Skutki wcześniactwa zostaną z Zuzią na całe życie! Pomóż!
Każda kobieta, zachodząc w ciążę, najbardziej pragnie, aby jej dziecko było zdrowe. Moja ciąża przebiegała bezproblemowo, wszystkie badania bez żadnych zastrzeżeń. Nie miałam o co się martwić. Byłam spokojna i niezwykle szczęśliwa. Aż do czasu porodu... Zuzia urodziła się w 26 tygodniu ciąży. Podczas porodu doszło do niedotlenienia, a tym samym do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu. Zuzia miała wylew III stopnia, w wyniku czego zdiagnozowano u niej czterokończynowe porażenie mózgowe oraz małogłowie... Później walczyła z sepsą i w efekcie tej dramatycznej walki została uszkodzona wątroba... Nasza córeczka spędziła w szpitalu pięć długich miesięcy. To były najgorsze chwile w naszym życiu, pełne płaczu i niewiadomych... Zuzia przeszła kilka transfuzji krwi oraz niezliczoną ilość wkłuć, pobrań i wyczerpujących badań. Nie potrafiła sama oddychać ani jeść. Od pierwszych dni musiała walczyć o swoje kruche życie... I choć dziś od tych dramatycznych chwil dzieli nas 15 lat, to nasza walka o zdrowie i życie córki wciąż trwa. W ciągu ostatnich lat przez porażenia mózgowego, doszło do znacznej skoliozy kręgosłupa. Wada z każdym dniem się pogłębia i zaczyna coraz mocniej naciskać na narządy wewnętrzne, co uniemożliwia normalne funkcjonowanie organów... Obecnie najbardziej narażone są płuca! W maju tego roku Zuzia w ostatniej chwili trafiła do szpitala z bezobjawowym zapaleniem płuc. Dzieliły nas tylko minuty od tego, żebyśmy ją stracili... Podczas leczenia w szpitalu, oprócz antybiotyku najbardziej pomogła tlenoterapia, która ułatwiła Zuzi oddychanie i tym samym - uratowała nasze dziecko przed najgorszym... Zuzia jest dzieckiem leżącym. Przez wszystkie choroby i niepełnosprawność w stopniu znacznym wymaga stałej opieki. Sama nie jest w stanie zjeść, napić się, czy się ubrać. I choć ma niezwykle bystre oczy i piękną buzię – nie powie nam, kiedy ją coś boli, coś jej dolega... Niestety, liczne wizyty u specjalistów, dojazdy, sprzęt, a także godziny rehabilitacji już teraz pochłaniają mnóstwo pieniędzy. Koszty stale rosną, a my wiemy, że sami nie jesteśmy w stanie zapewnić jej wszystkiego, co potrzebne. Obecnie Zuzia pilnie potrzebuje przenośny koncentrator tlenu, który w razie choroby uratuje jej życie... Cena niestety jest ogromna i znacznie przekracza nasze możliwości. Dlatego nie mamy innego wyjścia, błagamy Was o pomoc, o jakiekolwiek wsparcie. Każda złotówka pomoże uchronić nasze dziecko przed cierpieniem, które trwa już zbyt długo... Rodzice - Milena i Janusz ➡️ Pomóż Zuzance 💚