Miała 3,5 roku, gdy zaczęła walkę z nowotworem - dajmy jej ulgę i sprawną przyszłość❗️
Moja córka Asia, mając niespełna 3,5 roku, zachorowała na złośliwy nowotwór germinalny jajnika prawego. To był najgorszy czas w naszym życiu, stres, smutek, żal — bałam się o każdy kolejny dzień i to, ile jeszcze wycierpi ta mała dziewczynka... Intensywne leczenie trwało od października 2020 roku, aż do marca 2021 roku z usunięciem pozostałości guza tzn. jajnika wraz z gonadą. Od tamtego czasu jesteśmy pod stałą kontrolą: onkologiczną, laryngologiczną, nefrologiczną, okulistyczną jak i dentystyczną… Nowotworu nigdy nie można lekceważyć. Zawsze pozostaje strach! Samo leczenie wywarło niestety skutki uboczne! Ucierpiał słuch, wzrok jak i zęby. Również z nerkami jest nie najlepiej. Miała zaledwie 3,5 roku, a cierpi od tego momentu i nie wie co to beztroskie dzieciństwo... Czekamy aktualnie na wizytę kilkudniową w szpitalu, termin mamy dopiero na 6 listopada. Każda kolejna wizyta w szpitalu przyprawia nas o strach, nie kojarzymy murów kliniki najlepiej... W tej chwili Asia potrzebuje aparatów słuchowych. Cena zwala z nóg… Ponad 15 000 złotych. Aparaty potrzebne są na już, ponieważ istnieje ryzyko, że słuch stale będzie się pogarszał. Ponadto chcemy, żeby Asia radziła sobie w szkole, a bez nich niestety nie będzie to możliwe. Do codziennych obciążających nas wydatków dochodzą ciągłe kontrole i pobyty w szpitalu. Może okazać się, że konieczne będzie również leczenie nerek… Nie jest to łatwe, ta świadomość jest przykra, ale świadomi przychodzimy tutaj, prosić o pomoc. Razem z mężem nie jesteśmy w stanie pomoc naszej córeczce! Asia ma jeszcze dwie siostry, a w tym roku idzie do zerówki, dlatego tak ważne jest, by zapewnić jej jak najlepszy start… Prosimy, błagamy Was najdrożsi o pomoc, o lepsze jutro. Za okazała pomoc bardzo dziękuje… Dobro wraca! Mama Magda