Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Darek Boruc
Darek Boruc , 52 years old

To moja szansa, by wyjść z więzienia choroby – Pomocy❗️

Jak napisał klasyk: „Można tak żyć, ale co to za życie?”.  Mieszkam w pokoiku socjalnym, bez wygód, jednak z zimną wodą. W 2017 roku przeszedłem udar. Dzisiaj ledwo się poruszam, trzymając się czegoś. Niewyraźnie mówię, a raczej bełkoczę. Zamiast poprawy jest coraz gorzej. Moje dochody to zasiłek specjalny, który sięga ledwie 1260 złotych. Nie jestem w stanie nic zaoszczędzić przy ciągłych wydatkach na potrzeby codzienne i leki. A bardzo chciałbym nazbierać na pojazd elektryczny. Chciałbym móc wyjrzeć na świat, funkcjonować i nie martwić się, że będę zamkniętych w czterech ścianach bez żadnych możliwości. Każde wsparcie i odruch dobrego serca to ogromna pomoc i nadzieja, że znów będę mógł normalnie żyć. Darek

680,00 zł ( 6.39% )
Still needed: 9 959,00 zł
Kacper Mielecki
Kacper Mielecki , 8 years old

Zostań moją prawą ręką... Walczymy o protezę dla Kacperka!

Wielkie niebieskie oczy, blond włosy, szeroki uśmiech i coś, co zwraca uwagę najmocniej – brak prawej rączki. Kacperek, nasz jedyny synek, nie poda nam swojej prawej rączki. Nie podbiegnie do nas i nie zarzuci nam rąk na szyję… Chcemy uzbierać środki na protezę mechaniczną, która pozwoli synkowi poruszać rączką i rozwijać się jak zdrowe dzieci. Niestety – taka proteza kosztuje dużo pieniędzy, dlatego prosimy Was o pomoc. Wrodzona wada prawej rączki. Kacper urodził się bez prawego przedramienia. Jego rączka kończy się w miejscu, w którym powinien mieć zgięcie łokcia. O tym, że moje dziecko urodzi się bez ręki dowiedziałam się w piątym miesiącu ciąży. Na badanie USG zawsze chodziłam z lekkim niepokojem – w końcu to było nasze pierwsze dziecko. Nie sądziłam, że na obrazie monitora USG zobaczę coś takiego. W czasie badania lewą rączkę Kacper trzymał przy twarzy. W pierwszych sekundach myślałam, że prawej po prostu nie widać. Później usłyszałam od lekarza, że tej rączki po prostu nie ma, że moje dziecko urodzi się z poważną wadą. Jaka była przyczyna wady? Tego do dziś nikt nie potrafi wytłumaczyć. Od razu zaczęliśmy szukać pomocy w gabinetach specjalistów i ośrodkach rehabilitacyjnych. Jak rodzice mogą bezczynnie patrzeć, jak ich dziecko traci szanse na zdrowe życie? Jak mogą wtedy nie walczyć? Swoje już wypłakaliśmy. Teraz musimy zrobić wszystko, by w przyszłości Kacper mógł mieć dwie sprawne ręce.  Obecnie Kacperek używa protezy kosmetycznej – takiej, która sprawia, że wady nie widać na pierwszy rzut oka. Niestety taka proteza jest sztywna, nie daje żadnych możliwości poruszania rączką. Istnieją jednak protezy mechaniczne, które dają taką możliwość. Lekarze mówią, że z taką protezą Kacperek będzie kiedyś w stanie nawet zawiązać sznurowadła. Chcielibyśmy, aby Kacperek miał docelową mechaniczną protezę, która umożliwi chwytanie i trzymanie przedmiotów. Choć jako rodzice robimy wszystko, aby nasz ukochany synek mógł, podobnie jak inne dzieci, cieszyć się urokami dzieciństwa, nie na wszystko nas stać... Wierzymy, że kiedyś, kiedy będziesz miał/a okazję spotkać Kacperka, poda Ci swoją prawą rączkę i sam podziękuje. Prosimy, pomóż nam walczyć o jego przyszłość. Edyta Mielecka, mama

5 209,00 zł ( 6.38% )
Still needed: 76 326,00 zł
Maria Kłos
9 days left
Maria Kłos , 10 years old

Zawalcz z nami o sprawność Marysi – Każdy gest się liczy❗️

Marysia urodziła się z chorobą genetyczną – mozaiką chromosomową. Objawia się ona znacznym opóźnieniem rozwoju psychomotorycznego oraz wadami wrodzonymi. Córeczka chodzi tylko z asekuracją, ma znaczne deficyty w rozwoju mowy. Stała rehabilitacja i terapie usprawniające to codzienność Marii od początku jej życia. Dzisiaj Marysia ma 9 lat i zmaga się z bólem z powodu postępującej koślawości stóp. W przyszłym roku spodziewamy się operacji, ale potem czeka nas wielomiesięczna rehabilitacja. Terapie to codzienność naszej dzielnej wojowniczki. Bo oprócz problemów ze sprawnością i mową, Marysia zmaga się z wodonerczem obustronnym, pęcherzem neurogennym, wiotkością krtani… To wszystko w wyniku wady genetycznej. Każde Państwa wsparcie będzie dla nas wielką ulgą w wydatkach związanych z leczeniem. Powrót do sprawności po operacje może trwać wiele miesięcy. Dla nas to ogromne koszty, a stawką jest tutaj sprawność i przyszłość naszej Marysi... "Dobro to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy ją dzielimy". Bardzo dziękujemy! Rodzice Marysi

1 359,00 zł ( 6.38% )
Still needed: 19 918,00 zł
Kornelia Międła
Kornelia Międła , 8 years old

Żeby jak inne dzieci poszła do szkoły! Choroba nie może stanąć na drodze Kornelki!

Jestem mamą 6-letniej Kornelii, która cierpi na Zespół Treachera-Collinsa, czyli dyzostozę twarzowo-żuchwową. Jest to rzadka choroba genetyczna, o której głośniej zrobiło się z powodu filmu „Cudowny chłopak”. Gdy moja cudowna dziewczynka przyszła na świat, zasugerowano nam, że może cierpieć na to schorzenie. Przez trzy lata pukaliśmy do drzwi wszystkich dostępnych specjalistów, ale żaden z nich nie postawił mojej córce diagnozy. To było niezwykle frustrujące doświadczenie... Kiedy Kornelia miała trzy latka, bardzo poważnie psuły się jej ząbki. Nigdzie nie chciano podjąć się leczenia. W Olsztynie znaleźliśmy szpital, który zajął się moją córką. Lekarz po przebadaniu Kornelii powiedział “jakim cudem ta dziewczynka żyje?”. Byłam przerażona. Wtedy postawiono jej diagnozę. Okazało się, że wady budowy twarzoczaszki mocno wpłynęły na układ oddechowy i gdyby pomoc nie nadeszła w porę, Kornelka mogła się w pewnego dnia udusić! Wiedzieliśmy, że ma bezdechy, ale nie sądziliśmy, że to aż tak poważne. Wtedy założono jej rurkę tracheostomijną, którą ma do dzisiaj.  Choroba zmienia też budowę uszu (brak małżowin), co poważnie wpływa na słuch, a w konsekwencji też na mowę. I choć od dwóch lat córka ma założony implant, wciąż nie porozumiewa się tak, jakbyśmy chcieli. Liczę, że dalsze leczenie przyniesie większą poprawę w tym zakresie.  Niedługo moją córeczkę czeka wizyta, na której zostanie ustalona data poważnej operacji szczęki, której musimy się poddać. Boję się o nią, ale wiem, że operacja jest konieczna ze względu na problemy z przyjmowaniem pokarmów i nie tylko... Póki co Kornelka próbuje jeść sama, ale twarde pokarmy sprawiają jej spory problem. Z wiekiem problem może narastać, dlatego zabieg jest dla Kornelki bardzo ważny.  Kornelka to wesoła, żywiołowa dziewczynka. Ma bardzo dobry kontakt ze swoimi starszymi siostrami. Lubi malować i bawić się z innymi dziećmi. Niestety, nie przyjęto jej do przedszkola i przez to ma do tego mniej okazji. Liczymy jednak, że uda się jej pójść do szkoły! Wiem, że moją kochaną dziewczynkę czeka jeszcze długa walka o sprawność i normalny wygląd. Bardzo chcę zapewnić jej jak najlepszą przyszłość. Do tej pory koszty leczenia i rehabilitacji ponosiliśmy sami, a one ciągle wzrastają! Bardzo prosimy o wsparcie! Emilia, mama ➡️ Facebook ➡️ Kropla Dobra - licytacje

5 429,00 zł ( 6.37% )
Still needed: 79 678,00 zł
Renata Karaś
Urgent!
Renata Karaś , 47 years old

Chcę jednego - ŻYĆ❗️Proszę, pomóż mi wygrać z RAKIEM!

Plany, plany, plany – planujemy kolejny dzień, tydzień, lata, swoją przyszłość. Myślimy, co byśmy zrobili, żeby skorzystać z życia, które zostało nam dane. I nagle nasze plany musimy odwiesić na hak, duży hak, bo przecież dużo sobie zaplanowałyśmy. Chcemy dużo zobaczyć, dużo osiągnąć, poznać dużo fajnych ludzi. Przecież jesteśmy wciąż tacy młodzi. To dziecko w środku nas, tak bardzo chce żyć i poznawać świat, który ma przecież tak wiele do zaoferowania. A co, jeśli okaże się, że tak się nie stanie, bo RAK chce nam brutalnie to wszystko odebrać...? Mam na imię Renata, właśnie skończyłam 45 lat. 14 listopada 2022 roku dowiedziałam się, że przyszło mi stoczyć największą walkę w moim życiu, o moje życie właśnie… Zdiagnozowano u mnie trójujemnego, złośliwego raka piersi, który szybko się namnaża, a więc czas ma tu ogromne znaczenie. Rozpoczynam chemioterapię, najpierw czerwoną w liczbie 4 wlewów w odstępach co 2 tygodnie, potem białą w liczbie 12 wlewów w odstępach cotygodniowych. Aby zwiększyć szanse wyleczenia i już nigdy nie spotkać na swojej drodze raka, lekarz zalecił podawanie dodatkowego leku. Lek jest wskazany w potrójnie ujemnym raku piersi, gdzie ryzyko nawrotu jest wysokie. Na chwilę obecną nie ma możliwości refundacji niezbędnego leku w moim przypadku. Koszt jednej dawki to ok. 14 000 zł. Ja będę potrzebować ok. 12 takich dawek… Walka się rozpoczęła, walczyć będzie mój cały organizm, każda pojedyncza komórka mojego ciała, ale największa walka toczy się w mojej głowie. Ciągle towarzyszy mi myśl: „tak bardzo się boję, a tak bardzo chcę żyć”. Pomóżcie mi, proszę, spełnić moje plany i marzenia. Chciałabym znów pojechać na wycieczkę do lasu czy nad morze, aby móc napawać się pięknem zielonych drzew czy morskich fal. Marzę o dalszym rozwoju swoich pasji zawodowych, który to rozwój został mi tak brutalnie przez raka odebrany. Marzę, aby móc dalej nawiązywać kontakty ze wspaniałymi ludźmi, którzy tak wiele potrafią wnieść do mojego życia. Jak byłam zdrowa, planowałam pomagać dzieciom z domu dziecka, było to moje ogromne marzenie, aby móc porzuconym dzieciom nieść radość, uśmiech i dobre słowo. Niestety i to marzenie zostało mi odebrane przez chorobę. Proszę o pomoc, nie chcę nic innego niż tego, by moje życie mogło trwać... Renata  

11 298,00 zł ( 6.37% )
Still needed: 165 832,00 zł
Ryszard Musialski
Urgent!
4 days left
Ryszard Musialski , 64 years old

Przerzuty zaatakowały płuca i kręgosłup❗️Ratunku❗️

Moja walka z nowotworem trwa już prawie dekadę. Minęło już prawie 10 lat od momentu, gdy po raz pierwszy wyczułem guzek na swoim udzie i poznałem wstrząsającą diagnozę. Przez cały ten czas walczyłem o życie podczas kolejnych pobytów w szpitalu i cykli chemioterapii.  Niestety, wszystkie dotychczasowe metody leczenia zawiodły, a jedyną szansą na ratunek jest niezwykle kosztowna terapia immunologiczna… W czerwcu 2015 roku zdiagnozowano u mnie włókniakomięsaka. To, co wydawało się niepozornym guzem na nodze, okazało się być śmiertelnym zagrożeniem. Nowotwór rósł w zastraszającym tempie. Nie było czasu do stracenia. Lekarze zdecydowali o operacyjnym usunięciu guza. Myślałem, że koszmar się skończył. Niestety, niedługo później pojawiły się przerzuty do płuc i kręgosłupa.  Przeszedłem piekło chemioterapii, lecz bezskutecznie... Mój świat się zawalił. Pomimo zastosowanego leczenia zmiany w płucach, zamiast się zmniejszać – cały czas rosły. Przerzuty na kręgosłupie odebrały mi sprawność, do tej pory poruszam się o kulach.  Jedyną szansą na ratunek jest nierefundowana i potwornie droga terapia immunologiczna. Wlewy podaje się co 3 tygodnie, a każdy z nich kosztuje aż 17 tysięcy złotych! Do tej pory udało mi się opłacić pierwsze trzy dawki i nowotwór w płucach zaczął się zmniejszać. Terapia działa! Niestety, nie jestem w stanie sam opłacić dalszej kontynuacji leczenia oraz niezbędnej rehabilitacji.  Proszę, wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń. Jesteście moją ostatnią i jedyną deską ratunku. Możecie pomóc mi zakończyć ten wieloletni horror. Każda wpłata to dla mnie szansa na pokonanie nowotworu. Każda wpłata to dla mnie szansa na życie! Ryszard

13 807,00 zł ( 6.36% )
Still needed: 203 215,00 zł
Oliwier Żak
Oliwier Żak , 13 years old

Oliwier urodził się ciężko chory – walka o jego przyszłość ciągle trwa! POMOCY❗️

Kiedy byłam w 5. miesiącu ciąży, dowiedzieliśmy się, że nasz ukochany, wyczekiwany synek ma tylko połowę serduszka, że nie ma dla niego ratunku. Oliwier przyszedł na świat 16.02.2011 r. ze złożoną wadą serca HLHS – zespołem niedorozwoju lewego serca. Dzięki pomocy niezliczonej liczby darczyńców przeszedł trzy ratujące życie operacje serca w klinice w Niemczech. Serduszko udało się uratować, niestety po trzeciej operacji doszło do poważnych komplikacji! Syn przeszedł udar mózgu, trzeba było przeprowadzić zabieg odbarczenia. Lekarze wycięli kawałek kości czaszki, żeby zrobić miejsce na powiększony mózg, konieczne było też wstawienie implantu. Po udarze wystąpił u synka niedowład lewostronny oraz zaburzenia mowy. W 2015 roku, w wyniku zakażania, konieczna była natychmiastowa operacja i wstawienie nowego implantu czaszki. Oliwier doświadczył także epizodu padaczkowego i musi być obserwowany także w tym kierunku. Dziś nasz synek ma już 13 lat. Cały czas walczymy z powikłaniami, które nastąpiły po 3. etapie operacji serduszka. Nasz chłopiec jest pod stałą opieką ortopedy, neurologa oraz kardiologa. Musi być intensywnie rehabilitowany – ponieważ lewa kończyna górna i dolna są niesprawne. Niestety jego życie nie wygląda jak życie zwykłego nastolatka. W sumie przeszedł 18 interwencji chirurgicznych, a rok temu mało go nie straciliśmy… 13 października 2023 roku Oliwer zaczął skarżyć się na silny ból brzucha. Udaliśmy się z nim do szpitala, gdzie nie udało się wykryć przyczyny. Syn trafił do drugiej placówki, gdzie zaczęła się walka o życie syna. Lekarze stwierdzili, że ma on zalane płuca i zagraża to jego sercu, jednak nikt nie zwrócił uwagi na zastawkę komorowo – otrzewnową. Dzień przed wypisem stan Oliwiera uległ drastycznemu pogorszeniu. Widzieliśmy, że go tracimy! Zrozpaczeni zwróciliśmy się o pomoc do kliniki w Niemczech, w której leczono wcześniej Oliwiera. Kazano nam natychmiast przyjechać. Wypisaliśmy się na własne życzenie i z duszą na ramieniu wyruszyliśmy w podróż. W jej trakcie Oliwier powiedział nam, że już nie da rady i prosił, żebyśmy pozwolili mu odejść… Tych strasznych słów nie chce usłyszeć żaden rodzić. Okazało się, że u Oliwera nastąpiło zakażenie bakteryjne zastawki komorowo – otrzewnowej co oznaczało, że bakterie dostawały się do mózgu. Przez 3 miesiące musieliśmy pozostać w klinice w Niemczech. Niestety to nie był koniec jego cierpień, Oliwier musiał ponownie wrócić na stół operacyjny, gdyż nastąpił wyciek płynu rdzeniowego… Syn wycierpiał już tak wiele, a w wyniku przebytego udaru praktycznie przestał chodzić! Przerażeni zwróciliśmy się o ratunek do Instytutu Paley’a w Warszawie. Syn jest pod ich opieką już od roku. Zalecono mu seryjne gipsowanie kończyn, terapię rehabilitacyjną, oraz podanie BTX – toksyny botulinowej. Po jej podaniu syn rozpocznie także intensywny turnus rehabilitacyjny. Całość leczenia obejmuje trzy takie serie, każda z nich to koszt 20 tys. zł. Dodatkowo dochodzą specjalistycznych ortez – różnych na dzień i na noc. Wierzymy, że postawi to syna na nogi i usprawni jego rękę!  Niestety, wszystko to wiąże się to z OGROMNYMI kosztami, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie... Prosimy, wyciągnijcie do Oliwiera pomocną dłoń! Każda wpłata i każde udostępnienie dają mu szansę na powrót do sprawności. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się nam zapewnić Oliwierowi lepszą przyszłość! Rodzice

6 761,00 zł ( 6.35% )
Still needed: 99 622,00 zł
Arkadiusz Schroder
Arkadiusz Schroder , 30 years old

Walczę o poprawę zdrowia i życia! Pomożesz mi?

Jestem Arek i mam 29 lat. Urodziłem się z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym. Pomimo wielu przeciwności uważam, że życie jest piękne! Czasami jednak stawia przed nami trudne wyzwania. Proszę o pomoc w ich przezwyciężeniu! Schorzenie, na które cierpię to zespół różnorodnych zaburzeń ruchu, postawy, wynikające z trwałego uszkodzenia mózgu we wczesnym stadium rozwoju. Moja koordynacja ruchowa jest całkowicie zaburzona, mam dużą spastyczność mięśni i trudności z samodzielnym spożywaniem pokarmów. Zmagam się z bolesnym przykurczami oraz wymagam systematycznej rehabilitacji.  W 2016 roku spotkała mnie wielka tragedia… Nagle zmarła moja mama… Zamieszkałem z siostrą, która do dziś się mną opiekuje. Mieszkanie jest ciasne, przebywamy w nim w czwórkę. Ja korzystam z wózka inwalidzkiego, co nie daje mi możliwości swobodnego poruszania. Uważam, że pomimo trudności, bólu i cierpienia – życie jest piękne. Piękne, bo wokół mnie mam wspaniałych ludzi, którzy mnie wspierają i motywują. Kocham życie i mam dużą wolę walki! Dzięki waszej pomocy będę mógł lepiej żyć, spełnić choć jedno marzenie i zadbać lepiej o swoje zdrowie.  Marzy mi się rower, dzięki któremu moja siostra będzie mogła mnie przewozić w różne ciekawe miejsca. W końcu zacznę podróżować! Potrzeb jest jednak więcej. Każda godzina profesjonalnej rehabilitacji jest bardzo droga. Do tego dochodzą wizyty lekarskie, turnusy, specjalistyczna dieta. Bardzo proszę o wsparcie! Dzięki niemu przybliżę się do poprawy swojego zdrowia i życia. Arek z siostrą Kingą

2 028,00 zł ( 6.35% )
Still needed: 29 887,00 zł
Filip Zygulski
Filip Zygulski , 6 years old

Trwa walka ze skutkami skrajnego wcześniactwa❗️Pomożesz❓

Kochani Darczyńcy! Bardzo dziękujemy, że jesteście z nami i pomagacie w tej trudnej walce o zdrowie Filipa! Możemy liczyć na Wasze dalsze wsparcie? Synek urodził się w 24. tygodniu ciąży z wieloma obciążeniami zdrowotnymi. Od swoich pierwszych chwil wymagał stałej, intensywnej rehabilitacji i wsparcia. Do tej pory jest pod opieką wielu specjalistów: fizjoterapeuty, neurologa, terapeuty SI, neurologopedy, logopedy i okulisty. Wymaga również stałej opieki immunologa ze względu na bardzo częste infekcje.  Filip przyjmuje leki, które mają za zadanie wzmocnić jego odporność. Ze względu na retinopatię wcześniaczą konieczne są częste wizyty u okulisty. Synek cierpi również na przerost migdałków podniebiennych, co skutkuje częstymi bezdechami i niedotlenieniem. A to niestety nie koniec problemów. Filip musi mierzyć się również z autyzmem, skutkami wcześniactwa i problemami z poruszaniem – które są spowodowane mózgowym porażeniem dziecięcym. Ze względu na problemy ortopedyczne, synek będzie musiał przejść bardzo kosztowną operację. Czekamy na konsultację lekarzy z Niemiec. Już wiemy, że szacowany koszt takiej operacji to 200000zł. Problemy się piętrzą, a nam z każdą kolejną diagnozą coraz bardziej brakuje środków na opłacenie leczenia, kosztownej rehabilitacji i wszystkich terapii. Nie możemy się jednak poddać. To walka o zdrowie i lepszą przyszłość naszego ukochanego dziecka. Tylko skąd brać siły. Gdyby nasza miłość mogła pokonać wszystkie przeciwności losu, Filip już dawno byłby zdrowy. Terapie, zajęcia rehabilitacyjne i leczenie są bardzo ważne i niestety opłacane prywatnie. Bardzo zależy nam na ich całościowym kontynuowaniu, ponieważ najlepsze efekty terapeutyczne osiąga się we wczesnym wieku dziecka. Później tego nie nadrobimy. To, co w tym momencie wypracujemy, zaowocuje w przyszłości. Pozwoli przynajmniej zminimalizować niektóre następstwa wcześniactwa. Prosimy o pomoc, Wasze wsparcie jest na wagę złota! Rodzice Filipa

676,00 zł ( 6.35% )
Still needed: 9 963,00 zł