Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Bogdan Jarzyło
6 days left
Bogdan Jarzyło , 22 years old

Wypadek wywrócił życie do góry nogami! Boguś jest sparaliżowany

Nadmierna prędkość i brawurowa jazda nierozważnego kierowcy zmieniła życie Bogdana na zawsze. Wskutek poważnego wypadku samochodowego chłopak odniósł potworne obrażenia. Mój syn to chłopak żyjący wielkimi pasjami i ogromną miłością do hip-hopu. Trudne doświadczenia zawsze przelewał na papier, tworząc poruszającą muzykę. W niewielkim pomieszczeniu nagrywał piosenki. Wrażliwy, o czułym sercu, tworzył utwory.  Po wypadku Boguś trafił na stół operacyjny i dzięki Bogu reanimacja uratowała jego młode życie. Te godziny oczekiwania na wiadomość od lekarzy trwały niemalże wieczność. Byliśmy zmartwieni, pełni smutku, żalu i obaw przed niewiadomą przyszłością. W naszych głowach kotłowało się tysiące pytań bez odpowiedzi. W końcu przyszła wiadomość: lekarze wprowadzają Bogusia w śpiączkę farmakologiczną.  Teraz już wiemy, jak wielkich obrażeń doznał mój synek: zmiażdżony kręgosłup, uszkodzenie rdzenia kręgowego, złamania miednicy. Boguś musiał być podłączony do aparatury monitorującej wszystkie jego procesy życiowe. W dalszej części badań wyszły następne komplikacje takie jak stłuczony miąższ płucny czy zapalenie płuc.  4 października 2021 roku wybudzono Bogdana! Płakaliśmy ze szczęścia! Lekarzom udało się przywrócić go do naszego świata! Dostaliśmy informację, że gdyby trafił na stół operacyjny 2-3 minuty później, mogłoby go z nami nie być... Niestety to nie wszystko...  W związku ze wszystkimi obrażeniami Bogdan jest sparaliżowany od szyi w dół. Dzięki temu, że rdzeń kręgowy nie został zerwany, a Bodzio jest jeszcze młody, lekarze podtrzymują nas w nadziei, że odzyska czucie w rękach, a nawet w nogach. Prawidłowa, intensywna rehabilitacja oraz zabiegi sprawią, że znów mój syn będzie mógł oddychać, mówić, a nawet śpiewać! Bogdan jest prawdziwym wojownikiem! Przeszedł przez wiele, więc wierzymy, że teraz także mu się uda! Nie brakuje chęci do życia, chęci do walki. Niestety brakuje środków na leczenie... Kosztowna rehabilitacja daje szansę na powrót do sprawności. Kwota niezbędnego leczenia stanowczo przekracza budżet domowy. Dlatego zwracam się do Ciebie i do wszystkich ludzi dobrego serca z ogromną prośbą o pomoc finansową dla Bogdana. Liczy się każda złotówka, każdy grosz.  Twoja pomoc to jedyna szansa na normalne życie dla tego młodego chłopaka, a czas biegnie nieubłaganie. Chcemy walczyć do końca! Mama i bliscy Bodzia

5 104,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 28 088,00 zł
Sławek Zieliński
Sławek Zieliński , 57 years old

Jeśli nie uzbieram reszty potrzebnej kwoty STRACĘ refundację! POMOCY!

Los nigdy nie był dla mnie łaskawy. Moje dotychczasowe życie było przepełnione nieoczekiwanymi zwrotami akcji i wieloma problemami. Mimo trudności starałem się iść z podniesioną głową, jednak największa tragedia czekała na mnie tuż za rogiem… Wcześniej pracowałem jako ślusarz oraz jako pracownik budowy. Urodziłem się w rodzinie robotniczej, więc praca fizyczna od małego nie była mi obca. Byłem samodzielny, zdrowy, niezależny. Niestety nagle życie zaczęło walić mi się na głowę! Pewnej naprawdę zimnej nocy stała się tragedia! Doszło do odmrożenia moich dwóch nóg, których mimo wszelkich starań lekarzy, nie dało się już uratować… Gdy po operacji zajrzałem pod szpitalną kołdrę byłem załamany! Mój świat w zaledwie chwili, rozsypał się jak domek z kart… Od tego strasznego zdarzenia minęło już kilka lat. Dziś jestem zupełnie innym człowiekiem. Czasem w życiu człowieka dzieją się trudne rzeczy, aby mógł się zastanowić, jaką drogą chce podążać. Ja swoją odnalazłem i wiem, że będę nią konsekwentnie kroczył. Abym jednak mógł stanąć na nogi POTRZEBUJĘ PROTEZ!  Mam szansę na refundację, jednak jeśli nie uzbieram reszty potrzebnej kwoty, to wszystko przepadnie! Nie chcę prosić Cię o wiele, ale jeśli możesz – proszę wesprzyj mnie w walce o lepsze życie! Wierzę, że z Twoją pomocą, uda mi się wszystko poukładać na nowo! Sławek

1 963,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 10 803,00 zł
Kuba Andrzejewski-Kwade
11 days left
Kuba Andrzejewski-Kwade , 13 years old

Samodzielność Kuby wyceniono na ogromną kwotę - pomożesz?

Kubuś ma 12 lat, a odkąd pamięta, musi walczyć o sprawność. Jest po dwóch operacjach nóg korygujących układ jego stóp. W przyszłości czekają go kolejne zabiegi m.in. bioder i kolan. Jako rodzice chcemy mu zapewnić wszystko, co potrzebne. Tylko jak? Niestety, nie na wszystko możemy sobie pozwolić... Aktualnie chcemy zakupić wózek elektryczny dla Kubusia. Wiemy, że dzięki niemu miałby szansę na bycie bardziej samodzielnym. Niestety, koszt to ponad 30 tysięcy złotych! Zdecydowanie przekracza nasze możliwości finansowe, dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc... Chcesz poznać naszą historię?  Przez większą część swojego dnia robisz rzeczy, o których nie myślisz. Robisz je automatycznie, bez żadnego wysiłku. Bo przecież to normalne, że chodzisz, mówisz i sam jesz. Niestety nie dla każdego...  Kuba zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym. Każdy jego dzień jest jak wspinanie się na najwyższy szczyt. O każdą czynność musi walczyć ze wszystkich sił, a jedyne, co pozwala mu wciąż walczyć, to nadzieja, że kiedyś będzie lepiej. Dla Kuby zrobimy wszystko, jednak nasze możliwości się wyczerpują. Konsultacje, badania, rehabilitacje, sprzęt medyczny – to wszystko kosztuje krocie. Mimo że wiemy, że nie możemy poddać się w tej walce, to coraz częściej brakuje nam zarówno sił, jak i pieniędzy. Na szali leży przyszłość Kuby, dlatego prosimy – pomóż nam! Rodzice

5 103,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 28 089,00 zł
Kamil Kotlarek
Kamil Kotlarek , 26 years old

Przyszłość, choć trudna, może być piękna! Pomóż Kamilowi!

5 kwietnia 2019 roku Kamil miał wypadek na motocyklu. Nikt wtedy jeszcze nie słyszał o koronawirusie, zamykaniu szkół, sklepów. Ludzie żyli normalnie, zwyczajnie, ale dla tego młodego chłopaka właśnie wszystko się rozpadło. W jednej chwili to krótkie przecież życie miało się gwałtownie skończyć. Los zechciał dać mu jednak drugą szansę, ale już na zupełnie innych warunkach.  Od tego dnia minął już rok, a nam cały czas tak trudno pogodzić się z tym co się stało... 5 kwietnia 2019 roku Kamil miał wypadek na motocyklu. Stracił nad nim kontrolę i z dużą prędkością uderzył w drzewo. Słowa lekarzy nie dawały nam nadziei na to, że Kamil będzie żyć. Liczne i bardzo poważne złamania kości czaszki z towarzyszącymi im krwiakami mózgu, obrzęk płuc i niedowład kończyn nasilony po lewej stronie ciała. Przez pierwsze tygodnie Kamil był w śpiączce, ale na szczęście wygrał walkę o życie. Teraz przed nim długa i bardzo wymagająca droga powrotu do zdrowia i sprawności. Można to zrobić tylko w jeden sposób-pracując intensywnie z rehabilitantami. Kamil żył na wysokich obrotach i pewnie każdy wie, że z wysokiej góry spada się bardzo szybko. Gorzej, kiedy trzeba, będąc mocno poobijanym, ponownie się na nią wspiąć. Rehabilitacja kosztuje, ale nie tylko ona. Kamil potrzebuje leków, środków higienicznych, wsparcia wielu specjalistów, w tym m.in. psychologa. Prosimy, pomóż nam zawalczyć o jego piękną, choć trudną przyszłość! On ma jeszcze mnóstwo życia przed sobą. Musimy zrobić wszystko, żeby było jak najpiękniejsze. Z Twoim wsparciem i pomocą - będzie to możliwe!

4 925,00 zł ( 15.37% )
Still needed: 27 117,00 zł
Mateusz Strzemecki
Mateusz Strzemecki , 10 years old

Walka o sprawność Mateusza nadal trwa! Potrzebna pilna pomoc!

Pierwsze miesiące nie zapowiadały tak wielkich problemów, z jakimi musi się zmagać nasz ukochany synek. Po porodzie Mateuszek otrzymał magiczne 10 punktów w skali Apgar i był najpiękniejszym stworzeniem na świecie. Dopiero po pół roku lekarz pediatra zauważył wzmożone napięcie mięśniowe i zalecił rehabilitację. Ćwiczyliśmy z nim niemal każdego dnia, aż do momentu, kiedy inny specjalista — neurolog powiedział, że rehabilitacja nie jest konieczna, a dziecko poradzi sobie samo… To był błąd… Mateusz bardzo długo nie zaczynał chodzić, a migająca do tej pory lampka ostrzegawcza zaczęła się palić pełnym blaskiem. Znowu wizyty, konsultacje, wędrówki od drzwi do drzwi, aż w końcu zapadł  wyrok… Diagnoza nie pozostawia wątpliwości — dziecięce porażenie mózgowe. Choroba, której nie da się wyleczyć. Uciążliwości, zostają z człowiekiem do samego końca… Można jedynie ciężką pracą zmniejszać ich skutki. Zbyt duże napięcie mięśniowe powodowało, że nóżki Mateuszka nie chciały go słuchać, a w nocy często bolały. Synek przeszedł nie jedną operację, lecz nadal potrzebuje kolejnej… Jego kończyna skręca się do środka podczas chodzenia. Widoczna jest wyraźna supinacja stępu i przywiedzenie przodostopia. Ostatnio operowana była prawa noga, obecnie podobny zabieg musi być wykonany na nogę lewą. Przed naszym dzieckiem kolejne chwile cierpienia, spędzone w zimnych murach szpitala. Niestety ta operacja jest bardzo kosztowna, a my nie jesteśmy w stanie jej pokryć samodzielnie. Dlatego z całego serca ponownie prosimy o pomoc. Już niejednokrotnie udowodniliście nam, że nie jesteśmy sami w tej trudnej walce. Prosimy – nie zostawiajcie nas! Rodzice Mateusza

1 536,00 zł ( 15.36% )
Still needed: 8 464,00 zł
Maks Jurszewicz
Maks Jurszewicz , 12 years old

Synku, gdzie jesteś? Pomóż oswoić autyzm, znaleźć klucz do świata Maksia.

Krzyk… Przeraźliwy, nieustający krzyk. Tak wyglądał pierwszy rok życia naszego syna. Nikt nie umiał nam odpowiedzieć dlaczego? Nikt nie umiał pomóc Maksiowi. Dopiero kiedy skończył 3-latka, zdiagnozowano u niego autyzm. Nie ma na to lekarstwa, musimy nauczyć się z tym funkcjonować i dać szansę naszemu dziecku na łatwiejszy kontakt z otaczającym światem. Dlatego tak bardzo potrzebujemy turnusów rehabilitacyjnych… Lekarze początkowo mówili, że taka jego uroda i, że z tego wyrośnie. Dopiero kiedy poszedł do przedszkola i w żaden sposób nie potrafił bawić się z rówieśnikami, podjęto bardziej specjalistyczne próby diagnozy. Wtedy właśnie w Krajowym Towarzystwie Autyzmu potwierdzono moje obawy. Z jednej strony kamień spadł mi z serca, bo wreszcie wiedziałam, co dolega Maksiowi. Z drugiej strony… Autyzm to zagadka, każdy przypadek jest inny i nie da się z tego wyrosnąć. Opiekując się synem, musimy mieć cały czas oczy dookoła głowy. Maksiu potrafi uciec, wybiec na ulicę. Chwila nieuwagi może skończyć się dramatycznie. Synek nie potrafi mówić, komunikacja z nim jest bardzo utrudniona. Każdy dzień jest wyzwaniem, każdy dzień to nieustająca walka o przyszłość dziecka. Żeby nauczyło się świata i żeby świat nauczył się jego odmienności. Kilkukrotnie w ciągu roku jeździmy na turnusy rehabilitacyjne. To one dają nam oddech i paliwo do rozwoju. Zawsze po powrocie z takiego wyjazdu widzimy spore postępy u Maksia, dlatego nie możemy z nich zrezygnować. Niestety, koszt jednego turnusu to spory wydatek, rzędu 6 tysięcy złotych. Najbliższy szykuje się już w lipcu i wciąż nie mamy na niego środków. Prosimy więc o pomoc. Zanim autyzm brutalnie wkroczył w nasze życie, nie mieliśmy bladego pojęcia, o co w nim chodzi. Trudno to też opisać w kilku zdaniach takiej zbiórki. Nie wiemy, jak będą wyglądały kolejne lata, kiedy Maksiu będzie starszy, wkroczy w wiek dojrzewania. Nie piszą tego w podręcznikach dla przyszłych rodziców, nie da się do tego przygotować. Uczymy się na żywym organizmie i chcemy, żeby ta nauka była jak najlepsza. Będzie to możliwe dzięki turnusom rehabilitacyjnym i Waszemu wsparciu. Marta - mama

4 898,00 zł ( 15.34% )
Still needed: 27 017,00 zł
Daniel Nobik
14:24:01  left
Daniel Nobik , 33 years old

Walka, która nigdy się nie kończy – wspieramy Daniela❗️

Przyjście Daniela na świat wiązało się z poważnymi komplikacjami. Urodził się w ciężkiej zamartwicy, bez oddechu, ze zwolnioną akcją serca i zaledwie jednym punktem w skali Apgar. Wynikiem tego jest czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe. Diagnoza lekarzy była dla nas szokiem i zdruzgotała nam bez mała cały nasz ówczesny świat. Według niej syn nie miał nawet najmniejszych szans na to, aby mógł kiedykolwiek samodzielnie siedzieć, nie mówiąc już o chodzeniu! Nie mogliśmy się z tą diagnozą pogodzić. Od razu rozpoczęliśmy walkę o jak największą sprawność naszego syna. Walkę powolną i żmudną, ale przynoszącą efekty. Z uporem prowadziliśmy intensywną rehabilitację, codzienne ćwiczenia, turnusy rehabilitacyjne, masaże, kosztowne szczepionki z grasicy, nawet bioenergoterapię. Dzięki naszemu samozaparciu, dużym nakładom finansowym i pomocy życzliwych ludzi syn powoli nabierał sprawności ruchowej! Mając 2,5 roku, Daniel postawił swoje pierwsze kroki. Kolejne lata nie były łatwiejsze, ale ani syn, ani my nie poddaliśmy się. W ciągu ponad 30 lat udało się osiągnąć naprawdę wiele i wierzymy, że dużo jeszcze zdołamy osiągnąć. Jesteśmy świadomi, że nie da się naprawić uszkodzonej tkanki mózgowej, ale zdrowe komórki mózgu mogą częściowo przejąć funkcje tych zniszczonych. Dlatego tak ważne w mózgowym porażeniu dziecięcym jest zapewnienie ciągłej rehabilitacji umożliwiającej poprawę sprawności ruchowej, a także zmniejszenie ruchów mimowolnych oraz wzmożonego napięcia mięśni. Daniel po ukończeniu edukacji z racji swojego schorzenia nie był i nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Nadal wymaga stałej rehabilitacji, opieki i pomocy przy codziennych czynnościach. Dzięki pomocy i finansowemu wsparciu ze strony ludzi dobrej woli oraz instytucji, do których zwracaliśmy się z prośbą o pomoc, syn miał okazję przebywać kilkakrotnie na turnusach, za co z całego serca dziękujemy! Uzyskał tam bardzo dużą poprawę stanu zdrowia – nabrał masy mięśniowej, zmniejszyły się dolegliwości kręgosłupa, zaczął nabierać prawidłowych nawyków podczas chodzenia, poczuł się silniej i pewniej. Znacznej poprawie uległa również jego mowa! Zalecana jest dalsza kontynuacja pobytu w tych ośrodkach. Jednak rehabilitacja wymaga bardzo dużych nakładów finansowych, a żeby odniosła zamierzony skutek, syn powinien przebywać tam co najmniej dwa razy w roku. Koszt dwutygodniowego turnusu wynosi ponad 18 000 złotych! Niestety, turnusy nawet w najmniejszym stopniu nie są dofinansowane ze środków NFZ. Nasze dochody nie pozwalają na sfinansowanie w całości tak drogiej rehabilitacji. W związku z tym wraz z żoną znów zwracamy się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc finansową, dzięki której nasz syn będzie miał kolejną szansę odbyć rehabilitację we wspomnianym wyżej ośrodku. Rodzice Daniela

3 263,00 zł ( 15.33% )
Still needed: 18 014,00 zł
Piotr Strzelczak
Piotr Strzelczak , 27 years old

UWAGA!❗️Strażak toczy najważniejszą walkę - walkę o życie! Ratuj❗️

Mój brat to najdzielniejszy strażak, jakiego przyszło mi dotąd poznać. Niejednokrotnie stawiał czoła najgroźniejszym żywiołom, ryzykując własne życie, by ocalić innych. Jego odwaga, determinacja i bezinteresowna chęć niesienia pomocy sprawiły, że stał się wzorem dla wielu. To człowiek, który zawsze był na pierwszej linii frontu, zwłaszcza w momentach, gdy każda sekunda decydowała o czyimś życiu. Piotr to nie tylko strażak, ale przede wszystkim człowiek o wielkim sercu, który z oddaniem służył swojej społeczności. Dziś ten dzielny bohater sam potrzebuje naszego wsparcia. To czas, abyśmy teraz to my, mogli stanąć u jego boku i pomóc mu w tej najważniejszej walce – walce o życie. Piotr często mówił: „Strażakiem się jest zawsze, niezależnie, gdzie będę mógł nieść pomoc”. Jako Honorowy Dawca Krwi, zawsze stawiał potrzeby innych na pierwszym miejscu. Przez lata swojej służby wykazał się niezwykłą brawurą, wrażliwością i profesjonalizmem. Dzięki takim ludziom jak mój brat, możemy czuć się bezpieczni, wiedząc, że wśród nas są bohaterowie gotowi do poświęceń. Niestety, życie napisało dla Piotra ponury scenariusz. 5 lipca 2024 roku, w wyniku poważnych problemów zdrowotnych, trafił do szpitala z podejrzeniem padaczki. Wcześniej przebywał na oddziale z powodu wirusowego zapalenia opon mózgowych... W trakcie dalszych badań okazało się, że w prawej półkuli mózgu mojego brata są krwiaki śródmózgowe!Potem wystąpił niedowład lewostronny, a jego stan zdrowia dramatycznie się pogorszył. Konieczna była natychmiastowa operacja odbarczenia krwiaka mózgu. Po niej Piotr został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, z której do dziś się nie wybudził. Obecnie Piotr jest wentylowany mechanicznie, a jego stan zdrowia jest KRYTYCZNY! Lekarze robią, co mogą, ale potrzebny jest specjalistyczny turnus rehabilitacyjny, który może dać bratu szansę na wybudzenie i powrót do zdrowia. Niestety, liczba placówek specjalizujących się w rehabilitacji pacjentów w takim stanie jest niewielka, a koszty są ogromne. Piotr marzył o założeniu rodziny. Rok temu wziął ślub, wspólnie z żoną kupili dom. Był pełen życia, planów i marzeń, które teraz stanęły pod wielkim znakiem zapytania. Ten dzielny strażak, który tyle razy ratował ludzkie życie, dziś sam potrzebuje pomocy. Dlatego całą rodziną zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie finansowe na turnus rehabilitacyjny, który może uratować Piotra. Najmniejsza wpłata przybliży nas do momentu, kiedy Piotr znów będzie mógł cieszyć się życiem, wrócić do swoich bliskich oraz do służby, którą tak kocha. Siostra Karolina z rodziną

55 215,00 zł ( 15.33% )
Still needed: 304 849,00 zł
Eryk Maczyński
Eryk Maczyński , 15 years old

W dzieciństwie przygniótł go dmuchany zamek! Pomóż Erykowi!

Jedna krótka chwila zaważyła o całym życiu mojego syna. W czerwcu 2015 roku, podczas festynu parafialnego, w którym braliśmy udział, wydarzył się tragiczny wypadek. Zaledwie kilkuletni wtedy Eryk został przygnieciony przez dmuchany zamek! Syn trafił do szpitala we Wrocławiu w stanie CIĘŻKIM. Tam usłyszałam diagnozę, która na zawsze zmieniła naszą rzeczywistość: krwiak przymózgowy w okolicy ciemieniowo-potylicznej, niedowład wszystkich kończyn, najbardziej widoczny w prawej ręce, oraz utrata mowy po udarze, który przeszedł w drugiej dobie po wypadku… Byłam załamana. Moje matczyne serce pękało na pół… Od tamtej pory nieustannie walczę o zdrowie i sprawność syna. W 2018 roku, gdy Eryk miał już za sobą wiele trudnych chwil i godzin rehabilitacji, spadła na nas kolejna diagnoza – padaczka ogniskowa pourazowa. Codzienne napady epilepsji wyniszczały organizm i mózg syna, doprowadzając do kolejnej tragedii. Rok później, podczas badań psychologiczno-pedagogicznych, usłyszałam, że mój chłopiec ma umiarkowaną niepełnosprawność intelektualną. Dotarło do mnie, że choroba i skutki wypadku pozostawiły nieodwracalne zmiany, z którymi Eryk będzie zmagał się przez całe życie. W mojej głowie jak bumerang krążyła myśl, że gdyby nie ten okrutny wypadek, wszystko mogłoby wyglądać inaczej... Jednak nie mogłam się załamać. Mój syn potrzebuje silnej mamy! Niestety Eryk coraz częściej doświadcza napadów epilepsji, które osłabiają jego zdrowie. W związku z tym muszę zapewnić mu dalszą intensywną rehabilitację i odpowiednią specjalistyczną opiekę. Dwoję się i troję, jednak koszty leczenia i rehabilitacji mnie przerastają! Jako mama proszę o pomoc dla mojego synka. Każda wpłata, każde wsparcie to dla Eryka nadzieja na lepszą przyszłość i na kolejne kroki ku samodzielności. Dziękuję za każdy gest. Monika, mama

3 259,00 zł ( 15.31% )
Still needed: 18 018,00 zł