Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Marzena Uryga
Marzena Uryga , 47 years old

Choroba postępuje i odbiera mi siły do dalszej walki! POMOCY!

Od dziecka często chorowałam. Pojawiała się angina, leczono mnie różnymi antybiotykami, jednak zawsze okazywały się mało skuteczne. Z czasem doszedł ból biodra, później osłabienie mięśni oczu i zez. Lekarze zlecali kolejne badania, jednak wyniki nie przynosiły jednoznacznej odpowiedzi. Finalną diagnozę otrzymałam chwilę przed skończeniem 45 lat… Okazało się, że cierpię na układową mieszaną chorobę tkanki łącznej – RZS! Ale, niestety, reumatoidalne zapalenie stawów to nie jedyna dolegliwość, która dotyka mnie na co dzień. Mam również stwierdzoną osteoporozę, miopatię nieokreśloną i astmę oskrzelową. Moja codzienność nie należy do najprostszych. Często bez silnych leków przeciwbólowych nie jestem w stanie funkcjonować. Aby nie myśleć o cierpieniu, często angażuję się w akcje charytatywne, a także hobbystycznie wykonuję zdjęcia. Pomaganie innym daje mi dużo radości, jednak teraz to ja potrzebuję wsparcia. Przez rozwój chorób potrzeb nie brakuje. Wymagam częstych wizyt u fizjoterapeuty, masaży, zajęć rehabilitacyjnych ogólnowzmacniających, a także nowych okularów. Terapie, które zapewnia NFZ nie wystarczają, a na samodzielne opłacanie wizyt u specjalistów niestety, zaczyna mi brakować środków… Dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Chciałabym, mimo wszystkich swoich trudności, mieć szansę na sprawne funkcjonowanie. Móc dalej pomagać innym, angażować się w akcje dobroczynne, fotografować piękno otaczającego nas świata. Proszę o pomoc! Marzena

1 556,00 zł ( 4.87% )
Still needed: 30 359,00 zł
Agata Radzymińska
Agata Radzymińska , 61 years old

Wypadek w dniu urodzin prawie zabrał jej życie… Prosimy o pomoc❗️

Urodziny to wyjątkowy dzień. Świętowanie, tort i czas, który staramy się spędzić razem z najbliższymi. Nasza mama w ten dzień stoczyła walkę o życie! 5 listopada, w dniu swoich urodzin, jechała stałą trasą do pracy. Nagle wydarzył się wypadek, auto mamy dachowało. Jeszcze na miejscu podjęto reanimację. Moja mama była na skraju śmierci… Śmigłowcem została zabrana do szpitala. Dzięki natychmiastowej pomocy mama przeżyła, ale…  Usłyszeliśmy od lekarzy wyrok. Czterokończynowy niedowład…  Mamę czeka długa, wymagająca rehabilitacja! Mimo wszystko ma w sobie dużo pokory i wdzięczności za to, że jest wśród nas. To niezwykle pozytywna i bojowo nastawiona kobieta. Ale całe swoje życie spędziła aktywnie. Nie poddawała się w dążeniu do wyznaczonych celów. Nie miała czasu na odpoczynek… A teraz po ponad miesiącu na oddziale intensywnej terapii nasza mamusia walczy o sprawność.  Niestety, ze względu na panującą wtedy pandemię, prawie wszystkie oddziały rehabilitacyjne w ramach NFZ były niedostępne. Z tego względu mama przebywa w ośrodku w Konstancinie. Koszt rehabilitacji w tym miejscu to 17 tysięcy złotych miesięcznie.  Cena jednak nie gra roli, gdy intensywna rehabilitacja przynosi efekty. Nasza mama to najsilniejsza kobieta na całym świecie. Codziennie walczy o sprawność motoryczną. Rozmawiamy godzinami, wszystko dobrze pamięta, od pierwszego przebudzenia recytuje swój pesel! Pozostaje niestety kwestia sprawności jej nóg i rąk. Za każdym razem powtarza – chcę się do Was przytulić! Mama bardzo potrzebuje powrotu do swojego normalnego życia. Zawsze otaczała się ludźmi, nigdy nie była samotna. Jej praca wymagała od niej kontaktu z drugim człowiekiem. Uwielbia towarzystwo, zawsze dbała o najbliższych, w szczególności o swoje wnuki. Kiedy tylko kończyła pracę, przyjeżdżała i zabierała ich na swoją działkę. To była jej ulubiona aktywność. Nigdy nie mówiła, że jest zmęczona, zawsze zaradna i kompetentna w każdej dziedzinie. Żona, mama i babcia na medal!  Bardzo ją kochamy i chcemy jej samodzielności. Niestety leczenie, które przynosi tak widoczne efekty, jest dla nas zbyt kosztowne… Wiemy, że na tym świecie jest wiele dobrych ludzi, którzy znają Agatę lub czytając jej historię, otworzą swoje serca. Mama przeszła wiele cierpienia, nie poddała się i codziennie walczy. Ona po prostu zasługuje na szansę. Z góry dziękujemy za każdą, nawet najmniejsza pomoc! Mąż, córki Milena i Ania oraz stęsknione wnuki Leonard, Ludwiś i Klara     Media o wypadku: naszamlawa.pl – Wypadek na DK7

4 588,00 zł ( 4.86% )
Still needed: 89 625,00 zł
Elżbieta Olearczyk
Elżbieta Olearczyk , 64 years old

Ten ból jest coraz większy! Proszę, pomóż mi to przetrwać!

Od 23. lat odczuwam permanentny, okropny ból! To stan, który odbiera mi wszelką siłę i moc. Niestety to tylko jeden z moich licznych problemów... Diagnoz jest wiele, a teczka z dokumentacją medyczna pęka w szwach. Jedna dolegliwość jest gorsza od poprzedniej, a w tym wszystkim jestem ja jedna.  Przeszłam już kilka operacji: odcinka szyjnego i lędźwiowego kręgosłupa oraz endoprotezę kolana i ręki. Wiem, że to jeszcze nie koniec i ponownie będę musiała znaleźć się na stole operacyjnym z powodu problemów z ręką i kolanem.  Obecnie nie mogę nawet obracać szyją. Za każdym razem muszę przekręcać się całym ciałem, aby zobaczyć, co jest po mojej prawej lub lewej stronie. Gdy jestem w lepszej formie, poruszam się o kulach lub przy pomocy chodzika. Jednak, gdy czuję się gorzej, nie jestem w stanie zrobić kroku i muszę zostać w domu. Chciałabym skorzystać z rehabilitacji, ale w ramach Funduszu jest to praktycznie niemożliwe. Na pomoc miałabym czekać nawet kilka lat! A przecież ból jest coraz większy… Marzę, aby wyjechać na turnus rehabilitacyjny oraz regularnie pracować z fizjoterapeutą. Tylko w ten sposób wzmocnię swoje ciało oraz chociaż w małym stopniu zmniejszę dolegliwości bólowe… W moim życiu pojawiła się także padaczka. Jej napady są bardzo dotkliwe i prowadzą do utraty przytomności. Mieszkam sama, a ryzyko każdego upadku jest niezwykle niebezpieczne. Mogę liczyć na pomoc przyjaciół i sąsiada, który już niejednokrotnie wzywał do mnie pogotowie, ale to wciąż za mało… Chciałabym być zdrowa, jednak moja emerytura jest niewystarczająca, ab pokryć wszystkie koszty leczenia oraz rehabilitacji. Z powodu moich schorzeń muszę być pod stałą opieką pulmonologa, neurochirurga, ortopedy i kardiologa. Do tego dochodzą koszty zakupu leków, opłacenia rehabilitacji, a także dodatkowych wydatków, jak np. zakup aparatów słuchowych, sprzętów medycznych i rehabilitacyjnych.  Wiem, że sama sobie nie poradzę. Zdrowie nie pozwala mi już na podjęcie pracy, więc znalazłam się w szczególnie trudnej sytuacji. Moją nadzieję pokładam więc w Was i pełna wiary proszę o pomoc.  Elżbieta

5 175,00 zł ( 4.86% )
Still needed: 101 208,00 zł
Mirosław Miącz
7 days left
Mirosław Miącz , 59 years old

Mam miesiąc, by nie trafić na wózek inwalidzki! Potrzebna jest pilna operacja!

Mirek to mój ukochany mąż i ojciec trójki wspaniałych dzieci. Niestety od lat ból kręgosłupa nie pozwala mu normalnie żyć. Trudno patrzeć mi, jak cierpi każdego dnia… W końcu jednak udało się znaleźć przyczynę i możemy mu pomóc. Mirek choruje na kręgozmyk. Mamy jednak tylko MIESIĄC, by Mirek nie trafił na wózek inwalidzki! Jedyny ratunek to operacja warta aż 40 tys. złotych! Niestety jest to dla nas niewyobrażalnie dużo, dlatego prosimy Was o pomoc… Zaczęło się bardzo niewinnie, od zwykłego bólu pleców. Przez długi czas Mirek uważał, że to po prostu przepracowanie i brak odpoczynku. Ból ustępował, ale tylko na chwilę. Leki i maści przeciwbólowe stały się codziennością. Nie było mowy, aby mój mąż rozpoczął dzień bez środka przeciwbólowego! Najgorsze jednak było to, że żaden lekarz nie mógł znaleźć przyczyny. Przez długi czas nie wiedzieliśmy, co mu jest… Przez lata padało wiele diagnoz i podejmowano wiele prób leczenia. Mirek przeszedł już dwa zabiegi odnerwienia stawu międzykręgowego. Niestety wszystko przynosiło jedynie chwilową ulgę. Dopiero w ubiegłym roku udało się znaleźć prawdziwą przyczynę — kręgozmyk. To choroba kręgosłupa, w której jeden kręg przesuwa się w stosunku do drugiego, powodując ucisk i okropny ból.  Choroba nie pozwala mu normalnie żyć! Mąż ma problemy, by wstać z łóżka. Chodzenie powoduje ogromne cierpienie, a każdy dzień to tak naprawdę niewyobrażalna udręka. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że grozi mu wózek inwalidzki!  W przypadku Mirka choroba jest w tak zaawansowanym stanie, że rehabilitacja nie przyniesie oczekiwanego efektu. Potrzebna jest natychmiastowa operacja neurochirurgiczna kręgosłupa. Mamy jednak mało czasu, by uchronić Mirka od wózka inwalidzkiego. Pierwszy termin operacji minął we wrześniu. Niestety nie udało nam się zebrać do tego czasu potrzebnych pieniędzy… Nadal wiele nam brakuje!  Z każdym dniem mój mąż traci szansę na lepsze życie. Koszty operacji i leczenia są jednak dla nas nieosiągalne! Naszą ostatnią nadzieją, jest Wasza pomoc! Całe życie wspieramy się z mężem i pomagamy sobie w trudnych momentach. Nie tracę nadziei, że i tym razem się uda. Marzę o tym, by mój Mirek w końcu obudził się bez bólu. Proszę, pomóż nam! Bożena, żona Mirka

1 965,00 zł ( 4.86% )
Still needed: 38 461,00 zł
Emilia Nerć-Zwierzchowska
5 days left
Emilia Nerć-Zwierzchowska , 5 years old

By świat przestał przerażać...

Emilka is only three years old, and we are already living with the awareness that she will struggle with autism for the rest of her life... Autism is characterized by a lack of response from the child to commands, absence of play with peers, difficulties in expressing emotions, and communicating through both gestures and speech. Often, the behavior of an autistic child is perceived as incomprehensible by their peers. Since receiving the diagnosis, we have been doing everything in our power to help her develop in the best possible way. We do not want her ever to feel that she is different from her peers! For this reason, we enrolled her in an inclusive preschool, where she is constantly developing her skills. We have received certifications of the necessity for special education and documents confirming her needs. Nevertheless, to stimulate her as much as possible now and to care for her development during a period when the brain is most plastic and offers the best chance for improvement, various additional activities are necessary: speech therapy, sensory integration (SI), psychology, physiotherapy, and also social skills training. Unfortunately, this involves significant financial expenditures, so we have decided to ask for help. Every donated złoty will be an extremely valuable support for us! Kinga, mom The amount for the fundraiser is an estimated amount.

1 411,00 zł ( 4.85% )
Still needed: 27 631,00 zł
Pawełek Możdżeń
Urgent!
Pawełek Możdżeń , 11 years old

Pilne❗️Paweł walczy z NOWOTWOREM – POMÓŻ❗️

Nie ma większego bólu dla matki niż strach, że w jednej chwili może przyjść coś, co sprawi, że straci swoje ukochane dziecko. To coś rozumiem jako  NOWOTWÓR, czyli najokrutniejszy wróg maleńkiego życia. Kiedy otrzymałam wyniki badań Pawełka poczułam jak świat wali mi się na głowę… Diagnoza brzmiała jak wyrok! Gdy Pawełek miał 2,5 roku, dokładnie w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, zaczął narzekać na ból nóżki, która była widocznie spuchnięta. Razem z mężem bardzo się zaniepokoiliśmy, lecz myśleliśmy, że może się uderzył gdzieś w żłobku. Przy wizycie kontrolnej specjalista stwierdził, że to normalne, bo dziecko się rozwija i mają prawo boleć go stawy. Ta informacja nas uspokoiła a z czasem opuchnięcie zaczęło znikać i Pawełek przestał narzekać. Nagle po dwóch miesiącach nieoczekiwanie opuchlizna zrobiła się większa, a ból był coraz silniejszy… Udaliśmy się ponownie do lekarza. Doktor po zobaczeniu nogi Pawełka od razu stwierdził, że coś jest nie tak i skierował nas na specjalistyczne badania. Mąż wziął dzień wolny od pracy i pojechał z nim na diagnostykę. Gdy zadzwonił do mnie z nowymi informacjami, słowa z trudem przechodziły mu przez gardło. Zalewał się łzami, a ja nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.   W tym samym dniu pojechaliśmy ze skierowaniem do Gdańska na dalszą diagnostykę. Jeszcze mieliśmy nadzieję, lecz gdy zrobili rezonans i szereg innych badań, to potwierdziło się ostatecznie, że Pawełek ma nowotwór!  Niestety, aby poznać odpowiedź, jakiego typu, musieliśmy jechać do Warszawy. Tam zrobili kolejne badania i postawili ostateczną diagnozę – Mięsak Ewinga kości piszczelowej prawej! W jednej chwili cały świat nam się zawalił, byliśmy załamani. Jednak gdy ta największa fala rozpaczy do nas przyszła i wszystko w życiu straciło sens, zdaliśmy sobie sprawę, że przecież Pawełek jest z nami i musimy o niego zawalczyć ze wszystkich sił. Syn rozpoczął leczenie, droga o jego życie trwała latami i była niezwykle trudna.  Wiele chwil cierpienia, operacje i chemioterapie… Myśleliśmy wtedy, że udało się zakończyć leczenie, ale niestety po roku Pawełek miał wznowę. Znowu operacja i walka o życie. Po leczeniu niestety ucierpiały jego nerki, które do dziś leczymy u nefrologa. Wizyty u chirurga mamy zaplanowane raz lub dwa w miesiącu. Pawełek jest również pod stałą opieką onkologa. Niestety koszty każdego dnia rosną. Leczenie, rehabilitacja, wizyty u wielu specjalistów… Przestajemy dawać radę! Ale dla naszego synka zrobimy wszystko! Jednak wiemy, że bez wsparcia nie wygramy z tym okrutnym przeciwnikiem. Wszystko w rękach Boga i ludzi dobrych serc. Pozostała nam wielka nadzieja, że ktoś nas usłyszy i wesprze! Rodzice Pawełka

3 360,00 zł ( 4.85% )
Still needed: 65 789,00 zł
Bartek Pałaszewski
Bartek Pałaszewski , 27 years old

Bartek potrzebuje Twojego wsparcia, by rozpocząć specjalistyczne leczenie❗️

Mam na imię Bartek. Borykam się z problem, który dotyka jedynie 5% ludzi na całym świecie. Tak samo jak u mojego taty i wuja, zdiagnozowano u mnie oligodoncję, czyli genetyczną wadę uzębienia. Nigdy nie wyrosło mi 11 stałych zębów, co powoduje nie tylko ból i trudności z jedzeniem, ale także zapadanie się kości twarzoczaszki! Muszę jak najszybciej rozpocząć horrendalnie drogie leczenie, dlatego proszę o wsparcie! O tym, że los nie oszczędził i mnie dowiedziałem się, gdy skończyłem 11 lat. Na miejscu mlecznych zębów nie pojawiały się stałe. Dziś nadal mam 2 mleczne zęby i kilka stałych, które, przez ogromne obciążenie, są już w bardzo złym stanie – zaczynają się wycierać, co powoduje problemy z gryzieniem i żuciem oraz ból podczas jedzenia. Pogarsza się też stan kości szczęki i stawów skroniowo-żuchwowych, które nieustannie strzelają i przeskakują! Jako dziecko przeszedłem wiele specjalistycznych konsultacji. Nosiłem aparat ortodontyczny, przygotowujący do leczenia protetycznego. Niestety, do kolejnych etapów nie doszło, ze względu na ich powalającą cenę… Potrzebuję szeregu zabiegów, by nie utracić umiejętności żucia i nie dopuścić do zapadnięcia się kości twarzy. Słowem – by dalej móc jeść i zniwelować ciągły ból i dyskomfort! Czeka mnie między innymi wyrwanie kolejnych zębów, wstawienie implantów, zabiegi rekonstrukcji dziąsła i wiele innych. Niestety, nie jestem w stanie pokryć ich kosztów z własnej kieszeni. Dlatego z serca proszę Was o pomoc w walce o normalne życie, o odzyskanie uśmiechu i funkcji, które dla większości są oczywiste, a dla mnie stanowią jedynie marzenie... Każda najmniejsza kwota przybliża mnie do celu. Bez Waszej pomocy nie dam rady! Bartek

5 755,00 zł ( 4.85% )
Still needed: 112 809,00 zł
Filip i Kacper Wawrzak, Urszula Rudawska
Filip i Kacper Wawrzak, Urszula Rudawska , 12 years old

Mama czwórki dzieci zmaga się z okrutnym bólem! Pomóż!

Nie pamiętam dnia, w którym obudziłabym się bez rozsadzającego głowę bólu. Uczucie to towarzyszy mi w każdej sekundzie. Często nie pomagają mi nawet leki. Momentami nie mam już sił. Potrzebuję pomocy. Jestem szczęśliwą mamą czwórki dzieci, które kocham ponad życie. Dwóm moim synkom, Filipowi i Kacprowi, pomagacie od lat. U Filipa zdiagnozowano zespół Aspergera, a u Kacpra całościowe zaburzenia rozwoju, zaburzenia głosu, mowy i choroby słuchu. Jestem niezwykle wdzięczna za Wasze wsparcie. Dziś takiej pomocy potrzebuję ja… Cierpię na bardzo dużą wadę wzroku. Bez okularów jestem w stanie zobaczyć tylko poruszające się, rozmazane plamy. Dodatkowo, zdiagnozowano u mnie astygmatyzm. Niestety, wada z dnia na dzień się pogłębia, a ja nie daję już rady. Okropny ból głowy odbiera z mojego życia całą radość. Chcę zajmować się moimi dziećmi najlepiej jak potrafię. Teraz to utrudnione… Lekarze mogą uwolnić mnie od cierpienia. Cała nadzieja w laserowej korekcji wzroku. Na moją niekorzyść, jej koszt jest bardzo duży. Jestem zmuszona poprosić Was o pomoc. Marzę o życiu bez bólu. Nie chcę, by zabierał mi on czas, który mogłabym poświęcić moim ukochanym dzieciom. Jeśli są wśród Was osoby gotowe do pomocy, będę wdzięczna za każdy najdrobniejszy gest. Jesteście moją nadzieją! Ula

516,00 zł ( 4.85% )
Still needed: 10 123,00 zł
Jakub Krupniewski
Jakub Krupniewski , 44 years old

Sen o niezależności... Pomóż Kubie w przystosowaniu łazienki do jego potrzeb!

Mam na imię Kuba i choć życie rzuca mi trudne wyzwania, nie poddaję się! Pragnę realizować swoje marzenia – zwłaszcza te, które pozwolą mi na godne i w miarę samodzielne funkcjonowanie. Dzięki Wam już spełniłem kilka z nich. Bardzo dziękuję za Wasze dobre serca! Mam nadzieję, że otworzycie je dla mnie i tym razem… Od lat cierpię na padaczkę i porażenie czterokończynowe. Moje nogi na zawsze zastąpił wózek inwalidzki, a życie toczy się dalej w cieniu niepełnosprawności… Do końca moich dni będę potrzebował intensywnej rehabilitacji, leków oraz specjalistycznego sprzętu. Choć mam ogromną wolę walki, by pokonać mrok, to nie wystarczy…  Do niedawna największym wsparciem była dla mnie mama. ODESZŁA. Nie sposób opisać bolesnej wyrwy, która powstaje w duszy, gdy żegnasz najważniejszą osobę w świecie. Osobę, bez której by Cię tu nie było… Czas po śmierci mamy był dla mnie niezwykle trudny. Podupadłem na zdrowiu i gdyby nie wsparcie przyjaciół oraz Wasze, nie wiem, jakby to się skończyło! Dzięki środkom z poprzedniej zbiórki mogę samodzielnie wychodzić z mieszkania! Nie czuję się już jak więzień. Jestem wolną osobą! Ta namiastka normalnego życia jest dla mnie na wagę złota! Bardzo za to dziękuję! Wasze wsparcie jest dla mnie źródłem sił i uśmiechu, który towarzyszy mi każdego dnia. Wiem, że nie jestem sam! Dlatego postanowiłem jeszcze raz prosić Was o wsparcie na remont łazienki, która jest stara, pokryta pleśnią i nieprzystosowana do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Nie jestem w stanie z niej korzystać. Budowa podjazdu była spełnieniem mojego marzenia o wolności. Teraz marzę o łazience, w której będę mógł samodzielnie zadbać o swoją higienę, bez bólu i strachu. Koszt tego remontu mnie przeraża, ale nie tracę nadziei. Wierzę, że z Waszą pomocą zdołam znów poczuć się bezpieczny i niezależny. Kuba

1 547,00 zł ( 4.84% )
Still needed: 30 368,00 zł