Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Kira Novogradecz
Kira Novogradecz , 5 years old

Walka o sprawność naszej córeczki trwa! Pomocy!

Gdy nasza córeczka miała niecałe dwa latka, zauważyliśmy, że chodzi na palcach. Bardzo nas to zmartwiło. Od razu udaliśmy się do pediatry, jednak zapewniano nas, że to przejdzie. Nie przeszło. I tak rozpoczęliśmy naszą niekończącą się drogę do prawidłowej diagnozy… Córeczce zlecono fizjoterapię – 2 razy po 10 wizyt. Poprawa była bardzo nieznaczna. Stópki Kiry zaczęły się rozszerzać, żadne buty na nią nie pasowały! Musieliśmy  szybko zacząć działać na własną rękę. Prywatne wizyty są bardzo drogie, ale nie mieliśmy wyboru. W końcu pojawiła się diagnoza – przykurcz ścięgien Achillesa obu podudzi. Dodatkowo ortopeda zauważył, że nasza córka ma jedną krótszą nóżkę! Nie czekaliśmy na odległe terminy rehabilitacji, kiedy na szali było zdrowie i sprawność naszego dziecka! Rozpoczęliśmy intensywną fizjoterapię, dwa razy w tygodniu. Terapia jest kosztowna, ale nie mogliśmy z niej zrezygnować.  Po kilku miesiącach pojawiły się efekty. Nóżki Kiry się wyrównały! Wciąż jednak chodzi na palcach, a my nie wiemy dlaczego. Podczas ostatnich konsultacji lekarskich, zalecono nam badania neurologiczne. Być może wykażą one przyczyny problemu naszej córeczki.  Z niecierpliwością czekamy na efekty diagnostyki neurologicznej. Musimy wiedzieć, co robić dalej. Niewykluczone, że córka w przyszłości będzie potrzebowała operacji wydłużenia ścięgien Achillesa.  Chcemy, żeby Kira miała normalne, szczęśliwe dzieciństwo. Córka jest bardzo kreatywna, lubi wszelkie prace plastyczne, chętnie wymyśla różne historyjki. Uczęszcza do przedszkola razem ze swoim bratem bliźniakiem, który jest w spektrum autyzmu. Jej wspomnienia z ostatniego czasu, to głównie wizyty u lekarzy. Bardzo Was prosimy o wsparcie, chcemy jak najszybciej wrócić do normalności! Rodzice Kiry

720,00 zł ( 6.76% )
Still needed: 9 919,00 zł
Paweł Trzosek
Paweł Trzosek , 32 years old

Paraliż odbiera mi sprawność! Proszę o pomoc!

Moje problemy trwają już od bardzo dawna. Odkąd jestem niemowlakiem borykam się z problemami prawej kończyny dolnej, które zostały wywołane zakażaniem mnie bakterią gronkowca. Doprowadziło to do dużej dewastacji mojego stawu, z czym zmagam się do dzisiaj.  W dzieciństwie przeszedłem bardzo wiele operacji pozwalających mi w pewnym stopniu funkcjonować do momentu, gdy po ukończeniu 30. roku życia moja noga całkowicie odmówiła współpracy!  16 stycznia br. poddałem się zabiegowi polegającemu na wszczepieniu endoprotezy biodra. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie porażanie nerwu strzałkowego i paraliż nogi od kolana do stopy oraz bezwładne opadanie mojej stopy... Przeszedłem kilkumiesięczną bardzo intensywną rehabilitację i fizjoterapię, po których biodro w miarę odzyskuję sprawność, lecz w przypadku mojej stopy nic nie pomogło! Lekarze zalecają mi kontynuować fizjoterapię. Jednak przy tak wysokim stopniu częstotliwości zabiegów, koszty są bardzo wysokie! Dziś kończą mi się oszczędności, a głównym moim celem jest stanąć na nogi i zrobić swobodnie choć jeden krok. Pragnę jak najszybciej wrócić do życia zawodowego i móc samodzielnie funkcjonować!  Całe życie czekałem na poruszanie się bez bólu i w miarę sprawnie jak tylko to możliwe. Niestety pojawił się nowy problem, którego sam nie dam rady rozwiązać.  Stąd moja prośba, że jeśli ktoś mógłby mnie wspomóc, będę niesamowicie wdzięczny. Każda złotówka to dla mnie szansa na dodatkową godzinę niezbędnej fizjoterapii.  Paweł

360,00 zł ( 6.76% )
Still needed: 4 960,00 zł
Franciszek Dyczyński
Franciszek Dyczyński , 6 years old

Franuś walczy z wieloma schorzeniami! Pomocy!

Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie. Potrzeby Franusia są jednak ogromne, dlatego jeszcze raz chcemy poprosić Was o pomoc! Franuś jest naszym czwartym dzieckiem. Urodził się we wrześniu 2018 roku. Nie mogliśmy jednak przeżywać tego momentu w pełni szczęśliwie. Szybko okazało się bowiem, że u synka wykryto zespół wad wrodzonych ośrodkowego układu nerwowego.  Na początku, nazwy schorzeń, na które cierpi nasz syn, niewiele nam mówiły –schizencefalia obustronna otwarta, pachygyria, hipoplazja ciała modzelowatego, torbiel pajęczynówki dolnego tyłu czaszki oraz mega cisterna magna. Gdy dowiedzieliśmy się, z czym tak naprawdę musimy się mierzyć, pojawił się u nas potworny strach o przyszłość naszego dziecka... Następstwem wad OUN u Frania jest lekooporna padaczka oraz mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Synek od urodzenia ma niską odporność. W swoim krótkim życiu zdążył przejść kilkanaście razy zapalenie płuc, oskrzeli i wiele infekcji. Każda z nich powodowała u Franka napady padaczki oraz niechęć do jedzenia i picia, co przekładało się na niską wagę i zagrożenie niedożywieniem.  W styczniu 2022 roku synek przeszedł zabieg wyłonienia gastrostomii żołądkowej (tzw. PEGa). Pomaga ona w karmieniu Frania, ale wymaga jednocześnie specjalistycznej diety ustalonej przez gastroenterologa i dietetyka.  Franio praktycznie od urodzenia potrzebuje wsparcia w każdym aspekcie funkcjonowania. Jest dzieckiem całkowicie zależnym od drugiej osoby. Konieczna jest stała opieka: neurologa, kardiologa, ortopedy, okulisty, neurologopedy, dietetyka, gastroenterologa oraz intensywna rehabilitacja u fizjoterapeuty. Synek do końca życia będzie wymagał wielopłaszczyznowej terapii.  Nasz aniołek od ukończenia trzech miesięcy uczestniczy w terapii wczesnego wspomagania rozwoju, a od 2021 roku jest przedszkolakiem w Ośrodku Rewalidacyjno–Wychowawczym. Po badaniach w poradni psychologiczno–pedagogicznej stwierdzono u niego niepełnosprawność sprzężoną (ruchową, wzrokową, intelektualną w stopniu umiarkowanym).  Obecnie potrzebuje wymiany sprzętu – ortezy tułowia, a za niedługo również wózka inwalidzkiego. Franio każdego dnia dzielnie walczy o lepszą przyszłość, a my chcemy mu w tym jak najlepiej pomóc. Sami nie sprostamy jednak wszystkim kosztom... Dlatego bardzo prosimy Was o wsparcie i jednocześnie dziękujemy za każdy gest, dzięki któremu Franio może pokonywać kolejne przeciwności! Rodzice

2 877,00 zł ( 6.76% )
Still needed: 39 677,00 zł
Antek Juszkiewicz
Antek Juszkiewicz , 16 years old

Walka z SMA trwa – pomóż Antkowi!

SMA – te trzy litery to postrach każdego rodzica! Od lat żyję ze świadomością, że mój syn jest ciężko, nieuleczalnie chory... By jak najbardziej spowolnić postęp choroby, potrzebna jest intensywna rehabilitacja  Antek to uśmiechnięty, pełen życia chłopak. Ma wiele planów i marzeń – uwielbia szkołę, chce w przyszłości zostać programistą. Od rówieśników różni go jedna rzecz – jego organizm zaatakowała okrutna choroba, SMA. To rdzeniowy zanik mięśni, który postępuje z czasem. Im Antek jest starszy, tym trudniej mu się poruszać i oddychać. Syn przyjmuje lek, który pomaga w opóźnieniu rozwoju choroby, jednak to nie wystarcza. Ogromnie ważna jest również rehabilitacja, która wzmacnia ręce i nogi, a dzięki ćwiczeniom mięśni płuc, Antkowi łatwiej się oddycha.  Koszty rehabilitacji niestety przekraczają moje skromne możliwości finansowe. Syn szybko rośnie, dlatego tym bardziej nie możemy zrezygnować z ćwiczeń. Robię wszystko, by przyszłość Antka była jak najłatwiejsza, ale sama nie dam rady. Już raz udowodniliście, jak wielkie są wasze serca! Choć nie jest mi łatwo, ponownie proszę o Waszą pomoc... Proszę, pomóż nam stawić czoła trudnej codzienności. Każda godzina rehabilitacji to ogromne wsparcie w walce Antka z SMA. Z całego serca dziękuję za okazaną pomoc! Mama

892,00 zł ( 6.76% )
Still needed: 12 300,00 zł
Natalia Warszykowska
10 days left
Natalia Warszykowska , 35 years old

Walka Natalii trwa już 35 lat❗️ Prosimy, wesprzyj kochaną żonę i mamę❗️

Gdy patrzę w twarz Natalii, widzę historię pełną bólu… Od trzynastu lat jesteśmy małżeństwem, mamy wspaniałą córeczkę. Niestety, zły los chciał, że każdego dnia wspólnie walczymy przeciwko długiej liście bezlitosnych diagnoz żony. Nie wierzę, gdy mówią, że choroba nie wybiera. Bo przecież wybrała właśnie nas! Zabrała nam spokój, radość, czasem nawet nadzieję. Prosimy, pomóżcie… Młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów oraz chore serce przekreśliły beztroskę dzieciństwa Natalii, powodując przewlekły, uciążliwy ból już od pierwszych lat życia. Moją żonę wychowywało CIERPIENIE. Do tej pory to ono decyduje, jak będzie wyglądał nasz kolejny dzień.  A łatwo nie jest. By utrzymać rodzinę, pracuję na dwa etaty. Częste wizyty u lekarzy, długie hospitalizacje, półki pełne lekarstw – to nasza normalność. W tym wszystkim jest córeczka, która szczególnie trudno znosi rozłąki z mamą. Teraz gdy jest starsza i więcej rozumie, również stara się być wsparciem dla Natalii. Jesteśmy rodziną, to nasza ogromna siła. Ale walka o zdrowie staje się zbyt dużym obciążeniem finansowym… Natalia nie może pracować. Ma pierwszą grupę inwalidzką i ciężko to odczuwa. W wieku 18 lat przeszła operację wszczepienia zastawki aortalnej. Przyjmuje ogromne ilości lekarstw, by jakoś funkcjonować, ale często doskwierają jej nieznośne zmęczenie i duszności. W takie dni jest w stanie jedynie leżeć w łóżku i czekać, aż przyjdzie noc i kolejny poranek… Ból jest obezwładniający, nie do wytrzymania! Kilka lat temu Natalia przeszła UDAR MÓZGU. Najpierw zaniepokoiły ją złe wyniki badania krwi, które codziennie wykonuje w domu. Później rozpętało się prawdziwe piekło! Żona obudziła się w nocy. Objawy jasno wskazywały na udar. Natychmiast zadzwoniliśmy po pogotowie. Natalię przewieziono do szpitala w Iławie, jednak doszło do rozległych uszkodzeń i martwicy lewej półkuli mózgu!  Byliśmy przerażeni! Lekarze jednogłośnie orzekli, że Natalia cudem wyrwała się ze szponów śmierci! To były dla nas prawdziwe chwile grozy, ale obudziliśmy się z koszmaru… Na szczęście prawa półkula mózgu przejęła funkcję lewej. Udar nie dokonał spustoszenia, jakiego się obawialiśmy. Zaczęliśmy znowu żyć spokojnie, ale niestety tylko na chwilę. Pojawiło się PODEJRZENIE TOCZNIA – przerażającej choroby, która niszczy wszystkie organy w ciele. 1 lipca zaplanowana jest hospitalizacja, by pogłębić badania i dobrać odpowiednie leczenie. Nie będę ukrywał, że jest nam bardzo ciężko. Boimy się, co przyniesie przyszłość! Dlatego musimy działać! Natalia potrzebuje wzmożonej opieki lekarskiej, rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych, leków, w tym tych dodatkowych, stymulujących mózg po udarze. Mieszkamy z teściami, na pierwszym piętrze domu jednorodzinnego. Musimy przygotować się na czarny scenariusz. Wiemy, że pewnego dnia żona nie będzie dłużej mogła stać na własnych nogach, dlatego konieczne jest zamontowanie windy.  Robię co w mojej mocy, by jak najlepiej zadbać o zdrowie żony i naszą kochaną córeczkę, ale znalazłem się w miejscu, w którym muszę poprosić o pomoc… Każda złotówka jest dla nas niezwykle cenna. Sami dłużej nie damy rady! Michał, mąż Natalii

10 748,00 zł ( 6.73% )
Still needed: 148 827,00 zł
Hanna Idczak
Hanna Idczak , 3 years old

When night time can bring death...

This is not how I imagined our first moments together.  I believed that Hania would be born on due date and all will be fine ... It was not.My daughter was born at 35 weeks of pregnancy.  I couldn’t enjoy our first cuddles a lot as they took her away from me because she stopped breathing. Doctors and nurses said it's normal for premature babies to have apnea, that this will pass over time, but they have to intubate it.  It has not passed ... Hania has been thoroughly tested.  After the doctors had eliminated almost all diseases, there was one more, very rare genetic disease. At the beginning of November, we got results from genetic test... My little Hania has congenital central hypoventilation syndrome, the so-called  Ondine's curse.  When she falls asleep, she is unable to breathe.  Please, help Hanna in life.

39 400,00 zł ( 6.73% )
Still needed: 545 707,00 zł
Paweł Stańczyk
Paweł Stańczyk , 24 years old

Żeby jego życie było choć trochę łatwiejsze! Pomagamy Pawłowi!

Zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich ludzi o dobrych sercach, o pomoc dla mojego syna Pawła! Przeszedł już tak wiele. Codziennie jednak stara się walczyć o większą samodzielność. Proszę, pomóżcie mu w tym!  Paweł ma 23 lata. Jest niepełnosprawny w stopniu lekkim, cierpi na autyzm. Sprawność manualna syna jest niestety na słabym poziomie. Mierzy się ze skrzywieniem kręgosłupa, po przebytej chorobie Scheuermanna pozostał mu garb pod kątem 90 stopni.  Obecnie Paweł uczęszcza do szkoły przysposabiającej do pracy. Mieszkamy w mieszkaniu socjalnym, a najbliższy przystanek i sklep spożywczy są oddalone o 4 kilometry. Nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Utrzymujemy się z renty Pawła, która wynosi 1500 złotych. Ja niestety w zeszłym roku straciłam pracę.  Marzę o tym, żeby choć trochę ułatwić synowi życie. Dlatego gorąco proszę o pomoc w zakupie roweru przystosowanego do jego niepełnosprawności. Dzięki niemu, zamiast na piechotę, będzie mógł przemieścić się nim do sklepu, czy na przystanek. Dla kogoś to może mała rzecz, ale dla Pawła byłaby to naprawdę duża zmiana. Wierze, że otworzycie swoje serca i wspomożecie mojego syna. Z góry bardzo dziękuję za każdą wpłatę! Jolanta, mama

500,00 zł ( 6.71% )
Still needed: 6 947,00 zł
Katarzyna Nita
Katarzyna Nita , 27 years old

Kasia całe życie zmaga się z niepełnosprawnością - daj jej szansę łatwiejszą przyszłość!

Kasia ma 25 lat. Nie było jej dane korzystać z życia tak jak jej rówieśnicy. Pomimo młodego wieku nie wie, z czym wiążą się uroku młodości, co to znaczy bawić się i w pełni cieszyć życiem. Od dziecka jej codzienność skupiona jest na walce z chorobami i niepełnosprawnością. Każdego dnia dzielnie zmaga się tym, co przygotował dla niej los, walcząc przy tym o lepszą sprawność. Moja córka cierpi na mózgowe porażenie dziecięce oraz inne współistniejące choroby. Hemochromatoza powoduje ogromne spustoszenie w organizmie Kasi. Przez chorobę  w tkankach i mięśniach gromadzi się żelazo. Każdy dzień to walka, z bólem, ograniczeniami i życie w pułapce, którą jest własne ciało… Bez specjalistycznego sprzętu i rehabilitacji Kasia nie mogłaby w żaden sposób funkcjonować.  Kasia nie jest w żaden sposób samodzielna. Wymaga całodobowej opieki. Pocieszające w tej trudnej sytuacji jest to, że Kasia intelektualnie funkcjonuje bardzo dobrze, wszystko rozumie. Pomimo utrudnień fizycznych i problemów z mówieniem, jest z nią kontakt. Ciężko patrzy się na swoje dziecko, które jest więźniem własnego ciała i które bardzo cierpi z tego powodu… Ta świadomość wpływa na jakość każdego dnia.  Dodatkowo córka 5 lat temu zachorowała na dużą nietolerancję pokarmową, w wyniku której musi spożywać specjalne składniki wraz z suplementami. Wiąże się to z ogromnym rygorem co do posiłków i przestrzeganiem wielu zasad. Wszystko po to, by mojej Kasi nie stała się żadna krzywda.  Mimo ogromnego bólu i cierpienia Kasia chce być jak inni – zdrowi ludzie i robić to, co jej rówieśnicy. Zwiedzać, bawić się, śmiać… Choć często jest to śmiech przez łzy. Całą rodziną staramy się zrekompensować jej cierpienie. Organizujemy urodziny, bale, spotkania. Nie wiemy, co przyniesie jutro. A los dla Kasi przynosi naprawdę wiele… Córka jest bardzo osłabiona i potrzebuje specjalistycznego wózka przystosowanego do jej problemów chorobowych. Niestety koszt niezbędnego sprzętu jest niezwykle wysoki. W związku z tym zwracam się prośbą o wsparcie finansowe na leczenie i zakup wózka dla Kasi. Każda złotówka sprawi, że jej życie będzie łatwiejsze, a wsparcie to dla nas nieoceniony dar! Iwona, mama

3 315,00 zł ( 6.72% )
Still needed: 46 005,00 zł
Ignaś Liss
Urgent!
Ignaś Liss , 4 years old

Ignaś received a death sentence: DMD! PLEASE SAVE OUR SON!

DMD - those three letters have ruined our lives. They stand for fear, anxiety, and helplessness. Our son was diagnosed with a terminal disease - Duchenne muscular dystrophy. As parents, we cannot accept this death sentence! Please help us save him!  We noticed the first worrying symptoms in May 2024. At 3,5 years old, Ignaś still could not jump or walk up and down the stairs using a standard gait cycle. It wasn't until the neurologist referred Ignaś to the hospital where he underwent examinations and genetic testing that we learned about the horrifying diagnosis - Duchenne muscular dystrophy. We couldn't believe it. Our world fell apart!  Since the diagnosis, we have experienced difficult times. Although we feel lost and cry every day, we cannot surrender! Our fear and suffering are nothing compared to what our son is about to face: His muscles will become weaker day by day, and the next thing we know, he will require a wheelchair. Finally, he will die. The only chance for recovery is gene therapy, which costs 16 MILLION ZLOTYS! We must act fast! Since we have no time to lose, we must ask you for support. How can we look into our son's eyes and tell him we couldn't save him on time? Please donate! Every penny is worth its weight in gold!  Our son often tells us he wants to become a superhero, and when he grows up, he will drive a car like his dad. How do we tell him he won't live to adulthood? The thought of our son facing a tragic fate is unbearable! Although Ignaś undergoes regular physical therapy and gets examined by various doctors who specialize in neuromuscular disorders, the only solution for his recovery remains expensive gene therapy that must be started as soon as possible. We know we ask for much, but we have no choice! We must fight for our son's life! Please help us make a miracle happen!  Monika and Bartłomiej Liss - the parents 

1 071 928,00 zł ( 6.71% )
Still needed: 14 885 519,00 zł