Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiktoria Gołda
Wiktoria Gołda , 18 years old

Jeszcze nie jest za późno, by pomóc Wiktorii! Wesprzyj walkę o lepsze życie!

Moja córka straciła szansę na samodzielność w chwili, w której przyszła na świat… Akcja porodowa trwała 21 godzin! Wiktoria urodziła się w zamartwicy, co nieodwracalnie uszkodziło jej mózg. Lekarze mówili, że nie wiadomo czy będzie chodzić, mówić, czy widzieć… Choć tak źle nie jest, codzienność mojego dziecka bywa nie do zniesienia! Wiktoria cudem wygrała walkę o życie. Jednak natychmiast zaczęła nową wojnę! Córeczka nigdy nie rozwijała się jak rówieśnicy. Nie utrzymywała kontaktu wzrokowego, żyła w swoim świecie… Choć nie potrafiłam jasno wskazać, co jest nie tak, moje serce czuło, że coś jest nie w porządku. Odpowiedź, którą usłyszałam, stała się towarzyszką naszego życia… WYROKIEM! U Wiktorii zdiagnozowano autyzm atypowy z niepełnosprawnością intelektualną – 4 słowa, które skreślają samodzielną przyszłość! Do tego pojawiła się padaczka. Córeczka ma dwa rodzaje napadów –  małe, które wyginają ręce i wykrzywiają twarz córki, pojawiają się nawet kilkadziesiąt razy dziennie! Epilepsja pojawia się też pod postacią silnych ataków agresji i autoagresji, w trakcie których Wiktoria traci świadomość… Dla rodzica to naprawdę trudny widok! Córka nigdy nie przestała korzystać z pampersów. Potrzebuje stałego wsparcia i nieustannej kontroli. Trzeba jej pilnować, jak małego dziecka… Jestem załamana, bo wiem, że mogła być zdrową dziewczynką z marzeniami, planami na przyszłość… Każdego dnia walczę z poczuciem straty. Wiktoria bierze udział w stałej, kosztownej rehabilitacji i terapii logopedycznej. Wymaga ścisłej opieki urologa, psychiatry, neurologa, endokrynologa, gastrologa, nefrologa i okulisty. Staram się, by uczestniczyła w turnusach rehabilitacyjnych. Przez wiele lat jej życia nie prosiłam o pomoc, jednak jesteśmy w sytuacji, w której bez wsparcia sobie nie poradzimy! Dlatego z całego serca proszę – pomóżcie mi zapewnić Wiktorii dalszą opiekę i rehabilitację. Wierzę, że mimo przeciwności, moja córka jeszcze wiele może osiągnąć. Potrzebuje tylko pomocnej dłoni. Dziękuję za każdą, nawet najmniejszą pomoc. Monika, mama

1 550,00 zł ( 7.28% )
Still needed: 19 727,00 zł
Jakub Kwasiżur
Jakub Kwasiżur , 15 years old

W pogodni za marzeniami! Prosimy, pomóż Kubie dalej się rozwijać!

Kuba ma piętnaście lat, a od dwunastu ma zdiagnozowany autyzm. Świetnie się uczy, a my marzymy o tym, żeby zapewnić mu szansę na jak najlepszy rozwój. Niestety na drodze do wymarzonej szkoły stoją pieniądze…  Nasz syn jest pogodnym chłopcem z bardzo określonymi zainteresowaniami. Uwielbia informatykę i to, co z nią związane. Robotyka, programowanie, a ostatnio nauka drukowania na drukarce 3D. Uczy się bardzo dobrze, a język angielski jest jego ulubionym językiem obcym. W związku z jego zainteresowaniami, od września chciałby pójść do szkoły o profilu informatyczno-matematyczno-fizycznym. Szkoła ta jest jedyną, która spełnia wszystkie wymagania dotyczące pracy z dziećmi z autyzmem. To Liceum Ogólnokształcące im. Alberta Einsteina w Bielsku-Białej. Niestety subwencje nie pokrywają czesnego, a nas jako rodziców nie stać na jej opłacenie… Już teraz musimy ponosić duże wydatki. Koszty terapii, jak i wizyt u neurologa, czy psychiatry są niezwykle wysokie. Dodatkowo u młodszej siostry Kuby również zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu, co podwaja koszty terapii. Wiemy, że marzeniem Kuby jest szkoła, którą sam wybrał i nie chce nawet słyszeć o innej. My bardzo chcemy, aby spełniał marzenia i rozwijał swoje umiejętności, które w przyszłości mogą zaprocentować. Wierzymy, że znajdą się ludzie, którzy zechcą wesprzeć Jakuba i pomóc mu w realizacji planów. Prosimy o pomoc! Rodzice

2 632,00 zł ( 7.27% )
Still needed: 33 539,00 zł
Joanna Koper
Joanna Koper , 50 years old

Choroba odebrała mi już tak wiele. Pomóż mi z nią walczyć!

Dziękuję za dotychczasowe wsparcie! Dzięki wspaniałej pomocy Darczyńców mogłam wziąć udział w intensywnej rehabilitacji w Kamieniu Pomorskim! Korzystałam z urządzeń, dzięki którym mój stan zdrowia znacząco się polepszył. Potrzeby niestety się nie kończą… Jeszcze raz proszę o pomoc! Moja historia Moment, w którym poznajemy diagnozę, jest jednym z najtrudniejszych. W jednej chwili potrafi zawalić się nasz cały dotychczasowy świat. Kiedy w 2003 roku usłyszałam od lekarzy o swojej chorobie, nie byłam gotowa na to, przez co musiałam później przechodzić. Na to chyba nigdy nie jest się przygotowanym… Stwardnienie rozsiane to przewlekła i stopniowo postępująca choroba, która niszczy organizm. Układ odpornościowy zaczyna atakować własne tkanki, co prowadzi do zaburzeń koordynacji ruchowej, zaników i niedowładu mięśni. To tylko początek długiej listy wszystkich objawów… Jest to choroba nieuleczalna, co oznacza, że nie da się cofnąć spowodowanych przez nią uszkodzeń, można jedynie spowolnić jej dalsze postępy. Tak naprawdę walczę o każdy kolejny dzień, nieustannie. Rehabilitacja jest moją jedyną nadzieją i światłem w tunelu, które nie pozwala mi się poddać! Niestety przez wiele lat choroba zdążyła odebrać mi już tak wiele. Moje mięśnie są bardzo osłabione, a kolejne badania wykazały również liczne zwyrodnienia, które coraz bardziej uniemożliwiają mi normalne poruszanie się i funkcjonowanie. Nie chcę jednak stracić szansy na samodzielność. Obecnie przemieszczam się na wózku inwalidzkim, ale chciałabym zawalczyć o to, by w miarę możliwości, stanąć na własnych nogach. Marzę o zakupie specjalistycznego sprzętu, który pozwoliłby mi samej rehabilitować się w domu. Dużym problemem jest zwykłe wychodzenie z domu. Potrzebuję pomocy innych osób, żeby móc wyjść na spacer, na zakupy… Sytuację mógłby bardzo poprawić podjazd dla wózka inwalidzkiego. Wszystko to jednak kosztuje tak dużo! Po raz kolejny proszę Was z całego serca o wsparcie. Daje mi ono nie tylko nadzieję, ale pozwala też każdego dnia walczyć o kolejne postępy na drodze po sprawność. Wierzę, że wielu ludzi otworzy swe serca i będę mogła funkcjonować bardziej samodzielnie. Joanna

1 600,00 zł ( 7.27% )
Still needed: 20 397,00 zł
Ewelina Kregiel
Urgent!
Ewelina Kregiel , 32 years old

Nie myślałam, że diagnozą okaże się guz mózgu... Proszę o pomoc❗️

W pracy miewałam silne bóle głowy. Tak silne, że czasem przestawałam widzieć. Lekarz rodzinny przepisał leki, które nie pomagały. W końcu udało mi się dostać skierowanie do szpitala, a po kolejnym ataku bólu przyszła diagnoza. Guz mózgu – oponiak ciemieniowy. W szpitalu spędziłam kilka dni, gdzie podawali mi silne leki przeciwbólowe. Guz w mojej głowie uciska nerw i stąd biorą się te ataki bólu. W związku z tym 12 czerwca czeka mnie operacja w miejscowości oddalonej 200 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania.  A mieszkam sama. Do Austrii przyjechałam do pracy i nawet w najgorszych koszmarach nie przeszło mi przez myśl, że mogę walczyć z tak poważną i przerażającą chorobą. Ale rzeczywistość jest inna i teraz muszę sobie z nią poradzić.  Tyle że z poradzeniem sobie jest problem. Nie mogę pracować. Jestem na chorobowym i dzięki temu mam jakieś środki, ale na dłuższą metę to nie wystarczy. Leki, dojazdy, przeżycie, do tego prywatne wizyty lekarki w najgorszych epizodach bólu. Wiem, że jest duża szansa na pozbycie się tej choroby. Jest szansa, że wyzdrowieję, że wrócę do sprawności, pracy i normalności. Bardzo na to liczę i ta nadzieja zagrzewa mnie do walki. Ale potrzebuję trochę wsparcia, choćby symbolicznej złotówki, by do tego czasu przetrwać lawinę kosztów. Ewelina

3 864,00 zł ( 7.26% )
Still needed: 49 328,00 zł
Bartek Baranowski
Bartek Baranowski , 13 years old

Bartek potrzebuje Twojej pomocy!

Mój synek cierpi na całościowe zaburzenia rozwojowe. Autyzm, upośledzenie narządu ruchu oraz mutyzm wybiórczy. Został zdiagnozowany przez specjalistów w wieku przedszkolnym.  Rozpoznano u niego już w pierwszych latach życia zaburzenia sensoryczne, w tym zaburzenia mowy. Te schorzenia u syna nasilały się i poszerzały o inne dysfunkcje organizmu wraz z jego rozwojem. Co znacznie wpływa na zaburzenia sensoryczne i rozwój mowy, komunikację, socjalizację, interakcję społeczną, a także zdolności poznawcze. Ponadto Bartuś ma obniżone napięcie mięśniowe (hipotonia mięśniowa), co doprowadziło do wiotkości mięśni. Specjaliści zdiagnozowali ostatnio u synka zespół Haglunda – powodujący martwicę kości, a przy tym bolesność - co uniemożliwia mu chodzenie i uprawianie ulubionych sportów, takich jak np. piłka nożna. Dodatkowym problemem Bartka jest nadwrażliwość jelit, a także wybiórczość i nietolerancja pokarmowa. Kolejnym problemem jest atopia (AZS) – przewlekła choroba skóry. Bez odpowiednich leków oraz bardzo drogich kosmetyków do higieny osobistej, u syna pojawiają się bolesne rany łuszczenie i swędzenie skóry. Mutyzm to schorzenia, które oddziałuje na cały organizm, komunikację werbalną i pozawerbalną, dlatego bardzo ważne jest leczenie farmakologiczne oraz terapeutyczne syna. Od wczesnych lat diagnozuje syna pod kątem autyzmu. Przeszedł on szereg kosztownych badań, terapii psychologicznych i pedagogicznych, z których jasno wynika, że ta choroba jest nieuleczalna, a można jedynie złagodzić jej skutki poprzez odpowiednio dobrane leczenie. To szansa, by Bartosz w przyszłości mógł lepiej funkcjonować w społeczeństwie oraz usamodzielnić się. Jednak na to potrzebne są ogromne środki finansowe, których po prostu nie mam.  W specjalistycznych ośrodkach referencyjnych dla dzieci dotkniętych autyzmem, w tak szerokim spektrum choroby, specjaliści pomagają pacjentom zacząć lepiej funkcjonować. Niestety nie jestem w stanie opłacić Bartkowi takich zajęć. Syna wychowuję samotnie. Nasza sytuacja finansowa nie pozwali mi na tak wysokie koszty leczenia. Jestem zmuszona prosić Cię o pomoc w opłaceniu badań, terapii i rehabilitacji mojego dziecka. To wszystko po to, by poprawić jego jakość życia, by mógł lepiej funkcjonować, usamodzielnić i cieszyć się życiem tak jak jego rówieśnicy. Dlatego każda złotówka się liczy, za co będę wdzięczna. Pamiętaj, że każdy dobry uczynek, czyni Cię wielkim człowiekiem... Agnieszka, mama Bartka

772,00 zł ( 7.25% )
Still needed: 9 867,00 zł
Ania Piotrkowicz
Ania Piotrkowicz , 40 years old

Choroba odbiera Ani władzę nad własnym ciałem! Pomocy!

Ze stwardnieniem rozsianym walczę już od wielu lat. Czasami wspominam, jak wyglądało moje życie, zanim zachorowałam. Moment diagnozy sprawił, ze nic już nigdy nie było takie samo. Moją codzienność wypełnia teraz nieustanna walka – o zdrowie, o sprawność, o przyszłość… Nie spodziewałam się, że spotka mnie w życiu moment, w którym będę musiała opowiadać o mojej chorobie i prosić o wsparcie. Jestem jeszcze młoda, mam przed sobą całe życie… Wszystkie moje plany i marzenia zostały odłożone na dalszy plan. Czy kiedyś je spełnię? Tego nie wiem. Proszę, przeczytaj mój apel i pomóż mi w tej nierównej walce – o sprawność! Moja historia rozpoczęła się w momencie, w którym kończyłam studia. Odczuwałam narastające drętwienie rąk, z którym ciężko było sobie poradzić. Lekarze na początku zrzucali to na stres, jednak gdy moje codziennie funkcjonowanie się pogarszało, usłyszałam od neurologa diagnozę – stwardnienie rozsiane. To było ogromny cios. Wiedziałam, że choroba może postępować w zastraszającym tempie, a ja tak naprawdę byłam w momencie, w którym moje dorosłe życie miało się dopiero rozpocząć. Od tego czasu każdego dnia zmagam z tą okropną chorobą. Jest mi niezwykle ciężko. Mam ogromne problemy z poruszaniem się, przejście kilku kroków to ogromny problem. By pojechać do lekarza, pójść na spacer, czy do sklepu, potrzebuję pomocy innych osób. Choroba to niewidzialny zabójca. Na pierwszy rzut oka nie widać, że jestem chora. Jednak to, co dzieje się z moimi mięśniami, to jak są osłabione, przeraża coraz bardziej. Aby spowolnić rozwój choroby, potrzebuję intensywnej i regularnej rehabilitacji. Bez niej zupełnie stracę władzę nad własnym ciałem. Najlepsze efekty przynoszą turnusy rehabilitacyjne, gdzie intensywność ćwiczeń jest zwiększona. Tylko to może mnie uratować! Marzę też o dodatkowym sprzęcie, jako codzienne wsparcie. Nieoceniona jest tu platforma rehabilitacyjna, którą mogłabym wspierać się w domu.  Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy było mi choć trochę lżej nieść ciężar choroby, jednak teraz po raz kolejny muszę poprosić Was o wsparcie. Na co dzień samodzielnie ponoszę ogromne koszty związane z leczeniem, rehabilitacją i turnusami rehabilitacyjnymi. Lek, który muszę kupować co 28 dni, kosztuje ponad 1300 zł. Niestety, nie daję już rady pokryć tak dużych wydatków sama – taka jest jednak cena mojego zdrowia.  Stwardnienie rozsiane to choroba nieobliczalna. Nie wiem, jak będzie wyglądał każdy kolejny dzień. Moim największym koszmarem jest całkowita utrata sprawności. Dlatego proszę, pomóż mi walczyć, by mój koszmar nie stał się rzeczywistością. Każda wpłata to dla mnie ogromna pomoc i nadzieja na lepsze jutro. Ania

2 705,00 zł ( 7.26% )
Still needed: 34 530,00 zł
Mateusz Mikołajczak
Mateusz Mikołajczak , 21 years old

700-kilogramowy ładunek przygniótł Mateusza! Pomóż mu walczyć o sprawność!

Jestem Mateusz i mam 19 lat. Jeszcze niedawno moje życie było bardzo aktywne. Pracowałem po 10-12 godzin dziennie, żeby utrzymać siebie i swoją uczącą się dziewczynę. Wiele czasu poświęcałem taż na swoją pasję, którą jest nasz pies. Starałem się go wychować najlepiej, jak umiałem. Wcześniej aktywnie uprawiałam sport – przez 8 lat byłem zawodnikiem drużyny hokeja w Klubie AWF Poznań. Odnosiłem sukcesy, czułem się szczęśliwy i spełniony. Dla mnie najlepiej spędzony czas, to wspólny spacer z dziewczyną i naszym pupilem. Kochałem też biegać wraz z ukochanym czworonogiem po lesie – sprawiało mi to ogromną radość. I nagle 10 czerwca 2022 roku przez wypadek w pracy wszystko zawaliło się jak przysłowiowy domek z kart. Zostałem przygnieciony przez ładunek ważący 700 kg! Moja miednica została zmiażdżona, a kręgi w odcinku lędźwiowym połamane. Moje nogi również odniosły obrażenia... Bardzo chciałbym cofnąć czas, uniknąć tego bólu, strachu, tej niemocy. Ale nie da się. Wiem, że muszę walczyć o siebie i że są szanse bym znów był sprawny i żył jak przed wypadkiem. Czeka mnie długa rehabilitacja, która dużo kosztuje a ja nawet nie jestem w stanie teraz pracować. Chcę znów być wsparciem dla mojej dziewczyny, chcę wyjść z ukochanym psem na spacer... Chcę znowu być sprawny. To teraz moje jedyne marzenia. Pomożesz mi? Mateusz

7 253,00 zł ( 7.25% )
Still needed: 92 747,00 zł
Paweł Łącki
Paweł Łącki , 57 years old

Z Twoją pomocą jest szansa, że Paweł do mnie wróci❗️Pomóż mi go uratować 🚨

Od ponad roku walczę o to, by mój mąż do mnie wrócił. Niestety – przebywa w śpiączce, w stanie minimalnej świadomości... Jest szansa, że się obudzi! Potrzebuje tylko odrobinę Twojej pomocy… Paweł przebył zawał serca… To był najgorszy dzień mojego życia. Na szczęście mąż żyje, jest przy nas, ale czeka go bardzo trudna walka o odzyskanie swojej sprawności i dawnego życia. Od maja 2023 roku Paweł przebywa w zakładzie opiekuńczo – leczniczym i jest objęty rocznym programem wybudzania. W maju tego roku muszę go umieścić w innej placówce. Potrzebuję dużego nakładu finansowego, by zapewnić mu na rehabilitację, leki i odpowiednie środki, które pomogą mu się wybudzić.  Jest szansa, że Paweł do mnie wróci, ale sama nie dam rady zapewnić mu wszystkiego, co niezbędne, by tak się właśnie stało… Paweł był aktywnym mężczyzną, uwielbiał sport, narty… Nic nie wskazywało na to, że niebawem spotka nas taka tragedia. Poczuł się źle, gdy jechał do pracy. Sam dojechał do szpitala i tam, w trakcie wykonywania EKG  – dostał zawału, a dwie godziny później… kolejnego! Lekarze mówią, że fizycznie mój mąż jest na tyle sprawny, że mógłby wrócić do normalnego funkcjonowania. Musi się tylko obudzić… Bardzo proszę o wsparcie. Muszę zapewnić mężowi odpowiednią rehabilitację, która jako jedyna – daje nadzieję… Żona Pawła

19 277,00 zł ( 7.24% )
Still needed: 246 681,00 zł
Maciej Lewandowski
Maciej Lewandowski , 10 years old

Po porodzie mój syn doznał udaru mózgu! Konsekwencje towarzyszą mu do dzisiaj...

Ciąża z moim dzieckiem przebiegała prawidłowo. Nic nie wskazywało, że po jego narodzinach będę musiała walczyć o jego życie i zdrowie! Podczas porodu doszło do komplikacji… Mój malutki synek, NOWORODEK, dostał UDARU MÓZGU! W konsekwencji spowodowało to u niego mózgowe porażenie prawostronne z niedowładem prawostronnym! Skutki tamtych wydarzeń są z nami do dzisiaj. Prawa rączka Maciusia nie jest w pełni sprawna – nie potrafi podnieść jej do góry, dać do tyłu ani nic nią złapać. Dokucza mu przykurcz, który uniemożliwia wykonywanie zwykłych czynności, takich jak np. mycie zębów i ubieranie się! Właściwie nic nie potrafi zrobić prawą ręką… Na szczęście synek samodzielnie chodzi, choć często traci równowagę. Jego nóżka także nie jest w pełni sprawna… Maciek uczęszcza do szkoły podstawowej. Pomimo swoich trudności, radzi sobie na miarę swoich możliwości. Jestem dumna, że się nie poddaje. Mój syn jest mądrym i dobrym chłopcem, który jest gotowy do walki o swoją sprawność.  Robię co mogę, aby zapewnić mojemu dziecku jak najlepszą opiekę i rehabilitację. Jednak powoli zaczyna brakować mi środków. Nie mogę pozwolić, aby Maciek zaprzestał regularnych ćwiczeń! Mój synek potrzebuję bardzo intensywnej rehabilitacji oraz ortezy na rękę. Dobiło mnie, że badania wykazały u niego także małogłowie… To kolejna przeszkoda, która nie pozwala nam iść do przodu. Dlatego proszę o wsparcie. Celem naszej wędrówki jest sprawność mojego dziecka. Proszę spraw, aby ta droga była spokojna i możliwa do przejścia.  Monika, mama

771,00 zł ( 7.24% )
Still needed: 9 868,00 zł