka. Dzieci dzielą jeden pokój, chociaż bardzo chcielibyśmy zapewnić każdemu z nich własny, bezpieczny kąt. Staramy się zmienić tę sytuację, ale ponieważ ja muszę się opiekować synkiem na co dzień, pracuje tylko mąż. Wydatki nas przytłaczają. Wizyty u specjalistów nie mogą czekać, a prywatne konsultacje dla trójki dzieci to jednorazowo 800 złotych. A potrzebujemy opieki ortopedy, neurologa, logopedy, psychologa… Dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o pomoc. Chociaż o najmniejsze, symboliczne wsparcie, które pomoże nam zadbać o zdrowie i rozwój naszych dzieci. Nie martwić się o pieniądze na lekarzy i dalej walczyć o jak najlepsze warunki dla nich.  Za każdą pomoc już teraz dziękujemy z całego serca. Rodzice

3 506 zł
Nikola Koszela
Nikola Koszela , 3 years old

3-latka kontra diagnoza – pomóż Nikoli❗️

Nic nie wskazywało, że Nikola będzie miała problemy ze zdrowiem. Cała ciąża przebiegała prawidłowo, a córeczka otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Niestety, już parę miesięcy po urodzeniu zaczęłam dostrzegać u niej pierwsze niepokojące objawy…  Kiedy Nikola miała 5-6 miesięcy nie chciała przekręcać się na boczki, kiedy próbowałam jej pomóc, zaczynała głośno płakać. Pediatra mówiła, żeby się nie przejmować, bo każde dziecko rozwija się w odrobinę innym tempie i nie ma powodu do niepokoju.  Niestety, córeczka nadal miała wiele trudności, wiec parę miesięcy później trafiliśmy na rehabilitację. To właśnie tam usłyszeliśmy, że u Nikoli występuje niewłaściwe napięcie mięśniowe oraz szereg innych problemów. Córka nigdy nie raczkowała, lecz dzięki pomocy specjalistów z czasem zaczęła w końcu chodzić.  Na domiar złego u córeczki zdiagnozowano całościowe zaburzenia rozwoju, posiada orzeczenie o niepełnosprawności. Do dzisiaj Nikola nie mówi, istnieją ogromne trudności w komunikacji. Nie jest w stanie nic pokazać, trzeba domyślać się każdej jej potrzeby. Aby mogła się dalej rozwijać, niezbędna jest stała rehabilitacja. Staram się jak najwięcej ćwiczyć z nią w domu – mamy specjalistyczne piłki, stosujemy dociski i stymulację czucia głębokiego.  Udaje się nam korzystać również z refundowanej rehabilitacji – jednak córeczka nie ma w niej zapewnionej stałej, wystarczającej liczby godzin. Jedna godzina pracy ze specjalistą w tygodniu to ledwie kropla w morzu potrzeb Nikoli. Marzę, aby miała możliwość korzystania z dodatkowych godzin terapii prywatnie, jednak jest to związane z ogromnymi kosztami. Bardzo ciężko jest mi unieść samodzielnie taki ciężar finansowy, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc do Was.  Nikola jest jeszcze maleńka, więc to teraz mamy szansę najwięcej wypracować. Każda godzina rehabilitacji zaowocuje w przyszłości – dając szansę na normalne życie. Proszę, pomóżcie mojej córeczce walczyć o sprawność i zdrowie. Wiem, że wspólnie jesteśmy w stanie osiągnąć naprawdę wiele! Mama Nikoli

2 152 zł
Daniel Werbowski
Daniel Werbowski , 4 years old

Mały Danielek walczy z genetyczna wadą mózgu. Pomocy!

Dzień, w którym na świat przyszedł mój synek, był jednym z najszczęśliwszych dni mojego życia. Mogłam wpatrywać się w niego godzinami, zachwycając się każdą chwilą… Niestety, niedługo później przyszło nam zmierzyć się z diagnozą, której się nie spodziewaliśmy… U Danielka stwierdzono nieznaną nam wcześniej wadę mózgu –holoprozencefalię. Jest to wada genetyczna, która powoduje głębokie zaburzenia rozwoju. Dodatkowo, pomimo swojego wieku mój synek nie zaczął jeszcze chodzić. Ze względu na potrzeby Daniela od razu po usłyszeniu diagnozy rozpoczęliśmy rehabilitację.  Dzięki zajęciom z rehabilitantami syn zaczął robić bardzo duże postępy, każdego dnia dzielnie walczy o sprawność. Niestety, pomoc specjalistów jest bardzo kosztowna i nie jesteśmy w stanie udźwignąć jej samodzielnie.  Danielek ma piątkę rodzeństwa, z którymi bardzo lubi spędzać czas. Tworzymy ciepłą, kochającą rodzinę. Jedyne czego brakuje nam do pełni szczęścia to odzyskanie zdrowia przez synka. Marzymy o momencie, w którym będzie mógł chodzić, biegać i bawić się w chowanego tak, jak jego rówieśnicy.  Daniel jest kochanym chłopcem, który nie zasługuje na tak ciężki los. To radosne, pełne dobroci dziecko, które zaraża swoim optymizmem wszystkich wokół. Każdego dnia uczy nas kochać na nowo. Prosimy, pomóżcie mu w walce o lepszą przyszłość. To, co wypracujemy we wczesnym dzieciństwie – może zaowocować sprawnością w przyszłości. Będę wdzięczna za każdą pomoc i wsparcie. Mama Daniela

2 806,00 zł ( 21.98% )
Still needed: 9 960,00 zł
Małgorzata Szymankiewicz
Małgorzata Szymankiewicz , 60 years old

Nadzieja umiera ostatnia – Pomóż mi wygrać z nowotworem❗️

Gdzieś, kiedyś, ktoś, coś mówił o nowotworze. Jednak jeżeli to ciebie nie dotyczy, nie zdajesz sobie sprawy, jak straszna jest to choroba. Jak bardzo trzeba być silnym psychicznie i nie pozwolić złym myślom zawładnąć całym twym ciałem i umysłem. Mam na imię Małgorzata. W 2021 zachorowałam na raka piersi. Diagnoza – „HER-2 ujemny luminalny i zapalny”.  Słysząc coś takiego, tracisz sens życia, redukujesz marzenia, a życie cię spowalnia i nie pozwala na wiele. Nie każdego dnia mam siłę udawać, że jest wszystko dobrze. Dlatego łzy odłożyłam na półkę, smutek na biurko, ból zamknęłam w szafie, gniew i bezsilność zatrzasnęłam w szufladzie, ale nadzieję jeszcze mam i cały czas ją podsycam. Przeszłam 16 wlewów chemii, obustronną całkowitą mastektomię i wycięcie 11 węzłów chłonnych. Już myślałam, że uda się żyć z chorobą, jednak ona nie pozwalała o sobie zapomnieć. W grudniu 2022 otrzymałam lek. Jednak nie zadziałał i po miesiącu rak dał przerzut do drugiej piersi i rozsiał się na skórze. Onkolog odstawił lek i weszłam w trzecią linię leczenia. Tabletki zatrzymały raka na 6 miesięcy i chciałam już „odtrąbić sukces”, ale na tomografii okazało się, że pojawiły się przerzuty do śródpiersia. Obecnie jestem w czwartej linii leczenia i przyjmuję „czerwoną chemię" we wlewach. To jest ostatnia metoda leczenia refundowana przez NFZ. Ale nadzieja umiera ostatnia.  Dlatego proszę o pomoc w sfinansowaniu zabiegu krioablacji – wymrażaniu guza, który mogę wykonać w klinice we Wrocławiu. Niestety, nie jest on objęty refundacją NFZ, a koszty przekraczają moją niewielką emeryturę, ponieważ przyjmuję jeszcze kurację suplementami, która kosztuje miesięcznie ponad 3 000 złotych! Ze względu na przedłużenie obecnego etapu lecenia, zabieg krioablacji został zaplanowany na  rok 2024 - styczeń /luty. Wciąż chcę walczyć, bo wiem, że mam o co. Jeśli zechcesz otworzyć serce i mi pomóc to wiedz, że to realna pomoc. Twoja wpłata pomoże mi przejść zabieg, a ten zabieg może ocalić mi życie. Małgorzata

14 643,00 zł ( 27.52% )
Still needed: 38 549,00 zł