Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Jakub Kutek
Jakub Kutek , 25 years old

Czy Kubie uda się odzyskać dawne życie? Pomóżmy mu w tej trudnej walce!

Mój brat Jakub to młody pełen marzeń i planów na przyszłość mężczyzna, który nigdy nie skarżył się na swoje zdrowie. Miał przed sobą całe życie, a ja nie mogę uwierzyć w to, że Kubę czeka długa i trudna walka, by to życie odzyskać... Życie mojego brata diametralnie się zmieniło 5 listopada 2023 r. Został wtedy przyjęty do szpitala z rozpoznaniem ropnego zapalenia opon mózgowych i ropniakiem podtwardówkowym. Nikt z naszych bliskich nie miał pojęcia, że od tamtego dnia nic już nie będzie takie samo! Jego stan od początku określany był jako bardzo ciężki, jednak wtedy zaczął się dodatkowo bardzo pogarszać... Od tamtej chwili przez cały czas przebywa pod opieką lekarzy, a od 18 grudnia 2023 przebywa w ośrodku Votum w Sawicach, gdzie trwa walka o wybudzenie go ze śpiączki! Rehabilitacja Kuby potrwa wiele miesięcy, a nawet lat. Wiąże się to z dużymi kosztami, na które nas nie stać. Boję się, że brak środków zablokuje mu dostęp do odzyskania zdrowia, młodości, marzeń... Dlatego proszę o pomoc dla mojego brata. Jest bardzo dzielny i wiem, że z całych sił stara się do nas wrócić, mimo że nie jest w stanie jeszcze o tym opowiedzieć, ani tego pokazać. Wasze wsparcie jest jedyną szansą dla Kuby!  Paulina, siostra

11 564,00 zł ( 6.96% )
Still needed: 154 394,00 zł
Dominika Dziuba
Dominika Dziuba

Nie pozwól, by niepełnosprawność zamknęła Dominikę w domu!

Czternaście lat temu zostałam mamą Dominiki. Przyjście na świat córeczki było obciążone niedotlenieniem, zamartwicą głowy i twarzy. Ilość chorób współistniejących oraz porażenie mózgowe mojej córeczki na zawsze zmieniły tory naszego życia. Nie ma magicznej pigułki ani lekarstwa, która zakończyłaby cierpienia mojej córki. Jedyne co to regularna rehabilitacja i terapia, która zapobiega wtórnej niepełnosprawności. Mimo to Dominika nigdy samodzielnie nie postawi kroku, nie ubierze się sama, nie zje. Nie będzie podbierać moich kosmetyków i pożyczać bluzek.  Każde wyjście na zewnątrz to nie lada wyprawa. Ubranie Domi przy jej wysokim napięciu i atetozie potrafi trwać niesamowicie długo, a ja czuję jakbym wykonała ciężką, fizyczną pracę. Do wyjścia na dwór dzielą nas schody, które pokonuję znosząc Dominikę na rękach. Gdy była młodsza, było oczywiście lżej. Dominika rośnie, jest coraz cięższa, a ja nie daję rady. Zdarzają się dni, kiedy muszę odpuścić i zostajemy w domu. Z wiekiem dokuczają mi różne schorzenia, kręgosłup odmawia posłuszeństwa.  Jednym ratunkiem jest dla nas montaż windy. Całościowy koszt zakupu i montażu to około 88 tysięcy złotych. Są to dla mnie nieosiągalne pieniądze. Być może uda się pozyskać jakąś część kwoty do refundacji, lecz decyzje w tej sprawie zapadną dopiero w przyszłym roku. Bez windy zostaniemy uwięzione w domu. Zbiórka i prośba o wsparcie jest moim jedynym ratunkiem na zakup niezbędnego urządzenia. Pomoże nam ono normalnie żyć, ułatwi codzienne załatwianie zwykłych spraw.  Przed nami wciąż długa droga, na której chciałabym zobaczyć bezpieczną przyszłość dla mojej córki. Teraz jestem dla niej wszystkim. Dominika uwielbia spacery, które za każdym razem wywołują szeroki, piękny uśmiech na jej twarzy. Kocha jeździć do szkoły i kontakt z rówieśnikami. Jednak każde wyjście jest obarczone bólem i trudem.  Kasia – mama Domi

6 496,00 zł ( 6.95% )
Still needed: 86 970,00 zł
Róża Krygier
Róża Krygier , 22 years old

Choroba odebrała jej marzenia... Pomóż Róży stanąć na nogi!

Róża urodziła się zdrowa. Kiedy miała cztery tygodnie, zachorowała na ropne zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych z rozwijającym się zespołem niewydolności wielonarządowej. To był wyrok na całą jej przyszłość... Walka o życie Róży trwała ponad dwa miesiące. Kiedy wreszcie zaczęła samodzielnie oddychać i nauczyła się ssać, odetchnęłam z ulgą. Jednak nie trwało to długo. Diagnoza lekarzy nie pozostawiała żadnych złudzeń. Informowali nas o swoich kolejnych diagnozach... Guz mózgu! Wodogłowie! Nie wiemy, czy ona widzi? Być może będzie tylko leżała przez resztę życia... Walka o Różę i jej przyszłość dopiero się zaczęła... Kiedy pierwszy raz wypowiedziała słowo mama popłakałam się... Róża przez cały czas jest rehabilitowana i leczona pod okiem najlepszych lekarzy, zarówno w specjalistycznych ośrodkach, jak i w domu. Dziś Róża ma 18 lat, wymaga całodobowej opieki i wsparcia drugiej osoby, zarówno w poruszaniu się na wózku inwalidzkim jak i codziennych czynnościach. W zeszłym roku pojawiła się szansa, że nowoczesna, intensywna rehabilitacja pozwoli jej stanąć na nogi. Koszt miesiąca takiej rehabilitacji jest jednak ogromny, a Róża potrzebuje przynajmniej roku... Prosimy o wsparcie, walka o lepsze jutro wciąż trwa... Mama Róży, Kamila

15 231,00 zł ( 6.92% )
Still needed: 204 567,00 zł
Hubert Lesiak
Hubert Lesiak , 19 years old

Żyć na przekór wszystkiemu - Kolejny etap walki o Hubcia❗️

Syneczku nasz, choć jesteś już dorosłym mężczyzną, dla nas zawsze będziesz małym słodziakiem. Chcielibyśmy, żebyś wiedział, że nawet jeśli świat o Tobie zapomni, to my zawsze będziemy u Twojego boku, zawsze będziemy walczyć o Twoje zdrowie! Kody przyszedłeś na świat, byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, a już kilka dni później zrozumieliśmy, co to jest bezwarunkowa miłość. Przez pierwsze 3 lata Twojego życia nie mieliśmy pojęcia, z czym przyjdzie nam się zmierzyć, nie rozumieliśmy niepełnosprawności, nie chcieliśmy jej rozumieć. Wydawało nam się, że to wszystko, co widzimy w szpitalach, przychodniach, na terapiach to tylko obok nas się dzieje. Z nami będzie inaczej. Ty wyzdrowiejesz... Kolejne lata to już walka z czasem, przeciwnościami, architekturą. Bo byłeś z nami wszędzie. Raniona Taty nosiły Cię tam, gdzie wózek nie wjechał, po to, żeby pokazać Ci świat, nawet jeśli ten świat nie jest na Ciebie gotowy. Spędziliśmy setki tysięcy kilometrów w samochodzie i samolocie, walcząc o Twoje lepsze jutro. I dziś wiemy, że było warto. 12 lat temu nie śniło nam się, że będziesz rozumiał, że będziesz komunikował swoje potrzeby i zachcianki, okazywał niezadowolenie i złość, kiedy coś nie pójdzie po Twojej myśli... Ale też radość i szczęście kiedy osiągasz zamierzony cel! To właśnie komórki macierzyste rozwinęły w Tobie potrzebę komunikacji. To dzięki nim zacząłeś wykonywać polecenia i uparcie dążysz do celu. Komórki macierzyste to „przyszłość medycyny” – grzmią nagłówki pism medycznych. A Ty jesteś przykładem tego, że mają wielką moc! Ty sam musisz to czuć, że Ci pomagają, bo wszelkimi swoimi sposobami prosisz o kolejny wyjazd. Na samym początku Twojego życia zależało nam na tym, żebyś chodził. Nikt wtedy nie zastanawiał się, jak będziesz funkcjonował w dorosłym życiu. Od lat walczymy o Twój rozwój umysłowy, a Ty cały czas pokazujesz, że warto! Komórki macierzyste to nowatorska i bardzo droga terapia. Ale nikt nas nie pytał, czy chcemy niepełnosprawność w naszych progach,  czy poradzimy sobie z nią, czy podołamy... A my musimy! Musimy walczyć o przyszłość naszą i Twoją! Bo choć świat o Tobie szybko zapomina to wiedz, że masz kochających i oddanych rodziców i całą rodzinę, która jest w Twoim teamie i zrobi absolutnie wszystko, żeby pomóc Ci wspiąć się na Twój własny szczyt sukcesu. Ale wiemy, że to nie wystarczy... I o ile świat kładł nam pod nogi różne przeciwności, o tyle zawsze mieliśmy szczęście do ludzi. Oby ono nas nigdy nie opuściło. Kochamy Cię Rodzice ➡️ Licytacje dla Huberta – Hubert i przyjaciele❤ ➡️ Strona na FB: Pomóż Hubertowi w walce o lepsze jutro

13 720,00 zł ( 6.91% )
Still needed: 184 585,00 zł
Bogdan Cimoch
Bogdan Cimoch , 57 years old

Ostatnia szansa na sprawność

23 stycznia 2013 roku... To właśnie tego dnia nasze życie zmieniło się bezpowrotnie. Wszystko, do czego dążyliśmy, o czym marzyliśmy. Wszystko przestało mieć znaczenie. Zdarzył się wypadek, w którego wyniku mąż doznał porażenia czterokończynowego. Przed tym nieszczęśliwym dniem Bogdan nigdy nie narzekał na stan zdrowia. Wychowywaliśmy wspólnie dzieci i wiedliśmy życie, o jakim wcześniej marzyliśmy. Mąż pracował na budowie, niejeden dom powstał z jego rąk, a potem nadeszła chwila, która zniszczyła wszystko. Pobudka wcześnie rano, śniadanie, wyjazd do pracy. Po ciężkim dniu mąż schodził ze schodów, potknął się o kable…  Upadek spowodował złamanie kręgosłupa, obrzęk rdzenia kręgowego. Pech chciał, że wszystko wydarzyło się prawie 200 km od domu, co oznaczało rozłąkę… i to niekrótką. Byłam przerażona. Nie wiedziałam czego się spodziewać, nie wiedziałam, czy jestem na tyle silna, by pomóc ukochanemu mężowi.  Po 3 miesiącach śpiączki, operacji kręgosłupa i batalii o każdy oddech Bogdan został przetransportowany do domu, jednak mało kto chciał nam pomóc. Naszemu życiu towarzyszyło ból, cierpienie i przerażająca niepewność jutra. Udało się zapisać męża na 4-miesięczną rehabilitację i mam wrażenie, że tylko dzięki temu Bogdan jakkolwiek funkcjonuje. W tym momencie to ja go rehabilituję. Mąż jest w stanie usiąść lub się położyć jeśli ktoś go wesprze w tych czynnościach.  Mimo ogromnej motywacji i woli walki wiem, że tej bitwy nie wygramy sami. Najważniejszym punktem naszej codzienności jest teraz wykańczająca, intensywna rehabilitacja, której koszt jest ogromny… Od wypadku żyjemy bardzo skromnie i musimy się liczyć z każdą złotówką. Utrzymujemy się z zasiłku opiekuńczego na męża. Bogdan potrzebuje całodobowej opieki, dlatego byłam zmuszona zrezygnować z pracy. Przez większość czasu leży w łóżku, potrzebuje pomocy przy jedzeniu, piciu, czynnościach higienicznych. Jestem cały czas przy mężu, rzadko wychodzę z domu – tylko po zakupy, gdy ktoś zostaje z mężem. Kluczowa jest rehabilitacja, bez której nie będzie miał możliwości stanąć na nogi. Nie możemy się poddać! Dlatego pełna wiary w powodzenie zwracam się do Ciebie! Pomóż nam zawalczyć o przyszłość, o sprawność, o życie... Żona Bogdana, Grażyna

3 959,00 zł ( 6.91% )
Still needed: 53 318,00 zł
Tair Alpenev
Urgent!
Tair Alpenev , 6 years old

Złośliwy nowotwór ZABIJA naszego synka❗️Błagamy, RATUJ❗️

„U Państwa synka wykryliśmy rzadkiego i złośliwego guza wątroby” – w momencie, w którym onkolog wypowiedział te słowa, dla nas świat się zatrzymał. Patrzyliśmy po sobie nawzajem, ale nie byliśmy w stanie nic powiedzieć. Gardła zacisnęły się nam z przerażenia, a po twarzach popłynęły palące łzy rozpaczy…  Nie mogliśmy zrozumieć… Dlaczego? Nasz synek miał zaledwie 3 latka, nie zrobił nigdy niczego złego. To przecież maleńkie, niewinne dziecko. Czym zasłużył na śmierć?  Nic nie zapowiadało naszej tragedii. Synek rósł i rozwijał się tak, jak jego rówieśnicy. Zawsze uwielbiał bawić się z innymi dziećmi, rysować i grać w gry – był bystrym i pełnym życia chłopcem… Niestety, w 2020 roku zauważyliśmy, że synek czuje się słabo i ma coraz mniejszy apetyt. Zaniepokojeni zaczęliśmy szukać pomocy, jednak w najgorszych wizjach nie podejrzewaliśmy, w jak potwornym niebezpieczeństwie się znajduje.  Wyniki badań okazały się jednak bezlitosne. Nasze maleństwo od środka wyżerał zabójczy nowotwór. Rozpoczął się wyścig z czasem o życie synka.  Konieczne okazały się aż 3 operacje usunięcia guza z wątroby, dodatkowo kilkanaście cykli chemioterapii. Codziennie staliśmy przy szpitalnym łóżeczku Tairka i trzymaliśmy go za rączkę, gdy kolejne dawki chemii paliły jego żyły. Ocieraliśmy łzy synka i zbieraliśmy wypadające garściami włoski, modląc się o ratunek. Stał się cud. W lutym 2023 roku nasz koszmar się skończył. „Remisja” – żadne słowo nigdy nie przyniosło nam takiej ulgi. Wzięliśmy synka w ramiona i po raz pierwszy od momentu usłyszenia diagnozy – płakaliśmy nie z rozpaczy, lecz ze szczęścia. Odżyliśmy. Czuliśmy się, jakbyśmy po 3 latach wstrzymywania powietrza, mogli w końcu znowu oddychać. Cieszyliśmy się każdym dniem, każdą godziną, każdą minutą…  Szczęście trwało jednak bardzo krótko, zaledwie rok. W marcu 2024 roku kontrolne badania wykryły nowego guza w jamie brzusznej. Nagle znowu nie mogliśmy oddychać. Dławiliśmy się łzami, jednocześnie obiecując sobie nawzajem, że tym razem także wyrwiemy naszego synka z objęć śmierci. Musimy uratować go za wszelką cenę, nie mamy już jednak pieniędzy – wszystko wydaliśmy na wcześniejsze leczenie. Sprzedaliśmy więc dom, samochód i wszystko, co mieliśmy. Niestety, okazało się, że to wciąż zbyt mało, by nasz synek miał szansę przeżyć.  Koszty leczenia onkologicznego są bardzo wysokie i bez pomocy nie będziemy w stanie go opłacić – a to dla Tairka oznacza wyrok śmierci. Wiemy, że tak nie musi być, już raz w końcu wygrał z nowotworem! Jedyną przeszkodą są... pieniądze. Błagamy na kolanach, ratujcie nasze dziecko! Synek jest całym naszym światem, a bez potwornie kosztownego leczenia czeka go długa i bolesna śmierć. Błagamy Was o litość i jakąkolwiek pomoc – jesteśmy zrozpaczeni, bo wiemy, że sami nie damy rady ocalić naszego synka. Teraz jego los leży w rękach ludzi o dobrych sercach… Rodzice

6 205,00 zł ( 6.91% )
Still needed: 83 590,00 zł
Maciej Kamiński
Maciej Kamiński , 62 years old

Tutaj liczy się czas – pomóż Maciejowi odzyskać sprawność!

Tętniak. Dramatyczna walka o życie, a teraz tytaniczna praca o przywrócenie minimum sprawności. Troskliwy ojciec i mąż, kochający pan dla swojego psa Leona. Kilka minut zmieniło wszystko.  Maciej przeżył te dramatyczne momenty, gdzie balansował na krawędzi. Szpital opuścił z niedowładem czterokończynowym. Jest po zatorowości płucnej i zatorze w lewej tętnicy biodrowej. Miał ostrą niewydolność oddechową i zawał śledziony. Jest też po przejściowej tracheostomii. Całe życie był aktywny, zawsze otwarty na innych, gotowy im pomóc o każdej porze dnia i nocy. Każdego dnia z wielką determinacją ćwiczy pod okiem specjalistów. Dzięki szybko podjętej rehabilitacji widać postępy, ale niestety będzie to bardzo długotrwały i kosztowny proces, lecz on się nie poddaje! Potrzebna jest dalsza, intensywna rehabilitacja. Jej koszty są ogromne i przewyższają możliwości finansowe naszej rodziny. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie – cenna jest każda złotówka. Powrót do sprawności, która pozwoli Maciejowi na samodzielne funkcjonowanie jest możliwy, ale liczy się czas. Bez pomocy nie będzie to możliwe. Nadzieja na polepszenie życia jest warta każdej chwili! Kochająca rodzina – Beata, Piotrek i Ania

7 344,00 zł ( 6.9% )
Still needed: 99 039,00 zł
Kazimierz Pańczyk
Kazimierz Pańczyk , 60 years old

Nowotwór zabrał mi sprawność! Proszę, pomóż mi ją odzyskać!

Jestem Kazimierz, mam 59 lat. Dwa lata temu nowotwór odebrał mi sprawność! Mam niedowład kończyn dolnych i tylko dzięki intensywnej rehabilitacji może się to zmienić. Bardzo proszę o wsparcie! Choruję na szpiczaka mnogiego! Jest to nowotwór złośliwy krwi i szpiku kostnego. Gdy poznałem diagnozę, byłem przerażony… W okolicach kręgosłupa urósł mi guz, który spowodował niedowład nóg! Przeszedłem kilka cyklów chemioterapii, które pomogły w pokonaniu guza, ale niestety niedowład pozostał. Cały czas jestem też cewnikowany.  Wymagam opieki mojej żony przez 24 godziny na dobę! Jedyną szansą na to, abym mógł ponownie stanąć na nogi, jest intensywna rehabilitacja! Niestety, nie stać mnie na jej opłacenie. Pobieram rentę chorobową, która starsza mi jedynie na leki i pampersy. Jest mi naprawdę ciężko i dlatego bardzo proszę o pomoc. Liczy się każda złotówka. Z góry dziękuję wszystkim pomagającym. Wierzę, że uda mi się stanąć na nogi! Kazimierz

2 200,00 zł ( 6.89% )
Still needed: 29 715,00 zł
Helenka Stockwell
Helenka Stockwell , 11 years old

Helenka może chodzić❗️Dołącz do walecznych pomocników❗️

Walka o życie, sepsa, śmiertelnie niski cukier u dziecka narodzonego dobę wcześniej… Ze łzami w oczach wracam do tych paraliżujących chwil. Mój świat przypominał pogorzelisko, serce pękało pod naporem nieszczęść. Moja córeczka była bliska śmierci. Na intensywnej terapii przez kilka dni lekarze walczyli o życie Helenki. Ten obrót wydarzeń był jak burza z piorunami w środku zimy. Zupełnie niespodziewana. Porażenie poporodowe to jeden z wielu naszych przeciwników. W krótkim czasie lekarze przedstawili scenariusz rzadkiej choroby genetycznej, podkreślając, że tylko przyszłość pokaże, co tak naprawdę Helenka może osiągnąć.  Niskie napięcie mięśniowe nie pozwalało jej na wiele. Kiedy Hela miała 5 miesięcy, nadal nie potrafiła samodzielnie unieść główki, a jej rączki były ciągle zaciśnięte w piąstki. Zaczęłam szukać pomocy. Rozpoczęłyśmy intensywną rehabilitację oraz diagnostykę. Jako świeżo upieczona mama byłam zrozpaczona i zagubiona. Jednak nie poddawałam się. Walczyłam o zdrowie dziecka jak lwica. Dzięki tej determinacji Helenka zrobiła kolosalne postępy. W wieku 7. lat po raz pierwszy samodzielnie usiadła, a w zeszłym roku podjęła pierwsze próby raczkowania. Płakałam ze szczęścia! Gdy Helenka miała 3,5 roku, zakrztusiła się. Nic nie pomagało! Trafiłyśmy do szpitala. To był kolejny koszmar, który nie pozwalał mi zasnąć. Czekał nas kolejny zabieg, który zakończył sie OIOM-em, ponieważ ścianki tchawicy się zapadły! Pojawiło się widmo tracheotomii. Helenka na szczęście wyszła z tego. Czekał nas długi proces intensywnej rehabilitacji i odbudowy tego, co zostało zniszczone. Obecnie problemy gastrologiczne i skolioza nie dają Helence zasnąć. Bardzo kuje ją brzuszek i od środka rozsadza ból. Woła o pomoc, ala a ja jestem bezsilna wobec tego cierpienia. Oddałabym wszystko, byleby ulżyć mojej córeczce, jednak nie stać mnie na specjalistyczny sprzęt medyczny. Maszyna zalecana przez lekarzy, która pionizuje w ruchu, stabilizuje tułów, idealnie obciąża nogi, pomaga w nauce chodzenia, a przede wszystkim poprawia oddychanie, krążenie i trawienie, kosztuje prawie 200 tysięcy złotych! Rehabilitacja to jedyna szansa dla Helenki. Dzięki niej noce mogą stać się spokojniejsze, bez cierpienia i bólu. To dzięki rehabilitacji Hela może zacząć chodzić, a skolioza może się zatrzymać. Bardzo proszę o pomoc. Helenka mimo tylu wad rozwojowych i napotkanych trudności jest niezwykle waleczną i radosną dziewczynką. Każda, nawet najmniejsza wpłata to szansa, by uratować jej zdrowie i ułatwić start w przyszłość. Już teraz dziękuję Ci za okazane serce! Ania, mama ➡️ Dowiedz się więcej o Helence ➡️ Reportaż w telewizji OX.PL

12 594,00 zł ( 6.87% )
Still needed: 170 651,00 zł