Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Weronika Makowska
Weronika Makowska , 26 years old

Ten wypadek mógł zakończyć się ŚMIERCIĄ❗️Weronika walczy o sprawność❗️

Ten dzień zmienił moje życie o 180 stopni, oczywiście na gorsze. Uwielbiałam prowadzić samochód i dobrze czułam się za kierownicą. Niestety 29 października 2022 roku spotkał mnie tragiczny wypadek, w wyniku którego ledwo uszłam z życiem.  Przewieziono mnie na SOR w Świdnicy, potem do szpitala w Wałbrzychu. Przeszłam dwie operacje kręgosłupa, połamanie wieloodłamkowe, stabilizację klatki piersiowej. Na skutek tego powstała odma płucna, pojawiła się krew w płucach, bardzo silnie stłuczonych, krwiak w płucu, połamane żebra, urazy głowy, 3 mm krwiaki mózgu. Miałam drenaż płuc. Najgorszą rzeczą, którą mnie spotkało to paraliż kończyn dolnych – od pasa w dół – uszkodzone jest 2/3 rdzenia kręgowego. Po dwóch dniach pobytu na OIOM-ie wprowadzona zostałam w śpiączkę farmakologiczną. Przeszłam reanimację. Na pięć minut zatrzymało się u mnie krążenie. Po wybudzeniu przeniesiono mnie z OIOM-u na intensywną terapię na oddział neurochirurgii. Następnie skierowano mnie na rehabilitację w Kamiennej Górze. Od 1,5 miesiąca przebywam na oddziale prywatnej rehabilitacji w Klinice Rehabilitacji Funkcjonalnej ,,AMED" w Katowicach, gdzie mam specjalistyczną opiekę, codzienną rehabilitację z bieżnią i egzoszkieletem. Pomoc wspaniałych rehabilitantów oraz opieka troskliwych pielęgniarek zapewnia mi duży komfort psychiczny oraz możliwość profesjonalnej terapii w kierunku powrotu do sprawności. Moim największym marzeniem jest stanąć na nogi i cieszyć się każdą chwilą w życiu. Pragnę wrócić do ukochanej pracy ze zwierzętami w gabinecie weterynaryjnym. Aby to osiągnąć, czeka mnie dalsza, długa, kosztowna rehabilitacja, około 20 tys. zł miesięcznie! Gdy już to osiągnę, postanowiłam sobie, że moim celem będzie wejście na Giewont o własnych siłach.  W związku z powyższym chciałabym uprzejmie prosić o pomoc i wsparcie na mój powrót do zdrowia. Dzięki temu mogę to osiągnąć! Weronika Zobacz wzruszający filmik: Kwota zbiórki jest szacunkowa

15 256,00 zł ( 7.17% )
Still needed: 197 510,00 zł
Gabriela Dąbrówka
Gabriela Dąbrówka , 61 years old

❗️POMOCY❗️Mam bardzo mało czasu! Operacja musi odbyć się już w MAJU❗️

Nigdy nie sądziłam, że znajdę się w tak trudnej sytuacji i będę musiała prosić o pomoc. Niestety w ciągu jednego dnia, na skutek strasznego zdarzenia moje życie zmieniło się o 180 stopni! Błagam, nie zostawiaj mnie z tym samej!  Wszystko wydarzyło się 8 marca 2024 roku. Nigdy bym nie pomyślała, że Dzień Kobiet skończy się dla mnie tak tragicznie! Tego dnia zostałam pogryziona przez psa, który złapał zębami za mój lewy policzek, rozszarpując mi buzię!  Do szpitala zabrało mnie pogotowie, gdzie spędziłam 4 kolejne dni. Podczas pobytu zszyto mi ubytki tkanek miękkich. Miałam dziurę na wylot policzka, włącznie ze zjedzoną czerwienią wargową dolną i górną kącika ust oraz penetrującą ranę, aż do przedsionka jamy ustnej. Obecnie mam zszyte dwa centymetry wargi dolnej z górną, co generuje wiele trudności w moim codziennym życiu. Jedzenie, mycie zębów, wizyta u dentysty czy leczenie to czynności, które są dla mnie praktycznie niemożliwe. Nie otworzę szeroko ust, bo częściowo ich nie mam! Wychodząc ze szpitala nie miałam świadomości, że to, co mnie spotkało, aż tak zaważy na moim zdrowiu i funkcjonowaniu… Wiedziałam, że muszę o siebie zawalczyć. Znalazłam klinikę, gdzie udałam się na konsultację. Dowiedziałam się, że czerwieni warg w moim przypadku nie da się odtworzyć, ale jest za to możliwa rekonstrukcja wstawienia końcówki ust z pobrania fragmentu wolnego płata promieniowego, pobranego z mojego nadgarstka lewej ręki.  Operacja musiałaby się jednak odbyć maksymalnie do połowy maja. Po tym czasie zaimplikowany fragment mógłby się nie przyjąć, co groziłoby martwicą tkanek miękkich. Rekonstrukcja ust to moja jedyna szansa na powrót do normalności! Niestety zabieg jest niesamowicie kosztowny i sama nie jestem w stanie uzbierać tak ogromnej sumy pieniędzy, w tak krótkim czasie! Sama operacja została wyceniona na kwotę ponad 80 000 złotych! Do tego dochodzą konsultacje medyczne, leczenie, hospitalizacja…  Ta cała sytuacja jest dla mnie nowa i niesamowicie trudna. Nie prosiłabym o wsparcie, gdybym naprawdę nie była do tego zmuszona. Wiem, że bez Was nie dam rady. Dlatego błagam, otwórzcie serca – będę niesamowicie wdzięczna za każdą, nawet najmniejszą wpłatę! Gabriela

6 857,00 zł ( 7.16% )
Still needed: 88 888,00 zł
Marta Knocińska
Marta Knocińska , 43 years old

Walka z rakiem staje się coraz cięższa! Liczy się czas!

W okolicach moich 40. urodzin wykonałam badania kontrolne. Wtedy, całkowicie niespodziewanie, dowiedziałam się, że jestem poważnie chora. Zaatakował mnie rak piersi...  Kolejne, wnikliwe badaniach wykazały, że mam do czynienia z rakiem piersi lewej. Do tego pojawiły się przerzuty do węzłów chłonnych! Mój świat się zawalił! Pojawiło się wiele pytań bez odpowiedzi… Wiele strachu i obaw… Na taką diagnozę nikt nigdy nie będzie przygotowany! Jestem żoną, mamą trójki dzieci – moje dwie córki mają 15 lat, a synek 5.  To nie tak powinno wyglądać. Zupełnie nie tak… Rozpoczęłam leczenie. To było jedyne, czego byłam wtedy pewna – trzeba coś zrobić! Zaczęłam przyjmować chemioterapię. Potem przeszłam operację, mastektomię oraz radioterapię. Tamten czas był okrutny. Tak bardzo miałam nadzieję, że już coraz bardziej zbliżam się do pokonania tej paskudnej choroby! Niestety… Nastąpiło kolejne trzęsienie ziemi! Po otrzymaniu wyników histopatologicznych byłam załamana, gdyż okazało się, że z 23. węzłów, które mi wycięto, aż trzy były zajęte! Chemioterapia nie przyniosła zamierzonego efektu… Byłam załamana...  Nadzieja pojawiła się dopiero wtedy, gdy dowiedziałam się o leku, który zwiększa szansę na wyleczenie raka! Jednak rzeczywistość była tak samo okrutna, jak diagnoza sprzed roku… Lek nie jest refundowany w naszym kraju, a koszt leczenia to ponad 120 tys. złotych! To tak bardzo niesprawiedliwe...  Jest to ogromny wydatek i nigdy nie myślałem, że będę musiała prosić o pomoc. Chcę i muszę  dalej żyć – dla moich dzieci i męża! Terapia tym lekiem sprawia, że ryzyko przerzutów i nawrotu choroby jest mniejsze. Zwracam się do ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie w procesie mojego leczenia. Wierzę w siłę ludzkich serc i proszę o pomoc w zakupie leku, który może uratować moje życie i dotychczasowy świat mojej rodziny. Marta Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

9 142,00 zł ( 7.16% )
Still needed: 118 518,00 zł
Barbara Grygo
Barbara Grygo , 40 years old

The stroke dramatically changed Basia's life! Help her reunite with her son!

Basia had it all – a loving son, a family, friends, and a job. She was always smiling and helpful. She had lived in Scotland for many years and loved taking nature trips with her son. Unfortunately, in one brief moment, her life changed into a DRAMA.  A while ago, Basia went to Poland for her sister's wedding and her nephew's christening. She spent quality time with her family. Three days after the ceremony, a tragedy happened. Basia developed an acute headache, and we had to call an ambulance! In the hospital, we were told that she had suffered from a hemorrhagic stroke! We were scared that our beloved Basia – a daughter, a mom, a friend, and a sister – would die! The worst thoughts and scenarios were running through our heads!  Thankfully, the doctors managed to save her life and put her in a medically induced coma for eleven days. Unfortunately, when she woke up, she didn't recognize us. She was also distant and numb.  It was heartbreaking, especially for her son, who still cannot accept nor understand why such a tragedy happened to his mom. However, we all know that we cannot give up. We must believe Basia will eventually come back to us!  Recently, a miracle happened, though! Basia's condition has improved – she is making eye contact and recognizing us! Just days ago, it was impossible! It was a turning point – Basia showed us she wanted to fight for recovery. However, to achieve that, she requires long-lasting and expensive rehabilitation in a specialized facility in Cracow. She is about to face an enormous challenge – to recover fully, she needs intense physical therapy and neurological speech therapy. We believe it will help Basia reunite with us!  Unfortunately, since we cannot afford to pay for all the expenses, we must ask you for help. Basia has her whole life ahead of her and still many plans and dreams to realize. The person eager to reunite with her the most is her teenage son. Let's make it possible!  The family 

14 857,00 zł ( 7.15% )
Still needed: 192 654,00 zł
Gabriela Kromka
Gabriela Kromka , 7 years old

Małe uszko do uratowania. Pomóż Gabrysi!

Jak do tego doszło? Jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył podczas rutynowych badań w ciąży? Pytania, które już na zawsze pozostaną bez odpowiedzi. Córeczka urodziła się bez prawego uszka i ma zarośnięty kanał słuchowy. Otrząsnęliśmy się już z największego szoku, ale mamy świadomość, że czeka nas długa i kosztowna droga do tego, żeby Gabrysia mogła rozwijać się prawidłowo. Nie da się na takie informacje przygotować. To spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Szczególnie w tym wyjątkowym momencie. Na świecie pojawia się malutkie dziecko, wyczekiwane od tak długiego czasu. Rodzic w głowie wyobraża sobie pierwsze chwile, tę jedną minutę, w której weźmie maleństwo na ręce, pocałuje w czółko. Szepnie na ucho, jak bardzo je kocha. Na ucho, którego okazuje się, że nie ma… W szpitalu nie wiedzieli, co powiedzieć. Takie przypadki zdarzają się nadzwyczaj rzadko. Dla nas najważniejszym pytaniem było, czy córeczka słyszy i jaki wpływ na jej życie będzie miała ta wada. Gabi skończyła właśnie 2 latka i już wiemy, że na to uszko słyszy dźwięki dopiero od 65 decybeli. Powoduje to u niej dużą dezorientację przestrzenną i lęk. Maleństwo nie potrafi prawidłowo określić, skąd docierają do niej odgłosy otoczenia.  Kiedy stoisz na przejściu dla pieszych i, mając zdrowy słuch, nawet kiedy nie widzisz samochodu, jesteś w stanie określić, skąd nadjeżdża. Jeśli się zamyślisz, zagapisz, Twój słuch i wyuczony odruch zwiększy szansę, że się cofniesz, odskoczysz we właściwym momencie, ratując życie i zdrowie. Bez naprawy chorego ucha, moja córeczka nie będzie miała takiej możliwości, będąc zawsze narażoną na śmiertelne niebezpieczeństwo. Uszko Gabrysi da się skonstruować na nowo, a nawet otworzyć przewód kanał słuchowy. To oznacza, że córeczka może normalnie wyglądać i słyszeć. To pierwsze jest bardzo ważne, szczególnie dla dziewczynki, która niedługo pójdzie do szkoły i będzie narażona na ciekawskie spojrzenia i zaczepki rówieśników. Dzieci bywają okrutne dla tych, którzy wyglądają inaczej. Dlatego tak bardzo chcemy zdążyć, zanim Gabi stanie się bardziej świadoma i pójdzie do pierwszej klasy. Niestety, ratunek dla uszka córeczki możemy znaleźć jedynie za oceanem. W Stanach dysponują najlepszym sprzętem i największym doświadczeniem w tego typu operacjach. Problemem są jednak pieniądze, bo leczenie w USA to ogromny wydatek. Nie jesteśmy w stanie go sfinansować z własnej kieszeni, dlatego prosimy o pomoc… Tylko wspólnymi siłami może nam się udać. Życie postawiło nas w trudnej sytuacji. Musimy pokazać zdjęcia naszej córeczki, opowiedzieć obcym ludziom jej historię, żeby prosić o pieniądze. Musimy to zrobić teraz, żeby zdążyć, zanim Gabi podrośnie. Żeby jej dorosłe życie nie musiało być naznaczone traumą z dzieciństwa. Żeby nie musiała być tą inną, którą wskazuje się palcami. Żeby mogła zwyczajnie żyć... Michał - tata

28 550,00 zł ( 7.13% )
Still needed: 371 312,00 zł
Nikolcia i Madzia Pastwa
Nikolcia i Madzia Pastwa , 14 years old

Biegają, choć nikt nie dawał szans, że będą chodzić. Wesprzyj bliźniaczki w ich trudnej walce!

Razem z mężem i starszą córeczką niecierpliwie oczekiwaliśmy narodzin naszych bliźniaczek – Nikoli i Magdy. Okres ciąży był dla nas bardzo emocjonującym czasem, wszystko przebiegało dobrze, dziewczynki rozwijały się prawidłowo, a my nie mogliśmy się doczekać, aż będą z nami. Nie spodziewaliśmy się, że ich narodziny odmienią nasze życia na zawsze. Nie w taki sposób. Nikola i Magda po narodzinach otrzymały 9 i 10 punktów w skali Apgar. Lekarze nie zauważyli żadnych niepokojących objawów, które mogłyby wskazywać, że dzieje się coś niedobrego. A my, cieszyliśmy się każdą chwilą. Nasze szczęście nie trwało jednak zbyt długo.  Zauważyłam, że dziewczynki śpią za mało, jak na niemowlaki. Co więcej, Nikola była bardzo niespokojna, krzyczała, ale myśleliśmy, że z bólu, przez nieznośne kolki. Bardzo się pomyliliśmy. Po wielu badaniach lekarze zdiagnozowali u Nikoli padaczkę. Wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by zapewnić córce odpowiednią opiekę. Byliśmy dobrej myśli, jednak nie minął miesiąc, a my wylądowaliśmy w szpitalu z drugą bliźniaczką – Madzią. U niej również pojawiły się krzyki i nagłe zwroty ciała w jedną stronę. W 6 miesiącu życia zdiagnozowano u Magdy stwardnienie guzowate. Chcieliśmy wierzyć, że Nikoli udało się uniknąć choroby, jednak lekarze nie pozostawiali złudzeń. Tego samego dnia na oddział została przyjęta również Nikola, u której potwierdzono tę samą chorobę.  Miesiąc spędziliśmy na oddziale, szukając odpowiedniego leczenia. Próbowaliśmy oswoić się z nową sytuacją i zaakceptować ogromny ciężar, który na nas spadł. Nieuleczalna choroba, która dotknęła obie nasze malutkie córeczki. Dziewczynki były tak małe, bezbronne, a już musiały mierzyć się z ogromnym cierpieniem.  Pierwsze kilka lat życia dziewczyn spędziliśmy na intensywnej, codziennej rehabilitacji. Przerwy robiliśmy tylko wtedy, gdy bliźniaczki były chore. Dzięki temu dziś biegają, choć nikt nie dawał szans, że będą chodzić. Nikola i Magda uczęszczają do szkoły specjalnej, na terapię integracyjną i behawioralną. Wcześniej jeździły też na koniach i na zajęcia hipoterapii. Robimy wszystko, by zapewnić im szczęśliwe dzieciństwo. Niestety kontakt z dziewczynkami jest znacznie utrudniony. Nikola nie mówi, komunikuje się z nami poprzez gesty. Magda wymawia pojedyncze słowa, ale nauczyliśmy się już siebie i potrafimy rozpoznać, czego dziewczynki potrzebują.  Ja sama parę lat temu mierzyłam się z nowotworem, którego skutki odczuwam do dziś. Staram się jakoś sobie radzić, jednak gdy nie zadbam o swoje zdrowie, ciężko mi będzie zająć się dziećmi. Dlatego nadal muszę uczęszczać na rehabilitację i być pod stałą opieką lekarza. Pracuję tylko ja, by mąż mógł zająć się dziećmi i byśmy otrzymywali świadczenie na jedną córkę. Niestety przepisy w Polsce nie pozwalają rodzicom na pobieranie dwóch świadczeń. Wiemy, że dziewczynki już na zawsze będą uzależnione od naszej opieki. Dopóki mają nas, chcemy zapewnić im wszystko, co najlepsze. Jednak leczenie i terapia są niezwykle kosztowne. Potrzebujemy Waszej pomocy. Prosimy, otwórzcie dla nas swoje wielkie serca. Rodzice Nikoli i Magdy ➡️ Facebook dziewczynek

911,00 zł ( 7.13% )
Still needed: 11 855,00 zł
Iga Gawecka
Iga Gawecka , 7 years old

Walczymy o słuch i uszko Iguni! Pomóż, prosimy...

Igunia czasem staje przede mną i pyta mnie: “Mamo, dlaczego wszyscy mają dwa duże uszka, a ja mam tylko jedno małe?”. Jest coraz większa i coraz więcej rozumie. Przez wrodzoną wadę Iga nie słyszy na lewe ucho – ma niewykształconą małżowinę uszną i zamknięty kanał słuchowy. Co to w praktyce oznacza? Jednostronny niedosłuch ciągnie za sobą szereg dodatkowych utrudnień w rozwoju... Iga taka się urodziła – po porodzie usłyszałam od lekarza, że aby ratować jej słuch, konieczny będzie szereg operacji. Diagnoza? Mikrocja lewostronna i niedosłuch. Od tych słów rozpoczęła się nasza walka. Dzisiaj Iga ma trzy latka. Wada sprawia, że nie potrafi zlokalizować źródła dźwięku. To dla niej duże zagrożenie, bo co jeśli nie zauważy przez to nadjeżdżającego samochodu? Boję się o nią – nie mogę przestać myśleć o tym, jak wiele niebezpieczeństw może ją spotkać. Oprócz tego jest jeszcze jedno – wygląd. Ja kocham Igunie taką, jaka jest –  całym matczynym sercem. Niestety wiem, że w przyszłości mogą ją spotkać negatywne komentarze albo pytania. Ludzie bywają czasem okrutni w swoich ocenach… Leczenie w Polsce jest długie i składa się z kilku operacji. Rekonstrukcje ucha są przeprowadzane dopiero około 10 roku życia dziecka, a Iga skończyła dopiero 3 latka. Pozostaje więc kilkuletnie oczekiwanie na operację, a w tym czasie nasza córeczka nie będzie mogła się rozwijać, jak jej rówieśnicy. Już teraz wada uszka znacznie utrudnia jej rozwój... Pojawiła się jednak szansa operacji w USA, gdzie zabiegi wykonywane są już u 3-letnich dzieci. Podczas tylko jednej operacji wykonywana jest rekonstrukcja małżowiny usznej oraz otwarcie kanału słuchowego lub wszczepienie implantu Baha. Niestety koszt takiej operacji to kilkaset tysięcy złotych – ogromna kwota, której sami nie mamy. Obecnie czekamy na szczegółowy kosztorys ze Stanów, ale środki chcemy zacząć zbierać już teraz. Dla Igi to szansa na normalne życie pełne dźwięków.  Prosimy, pomóż nam ratować zdrowie Igi... Rodzice

20 586,00 zł ( 7.13% )
Still needed: 267 924,00 zł
Małgorzata Ignerowicz
4 days left
Małgorzata Ignerowicz , 49 years old

Walczę o sprawność! Tylko dzięki Twojej pomocy może się to udać

Nazywam się Małgorzata, mam zaledwie 48 lat i już jestem na tyle schorowana, że muszę przebywać na rencie... W 2005 roku zdiagnozowano u mnie reumatoidalne zapalenie stawów. Pomimo wdrożonego leczenia, choroba wciąż postępuje! Jestem pod stałą opieką medyczną w Świętokrzyskim Centrum Reumatologii. Przeszłam dwie operacje stawu kolanowego, co zakończyło już możliwości standardowego leczenia… Pozostała jeszcze jedna, ale radykalna opcja - wymiana kolana! Ortopedzi-chirurdzy rekomendują, aby ze względu na mój stosunkowo młody wiek, była to endoprotez szyta na miarę, z uwagi na konieczność jej wymiany dopiero po ok. 15-20 latach.  Dlatego też proszę o wsparcie finansowe na zakup niezbędnych modułów wykonywanych w technologii 3D, a produkowanych aż w Szwajcarii, na indywidualne zamówienie. Niestety nie jest to zakup refundowany, podobnie zresztą jak sama operacja z jego zastosowaniem. Łączny wydatek razem z rehabilitacją po zabiegu i lekami to około 77.000 zł! To wyzwanie na 2023 rok. Dłużej nie mogę już czekać… Poza tym koniecznie muszę przeprowadzić pogłębione badania diagnostyczne, żeby  zatrzymać chorobę  autoimmunologiczną, która sprawia, że mój organizm jest coraz słabszy... Wierzę, że dzięki Waszej pomocy odzyskam sprawność. Z góry bardzo dziękuję za okazaną pomoc. Małgorzata Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

5 843,00 zł ( 7.13% )
Still needed: 76 072,00 zł
Adam Kopeć
2 days left
Adam Kopeć , 59 years old

Upadek z wysokość zabrał sprawność Adama! Walczymy o powrót do samodzielności...

Adam wiódł normalne, spokojne życie. Pracował jako kierowca, uwielbiał życie rodzinne. Oddany mąż, wspaniały przyjaciel. Niestety, w jednej chwili zmieniło się wszystko. Całe dotychczasowe życie zostało wywrócone do góry nogami… 18 marca 2017 roku to data, której nigdy nie będzie w stanie zapomnieć…  Adam uległ nieszczęśliwemu, wręcz tragicznemu wypadkowi w miejscu pracy. Spadł z wysokości 3 metrów na betonową posadzkę! Upadek był katastrofalny w skutkach. Mężczyzna doznał złamania kości sklepienia czaszki, złamania podstawy czaszki, kręgu szyjnego, złamania żebra i obojczyka. Lekarze nie mieli wyboru – musieli natychmiast operować i ratować jego życie!  Czas, w którym Adam walczył, był najgorszy dla wszystkich najbliższych osób. Baliśmy się jak nigdy dotąd. Każdy telefon ze szpitala wprowadzał w nas dreszcz emocji, strachu, paniki… Nasz przyjaciel spędził 2 miesiące na oddziale intensywnej terapii, podłączony do respiratora.  Prosto ze szpitala Adam został przeniesiony do centrum rehabilitacyjnego, gdzie rozpoczął walkę o swoją przyszłość. Rehabilitacja to jego jedyna szansa na powrót do sprawności. Tylko dzięki terapii będzie mógł wrócić do samodzielnego życia. Walczy już długo, jednak nie traci nadziei!  W tym momencie Adam nie chodzi o własnych siłach. Nie jest w stanie wykonać żadnej czynności samodzielnie. Wymaga całodobowej opieki. Prawostronny niedowład ciała nie pozwala mu na powrót do normalnego funkcjonowania. Ta jedna chwila zmieniła całe życie! Obecnie Adam potrzebuje kolejnego turnusu. Bardzo prosimy o pomoc w uzbieraniu środków na rehabilitację. Koszty leczenia są ogromne, Adam nie jest w stanie samodzielnie ich pokryć. Prosimy, pomóż mu znów stanąć na nogi! Dzięki Tobie ma szansę odzyskać radość z życia! Bliscy Adama

5 266,00 zł ( 7.12% )
Still needed: 68 617,00 zł