Dajmy Kaziowi szansę na samodzielne kroki - POMOŻESZ❓
Badania połówkowe nie wyglądały jak scena z filmu — ogromne szczęście i łzy wzruszenia. Powiedziano nam, że nasze dziecko ma wadę nóżek i zaraz po urodzeniu będzie czekała nas długa droga leczenia... Kaziu, urodził się z wadą stóp — konkretniej stopy końsko szpotawe. Od razu po urodzeniu założono gipsy na maleńkie nóżki. Niestety niespecjalnie poprawnie. Klinika, którą nam polecono, do której zabraliśmy Kazimierza chwilę po wyjściu ze szpitala, założyła je raz jeszcze. Tym razem dobrze wymierzone. Nasz synek miał je aż 7 tygodni. Codzienność z noworodkiem jest wymagająca. My mieliśmy noworodka w gipsach. Przebieranie, ubieranie, przewijanie — spędzało nam sen z powiek. Jego wadą zajął się bardzo dobry poznański lekarz, który uratował już stópki innych dzieci. Jego metoda polega na tym, by regularnie, wraz ze wzrostem dziecka dostosowywać szyny i specjalne buciki. Mają one na celu prostowanie nóg w trakcie największego rozwoju dziecka. Nasz Kaziu nie wie jeszcze, co dzieje się w jego życiu. Od urodzenia ma na nogach gips, szyny, specjalne buciki, ale chcemy w przyszłości pokazać mu, co znaczy "mieć możliwości i być wolnym". Gdyby nie pilne wdrożone leczenie, skazalibyśmy naszego Kazia na ból, na wózek... Marzymy, by kiedyś swobodnie chodził, biegał z innymi dziećmi, zdobywał świat bez przeszkód. Jego bracia czekają już na pierwsze wspólne wyścigi i grę w piłkę. Oby Kaziu nigdy nie czuł się gorszy. Do tej pory radziliśmy sobie sami z wydatkami, ale synek rośnie i wraz z nim potrzeby. Szyny i buciki muszą być dostosowywane do wymiarów nóg i stóp. Niestety, nie są zakupem jednym na całe życie. Do 4 roku życia Kazimierza będziemy musieli go w nie zaopatrzyć. Proszę, pomóż nam przejść leczenie Kazia, opłacić je i tym samym wywalczyć dla niego sprawne nóżki! Rodzice Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową.