Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Grzegorz Wojtków
Grzegorz Wojtków , 38 years old

Spełniłem marzenie, chwilę później trafiłem na wózek... Pomóż mi stanąć na nogi❗️

Chciałbym przedstawić Wam moją historię. Wiodłem spokojne życie, moją pasją były od zawsze motory. Jak tylko mogłem, to kupiłem swój wymarzony. Zawsze byłem ostrożny, niestety to nie pomogło, nie wystarczyło...  Mimo że nie bałem się prędkości, to zawsze byłem uważny i rozważny. Niestety, wszystko się zmieniło 15 czerwca, kiedy na zakręcie nie zapanowałem nad jednośladem. Wypadek zmienił moje życie i o swojej pasji mogę w tej chwili tylko pomarzyć. W wyniku wypadku złamałem kręgosłup. W szpitalu przeszedłem operację zespolenia złamanego odcinka. Przede mną długie miesiące rehabilitacji i powrotu do zdrowia. Praktycznie muszę nauczyć się żyć od nowa. Bardzo proszę o pomoc w zebraniu pieniędzy niezbędnych do tego, żeby pojechać na turnus rehabilitacyjny. Koszt jest duży, a ja nie mam takich pieniędzy. Chciałbym być samodzielny, zaradny i samowystarczalny. Chciałbym wrócić do normalnego, codziennego funkcjonowania. Chciałbym jeszcze usiąść kiedyś na motorze i pojeździć. Proszę Was o pomoc. Grzegorz 

18 614,00 zł ( 17.85% )
Still needed: 85 642,00 zł
Filip Światowiec
Filip Światowiec , 26 years old

Trudna walka Filipa o lepszą przyszłość! SM nie może wygrać!

Filip jest 24-letnim studentem Politechniki Krakowskiej. Jego zamiłowanie do architektury międzywojennej Krakowa, a także pasje związane z projektowaniem samochodów skłoniły go do powrotu z długoletniej emigracji do Polski, gdzie z fascynacją odnajduje swoje korzenie.  Filip od dzieciństwa dorastał u boku chorej na stwardnienie rozsiane mamy. To doświadczenie choroby w rodzinie inspirowało go do niesienia pomocy niepełnosprawnym, poprzez angażowanie się w wolontariat. Niestety, także i jemu choroba SM pokrzyżowała przygodę życiową związaną z edukacją oraz nowym życiem w ojczyźnie, odbierając mu siły i koncentracje. Wszystkie jego projekty i marzenia zostały zawieszone. Ponad roczna, programowa terapia lekowa, niestety, nie przywróciła sprawności Filipowi. Istnieje duża nadzieja w leku, który nie jest refundowany, a który mógłby zahamować i wycofać rozwój choroby. Filip się nie poddaje i wraz ze swoimi bliskimi prosi Was bardzo o wsparcie finansowe. Pomóżcie! Bliscy Filipa

2 952,00 zł ( 17.84% )
Still needed: 13 591,00 zł
Justyna Franek
10 days left
Justyna Franek , 45 years old

🚨Szereg chorób i UDAR - pomóż nam to zatrzymać i wrócić Justynie do sprawności❗️

Pozytywna i pełna życia – tak dokładnie możemy opisać Justynę. Mamę, córkę, siostrę, naszą ukochaną, uśmiechniętą kobietę. Dzisiaj, dokładnie wiemy, co oznaczają słowa, że zdrowie jest najważniejsze... Bez niego, niestety wiele się zmienia!  Mama całe życie była uśmiechnięta, pełna energii, czerpała z życia wszystko, co najlepsze i pozytywne. Zarażała swoim pozytywnym nastawieniem innych, empatyczna, miła, rozmowna! Niestety 2 lata temu po raz pierwszy choroba naruszyła jej spokój życia... Dokładnie 25.05.2021 roku trafiła do szpitala, gdzie lekarze rozpoznali niedrożność tętnic kończyny dolnej prawej (zator) i zawał częściowy nerki... To była dla nas tragedia, nagle wszystko posypało się jak domek z kart. Strachu, jaki nam wtedy towarzyszył, nie jesteśmy w stanie opisać!  Po ciężkiej operacji ratującej jej życie udało się wrócić do zdrowia. Jakiś, niedługi czas wydawało się, że wszystko zaczyna się układać, lecz 28 marca tego roku, o 4 rano dostała udaru niedokrwiennego mózgu z niedowładem kończyn prawych. Doszła również afazja.  Przebyła 4-miesięczna rehabilitację w szpitalu rehabilitacyjnym. Po tym czasie nastąpiła poprawa, mama zaczęła mówić proste, pojedyncze słowa, siadać i poruszać. To jednak nie jest koniec. Nadal potrzebuje codziennej rehabilitacji, ale nie jesteśmy w stanie jej tego zapewnić. To bardzo boli. Niesamowicie kochasz bliską osobę, której stała się krzywda, a brak pieniędzy nie pozwala Ci o nią odpowiednio zadbać. Tak nie może być! Gdyby miłość mogła uzdrowić...  Koszta rehabilitacji i logopedy są ogromne. Do tego dochodzą lekarze, specjaliści, wizyty prywatne. Mama nadal ma na utrzymaniu mojego 13-letniego brata. Opłaty za wynajem mieszkania i wszelkie rachunki są również na jej głowie... Wiem, że codzienną rehabilitację może jej zapewnić jedynie specjalistyczny ośrodek rehabilitacyjny, na który niestety nas nie stać! Ponadto czas oczekiwania na NFZ do takiego ośrodka to 6-10 lat! Jak to pogodzić, gdy po udarze najważniejszy jest pierwszy rok?  Proszę, pomóżcie mojej mamie wrócić do sprawności i uzbierać środki na rehabilitację. Pragnę, by jeszcze kiedyś była szczęśliwa, by nie cierpiała...  Tylko i aż tyle... Córka i najbliżsi 

18 973,00 zł ( 17.83% )
Still needed: 87 410,00 zł
Leszek Dębski
Leszek Dębski , 69 years old

By nieszczęśliwy upadek nie okazał się dożywotnim wyrokiem!

Jesteśmy małżeństwem od ponad 45 lat. Bez względu na to, co spotkaliśmy do tej pory na swojej drodze, zawsze wiedzieliśmy, że możemy na sobie polegać, że gdy przyjdzie trudny moment razem uda nam się go przezwyciężyć. Tak jest również teraz. Wskutek nieszczęśliwego wypadku Leszek stracił sprawność, ale robimy wszystko, co w naszej mocy, aby mógł odzyskać zdrowie i jak najszybciej wrócić do domu, do normalności… 2 kwietnia 2022 roku - tej daty wraz z mężem nie zapomnimy do końca życia. To wtedy Leszek upadł i uszkodził rdzeń kręgowy. Uraz okazał się bardzo rozległy. Mąż przeszedł operację, jednak okazało się, że to nie wystarczy, aby wrócił do sprawności. Tuż po zabiegu Leszek trafił na oddział neurochirurgii w Szczecinie. Dopiero po czasie możliwe stało się stopniowe przywracanie jego ciału mobilności. Mąż przebywa teraz na szpitalnym oddziale rehabilitacji neurologicznej, gdzie lekarze i rehabilitanci próbują postawić go na nogi.  Mąż jeszcze przed wypadkiem chorował na przepuklinę kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, w wyniku której kilkukrotnie tracił czucie w lewej nodze. Leszek przepracował również kilkadziesiąt lat w szkodliwych warunkach, przez co jego kręgosłup był bardzo podanty na urazy. Z moim zdrowiem też nie jest najlepiej. W 2012 roku wskutek wykrytych u mnie zmian, musiałam przejść skomplikowaną operację, a w 2018 roku zdiagnozowano u mnie złośliwy nowotwór nerki z przerzutami na pęcherz moczowy. Nerkę trzeba było usunąć. Obecnie jestem w trakcie kontynuacji leczenia, co uniemożliwia mi podjęcie opieki nad mężem. Wraz z połową września, gdy Leszek opuści już szpital, chciałabym, aby miał możliwość dalszej rehabilitacji, dostęp do niezbędnego sprzętu rehabilitacyjnego i ćwiczeń, które pomogą mu w dalszym ciągu usprawniać ciało. Szansę na to daje pobyt w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym, ale niestety, koszty z tym związane, są dla nas niewyobrażalnie duże.  Nie mogę patrzeć, jak Leszek cierpi. Codziennie w jego oczach widzę ból, zarówno ten fizyczny, jak i psychiczny. Mąż tak bardzo chce znów stanąć na nogi... Tak wiele już razem przeszliśmy, pragnę stać u jego boku jeszcze wiele kolejnych lat. Nie jestem w stanie pogodzić się z tym, że nie mogę mu sama pomóc, ale liczę na Wasze wielkie serca i wsparcie. Proszę, pomóżcie mi zawalczyć o przyszłość Leszka, podarować mu największy prezent - nadzieję na powrót do sprawności. Jolanta, żona

27 368,00 zł ( 17.79% )
Still needed: 126 462,00 zł
Sandra Wolniak
Sandra Wolniak , 4 years old

Sandra walczy z SMA❗️Zebraliśmy na leczenie genowe, ale wciąż potrzebna jest POMOC!

Na wstępie chcielibyśmy wyrazić naszą głęboką wdzięczność za każdą osobę, która wsparła naszą poprzednią zbiórkę na leczenie genowe SMA. Wasza hojność i dobroć uczyniły naszą walkę możliwą, dając nam nadzieję na lepsze jutro dla naszej ukochanej Sandry. Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się podjąć pierwszy krok w kierunku leczenia tej strasznej, a teraz prosimy Was o dalsze wsparcie, abyśmy mogli zapewnić Sandrze kompleksową rehabilitację i jak najlepszą opiekę. Zwracamy się do Was z pokorą i ogromną prośbą o wsparcie naszej ukochanej córeczki Sandry w dalszej walce z niezwykle ciężką chorobą, jaką jest SMA! Po wyczerpującej walce i przejściu przez najtrudniejsze chwile, Sandra przeszła już przez pierwszą fazę leczenia, które dało nam, jako rodzicom, nadzieję i ulgę w obliczu tej straszliwej choroby. Jednakże teraz, gdy rozpoczynamy kolejny etap, potrzebujemy Waszej pomocy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Rehabilitacja dla Sandry to teraz kluczowy element naszej walki. Chociaż leczenie genowe zaoferowało nam szansę na zatrzymanie postępu choroby, to rehabilitacja pomoże Sandrze wzmocnić jej mięśnie, poprawić funkcje oddechowe oraz osiągnąć jak największą niezależność fizyczną. Dodatkowo, ze względu na potrzeby rehabilitacji Sandry, będziemy również potrzebować specjalistycznego sprzętu rehabilitacyjnego, który pomoże nam zapewnić naszej córeczce jak najlepszą opiekę i szansę na poprawę jej zdrowia. Dzięki Waszej hojności będziemy mogli zainwestować w niezbędny sprzęt, który będzie wspierał Sandrę w jej dalszej rehabilitacji. Niestety, ale taki sprzęt to ogromne koszty! Niestety, koszty takiej rehabilitacji są ogromne i pochłaniają znaczną część naszych zasobów finansowych. Dlatego z całego serca zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie finansowe, które umożliwi nam zapewnienie Sandrze najlepszej opieki i szansy na pełniejsze życie. Każda wpłata, niezależnie od jej wielkości, będzie ogromnym wsparciem dla naszej rodziny. To dzięki Waszej hojności i życzliwości możemy dać naszej kochanej Sandrze szansę na lepsze jutro. Jeśli macie Państwo możliwość i chęć wesprzeć naszą walkę, prosimy o wpłatę na zbiórkę Sandry! Dziękujemy z całego serca za każdą okazaną pomoc, modlitwy i wsparcie. Życzymy Wam błogosławieństwa i wdzięczności za Waszą życzliwość i wsparcie. Z głęboką wdzięcznością, –––––––––––––– Wspieraj Sandrę na grupie z licytacjami – KLIK Czytaj o jej losach na  fanpage’u   Oglądaj relacje na Instagramie –> KLIK   –––––––––––––– O walce Sandry napisali: FAKTYKALISKIE.PL KALISZ.NASZEMIASTO.PL

56 777,00 zł ( 17.79% )
Still needed: 262 372,00 zł
Marlena Pentkowska
Marlena Pentkowska , 48 years old

NOWOTWÓR zaatakował bez litości! RATUNKU❗️

Do tej przerażającej diagnozy doprowadził mnie z pozoru niegroźny ból kręgosłupa. Jak się później okazało, był początkiem mojej wymagającej walki z chorobą, która trwa do dziś. Lekarze cudem uratowali moje życie. Pomożesz? Ból, który stawał się coraz bardziej uciążliwy, skłonił mnie do wykonania szczegółowych badań. Wykryto guza, ale na wyniki biopsji musiałam czekać bardzo długo, ponieważ zmiana była niezwykle rzadka. Szacuję się, że taki guz występuje raz na milion przypadków… Gdy otrzymałam wyniki badań, nasz świat się zatrzymał. Na moim kręgosłupie był guz, jak się później okazało – złośliwy. Zdiagnozowano STRUNIAKA – nowotwór złośliwy kości kręgosłupa. Byłam załamana. Od razu rozpoczęłam leczenie. Przeszłam dwie operacje, wraz ze stabilizacją kręgosłupa. Nie obyło się bez komplikacji i infekcji – lekarze musieli ratować moje życie. Na szczęście ostatecznie wszystko się udało – wycięto guza w całości. Niestety to nie koniec walki. Nadal przebywam w szpitalu, gdzie przygotowuję organizm do intensywnej rehabilitacji i w dalszej przyszłości radioterapii… To niezbędne, żebym mogła samodzielnie chodzić, normalnie funkcjonować i odzyskać utracone życie. Konieczne jest również dostosowanie naszego mieszkania do obecnej sytuacji. Mam wielkie szczęście – męża, syna, córkę i najbliższych, którzy każdego dnia mnie wspierają, odwiedzają i podnoszą na duchu. Muszę dalej walczyć, bo mam dla kogo. Pomożecie mi? Dalsze leczenie i rehabilitacja są niezwykle kosztowne. Wiem, że macie ogromne serca. Otwórzcie je również dla mnie… Marlena

20 791,00 zł ( 17.76% )
Still needed: 96 231,00 zł
Zuzanna Łuczak
Zuzanna Łuczak , 15 years old

Tragiczny wypadek zmienił wszystko! Pomóż Zuzi stanąć na nogi!

Od tragedii minęły już 4 lata, a nadal konsekwencje wypadku ciągną się za Zuzią. Czy w końcu będzie dobrze? Czy uda się ją wyleczyć? Z Twoją pomocą jest to możliwe.  Poznaj historię Zuzy: To miał być zwykły spacer, który skończył się tragicznie. W 2019 roku Zuzia, jadąc rowerkiem, została potrącona przez samochód. Początkowo wydawało się, że wszystko jest dobrze.  Z czasem jednak Zuzia zaczęła kuleć i narzekać na ból w lewym biodrze. Żaden specjalista nie chciał nam jednak pomóc, uważając, że córka symuluje. Z czasem pojawił się problem z nietrzymaniem moczu, z powodu którego trafiliśmy do szpitala. Po szczegółowych badaniach Zuzia została przetransportowana do innego szpitala na oddział ortopedii. To tam okazało się, że córka musi mieć wykonany zabieg stabilizacji pojedynczej śrubą gąbczastą.  W trakcie operacji doszło do ułamania fragmentu drutu kierunkowego. W sierpniu 2021 roku wykonano ponowne badanie TK, które wykazało złuszczenie głowy kości udowej. Przez stan zapalny wdała się martwica. Konieczny jest kolejny pobyt w szpitalu. Niestety, czas oczekiwania na przyjęcie jest niezwykle długi. Zuzia obecnie z powodu bólu i problemów z poruszaniem się, jeździ na wózku. Mimo bólu stara się regularnie ćwiczyć. Niestety bez dodatkowych rehabilitacji i prywatnego leczenia szybki powrót do zdrowia będzie niemożliwy...  Zuzię wychowuję sama. Nie chcę, by brak środków przekreślił jej szanse na sprawność. Proszę, pomóż! Nie mogę dłużej patrzeć na jej cierpienie... Katarzyna, mama

3 774,00 zł ( 17.73% )
Still needed: 17 503,00 zł
Piotr Głowacki
Piotr Głowacki , 12 years old

Codzienność kontrolowana przez zespół Aspergera - pomóż Piotrkowi się uwolnić!

Dla syna zrobiłabym wszystko. Piotrek to wspaniały chłopak, który zasługuje na to, co najlepsze. Ma 10 lat, a przeszedł już tak wiele... Wpadł w pułapkę zaburzeń, które sprawiają, że jego dzieciństwo nie wygląda tak, jak bym tego dla niego chciała. Zespół Aspergera - tak brzmi diagnoza, która odbiera mojemu dziecku szczęśliwe, normalne dzieciństwo. Piotrek jest zamkniętym chłopcem, wyjście poza mury swojego prywatnego świata to dla niego duży dyskomfort. Zaburzenia motoryczne i społeczne są przeszkodą w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami oraz dorosłymi ludźmi. Jedyne czego pragnę to, aby Piotr miał normalne życie. Mógł cieszyć się z pięknych chwil, uczyć się na własnych błędach. Dorastać po swojemu.  Stąd mój apel o pomoc.  Wychowuję syna sama, mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, a cała moja pensja idzie na opłaty. Codzienność jest niezwykle ciężka, nie jestem w stanie odłożyć na kolejny miesiąc ani złotówki. Moim marzeniem jest zabranie Piotrka na turnus rehabilitacyjny, który mógłby przyśpieszyć jego rozwój. Niestety opłacenie takiego wyjazdu jest dla mnie niewykonalne... Nigdy wcześniej nie prosiłam nikogo o pieniądze, jednak dziś znalazłam się w sytuacji bez innego wyjścia. Muszę schować dumę do kieszeni, ponieważ zdrowie i sprawność mojego dziecka są dla mnie najważniejsze. Dziękuję za każdą podarowaną złotówkę!  Joanna, mama Piotrka   *Kwota zbiórki jest kwotą szacowaną. 

1 887,00 zł ( 17.73% )
Still needed: 8 752,00 zł
Stanisław Makki
Stanisław Makki , 6 years old

Nie chcę, by przeszłość władała jego życiem! Proszę, pomóż mi walczyć o Stasia!

Już w 5 tygodniu ciąży pierwszy raz się wystraszyłam. Czułam się źle, miałam w sobie wiele niepokoju. Nigdy nie byłam leniwa więc tak wczesne L4 wydawało mi się ostatecznością. Niestety, wizyta u lekarza mnie nie uspokoiła.  Lekarz odmówił mi zwolnienia twierdząc, że nie widzi przesłanek. Dzień po wizycie dostałam krwotoku… Natychmiast otrzymałam leki na podtrzymanie ciąży i wspomniane wcześniej, niestety konieczne - L4. Na przełomie 39/40 tygodnia ciąży poczułam dziwne ruchy dziecka — czułam, że Stasiu musi przyjść na świat jak najszybciej. Czułam, że czekanie zrobi mu krzywdę…  Pojechałam do szpitala gdzie dosłownie przyłożono mi sondę na 2 sekundy, twierdząc — "wszystko jest dobrze, nie ma akcji porodowej". Jednak tym razem nie dałam za wygraną, jeszcze tego samego dnia Staś się urodził. Podano mi wiele środków, poród nie był najłatwiejszy, czułam nadal, że dzieje się coś bardzo złego. W końcu Stasiu przyszedł na świat, 6-krotnie owinięty pępowiną… Pediatra szybko stwierdził, że krwiak na główce zniknie i dał mojemu dziecku 10 punktów w skali Apgar.  Dziś synek ma 5 lat i cierpi na autyzm wczesnodziecięcy. Zaburzenia metaboliczne bliżej nieokreślone, nocne napady padaczkowe współistniejące, małą nadwzroczność obu oczu, zaburzenia integracji sensorycznej, w tym zaburzenia czucia głębokiego. Dziś już się nie dowiem czy to wina długiego porodu, czy niedotlenienia? Dzisiaj nie ma czasu na gdybanie, muszę codziennie walczyć o jego zdrowie!   Szukając możliwości nauczenia go komunikacji, funkcjonowania w społeczeństwie, szukając sposobu na sprawniejszą przyszłość postanowiłam zapisać syna na zabiegi mikropolaryzacji mózgu. Ten zabieg ma za zadanie pobudzać neurony, po kilku seriach dzieją się cuda. Już gołym okiem widzimy różnice!  Staś już po pierwszym zabiegu zaczął spokojnie zasypiać. Wcześniej miał wiele pobudek, a samo uspakajanie trwało minimum godzinę. Dziś wystarczy 10 minut. Ponadto po 6 zabiegu pojawiło się pierwsze nowe słowo! Dziś zna już kilka kolejnych!  Zaczął skupiać uwagę i interesować się innymi ludźmi i tym, co dzieje się naokoło niego. Dla mamy dziecka z autyzmem to kroki milowe, spełnienie marzeń. Chcielibyśmy radzić sobie sami i w pełni samodzielnie opłacić leczenie syna, niestety nie starcza nam środków. Widzimy wyraźnie jak mikropolaryzacja otwiera świat Stanisława. Dlatego brniemy w to leczenie, wierząc, że jeszcze wiele odmieni!  Czekamy na wynik QEEG, który ujawni nieprawidłowości w mózgu Stasia i pokaże obszary wymagające stymulacji. Szacunkowo zbieramy na 10 serii zabiegów. Pomożesz nam? Pomożesz wyciągnąć Stasia z sideł autyzmu?  Mama z siostrą Jadzią

2 639,00 zł ( 17.71% )
Still needed: 12 255,00 zł