Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Hubert Kucharczyk
Hubert Kucharczyk , 18 years old

Wypadek, który nie powinien wydarzyć się nigdy! Walczymy o protezę dla Huberta!

Minęło już tyle czasu od zdarzenia, które chciałabym wymazać z pamięci, od wypadku, przez który Hubert stracił prawą dłoń... Wybuch petardy, kilka sekund, a może nawet i nie, zadecydowały o całej przyszłości mojego dziecka. Dzisiaj o niczym tak bardzo nie marzę, jak o tym, by Hubert na nowo zaczął się uśmiechać, czuć, że jest takim samym nastolatkiem, jak jego koledzy. By jego plany i marzenia, których tak wiele w tak młodej głowie, mógł jeszcze zrealizować.  Wierzę, że to, co dobre jeszcze przed nim. Jestem prawie pewna, że z pomocą dobrych ludzi uda się, a Hubert znów będzie sprawnym nastolatkiem. W dniu, w którym stracił dłoń, wszystko legło w gruzach. Od tylu miesięcy próbuje się z nich podnieść, by na nowo zbudować swój świat. Dziś znalazłam się w momencie, w którym sama nie jestem w stanie mu pomóc... Czuję koszmarną bezsilność, na myśl o kwocie, którą trzeba zdobyć na protezę dłoni. Proszę o pomoc, bo na niczym tak bardzo mi nie zależy, jak na tym, by moje dziecko było szczęśliwe! Alicja - mama Huberta 

17 555,00 zł ( 6.34% )
Still needed: 259 041,00 zł
Hanna Nowak
Hanna Nowak , 55 years old

Nierówna walka z przeszłością.... Pomóżmy Hannie zawalczyć o zdrowie!

Każdy mój dzień to nieustanna walka o zdrowie i sprawność. Lista chorób, z którymi się zmagam, jest naprawdę długa. W dodatku, życie nigdy mnie nie oszczędzało, a moja przeszłość ciągle daje o sobie znać... Przez lata byłam ofiarą przemocy domowej.  Cierpię na miastenię gravis, zakrzepicę i niedowład prawostronny. W wyniku przemocy domowej miałam dwukrotnie złamany kręgosłup szyjny w czterech odcinkach. Po wielu urazach, których doznałam, doszło do ciężkiego obrzęku mózgu, przez co zachorowałam na padaczkę pourazową. Dodatkowo niedawno zdiagnozowano u mnie przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP). To nieuleczalna, postępująca choroba układu oddechowego, która bardzo wyniszcza organizm. Ostatnio mój stan zdrowia mocno się pogorszył. Nie ma takiej części ciała, która by mnie nie bolała. Z powodu niedowładu, osłabionych mięśni i chorego kręgosłupa, poruszam się na wózku inwalidzkim.  Po licznych pobiciach moje kolana cały czas bardzo mnie bolą. Z tego względu lekarz zdecydował się na zbadanie ich za pomocą tomografu i RTG. Niestety diagnoza była okrutna i tylko potwierdziła moje przypuszczenia, że coś jest nie tak...  Mam pozrywane wiązadła i podejrzenie licznych złamań. Pilnie potrzebuję skonsultować się z chirurgiem naczyniowym i ortopedą, jednak termin wizyty, który mi wyznaczono, jest odległy. Musiałabym czekać wiele miesięcy, zmagając się z niesamowitym bólem i cierpieniem, który nie pozwala mi normalnie żyć.  Trudno iść przez życie, gdy los rzucą ci ciągle kłody pod nogi. Trudno każdego dnia rano budzić się i myśleć, że jeszcze będzie dobrze, gdy nawet nie masz swojego miejsca na ziemi. Od lat mieszkam w Ośrodkach dla Ofiar Przemocy. Moim jedynym marzeniem jest zaznać życia bez cierpienia – w spokoju, nie martwiąc się o swoje życie. Niestety, choć pilnie potrzebuję wielu konsultacji lekarskich, nie mam wystarczających środków, by pokryć je z własnej kieszeni. Nie mogę dłużej czekać, dlatego muszę leczyć się prywatnie. Dziś proszę Was o pomoc i wsparcie finansowe! Jesteście moją jedyną nadzieją… Za każdą złotówkę już teraz dziękuję!  Hanna Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

1 344,00 zł ( 6.31% )
Still needed: 19 933,00 zł
Jasiu Kozyra
Jasiu Kozyra , 8 years old

Na zdrowego chłopca spadła lawina diagnoz... Pomóżmy mu wyzdrowieć!

Mój synek Jasiu od urodzenia miał bardzo przyspieszony rozwój psychoruchowy. Zaczął mówić pojedyncze wyrazy z pominięciem gaworzenia, w co ciężko nawet uwierzyć, już wieku 4 miesięcy. Wszystkie etapy rozwoju następowały dużo szybciej, czytał globalnie i liczył do stu już w wieku 3 lat. Zdobywał wiedzę i nowe umiejętności „w locie”. Był radosnym, kontaktowym, kompletnie niechorującym słodziakiem. Tak się zaczyna nasza historia… Dwa lata temu nasze życie kompletnie się wywróciło do góry nogami. Po ciężkim przechorowaniu Covid 19 u mojego syna Jasia nastąpiło znaczne pogorszenie stanu zdrowia i funkcjonowania. Pojawił się ogrom nadwrażliwości na wszystkie bodźce, potężne problemy neurologiczne oraz wszystkie objawy ADHD. Padły diagnozy Zespołu Aspergera, ADHD, zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, zaburzeń przetwarzania słuchowego. W maju zeszłego roku trafiliśmy do szpitala dziecięcego na jeden dzień na kontrolne EEG. Zostaliśmy na diagnostyce nieoczekiwanie 2 tygodnie, ponieważ lekarzy zaniepokoiły objawy neurologiczne. Jasiek miał wykonanych mnóstwo badań, m.in. EMG, ENG, MR głowy, punkcję lędźwiowo-krzyżową, kilkadziesiąt parametrów metabolicznych zostało wysłane za granicę w kierunku przeróżnych rzadkich chorób. Wykryto znaczne aksonalno-demielinizacyjne uszkodzenie włókien ruchowych obustronnie nerwów strzałkowych oraz aksonalne uszkodzenie włókien ruchowych nerwu piszczelowego lewego. Doszła kolejna diagnoza – neuropatia ruchowa aksonalno-demielinizacyjna z męczliwością ruchową o nieznanej, póki co etiologii... Od ponad roku choroba daje kolejne rzuty objawiające się powolną utratą czucia w stopach i dłoniach. Znaczny stopień uszkodzeń w tak młodym wieku nie napawa optymizmem; rokowania są po prostu złe. Do tego Jasiu stracił kompletnie odporność i ostatni rok upłynął nam głównie na „siedzeniu z chorobą” w domu. Jasiu ma zdiagnozowane zaburzenia przetwarzania słuchowego oraz oczopląs o podłożu neurologicznym. Kolejne badanie  rezonansu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym wykonane w marcu 2023 pokazało szereg poważnych zmian, w tym cechy osteoporozy, tłuszczowe zapalenie szpiku kostnego i wiele innych. Skala zmian u tak małego dziecka – Jasiu ma aktualnie 6 lat – delikatnie mówiąc, przytłacza nawet lekarzy. W tej chwili Jaś kierowany jest na szereg badań w kierunku przeróżnych rzadkich chorób (m.in. o podłożu metabolicznym, genetycznym) mogących powodować takie objawy, jak u niego, ale to jest jak szukanie igły w stogu siana. Diagnostyka na NFZmoże trwać latami, a my nie możemy czekać. Dopóki nie poznamy źródła problemu, mogę jedynie patrzeć, jak moje dziecko coraz bardziej opada z sił. Dotychczas nie prosiłam o pomoc, pomimo że wychowuję Jasia samodzielnie. Mojemu dziecku nie brakuje niczego… OPRÓCZ ZDROWIA! Dlatego teraz z całego serca proszę, wesprzyjcie nas lub chociaż poślijcie informację o zbiórce dalej w świat. Anna, mama Jasia Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

1 679,00 zł ( 6.31% )
Still needed: 24 917,00 zł
Janek Biernacki
Janek Biernacki , 10 years old

Moje serce pęka na myśl, ile kosztuje jego sprawność... Pomocy❗️

Wiedzieliśmy, że Jaś urodzi się z wytrzewieniem jelit, ale lekarz prowadzący ciążę zapewniał, że jedna, może dwie operacje i jego brzuszek zostanie zamknięty. Niestety było inaczej. Do dzisiaj słyszę, głos lekarzy: „Stan się pogorszył. Jest krytyczny. Proszę być przygotowanym na najgorsze.” Ten koszmar trwał 3 miesiące. 3 miesiące lęku, nieprzespanych nocy i myśli co przyniesie kolejny dzień. W ciągu pobytu w szpitalu Jaś przeszedł 6 operacji. W swoje pierwsze urodziny miał siódmą, która to definitywnie zamknęła jego brzuszek. Wtedy dopiero mogliśmy zająć się kolejnym schorzeniem, o którym tak naprawdę do dzisiaj niewiele wiadomo. Artrogrypoza polega na wrodzonym przykurczu stawów. Powstaje jeszcze w  życiu płodowym na skutek niektórych patologii ciąży, ale też czynników genetycznych. Zaatakowała rączki naszego dziecka, stawy łokciowe, paluszki i barki. Maleńkie rączki z podkurczonymi dłońmi, bezwładnie wiszące wzdłuż ciała, nierozwinięte w pełni barki i masa szwów na maleńkim brzuszku… Ten widok chwytał za serce. Pierwszą nieudaną operację Jaś przeszedł w szpitalu w Poznaniu, mając dwa latka. Kolejne były przeprowadzone w Klinice leczenia artrogrypozy Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Ręka zgina już się biernie, ale choroba postępuje. Dziś Jaś ma 9 lat. Ogromny żal rozpiera serce, kiedy słyszę od niego: „Kiedy ja będę miał zdrowe rączki? Kiedy będę mógł grać w piłkę jak moi koledzy?” Ale mimo że nie może sam uczesać się, ubrać albo założyć plecaka, jest bardzo pogodnym i dzielnym chłopcem. Nawet w szkole ma  niezwykłe wsparcie nauczycieli i kolegów z klasy. W wolnych chwilach jednak Jaś mało ma beztroskich zabaw. Jego choroba wymaga ciągłych rehabilitacji i ćwiczeń 3-4 razy w tygodniu. Nawet krótka przerwa sprawia, że stawy stają się sztywniejsze, a wykonanie dotychczas prostych czynności staje się na nowo ogromnym wyzwaniem. W międzyczasie u Jasia stwierdzono jeszcze oczopląs obu oczu, z czego jedno zostało już zoperowane, a drugie czeka na termin zabiegu. W styczniu 2023 roku pojawiła się nadzieja. Trafiliśmy na konsultację do Paley European Institute, gdzie Jaś otrzymał szansę na lepsze jutro. Ale radość prysła, kiedy otrzymaliśmy kosztorys operacji. Moje serce pękło na kawałki na myśl, że operacja dwóch rączek może kosztować PÓŁ MILIONA! Sam nie dam sobie rady, ale nie przestaję wierzyć w dobrych ludzi. W to, że bezinteresowna pomoc naprawdę istnieje. 9 lat to szczególny czas, aby zadbać o to, by zdobyte umiejętności nie cofnęły się, a wysiłek nie poszedł na marne. Operacja daje szansę na to, aby Jaś samodzielnie mógł wykonać tak wiele przyziemnych, nieosiągalnych dla niego czynności, które Ty wykonujesz bez zastanowienia. Chciałbym zobaczyć, jak sam będzie mógł uczesać włosy, objąć mnie i swoją siostrę lub zawiązać buty. Wierzę, że to miejsce gromadziło i gromadzi niezwykłe ludzkie serca, dzięki którym niemożliwe staje się możliwe! Rafał, tata

32 287,00 zł ( 6.3% )
Still needed: 480 043,00 zł
Weronika Krać
Weronika Krać , 2 years old

Walczymy o rozwój Weroniki! Potrzebujemy pieniędzy na leczenie!

Dziecko jest zdecydowanie za małe, proszę pozostać w szpitalu na obserwacji – takie słowa usłyszałam chwilę przed moim 6-tygodniowym pobytem na oddziale. Lekarze stale obserwowali Weroniczkę w moim łonie. Nadszedł 37. tydzień, Weronika przestałą rosnąć. Lekarze zdecydowali, że to już ten moment, trzeba wykonać cesarskie cięcie. I tak się stało. Urodziłam maleństwo ważące niecałe 2 kilogramy i mierzące 44 cm. Weronika choruje na rzadki zespół genetyczny Wolfa-Hirschhorna. Urodziła się bardzo mała, miała problemy z oddechem, nie umiała ssać i trawić. Po kilku dniach z sondą odruchy zaczęły się pojawiać i mimo wielkich problemów nauczyła się ssać mleko z butelki ze soczkiem. U córeczki rozpoznano padaczkę i obniżone napięcie mięśniowe. Jesteśmy w trakcie diagnozowania niedosłuchu. Do tego dochodzi mocno obniżona odporność oraz opóźnienie intelektualne, które dotyka wszystkie dzieci z tą wadą genetyczną. Jeszcze nie wiemy, czy jest to opóźnienie średnie, czy głębokie. Oprócz wyżej wymienionych problemów mamy jeszcze duży kłopot z przybieraniem na wadze. Wylałyśmy obie już wiele łez podczas jedzenia. Weronika nie potrafi żuć i gryźć, je tylko zmiksowane pokarmy. Zdarzają sie dni kiedy odmawia jedzenia, ale na szczęście coraz częściej zjada ładne porcje. Mimo to jest bardzo mała. Mając 16 miesięcy, waży niecałe 6 kilogramów. Jesteśmy pod stałą opieką neurologa, gastrologa, kardiologa, fizjoterapeutów. Sporo wizyt odbywa sie prywatnie ze względu na odległe terminy, a także fachowość specjalistów. Bardzo chciałabym zabrać małą na turnus, gdzie dzięki intensywnej rehabilitacji ma szanse zrobić kolejny krok do samodzielności. Moja córka nie siedzi, nie pełza, nie chodzi, a widzę, że chce! Jest na to gotowa. Uwielbia dzieci, lecz niesamodzielność ogranicza kontakty z nimi. Proszę, pomóż Weroniczce nadrobić zaległości rozwojowe, by zapamiętała i doznała jak najwięcej ze świata szczęśliwego dziecka. Agata, mama

2 006,00 zł ( 6.28% )
Still needed: 29 909,00 zł
Tomasz Lenkiewicz
Tomasz Lenkiewicz , 46 years old

Break the silence - help Tomasz reverse the hearing loss and regain dignity!

Ever since I can remember, I've been in constant pain. My life is a never-ending, silent fight for recovery. When I was only thirteen months old, I had a terrible accident that almost killed me. It has been taking a toll on me to this day.  I suffered severe, extensive burns that covered a large part of my body and turned into keloids (thick raised scars) that restrict my movement, cause pain, and lead to contractions. Over time, they can also result in other health issues, like impaired thermoregulation.  Throughout my childhood, I felt constant pain, and the treatments that were available at that time not only didn't bring relief but contributed to developing another disorder - severe hearing loss.  Due to my health problems, which include scarring and hearing loss, I am unemployable. Although my scars were misdiagnosed as superficial, they don't feel like ones. Pain, thermoregulation issues, inability to perform physical activities, and hearing loss affecting communication made me a person with disabilities receiving the lowest disability allowance. My dream is to own a modern hearing aid that would improve the quality of my life. Innovative hearing devices can help eliminate severe high-frequency hearing loss by shifting high-frequency sounds to lower frequencies. Such technology makes these sounds more audible.  Unfortunately, such expensive devices are out of reach for me. My old hearing aid often breaks and doesn't meet my needs anymore. Moreover, dealing with pain and not being able to hear anything made me socially isolated and affected my mental health.  I also require medical equipment, hearing-assisted devices and expensive thermal wear that protects against cold and locks in body heat.  I wish I could return to work, make a living, and have a normal life. I must ask you for support! Thanks to you, I'll have a chance for a better future. Every donation brings me closer to recovery! Tomasz

2 532,00 zł ( 6.25% )
Still needed: 37 946,00 zł
Laura Świerc
11 days left
Laura Świerc , 3 years old

Laura codziennie walczy o lepsze jutro❗️POMOCY❗️

Moja córeczka Laura urodziła się 14 sierpnia 2021 roku  zespołem Klippla-Trenaunaya. Ale zacznijmy od początku... Całą ciążę przechodziłam wzorowo, badania prenatalne, jak i te połówkowe były idealne. Nic nie wskazywało, że będzie coś nie tak. Gdy córka się urodziła, usłyszeliśmy druzgocącą informację. Lekarze podejrzewali, że córeczka ma nowotwór. Natychmiast została przetransportowana na patologię noworodków w Opolu. Tam po raz pierwszy usłyszeliśmy diagnozę – malformacja naczyniowa.  Od tego momentu zaczyna się przygoda z różnymi specjalistami. Trafiliśmy do Wrocławia na chirurgię dziecięcą, gdzie wykonano badania i wstępnie rozpoznano zespół Klippla-Trenaunaya. Córka została skierowana do genetyka oraz hematologa. Odbyliśmy również konsultacje ortopedyczne, ponieważ prawa nóżka córeczki jest dłuższa. Laura zaczyna chodzić, jednak często traci równowagę i wymaga pomocy. Pragnę zapewnić jej jak najlepszy rozwój, pomimo towarzyszących chorób. Dlatego proszę o wsparcie w leczeniu córki. Koszty przerastają możliwości finansowe moje i męża. Rachunki się mnożą, a ja nie mogę pozwolić, by rosnące koszty odebrały córeczce szansę na piękne i spełnione życie. Dziękuję za każdą złotówkę! Karolina, mama ➡️ Poznaj bliżej Laurkę!

2 992,00 zł ( 6.24% )
Still needed: 44 881,00 zł
Filip Mazur
Filip Mazur , 8 years old

Razem zbudujmy dla Filipa dobrą przyszłość! Musimy zacząć już teraz!

Dzięki Waszemu wsparciu i pomocy Filip uczęszcza na terapię TUS oraz terapię behawioralną. Otrzymał również orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, dzięki czemu szkoła opracowuje program rewalidacyjny. Posiada już także orzeczenie o niepełnosprawności. To wszystko ułatwi mu naukę, ale też umożliwi coraz lepszy rozwój. Filip to cały mój świat, kocham go całym sercem. Pragę zbudować dla niego dobrą przyszłość. Jego zdrowie i rozwój są dla mnie najważniejsze. Chcę, by mógł nawiązywać relacje z kolegami, by stawał się coraz bardziej samodzielny i miał szansę na normalne funkcjonowanie w przyszłości. Dzięki Waszym wpłatom jest to możliwe. Filip wymaga terapii ze względu na zdiagnozowany zespół Aspergera oraz ADHD. Każdego dnia staram się pracować nad jego emocjami, które czasem są zbyt intensywne. Rozumiem to – w końcu to mały chłopiec, który nie zawsze potrafi pojąć, co się dzieje wokół niego i z jego uczuciami. Filip ma problemy z emocjami, nie radzi sobie również z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. Jest pogodnym, mądrym chłopcem, ale również bardzo wrażliwym. Często upiera się przy swoim, a na odmowę reaguje nerwami lub płaczem. Codziennie pracujemy z Filipem nad wyciszeniem jego emocji, które czasem biorą nad nim górę. Staram się, aby zrozumiał zachowania innych i chętnie współpracował z otoczeniem – dużo rozmawiamy i odgrywamy scenki z emocjami. Zależy mi by z większą pewnością siebie i zrozumieniem wkraczał w otaczający go świat. Wydatki związane z tak specjalistyczną pomocą, terapiami, badaniami, dojazdami na badania i przyrządami do terapii są jednak bardzo wysokie! A terminy na terapię w ramach NFZ długie. Będę wdzięczny, jeżeli wesprzesz Filipka. Dziękuję za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Tata Filipa

1 196,00 zł ( 6.24% )
Still needed: 17 953,00 zł
Tomasz Wisiorek
Tomasz Wisiorek , 51 years old

Wypadek sprzed lat zmienił naszą przyszłość! Dzisiaj mój mąż potrzebuje całodobowej opieki...

Od tamtego tragicznego wypadku minęło już wiele lat. Nigdy nie zapomnę strachu, jaki towarzyszył mi, gdy patrzyłam na mojego męża, walczącego o życie na OIOM-ie… Tomek wypadł z pierwszego piętra i uderzył głową o beton. Przez miesiąc nie odzyskiwał przytomności, a ja drżałam ze strachu. Odetchnęłam dopiero wtedy, gdy mąż otworzył oczy, a lekarz uspokoił mnie, że sytuacja się stabilizuje.  Nie przypuszczałam jednak, jak bardzo tamten wypadek z 2012 r. wpłynie na całą nasza przyszłość. Tomek stał sie osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku inwalidzkim i cierpi na lewostronną połowiczną spastykę. Dzisiaj nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji i potrzebuje opieki niemal przez całą dobę.  Mój mąż nie potrafi zapiąć już sobie guzika w koszuli, nie pokroi mięsa na talerzu, sam się nie umyje. Sprawna została mu tylko prawa ręka, natomiast w lewej pojawiają się tzw. niekontrolowane ruchy. Wielokrotnie zdarza się, że Tomek przez przypadek wyleje talerz z gorącą zupą, szklankę z wodą czy sam uderzy o coś ręką.  Mój mąż już do końca życia będzie potrzebował opieki wielu lekarzy, specjalistycznych leków, a przede wszystkim rehabilitacji. Marzę, aby Tomek mógł wyjechać na turnus rehabilitacyjny – teraz to dla niego najlepsza forma pomocy! Bardzo proszę o Twoje wsparcie! Klaudia, żona

662,00 zł ( 6.22% )
Still needed: 9 977,00 zł