Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Esterka Michalska
Esterka Michalska , 4 years old

Pomóż nam uratować oczko Esterki❗️

Problemy zdrowotne Esterki zaczęły się, gdy córka skończyła dwa lata. Z racji słabego rozwoju mowy udaliśmy się na konsultację do neurologopedy. Po wywiadzie dostaliśmy zalecenie konsultacji u laryngologa oraz okulisty. To właśnie wtedy okazało się, że Estera na jednym oku ma zaćmę… Byliśmy przerażeni! Niestety okazało się, że zaćma została wykryta centralnie na środku pola widzenia, przez co córka miała możliwość widzenia tylko bokiem. Esterka zaczęła zezować, bo oko starało się ustawić, tak by widzieć. Zalecono nam wykonanie aż dwóch operacji, a w międzyczasie uczęszczanie na trening oka, aby nie straciło możliwości widzenia. Niestety oko zezowało coraz bardziej, przy czym wzrok ani się nie poprawiał, ani nie pogarszał.  Zapadła decyzja o operacji. Mieliśmy kilka możliwości, jednak zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie zabiegu w Polsce. Wszystko przebiegło bardzo dobrze. Zaćma została usunięta i wszczepiono soczewkę. Córka widziała, mogła czytać i w końcu wrócić do utęsknionego przedszkola. Jednak nasze szczęście nie mogło trwać długo… Soczewka się obsunęła, wdała się zaćma wtórna i znów zaczęła się walka o wzrok – niestety przegrana. Zaćma wtórna przeszła na ciało szkliste co bardzo skomplikowało możliwość naprawy wzorku Esterki. Zaczęliśmy już tracić nadzieję, gdy pojawiło się światełko w tunelu. Córka ma szansę na zabieg w Belgii!  Odbyliśmy już wizytę z lekarzem, który jest konsultantem belgijskiej kliniki w Polsce. Niestety nie miał dobrych wieści. Stan córki jest na tyle poważny, że w zasadzie operacja ma 50% szans powodzenia. Jednak jeśli nic nie zrobimy to oko naszego dziecka przestanie pracować, bo zaćma zajmie całość i nie będzie widzieć. Operacja wiąże się z dużym ryzykiem powikłań, ale też szansa, że się uda. Musimy walczyć! Niestety nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam na opłacenie kosztów operacji, przelotów, tłumacza… Musimy spróbować uratować oczko Esterki, jednak bez wsparcia ludzi dobrych sec, po prostu nie damy rady. Dlatego z całego serca błagamy o pomoc!  Rodzice Esterki

1 519,00 zł ( 4.75% )
Still needed: 30 396,00 zł
Saadat Osmonova
Urgent!
Saadat Osmonova , 3 years old

PILNE! Neuroblastoma zabija❗️Niemal 3 miliony kosztuje życie tej dziewczynki!

Jestem ojcem trzyletniej dziewczynki, której życie wisi na włosku. Pochodzę z Kirgistanu, kraju w Azji Środkowej. Jeszcze miesiąc temu nasze życie było zupełnie inne, pełne spokoju i nadziei. Jednak 4 kwietnia 2024 roku, nasz świat legł w gruzach. Wtedy to u mojej maleńkiej córki zdiagnozowano nerwiaka niedojrzałego, wysokiego ryzyka w 4 stadium. Przez półtora miesiąca błądziliśmy w ciemności, próbując zrozumieć, dlaczego nasza córeczka ciągle choruje. Po wielu błędnych diagnozach, przypadkowo odkryto u niej guz w brzuchu. W ciągu tygodnia od tego tragicznego odkrycia, zwróciliśmy się do lokalnego ośrodka onkologicznego, gdzie potwierdzono najgorsze obawy: nerwiak niedojrzały z przerzutami do kości i szpiku kostnego. Lekarze w Kirgistanie nie dawali nam wiele nadziei, mówiąc, że szanse na przeżycie w naszym kraju wynoszą zaledwie 18%. Przez tydzień żyliśmy w rozpaczy, zanim zebraliśmy nasze oszczędności, sprzedaliśmy wszystko, co mieliśmy, i wyruszyliśmy do Turcji, aby walczyć o życie naszej córki. W Turcji zakończyliśmy już trzeci cykl chemioterapii, ale ból naszej córeczki jest nie do zniesienia. Lekarze tutaj powiedzieli nam, że przeżywalność w jej przypadku wynosi tylko 40%. W dzień, kiedy goliliśmy włoski przed chemioterapią, moje serce pękło na pół! Moja maleńka ukochana córeczka szykowała się na wojnę, nie wiedząc, co tak naprawdę ją czeka... Zdesperowani, zaczęliśmy szukać nadziei gdzie indziej. Znaleźliśmy ją w Hiszpańskiej Klinice dla Dzieci z Ciężkimi Nowotworami, gdzie szanse na wyzdrowienie wynoszą ponad 80%. Nie potrafię opisać słowami bólu, który czuję, widząc cierpienie mojej córki. Wierzę w cuda i dobroć ludzi. Błagam, jeśli możesz, pomóż uratować życie mojej trzyletniej córeczki. Jedynym moim marzeniem jest zobaczyć moją córkę zdrową, dorastającą, a kiedyś być na jej ślubie. Proszę, pomóż mi spełnić to marzenie. Z poważaniem, Maksat, ojciec dziewczynki, której życie można uratować. Facebook –> KLIK

129 094,00 zł ( 4.75% )
Still needed: 2 584 449,00 zł
Lena Ogórek
Lena Ogórek , 2 years old

Padaczka nie może odebrać jej przyszłości❗️Pomocy❗️

Z całego serca dziękujemy za okazane wsparcie! Niestety, Lenka wciąż potrzebuje pomocy i leczenia. Dlatego znów zwracamy się do Was o pomoc! Nasza historia: Mamy czwórkę dzieci. Nasza najmłodsza Lenka przyszła na świat 8 miesięcy temu. Wszyscy myśleli, że jest zdrową dziewczynką. Aż pewnego dnia wraz z nią zaczęło się trząść całe łóżeczko! Byłem przerażony. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego widoku. Nasze dwie córki i syn od początku rozwijali się prawidłowo. Nie mieli żadnych większych problemów zdrowotnych. Widocznie na kogoś musiało paść. Padło na Lenkę. W szpitalu lekarze zdiagnozowali epilepsję. Co gorsza, to odmiana lekooporna, przez co nie jesteśmy w stanie nad nią zapanować. Leki działają tylko przez trzy tygodnie. Ataki padaczki Lenka ma niemal co tydzień. Dwie starsze córki oraz syn musieli zejść na drugi plan. Jakie to niesprawiedliwe! Ciągle pytają, czy ich siostra kiedykolwiek powie „Mamo”.   Po policzkach płyną mi łzy, gdy jestem wpatrzony w tę niewinną, niemowlęcą twarz. Czy to niemęskie? Córka skończyła roczek, a jej rozwój zatrzymał się w chwili pierwszego ataku.  Według prawidłowego rozwoju niedługo powinna postawić pierwszy krok, a ona tylko je i śpi. Żonę już po porodzie zaniepokoiła dziwnie fioletowa skóra Lenki, ale prócz położnej nikt na to nie zwrócił uwagi.  Jesteśmy zagubieni. Większość czasu spędzamy w szpitalach, a nadal nikt nie jest w stanie nam pomóc. Póki co, jedyną szansą na rozwój jest rehabilitacja. Jeździmy na turnusy, żona w domu rehabilituje córkę, ale to nadal za mało. Lenka potrzebuje stałej opieki specjalistów, rehabilitacji i sprzętu medycznego. Obecnie nadal zmagamy się z wiotkością i napadami. Wszystko, co uda nam się wypracować, padaczka zabiera z powrotem... Proszę, pomóż mi jeszcze raz zawalczyć o zdrowie córki. Całe życie przed nią! Pozwólmy jej żyć życiem dziecka... Krzysztof, tata Kwota zbiórki jest szacunkowa

1 515,00 zł ( 4.74% )
Still needed: 30 400,00 zł
Oliwier Fabijański
5 days left
Oliwier Fabijański , 7 years old

Pomóż Oliwierowi w walce o zdrowie!

Oliwier urodził się 23 grudnia 2016 roku przez cesarskie cięcie. Podczas porodu synek zachłysnął się wodami płodowymi, co zaburzyło jego rozwój.  Oliwier rozwija się wolniej niż rówieśnicy, ma stwierdzony autyzm dziecięcy, opóźniony rozwój psychoruchowy, zaburzenia równowagi i koordynacji, opóźniony rozwój mowy oraz napięcia mięśniowe kończyn górnych, dolnych i brzucha, co powoduje duże trudności w codziennym życiu. Gdyby tego było mało, w październiku 2023 stwierdzono u Oliwiera zez rozbieżny, a w listopadzie niedosłuch przewodzeniowy obustronny. Przez to wszystko synek wymaga wielospecjalistycznej stymulacji rozwoju, całodobowej opieki, intensywnej, kompleksowej rehabilitacji oraz stosowania aparatów słuchowych. Niestety, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją synka są bardzo wysokie. Ciężko jest nam udźwignąć tak duży ciężar finansowy. Dlatego z całego serca prosimy Was o pomoc dla Oliwiera. Każdy gest ma dla nas ogromne znaczenie i pomoże nam w walce z chorobą synka. Z góry dziękujemy za okazane nam wsparcie. Rodzice Oliwiera

2 018,00 zł ( 4.74% )
Still needed: 40 536,00 zł
Liza Yaremenko
Liza Yaremenko , 15 years old

Liza potrzebuje na razie jednego cudu - zakupu wózka...

Liza niczym nie różniła się od swoich rówieśników. Wszystko zmieniło się, gdy w wieku 6. miesięcy nagle osłabła, a jej rozwój fizyczny stanął w miejscu...  To było straszne. Nie wiedziałam, co dzieje się z moją córką! Chodziłam do wielu lekarzy, wykonywano jej mnóstwo badań. Każda wizyta w szpitalu wiązała się z ogromnym stresem i napięciem.  Przeprowadzone badania genetyczne pozwoliły potwierdzić rdzeniowy zanik mięśni typu 1! Liza jest niepełnosprawna ruchowo w stopniu znacznym. Nie potrafi sama usiać, ani zrobić kroku. Karmiona jest przez sondę nosowo-żołądkową. Wymaga stałej, całodobowej opieki! Choroba nasiliła się, gdy skończyła 10 lat. Mięśnie pleców były za słabe, dlatego rozwinęła się skolioza. Wkrótce pojawiły się także problemy z oddechem. Wybuch pandemii tylko pogorszył jej zdrowie! Moja córka zachorowała na COVID-19. Była jeszcze słabsza! Własnymi siłami zapewniłam jej opiekę medyczną. Liza jest bardzo dzielna, nie poddaje się i każdego dnia udowadnia, że mimo tylu przeciwności, daje radę. Stara się by także pilną uczennicą i uczestniczy w nauczaniu on-line.  Przed nami jeszcze jedna góra lodowa – operacja kręgosłupa. Cierpię na samą myśl, że moja nastolatka musi znosić tyle bólu i trudności… Dzisiaj stoję przed ogromnym wyzwaniem zakupu elektrycznego wózka inwalidzkiego oraz gorsetu. Jest to niezbędny sprzęt, który nie tylko usprawni jej rozwój fizyczny, ale także umożliwi samodzielne poruszanie.  Proszę, bez Waszej pomocy sama nie podołam tym wydatkom. Liza już nigdy nie będzie miała w życiu łatwo. Możemy jednak zmniejszyć liczbę stojących przed nią przeszkód...  Mama Lizy

1 553,00 zł ( 4.7% )
Still needed: 31 426,00 zł
Filip Fularczyk
Filip Fularczyk , 13 years old

Lockdown zbiera żniwa! Zespół Aspergera i depresja zaatakowały nagle

Stan Filipa zaczął się pogarszać od czasów lockdownu i zajęć zdalnych. Do tej pory mój synek uwielbiał chodzić do szkoły, spędzać czas z ludźmi. Okazało się, że izolacja przebudziła wilka śpiącego dotąd snem kamiennym. Filipek stał się płaczliwy, nie chciał uczestniczyć w zajęciach. Najgorszy był powrót do szkoły… Średnia ocen mojego syna jest powyżej 5.0. Uczy się bardzo dobrze, ale czuje lęk przed szkołą. Każdego poranka płacze, dlatego muszę go zaprowadzać i przyprowadzać ze szkoły, mimo że ma już 12 lat.  Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym. Gdy coś się dzieje, zjawiam się w szkole. W sytuacjach krytycznych jest donośny płacz, lęk, panika, bicie pięściami po głowie, bądź głową o ścianę.  Dla matki zdrowego dotąd chłopca był to szok. Oczywiście udaliśmy się do lekarza. Po licznych badaniach lekarze zdiagnozowali u Filipa zespół Aspergera i wysoko funkcjonującą depresję. Ta druga choroba jest niczym huragan. Nabrała prędkości do tego stopnia, że nie działają już żadne leki. Psychiatra farmakologiczne leczenie wdrożył już w sierpniu. Pierwszy lek nie dawał żadnych rezultatów. Został zmieniony po 2. miesiącach. Po nowym leku tylko się pogorszyło, dlatego dawka została zwiększona, jednak nadal efektów brak. Oczywiście Filip uczęszcza na psychoterapię. Pilnuję go jak oka w głowie, gdyż już dwa razy zamknął się w domu i chciał zrobić sobie krzywdę nożem… Jestem roztrzęsiona. Mój synek błaga o pomoc i mimo moich ogromnych starań, nic nie przynosi skutków. Jeśli chodzi o samodzielność, to u Filipa jest na niskim poziomie. Ma nauczyciela wspomagającego. Ja przygotowuje ubrania, śniadanie, bo nawet nie przekroi bułki, bo z góry zakłada, że potnie się nożem. Często śpi ze mną, wtedy zasypia szybko. Sam leżąc w łóżku, męczy się i nie może zasnąć. Często płacze, jest smutny, rozdrażniony, ma niską samoocenę. Chciałby, bym była z nim 24 godziny na dobę. Sama zajmuje się synem, nie pracuję ze względu na jego stan zdrowia. Filip ma orzeczenie o niepełnosprawności, jednak nie ma przyznanej opieki, stąd nie mam świadczenia pielęgnacyjnego. Niestety zajęcia, które mają pomóc Filipkowi wydostać się ze szponów depresji oraz nauczyć życia z zespołem Aspergera są prywatne. Obozy terapeutyczne, które mogłyby przynieść poprawę, również są bardzo kosztowne. Przez to, że wychowuję synka sama nie stać mnie na zapewnienie tych niezbędnych godzin leczenia. Ogromnie proszę o pomoc! Kwota zbiórki jest szacunkowa.

1 000,00 zł ( 4.69% )
Still needed: 20 277,00 zł
Staś Sutowicz
Staś Sutowicz , 10 months old

Stasiu miał nie przeżyć❗️Teraz toczy walkę o lepszą przyszłość – POMÓŻ❗️

Już w trakcie trwania ciąży dowiedzieliśmy się, że nasz synek ma wrodzoną przepuklinę przepony i będzie wymagał natychmiastowej operacji chirurgicznej. W trakcie dalszej diagnostyki prenatalnej wykryto podejrzenie zespołu genetycznego Pallistera-Killiana. Lekarze nie dawali Stasiowi szans na przeżycie. Nie zostawiali nawet iskierki nadziei. Nigdy nie zapomnimy, jak musieliśmy tłumaczyć naszym starszym dzieciom, że nie będą mieli braciszka… Staś urodził się dokładnie 25.12.2023 roku, w 34. tygodniu ciąży z powodu powikłań po amnioredukcji. Po porodzie mogliśmy tylko dotknąć jego malutkiej rączki, później lekarze walczyli o jego kruche życie. Synek został zaintubowany, a następnie przetransportowany do szpitala w Łodzi, gdzie przeszedł poważną operację brzuszka. Lekarze nie dawali mu najmniejszych szans, ale Staś zaskoczył wszystkich swoją wolą walki. Swoje pierwsze tygodnie synek spędził w szpitalu. Tam potwierdzono, że choruje na zespół Pallistera-Killiana. To rzadka wada genetyczna, która jest nieuleczalna i niesie ze sobą wiele okrutnych dolegliwości. Wyłącznie dzięki intensywnej rehabilitacji Staś ma szansę na lepszy rozwój i sprawność fizyczną. Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu specjalistów: kardiologa, neurologa, genetyka, chirurga, logopedy oraz ośrodka rehabilitacyjnego. Staś pomimo swoich schorzeń i ciągłej walki o lepszą sprawność jest pogodnym i uśmiechniętym chłopcem. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak dokładnie będzie wyglądać jego przyszłość, ale już musimy być gotowi na związane z nią koszty. Wizyty u wielu specjalistów, dojazdy, rehabilitacja i specjalistyczna diagnostyka to tylko wierzchołek góry potrzeb, z którymi musimy się zmierzyć. Dlatego z całego serca prosimy o wsparcie! Za wszelką pomoc okazaną Stasiowi – dziękujemy! Rodzice

2 500,00 zł ( 4.69% )
Still needed: 50 692,00 zł
Adam Szajner
Adam Szajner , 56 years old

Z chorobą zmagam się już ponad 3 dekady... Proszę, pomóż mi w walce o zdrowie!

Nigdy nie sądziłem, że będę musiał prosić o pomoc. Pomimo trudności losu zawsze starałem się radzić sobie sam. Niestety, dzisiaj po raz pierwszy dotarłem do granic moich możliwości i potrzebuję Waszego wsparcia... Od 35 lat zmagam się z cukrzycą, która powoli, ale nieubłaganie, odbiera mi zdrowie... Z powodu powikłań tracę wzrok i zmagam się z chorobą niedokrwienną serca. Dodatkowo rozwinęły się u mnie zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa. Codzienne funkcjonowanie staje się coraz trudniejsze. Pomimo starań i oszczędności, nie jestem w stanie samodzielnie pokryć kosztów urządzenia, które mogłoby odmienić moje życie — pompy insulinowej. Ta pompa to dla mnie szansa na zdrowie, na stabilizację choroby i poprawę jakości życia. Niestety, jej cena przekracza moje możliwości. Z powodu niepełnosprawności utrzymuję się z renty. Proszę Was o wsparcie, bo bez niego trudno będzie mi kontynuować leczenie i utrzymać nadzieję na lepsze dni. Każda pomoc jest dla mnie bezcenna i daje mi nadzieję na to, że znów będę mógł żyć nieco bardziej normalnie. Z całego serca dziękuję za każdą złotówkę, która przybliży mnie do celu. Adam

650,00 zł ( 4.69% )
Still needed: 13 180,00 zł
Bartosz Miszczyński
13 days left
Bartosz Miszczyński , 36 years old

W wypadku straciłem dłoń... Pomóż mi znów chwycić życie w obie ręce!

Mam na imię Bartek, mam 32 lata, żonę i 3 wspaniałych dzieci. Chciałbym znów normalnie żyć, jak przed tym strasznym zdarzeniem… Nie mam dłoni. Straciłem ją w wyniku wypadku w pracy... Mija rok, ale ja nie jestem w stanie się z tym pogodzić… Dlatego bardzo proszę o pomoc w zakupie specjalistycznej protezy. Nowa ręka pozwoli mi normalnie funkcjonować, jednak sam nie jestem w stanie jej kupić… W wypadku straciłem nie tylko dłoń. Straciłem też poczucie własnej wartości i samodzielność. Tak bardzo chciałabym je odzyskać! Znów być sprawnym tatą dla moich dzieciaków! Dlatego bardzo proszę o pomoc... Do tego feralnego dnia żyliśmy szczęśliwie. Jednak po wypadku moje życie zmieniło się o 180 stopni... Największym problem są drobne z pozoru czynności, o których zdrowy człowiek w ogóle nie myśli - wykonuje je mechanicznie. Dzisiaj Mount Everestem moich możliwości jest zapięcie guzika w spodniach, zawiązanie butów i wszystkie inne te czynności, które wymagają dwóch dłoni. Tych w życiu jest naprawdę wiele. Mam protezę dłoni, jednak tylko kosmetyczną - jest zupełnie niefunkcjonalna. Nie mogę nic w niej zrobić, jest ciężka i często się zsuwa. Bardziej wygląda, niż pomaga... Kiedyś uwielbiam majsterkować, teraz jest to bardzo trudne. Z zawodu jestem traktorzystą, kocham tę pracę i chciałbym wrócić do niej wrócić. Jednak z jedną sprawą ręka jest to niemożliwe...  Powrót do pracy i szczęśliwego życia zapewnić mi może proteza bioniczna, jednak jej cena stanowczo przekracza nasze możliwości finansowe. Dlatego zwracam się do Was o pomoc. Dziękuję za każdą złotówkę. Proszę, pomóżcie mi znów cieszyć się życiem i być wsparciem dla mojej rodziny!

11 354,00 zł ( 4.69% )
Still needed: 230 242,00 zł