Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiktor Towarnicki
Wiktor Towarnicki , 14 years old

Miał mniej szczęścia niż braciszek - PILNA operacja już niebawem❗️POMOŻESZ❓

Wiktor jest wcześniakiem ciąży bliźniaczej — miał nieco mniej szczęścia niż braciszek Oskar. Od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce. Mimo młodego wieku ma za sobą wiele cierpień. Na szczęście, ma też marzenia!  Wiktor kocha piłkę nożną i muzykę poważną. Marzy o tym, by zostać piłkarzem. W wolnych chwilach uczy się gry na pianinie. Jest niezwykle ambitny! Od urodzenia zmaga się z problemami. Każdego dnia walczy o poprawę sprawności. Jego życie wypełnione jest dodatkowymi zajęciami i codzienną rehabilitacją. Już dzisiaj widać ogromną pracę, jaką wykonał. Wiktor biega, ale potrzebuje do tego balkonika. Niestety jego nieprawidłowy wzorzec chodu oraz schorzenie, z jakim się zmaga od urodzenia, spowodowało uszkodzenie biodra... W ostatnim czasie dużo urósł i jego lewe biodro jest zagrożone zwichnięciem, kość udowa wychodzi poza panewkę już w 60%. Wymaga pilnej operacji! Lekarze z kliniki w Niemczech gwarantują, że Wiktor będzie chodził. ALE... Koszt operacji to około 140 000 złotych. Do tego dochodzi zaopatrzenie pooperacyjne 10000 zł pianka, 10 000 zł, dojazd, ortezy, dostosowanie wózka na czas pooperacyjny, specjalistyczne ortezy oraz rehabilitacja. Bez tej operacji przestanie chodzić. Zostanie skazany tylko na wózek! Wiktor wymaga natychmiastowej operacji biodra, aby utrzymać sprawność, by móc biegać, dążyć do celu. Mieć równe szanse! Drodzy darczyńcy i osoby, które zastanawiają się, czy nas wspomóc... Operacja, zaopatrzenie ortopedyczne po operacji, koszt dojazdu do kliniki w Aschau oraz rehabilitacja po zabiegu wymagają nakładu środków, ogromnych środków, który niestety nie mamy.  Potrzebujemy Państwa pomocy, aby móc ratować jego nóżki! Aby nigdy nie patrzył na rodzeństwo z zazdrością i żalem, aby mógł żyć jak inne dzieci.  Mama

12 459,00 zł ( 6.48% )
Still needed: 179 696,00 zł
Barbara Napiórkowska
Barbara Napiórkowska , 34 years old

By niepełnosprawność nie zamknęła mnie w czterech ścianach...

Urodziłam się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym, ale mimo to nigdy się nie poddałam. Przecież innego życia mieć nie będę, a chcę korzystać z tego wszystkiego, co oferuje mi świat! Niepełnosprawni wcale nie są gorszymi ludźmi, także chcą żyć szczęśliwie! Czasami jednak nie jest to takie łatwe... Zwłaszcza kiedy przeszkodą staje się wózek – od którego tak naprawdę zależy wszystko.  Mózgowe porażenie dziecięce - moja choroba, mój nieodłączny towarzysz, moje przekleństwo. Choć walczę z nim całe życie i tej walce poświęcam wszystkie swoje chwile, mój przeciwnik wciąż wyprzedza mnie o krok. Mam 31 i nie jestem samodzielna, chociaż właściwie tylko o tym marzę...  Są dni, kiedy bardzo bym chciała się uśmiechać, lecz dolegliwości mi na to nie pozwalają. Moje wzmożone napięcie mięśniowe, powoduje ogromny ból. Do tego dochodzą zaburzenia wzroku, zaburzenia koordynacji, pogłębiające się wady postawy... List schorzeń jest naprawdę długa. Jednak mimo wszystkich ograniczeń, które niesie choroba, staram się być aktywna. Nie cierpię siedzieć w domu i użalać się nad sobą... Nogi od lat zastępuje mi wózek. Niestety, po wielu latach ciągłego użytkowania, mój sprzęt stał się zużyty i zawodny... W ostatnich miesiącach sprawił, że praktycznie nie ruszam się z własnego domu, co jest dla mnie bardzo trudne i bolesne.  Codzienne funkcjonowanie jest coraz trudniejsze, coraz bardziej skomplikowane. Drżę w strachu przed tym, że kiedyś najprostsze czynności będą poza zasięgiem moich możliwości... Niestety, bez specjalistycznego wózka, ten koszmar może szybko się spełnić!  Aby temu zapobiec potrzebuje nowego wózka o elektrycznym napędzie. Taki specjalistyczny, stworzony specjalnie dla mnie – zastąpi mi nogi i ręce, będzie ze mną zawsze.  Niestety, koszt takiego sprzętu jest ogromny! Jednak wiem, że nie mogę się poddać. To nie tylko cztery kółka, to moja nadzieja na przyszłość! Nowy wózek może dać mi wiele możliwości i pozwolić na normalne życie, o którym tak bardzo marzę... Dlatego z całego serca proszę Cię o pomoc...  Basia 

2 275,00 zł ( 6.48% )
Still needed: 32 832,00 zł
Paulina Cielęcarz
Paulina Cielęcarz , 20 years old

W szarej codzienności pojawiła się nadzieja❗️Wesprzyj Paulinę❗️

Jestem Paulina, jestem ze Stryszawy i cierpię na porażenie rdzenia kręgowego, które zabrało mi sprawność w lewej nodze i przyjemność z młodego życia. W 2024 roku skończyłam szkołę i chciałabym, aby nowa orteza odmieniła moje dorosłe życie i ułatwiła mi życie zawodowe.  Zapalenie rdzenia kręgowego – taką diagnozę usłyszeli moi rodzice gdy miałam pół roku. Wtedy nasze życie zmieniło się diametralnie. Rehabilitacje i szereg diagnoz, które miały ustalić przyczynę nagłego zachorowania, bo wcześniej byłam zdrową, dobrze rozwijającą się dziewczynką. Niestety, do dzisiaj nie wiemy, jaka była przyczyna. Z dnia na dzień po prostu utraciłam sprawność w nodze. Skutek jest widoczny – niedowład i częściowe porażenie mięśni w lewej nodze. Na co dzień  poruszam się dzięki kulom ortopedycznym oraz ortezie, która ma na celu usztywnić moją nogę. Niestety, ta orteza nie jest w stanie odciążyć mojej prawej nogi oraz nie zapewnia naturalnego chodu, więc codziennie muszę mierzyć się z bólem kręgosłupa, bólem prawej nogi oraz rąk. W tej bezsilności otrzymałam szansę na lepsze jutro i jako jedyna osoba w Polsce zakwalifikowałam się do elektronicznej ortezy, która jest w pełni zautomatyzowana i ma zastąpić porażone mięśnie. Zawiera mikroprocesory, które pozwalają odtworzyć naturalny chód i odciążyć prawą nogę oraz kręgosłup.  Mimo niepełnosprawności dążę do realizacji własnych celów i marzeń. Ciągle się rozwijam i staram nie nie poddawać. Jednak orteza, którą aktualnie mam, nie spełnia swojego zadania. Często się psuje i ogranicza codzienne funkcjonowanie.   Elektryczna orteza to szansa na bezpieczne poruszanie się, ale niestety, tworzona jest w Niemczech. Stąd tak wysoka cena. Nie jesteśmy w stanie sobie na nią pozwolić, dlatego jestem zmuszona prosić Was o pomoc! Paulina 👉 Elektroniczna orteza dla Pauliny - Licytacje charytatywne.

24 541,00 zł ( 6.47% )
Still needed: 354 183,00 zł
Małgorzata Grzesiak-Rybka
Urgent!
Małgorzata Grzesiak-Rybka , 54 years old

Małgosia walczy z najgroźniejszym NOWOTWOREM❗️Pilnie potrzebuje naszej pomocy❗️

Siedząc na szpitalnym korytarzu nie dowierzałem w słowa lekarzy. Moja żona, zawsze taka energiczna i pełna życia – życia, które w jednej chwili okazało się być kruche jak lód. Ze łzami w oczach myślałem: co teraz? Wiedziałem jedno – zrobię wszystko, by ją uratować.  Nasz koszmar zaczął się dokładnie 1 marca, kiedy Gosia zaczęła mieć problemy z mową. Dziwnie wymawiała słowa, przypominało to raczej bełkot. Byłem bardzo zaniepokojony, dlatego zabrałem żonę na SOR. Po wstępnym wywiadzie lekarze zabrali ją na tomograf, a ja pełen strachu czekałem na jakiekolwiek informacje.  Nawet w najgorszych snach nie spodziewałem się tego, co po chwili usłyszałem – “Przykro nam, w głowie pana żony znaleźliśmy guza. To prawdopodobnie nowotwór złośliwy przerzutowy.” Ugięły się pode mną nogi, przez chwilę nic do mnie nie docierało. Wszystko przestało mieć znaczenie. Lekarze zabrali Gosię na oddział neurologiczny, gdzie przez kolejne dwa tygodnie była poddawana badaniom.  Po kolejnych dwóch tygodniach konieczna okazała się operacja. Lekarze wycięli całą zmianę. To było duże przeżycie dla mojej żony, ponieważ zabieg odbył się w pełnym wybudzeniu. Przez cały czas była wszystkiego świadoma. Operacja przebiegła pomyślnie i ku naszemu zdziwieniu wycinki przesłane do badań okazały się nie być nowotworowe. Odetchnęliśmy z ulgą i z ogromną nadzieją żyliśmy przez kolejne 4 tygodnie.  Po tym czasie wszystkie objawy wróciły. Żona była coraz słabsza. Niestety, kontrolny rezonans wykazał, że guz odrósł i Gosię czeka kolejna operacja. Tym razem biopsja potwierdziła, że to nowotwór – glejak wielopostaciowy IV stopnia. Najgorszy z możliwych.  Od 6 czerwca moja żona przebywa już w domu. W najbliższy wtorek rozpoczyna radio i chemioterapię. Najnowsze badania nie pozostawiły złudzeń co do ciągłego, kolejnego rozrostu. Konieczna może okazać się powtórna (trzecia) operacja. Wtedy też planowane jest poddanie się operacji z zastosowaniem NanoTherm, a później naświetlania metodą Optune (TTF).  Gosia walczy najdzielniej, jak się da. Operacja niosła za sobą ryzyko niedowładu – w przypadku mojej żony częściowego niedowładu prawej strony. Dzięki ogromnej pracy widać już pierwsze postępy. Jest już w stanie poruszać prawą nogą, w ręce czuć impulsy.  Z energicznej, pełnej życia kobiety, patrzącej na dojrzewanie swoich dwóch synów, póki co przychodzi jej się zmagać z pokonywaniem prostych czynności przy moim udziale. Pracujemy nad tym, aby wszystkie siły skierowała na pokonywanie tych przeciwności. Jednak obecne perspektywy związane z pokryciem kosztów zabiegów i leczenia mogą odebrać nadzieję walki.  A ja robię, co mogę, by nadzieja w niej nie zgasła. Muszę ratować Gosię, bo przecież medycyna daje jej szansę. Dlatego proszę Was z całego serca o pomoc! Nigdy nie będę w stanie zgromadzić tak wielkiej sumy, a walczę przecież o najwyższą wartość – o życie mojej ukochanej żony.  Marek Rybka, mąż Gosi

68 842,00 zł ( 6.47% )
Still needed: 994 988,00 zł
Kornelia Smoluchowska
Kornelia Smoluchowska , 5 years old

Kornelka cudem uniknęła śmierci! Prosimy, pomóż nam walczyć o naszą córeczkę, o nasz cały świat!

Chcielibyśmy, by nasza sytuacja była zwyczajnym horrorem. Filmem, do którego nigdy nie musielibyśmy wracać. Niestety… To tylko marzenie. Nasza codzienność to nieustanna walka o cud. Córeczka urodziła się o dwa miesiące za wcześnie. Niespodziewany poród przebiegał w atmosferze strachu, płaczu, nerwów i bezsilności. Emocje te towarzyszą nam do dziś. Zamartwica doprowadziła do niedotlenienia mózgu. Po porodzie nie usłyszeliśmy płaczu naszego dziecka… Nie zobaczyliśmy jej różowego ciałka… Córeczka była cała czarna, nie oddychała. Nasze maleństwo mignęło nam przed oczami i zniknęło za drzwiami obok. Lekarze walczyli o jej życie… O jej pierwszy oddech… Gdy rano zobaczyliśmy ją w specjalistycznym worku, podłączoną pod milion kabli, nie wiedzieliśmy, jak zareagować… Wokół było pełno aparatury. Respirator, pulsoksymetr, pompy infuzyjne, przewody, sięgające daleko poza pole naszego widzenia. Minęło już tyle lat, a my nadal mamy to przed oczami.  W pierwszej dobie życia Kornelka doznała wylewów czwartego stopnia, najgorszych, jakie mogła doznać. Dawano jej pięć procent szans na przeżycie. Nie rozumiałam, dlaczego moje maleństwo, takie kruchutkie, bo ważyła troszkę więcej niż kilogram cukru, musi żegnać się z życiem. Siedziałam przy niej całymi dniami, modląc się, aby się nie poddawała. Walka trwała miesiącami, ale zakończyła się sukcesem. Kornelka wywalczyła życie. Teraz walczymy o jej sprawność. Niestety, wylewy spustoszyły jej organizm. Lekarze musieli wykonać operację wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej w jej główce. Inaczej malutka by zmarła. Córeczka zmaga się też z padaczką lekooporną oraz z zespołem Westa. Lista jej chorób jest stanowczo za długa... Porażenie mózgowe, korowe uszkodzenie wzroku, niedosłuch… Wszystko bardzo ją osłabia. Po wykonaniu badań genetycznych we wrześniu 2023 postawiono też diagnozę wady metabolicznej. Kornelka musi być na specjalistycznej diecie, bo przez wadę jej organizm nie przerabia cukrów. Centrum Zdrowia Dziecka zajmuje się dziećmi z wadą metaboliczną. Dzieci po leczeniu idą z rozwojem cudownie do przodu, a my mocno wierzymy, że tak będzie również w przypadku naszej córki.  Błagamy, pomóżcie nam walczyć o nasze dziecko, pomóżcie nam powstrzymać codzienne cierpienie naszej córeczki. Musimy systematycznie pracować na rehabilitacji oraz kontynuować proces leczenia. Kornelka robi tak wspaniałe postępy, nie możemy tego zmarnować... Nie możemy zabrać naszej córeczce szansy na samodzielność. Już tyle razy nam pomogliście, jesteśmy Wam za to bardzo wdzięczni. Prosimy, nie opuszczajcie nas… Rodzice Kornelki   ➡️  Licytacje dla Kornelki na Facebooku ➡️ Codzienność Kornelki można śledzić na Instagramie ➡️ onet.pl - Dramat w dniu narodzin ➡️ se.pl/warszawa – Koszmar w dniu narodzin 

17 197,00 zł ( 6.46% )
Still needed: 248 761,00 zł
Urszula Załuska
Urszula Załuska , 27 years old

Ula nie może chodzić! Niezbędna kosztowna rehabilitacja... Pomocy!

U mojej siostry we wczesnym dzieciństwie stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce. Od momentu diagnozy każdy jej dzień wypełnia niekończąca się walka o zdrowie i sprawność… Niestety, w ciągu ostatnich paru lat jej stan uległ pogorszeniu. Ula obecnie zmaga się z kurczowym porażeniem obustronnym. Przykurcz powoduje ogromne problemy z poruszaniem oraz sprawia, że Ula nie może chodzić. Potrzebuje całościowej opieki i wsparcia drugiej osoby w codziennym funkcjonowaniu.  Siostra przeszła niedawno kosztowną operację, dzięki której ma szansę stanąć na własne nogi. Niestety, nasza mama nie jest w stanie zapewnić opieki pooperacyjnej w domu, więc byliśmy zmuszeni znaleźć prywatnie ośrodek, który zajmie się Ulą na czas rekonwalescencji. Pobyt związany jest z ogromnymi kosztami, więc byliśmy w stanie opłacić jedynie 26 dni opieki. Po tym czasie będziemy musieli walczyć o zdrowie Uli w domu.  Z całego serca wierzymy, że uda się jej odzyskać sprawność – choć częściową. Do tego jednak potrzebuje pionizatora i rehabilitacji, które są bardzo kosztowne. Niestety, nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak dużego ciężaru finansowego samodzielnie.  Proszę o wsparcie dla Uli. Każda, choćby najmniejsza darowizna jest dla niej niezmiernie cenna. Wierzę, że z Waszą pomocą znowu stanie na nogi i będzie mogła walczyć o lepszą przyszłość. Siostra Uli, Katarzyna

6 875,00 zł ( 6.46% )
Still needed: 99 508,00 zł
Zuzia Wojtylak
Zuzia Wojtylak , 4 years old

Diagnoza wszystko zmieniła - zaczynamy walkę o zdrowie Zuzi!

Na wstępie chciałbym z całego serca podziękować wszystkim darczyńcom za wsparcie przy pierwszej zbiórce. Dzięki Wam poznaliśmy diagnozę i tak jak przypuszczaliśmy, Zuzia ma autyzm. Wiedząc, że na zaburzenia tego typu, nie ma lekarstwa, chcę działać na wszelkie inne możliwe sposoby, które będą wspierać jej rozwój. Jest wiele terapii, rehabilitacji, które mogą pomóc Zuzi w lepszym funkcjonowaniu. Niestety, wszystkie zajęcia i wizyty wiele kosztują, dlatego tak bardzo potrzebne jest nam Wasze dalsze wsparcie. Zuzia zmaga się jeszcze z przykurczami w ścięgnach Achillesa, jak i napięciem mięśniowym. Chciałabym zabrać ją w przyszłości na turnusy rehabilitacyjne, podczas których zespół specjalistów mógłby nad tym popracować. Jednak bez Waszej pomocy to może nie być możliwe!  Poznaj naszą historię: Zuzia z dnia na dzień zaczęła się zmieniać. Jak każda matka widziałam, że dzieje się coś złego. Córeczka przestała mówić, a nawet reagować na imię. Wtedy zaczęłam podejrzewać, że jest to autyzm… Niezwłocznie udałam się z Zuzią do pediatry. Otrzymałyśmy skierowanie do specjalisty. W tym właśnie momencie napotkałyśmy mur. Biorąc pod uwagę, jak szybko następuje regres w rozwoju, kilka miesięcy oczekiwania na kolejne wizyty to zbyt długo. Zdecydowanie za długo! Zuzia zmieniała się z dnia na dzień. Nie bawiła się zabawkami, a zamiast tego układa je w rzędach. To jej jedyna forma aktywności. Pojawiły się także duże problemy ze snem. Mimo że jest bardzo zmęczona, to nie może zasnąć, jest pobudzona i uderza wtedy głową o ścianę. Przestała mówić i zaczęła używać tylko kilku słów.  Nie mogłam dłużej czekać i patrzeć jak rozwój mojej córki nagle zaczął się cofać! Dziś dzięki Waszemu wsparciu wiem już, co dolega Zuzi. Czas, by podjąć działania, które jej pomogą! Agnieszka, mama Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

550,00 zł ( 6.46% )
Still needed: 7 961,00 zł
Tomasz Poręba
Tomasz Poręba , 29 years old

Muszę być sprawny dla mojego synka! Proszę, pomóż mi!

Mam na imię Tomasz i mam 28 lat. Jestem młodym tatą, który pragnie aktywnie uczestniczyć w wychowywaniu syna. Na drodze do tego stają jednak poważne problemy zdrowotne…  Niedługo czeka mnie operacja i będę potrzebował Waszej pomocy! Pierwsze kłopoty ze zdrowiem pojawiły się u mnie w 2017 roku. Przeszedłem operację kardiochirurgiczną – wymieniono mi zastawkę aortalną. Po zabiegu doszło do powikłań, które zagrażały mojemu życiu! Od tamtego momentu muszę przyjmować leki na rozrzedzenie krwi. Na szczęście, sytuacja się ustabilizowała. Myślałem, że wracam do zdrowia.  W 2019 roku doznałem urazu kolana. Wydawało się jednak, że to błaha sprawa – uszkodzenie łąkotki. Wtedy nikt się nie spodziewał, do jak poważnych konsekwencji to doprowadzi…  Przeszedłem już trzy operacje, które miały doprowadzić do odzyskania sprawności. Po każdej z nich bardzo długo dochodziłem do zdrowia i wydawałem fortunę na rehabilitację. W nodze ciągle tworzyły się jednak krwiaki. Po pewnym czasie, od połowy 2021 roku do stycznia 2023 z moją nogą w końcu było w porządku. Niestety, na początku roku pojawił się ból kolana, który systematycznie narastał. Okazało się, że w nodze rozwinęła się martwica! Jedynym rozwiązaniem jest kolejna operacja, która zaplanowana jest na 24 lipca. Obecnie jestem na bardzo silnych lekach przeciwbólowych, uniemożliwiających mi normalne funkcjonowanie, zajmowanie się synem... Po zabiegu czeka mnie długa droga powrotu do pełnej sprawności. Na szczęście, nie brakuje mi motywacji do ćwiczeń. Potrzebuję jednak wsparcia w pokryciu wydatków na turnus rehabilitacyjny. Wiem, że miejsce, do którego chciałbym pojechać, zna się na pracy z osobami z moimi dolegliwościami. Jest to dla mnie szansa, żeby pokonać dolegliwości raz na zawsze! Chcę być przy moim synku, pomagać mu odkrywać świat. Marzę o tym, żeby miał normalnego ojca, z którym może po prostu wyjść na spacer.... Bardzo proszę o pomoc, aby moje marzenie się spełniło! Tomasz

4 520,00 zł ( 6.45% )
Still needed: 65 470,00 zł
Szymon Widziński
Szymon Widziński , 3 years old

Szymonek to malutki chłopczyk, który bardzo potrzebuje Twojej pomocy!

Nasz synek przyszedł na świat 8 grudnia 2020 roku. Był to najpiękniejszy dzień w naszym życiu, czekaliśmy na niego ze zniecierpliwieniem! Niestety, nasza pełna radość nie trwała długo… U Szymonka zdiagnozowano niedowład lewostronny połowiczny. Ma powiększoną lewą komorę mózgu. Do dziś nie komunikuje się werbalnie z otoczeniem. Z tych zdarzeń wyciągamy ważną lekcję – zawsze doceniaj to, co masz. Życie jest w stanie zabrać ci znacznie więcej... Synek ostatnio przebył badanie USG głowy. Wiemy, że lewa komora jest powiększona, a napięcie mięśniowe lewej strony bardzo słabe. Szymek ma już 9 miesięcy, a nie siedzi, nie raczkuje.... Szymon musi być pod stałą opieką wielu lekarzy i specjalistów m.in. neurologa, logopedy, okulisty, otolaryngologa oraz psychiatry dziecięcego. Wymaga wielu godzin terapii i rehabilitacji – uczęszcza na zajęcia ze wczesnego wspomagania rozwoju, rehabilitacji metodą Vojty, jednak to nie wystarcza, jego potrzeby są znacznie większe. Bez Twojej pomocy, nie mamy szansy zapewnić mu optymalnego rozwoju… Z góry dziękujemy za każdy datek i otwarte serce! Rodzice Szymonka Licytacje: Bazarek dla Szymka

2 671,00 zł ( 6.43% )
Still needed: 38 819,00 zł