Mirek stracił nogę, nie pozwólmy by utracił również wiarę w normalne życie!
Choroba mojego kolegi przyszła niepostrzeżenie, ale konsekwencje, które za sobą zostawiła, ciągną się za nim po dziś dzień. Początek 2022 roku okazał się dla Mirka niezwykle pechowy... W styczniu zdiagnozowano u niego tętniakowatość naczyń tętnic kończyn dolnych oraz ostre niedokrwienie w lewej nodze. Rozpoczęto leczenie jednej z kończyn mające na celu udrażnianie żył i poszerzanie światła naczyń krwionośnych. Mirek przeszedł pilną operację, po której okazało się, że konieczne jest leczenie drugiej nogi w ten sam sposób. Gdy po zabiegu Mirek dochodził do siebie i czekał na kolejną operację, pod koniec lipca jego stan dramatycznie się pogorszył. Mirek trafił do szpitala z nagłym bólem. Lekarze natychmiast podjęli walkę o uratowanie jego nogi, ale było już za późno. Drugiego dnia sierpnia stało się jasne, że nie obędzie się bez amputacji. Świat Mirka w jednej chwili uległ drastycznej zmianie. Mirek stracił nie tylko sprawność, ale też wiarę w siebie, nadzieję na to, że będzie jeszcze mógł żyć tak jak kiedyś. Co więcej, Mirek był jedyną osobą pracującą na utrzymanie rodziny. Teraz, gdy zdrowie odmówiło mu posłuszeństwa, zarówno on, jak i jego bliscy znaleźli się w naprawdę trudnej sytuacji. Nie możemy przejść obok tego obojętnie. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc! Szansę na powrót do normalności daje profesjonalna proteza i rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku. Niestety wiąże się to równocześnie z ogromnymi kosztami. Mirek mieszka na trzecim piętrze z wąską klatką schodową. Poruszając się na wózku inwalidzkim, jest odcięty od świata. Tylko Wasza pomoc jest w stanie go uwolnić z koszmaru życia w czterech ścianach. Bardzo Was proszę o wsparcie! Kamila, koleżanka Mirka