Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Roksana Ciesielska
Urgent!
Roksana Ciesielska , 17 years old

Gorzkie przekleństwo choroby... Mało czasu, by pomóc Roksance!

Najpierw niszczy trzustkę, potem atakuje inne organy… Powikłania mogą być śmiertelnie niebezpieczne! Do tej pory wydawała się nieuleczalna, skazywała chorujących na życie w nieustannej fazie czuwania i uważania na wszystko, bo jeden błąd, niedopatrzenie może spowodować tragedię… Cukrzyca, bo o niej mowa, jest bardzo niebezpieczna, choć wiele osób ją lekceważy. Nie my, nie wtedy, gdy dotyczy naszej córeczki… Medycyna idzie do przodu, dla Roksanki jest ratunek! Niestety, szczepionka wynaleziona w Polsce nie jest refundowana. Kosztuje majątek… Musimy spróbować, poprosić o pomoc, zrobić wszystko, by nasza córka dostała szansę na życie bez męczących następstw tej choroby… Wiemy, że już do końca życia Roksanka będzie musiała być na specjalnej diecie, nie chcemy kusić losu. Terapia TREG daje jednak świetne rezultaty, jest w stanie zatrzymać postępujące zniszczenia w organizmie i rozwój cukrzycy na etapie, w którym zostanie podana szczepionka!  Diagnozowanie Roksany zajęło lekarzom dużo czasu. Zaczęło się od tego, że zaniepokoiła nas otyłość brzuszna. Tak, w tych czasach coraz więcej dzieci ją ma, ale wynika to ze złej diety. Tymczasem Roksana miała alergię na mnóstwo produktów, właściwie nie jadła słodyczy! Szukaliśmy przyczyny. W końcu lekarz skierował nas na badania metabolizmu i krzywą cukru. Wynik nie wyszedł prawidłowy, włączono więc dietę o niskim indeksie glikemicznym, to był początek 2017 roku. Pełną diagnozę poznaliśmy dopiero wiosną rok później - cukrzyca 1 stopnia. Od tego czasu córeczka ma wprowadzone leki, przyjmuje je 3 razy dziennie. Tyle też razy mierzymy cukier we krwi. Po ponad roku jej paluszki są twarde od setek wkłuć. Roksana, choć jest jeszcze dzieckiem, wiele przeszła. Wie, co może jeść, a raczej czego nie może - tego jest zdecydowanie więcej. Nie ma mowy o cukierku czy batoniku - to by mogło doprowadzić do najgorszego… Dzielnie znosi wielokrotne wkłuwanie. Jest dzielna, choć nie tak przecież powinno wyglądać dzieciństwo... Cukrzyca typu 1 najczęściej występuje u dzieci i młodych osób. Jest cicha i podstępna, ujawnia się wtedy, gdy poczyni ogromne spustoszenia. My na szczęście wykryliśmy ją dosyć wcześnie, dlatego Roksana ma szansę na szczepionkę! Jeśli jednak jej trzustka zostanie bardziej zniszczona, kwalifikacja do terapii przepadnie… Ta okropna choroba autoimmunologiczną sprawia, że organizm sam niszczy komórki, które produkują insulinę. W efekcie w organizmie zaczyna brakować hormonu niezbędnego do prawidłowego metabolizmu cukrów, co prowadzi do podwyższenia stężenia glukozy we krwi. Wysoki poziom glukozy utrzymujący się przez dłuższy czas niesie za sobą poważne konsekwencje – prowadzi do uszkodzenia, zaburzeń czynności i niewydolności wielu narządów: oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych. Cukrzyca typu 1 wymaga stosowania insuliny już do końca życia. Jednak nie musi tak być! Wczesna faza rozwoju cukrzycy u córki oraz dobre wyniki badań pozwalają na zastosowanie nowatorskiej metody TREG. Co to takiego? Jak podają sami autorzy, to „innowacyjna polska terapia z zastosowaniem limfocytów T-regulatorowych, pobranych z krwi pacjenta. Unikalność terapii polega na zwalczaniu przyczyn choroby, a nie tylko jej objawów klinicznych, poprawia parametry oraz jakość życia pacjenta”. Roksana potrzebuje dwóch cykli szczepień z programu „TREG”. Dzięki temu będzie mogła żyć normalnie, bez strachu, ciągłego kontrolowania, bez restrykcji…  Jesteśmy przeciętną polską rodziną. Koszt terapii nas przeraża, dlatego musimy prosić o pomoc. Wiemy, że jest wiele innych, często groźniejszych chorób, tak wiele dzieci potrzebuje pomocy… My to robimy dla naszego dziecka i pewnie każdy rodzic zrobiłby to samo… Roksana nie ma życia takiego jak jej rówieśniczki. Nie może nawet wyjechać na kolonię, wycieczkę klasową. Cały czas pilnujemy poziomu cukrów, podawania leków. Ograniczeń jest mnóstwo. Jaka jest Roksana? to niezwykle zdyscyplinowana dziewczynka, znakomicie się uczy, lubi pomagać innym, kocha zwierzęta, zwłaszcza psy. Sama organizowała nawet zbiórki karmy dla zwierząt w schroniskach! Sami przygarnęliśmy dwa psiaki, które wiele przeszły. Choroba sprawia, że rozumie znacznie więcej, jest bardzo dojrzała emocjonalnie. Oczywiście dla każdego rodzica jego dziecko jest cudowne, najwspanialsze i najukochańsze, każdy rodzic zrobi dla swojego dziecka wszystko. My także…  Bardzo prosimy Was o pomoc - jeśli możecie, udostępnijcie naszą prośbę dalej. Wiemy, jak trudna misja przed nami, jak ogromna kwota jest do zebrania. Nie wiemy za to, ile mamy czasu… Z góry dziękujemy za każdą formę wsparcia. Mama i tata Roksanki

69 355,00 zł ( 24.88% )
Still needed: 209 369,00 zł
Helenka Szutowicz
5 days left
Helenka Szutowicz , 2 years old

Co dolega Helence❓Pomóż nam zawalczyć o odpowiedź❗️

Od samego początku pod górkę… Absolutnie nic nie zapowiadało, że start Helenki będzie bardzo trudny. Jednak coś poszło nie tak...niezdiagnozowane wielowodzie i skrajne wahania KTG przyspieszyły decyzję o porodzie. Już od pierwszych dni życia alarmy w łóżeczku monitora oddechu były przerażającym elementem naszej codzienności. Potem przyszły dziesiątki hospitalizacji i nietrafione diagnozy. Usłyszeliśmy wiele razy: „Proszę się pogodzić z tym jak jest. Medycyna nie zawsze umie pomóc..." Malutka urodziła się poprzez cesarskie cięcie ratujące życie, w zamartwicy, otrzymując 5 punktów w skali Apgar. Po porodzie była reanimowana, przebywała pod CPAPEM oraz tlenoterapią bierną. Na domiar złego okazało się, że z córką miałyśmy niewykryty konflikt serologiczny. Ale jako rodzice nie zgadzamy się z tym „wyrokiem”, wiedząc, jak wygląda leczenie szpitalne od podszewki, serce pęka, kiedy mamy do czynienia z małym dzieckiem, które ma jeszcze szanse na normalne funkcjonowanie… Po wyjściu, ze szpitala myśleliśmy, że to koniec problemów i wchodzimy w spokojny okres macierzyństwa. Niestety już w 4 miesiącu życia spokojne noce wielokrotnie przerywał głośny alarm monitora oddechu. Rozpoczęła się nasza wędrówka po szpitalach. Podczas sierpniowej hospitalizacji na oddziale neurologii dziecięcej w Szczecinie, dowiedzieliśmy się, że córeczka ma fatalne EEG, bardzo obniżone napięcie mięśniowe oraz na tamten okres podejrzenie padaczki. Rozpoczęliśmy rehabilitację na NFZ, jednak przysługiwało nam jedynie 30 min zajęć ruchowych w ciągu tygodnia. Jak się okazało, to było dramatycznie mało. Dlaczego? Ponieważ Helenka miała pecha... jej napady padaczkowe były niemal niewidoczne, a jednak niezwykle silne, co spowodowało całkowite zahamowanie rozwoju dziecka. 30 min w tygodniu nie stymulowało jej nawet w paru procentach. Przez te 2 lata i 6 miesięcy walczymy o zdrowie naszej córeczki. Na ten moment nigdy nie usiadła w łóżeczku, nigdy nie raczkowała, a posadzona upada bezwładnie na podłogę. Nie wypowiedziała też żadnego słowa. W drugiej połowie stycznia wykonaliśmy kolejne badanie EEG. Coś tknęło panią doktor i powiedziała, że to wszystko jest bardzo niejasne. EEG jest tragiczne, a napadów brak, zatem ponownie postanowiła się skonsultować z lekarzami z Oddziału Neurologii w Zdrojach, w Szczecinie. W końcu zapadła decyzja – dziecko musi brać leki, nawet jeśli nie ma widocznych napadów. Niestety mimo powolnego wybudzania się Helenki mózgu z koszmarnego snu padaczkowego, rozwój zatrzymał się na 6 miesiącu. Mała nie wie, jak raczkować, jakie wykonywać ruchy, jak to wszystko ogarnąć. Bez wyjątkowo intensywnej kosztownej rehabilitacji nie będzie miała szans dorównać kolegom. Z każdym tygodniem jej czas na odzyskanie zdrowia ucieka bezwzględnie, a to skutkuje tym, że kiedy rówieśnicy Heleny będą biegać, jeść samodzielnie, komunikować się, to ona nadal będzie leżeć na pleckach bez gaworzenia, bez raczkowania, pogłębiając swoje opóźnienie rozwoju psychoruchowego. Mamy jednak plan… Jeszcze w tym roku podejmiemy próbę zdiagnozowania Helenki w Niemczech, w czym pokładamy wielkie nadzieje. Do tego czasu kontynuujemy walkę. Niestety badania, rehabilitacja, sprzęt – to wszystko kosztuje wielkie pieniądze, a my staramy się pokrywać wszystkie koszty z własnej kieszeni. Jednak są momenty, kiedy po prostu jest to niemożliwe, aby opłacić niezbędne wydatki samodzielnie… Obecnie czeka nas między innymi tylko częściowo refundowany turnus, zakup nowych ortez (poprzednie zostawiały odciski i siniaki, po czym finalnie na lewej stopie zszedł duży paznokieć), rehabilitacja, dalsza, prywatna diagnostyka, rehabilitacja i zakup wózka spacerowego rehabilitacyjnego. Do tego dochodzą witaminy, suplementy… Mimo że oboje pracujemy, pokrycie tych wszystkich kosztów jest dla nas ogromnym wyzwaniem. Chcemy, by nasza Helenka mogła żyć normalnie. By jak inne dzieci marzyła o tym, aby bawić się z rówieśnikami, chodzić do przedszkola, uczyć się i funkcjonować, a nie drżeć ze strachu i bólu choroby. Wasza pomoc może przybliżyć Helenkę do takiej wizji życia. Normalnego życia… Z góry dziękujemy z całego serca za pomoc. Rodzice Helenki

6 616,00 zł ( 24.87% )
Still needed: 19 980,00 zł
Anna Wcisło
Anna Wcisło , 53 years old

Nowy rok zapoczątkował walkę o ukochaną mamę – POMOCY❗️

Początek roku miał wyglądać inaczej. Rano 9 stycznia dowiedzieliśmy się, że nasza mama Anna trafiła do szpitala z zawałem mózgu wywołanym zatorem tętnic mózgowych. Znalazł ją nasz tata, który tego dnia wstawał do pracy. Mama została przyjęta na oddział z diagnozą udaru, a dokładniej ostrą niewydolnością krążenia mózgowego przedniego, zawałem lewej półkuli mózgu, afazją całkowitą i niedowładem połowicznym prawostronnym.  Diagnoza lekarza była dla całej rodziny okrutnym ciosem – niewielka szansa powrotu do pełnej sprawności, a nawet wieloletnia rehabilitacja niestety nie daje żadnej gwarancji na odzyskanie sprawności fizycznej. Pomimo zastosowanego leczenia w szpitalu, nie uzyskano znaczącej poprawy. Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny okres w życiu, ale nie poddaliśmy się. Postanowiliśmy z całych sił walczyć i zadbać o dalszą rehabilitację mamy i jej powrót do zdrowia. Po wypisaniu ze szpitala wymagała kompleksowej pielęgnacji i opieki, dlatego postanowiliśmy zgłosić się do Centrum Rehabilitacji Epimigren w Osielsku, gdzie jest rehabilitowana do tej pory.  Nadzieja powróciła dzięki ciężkiej pracy lekarzy, rehabilitantów i logopedów. Mama znów stawia pierwsze kroki, mimo że wcześniej lekarze nie dawali na to większych szans. Powoli zaczyna również mówić pojedyncze słowa i odzyskiwać świadomość otoczenia, a przy niewielkiej pomocy znów potrafi sama jeść czy umyć zęby.  Dlatego zależy nam, aby została tam jak najdłużej. I właśnie dlatego potrzebujemy pomocy. Nasze oszczędności niestety powoli się kończą, a miesięczny koszt to około 18 000 złotych! Zabiegi  opieka, rehabilitacja, leki... Sami nie damy rady, ale z Waszą pomocą możemy dalej walczyć o sprawność ukochanej mamy i jej powrót do domu. Rodzina

28 580,00 zł ( 24.87% )
Still needed: 86 314,00 zł
Julia Żeromska
Julia Żeromska , 14 years old

Choroba nie odpuści, musimy zawalczyć o odpowiednią terapię! POMOŻESZ?

Dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie. Niestety, nasza walka z chorobą to maraton, dlatego z bólem serca musimy prosić o pomoc po raz kolejny... Nasza córka – Julia,  jest pierwszą polską pacjentką z zespołem Labrune’a. Obecnie każdego dnia walczy, by choć trochę normalniej żyć. Chodzi do szkoły razem z innymi dziećmi i pomimo choroby jest nadal pełnym energii dzieckiem. Dzieckiem, które bez specjalistycznej pomocy w każdej chwili może zgasnąć… Nasza historia: Julka do 7 lat rozwijała się jak każde zdrowe dziecko. Niestety, w 2017 roku z powodu nieprawidłowego wyniku rezonansu magnetycznego głowy trafiła do szpitala... Okazało się, że w głowie Julki są torbiele wywołane zespołem Laburne’a.  Konieczne było przeprowadzenie endoskopowej cystowetrykulostomii i założenie zbiornika Rickhama... Te słowa mogą wydawać się Tobie zupełnie niezrozumiałe, ale najgorsze są następstwa. Julia boryka się z deficytami koncentracji i fragmentarycznymi zaburzeniami procesów poznawczych, co niesie za sobą np. wolniejsze tempo pracy. Przez te znaczne przeszkody w funkcjonowaniu nasza córeczka potrzebuje ciągłej rehabilitacji. Opieka specjalistów potrzebna też jest ze względu na obniżone napięcie mięśniowe w prawej nodze i ręce.  Choroba zaatakowała niemalże wszystko. Ucierpiał również słuch i mowa. Na tę chwilę Julka podjęła trening słuchowy metodą Tomatisa. Korzysta również z hipoterapii. Znajduje się pod stałą opieką licznych poradni specjalistycznych. Każdy dzień to walka o życie, o normalność. By Julia mogła pójść do szkoły i spotkać się z przyjaciółmi, by mogła usiąść z nami w Wigilię do wspólnego posiłku, by rano przywitała nas swoim uśmiechem. Terapie, turnusy i rehabilitacje, to ogromne koszty, ale przede wszystkim szansa! Szansa na życie, szansa na normalne funkcjonowanie naszej kochanej córeczki. Wierzymy, że dzięki Twojej pomocy uda nam się zebrać potrzebną kwotę na dalsze leczenie córki. Z góry dziękujemy Ci za okazaną pomoc i otwarte serce!  Rodzice Julii

17 727,00 zł ( 24.87% )
Still needed: 53 550,00 zł
Borys Bińkowski
Borys Bińkowski , 6 years old

Zdiagnozujmy Borysa! – Nie znamy źródła problemu!

Samotnie wychowuję dwoje dzieci. Mój młodszy synek Borys ma 5 lat. Od narodzin był bardzo płaczliwy, wrażliwy, nie utrzymywał kontaktu wzrokowego. Czułam, że jest coś nie w porządku. W końcu specjaliści zdiagnozowali autyzm dziecięcy. Autyzm, obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia integracji sensorycznej, nadpobudliwość psychoruchowa, zez rozbieżny, nadwrażliwość słuchowa, problemy ze snem oraz wybiórczość pokarmowa – to nasza długa lista schorzeń, z którą mierzymy się co dnia. Od 11. miesiąca życia Borysek jest pod stałą opieką medyczną. Już w 6. tygodniu mój synek został zabrany na salę operacyjną. Miał przerostowe zwężenie odźwiernika, które wymagało sporej korekty chirurga. Dzięki  rehabilitacji zaczął chodzić jeszcze przed skończeniem 2. lat, ale nadal jego chód jest chwiejny i Borys często się przewraca. Regularnie jeździmy na wizyty do fizjoterapeuty, terapeuty integracji sensorycznej, logopedy, psychologa, psychiatry oraz okulisty.  Kolejne przeszkody to problemy emocjonalne, ruchowe i społeczne. Borys miał wykonane dwa badania genetyczne na NFZ, które niestety nie wykazały nic konkretnego. Po konsultacji z genetykiem zalecono nam wykonanie badania WES Trio, które niestety nie jest refundowane. Autyzm często istnieje jako dodatkowy objaw przy różnych chorobach genetycznych, dlatego tak ważne jest wykonanie tego badania, abyśmy w końcu dowiedzieli się, z czym mamy do czynienia. Dodatkowo mamy również zalecenie terapii wzroku z powodu zeza, który jest spowodowany obniżonym napięciem mięśniowym. Niestety nie mam aż takich możliwości finansowych, by opłacić niezbędne leczenie i badania synka. Bardzo proszę Cię o pomoc. Dzięki Twojemu wsparciu w końcu zdiagnozujemy Boryska i lekarze będą mogli dostosować odpowiednie leczenie.  Agnieszka, mama Borysa

3 042,00 zł ( 24.86% )
Still needed: 9 193,00 zł
Emilia Favarin
Emilia Favarin , 9 years old

Emilkę potrącił samochód! Potrzebna Twoja pomoc!

Rozpędzony samochód potrącił moją małą siostrzyczkę! Ten obraz wciąż i wciąż przewija się w mojej głowie... Przyjechałem niedługo później. Widziałem ją chwilę po wypadku... Podbiegłem do Emilki pierwszy, przypadkowy przechodzień zaczął reanimację. Kilka osób dzwoniło po karetkę, ja po śmigłowiec. Emilka umierała… Nasza mama akurat wracała z zakupów. Była świadkiem dramatu, który się toczył. Nasze serca pękły… Tamtego dnia, 4 czerwca 2020 roku, mogłem stracić moją pięcioletnią siostrę przez roztargnienie kobiety, która siedziała za kierownicą auta... Na szczęście ratownicy przybyli błyskawicznie. Udało im się przywrócić czynności życiowe. Akcja reanimacyjna trwała prawie dwie godziny. Dwie najdłuższe godziny naszego życia… Potem zabrali Emilkę do śmigłowca, do szpitala w Rzeszowie. By czwartek. Lekarze nie dawali nawet cienia nadziei. Mała miała mnóstwo krwiaków w mózgu, była cała połamana i poobijana. Mieliśmy pogodzić się z tym, że moja mała siostra umrze… Przez pandemię nie mogliśmy nawet iść do małej. Mama została wpuszczona tylko na chwilkę. Mogliśmy tylko czekać, a każda minuta ciągnęła się w nieskończoność. Każdy dźwięk telefonu powodował paraliż - a co, jeśli dzwonią z najgorszą informacją? W poniedziałek powiedzieli nam, że Emilka będzie żyła. Po 4 najgorszych dniach dostaliśmy nadzieję! Dzięki profesjonalizmowi lekarzy i ratowników Emilka przeżyła i dziś walczy o to, by stanąć na nogi, biegać, mówić, bawić się wraz z innymi dziećmi. Wiemy, że ma na to dużą szansę! Terapeuci są dobrej myśli. Dzięki intensywnej rehabilitacji moja siostra może być w pełni sprawna - tak jak przed tragedią... Przed wypadkiem Emilka miała marzenia. Była wszechstronnie utalentowana: chciała tańczyć, śpiewać, bardzo szybko się uczyła nowych rzeczy. Zawsze chciała dowiedzieć się jak najwięcej, wszystkiego się nauczyć, każdemu pomóc. Uwielbiała - tak jak wszystkie dzieci - bawić się, skakać na trampolinie w ogrodzie. Miała swój wymarzony domek do zabawy… Teraz to wszystko stoi puste, czekając, aż Emilka znów przyjdzie i swoim śmiechem i pytaniami wypełni przestrzeń. Jej ukochany piesek Charlie bardzo tęskni, my wszyscy tęsknimy… Proszę, w imieniu całej naszej rodziny, pomóż Emilce wrócić do zdrowia!   ➡️ Licytacje dla Emilki 

70 709,00 zł ( 24.86% )
Still needed: 213 653,00 zł
Tadeusz Golec
10:14:40  left
Tadeusz Golec , 54 years old

Tadeusz cudem przeżył wypadek! Prosimy o pomoc!

Nasz kolega Tadeusz uległ bardzo poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu. Było to 10 października, w jego urodziny! Tak naprawdę to cud, że przeżył! Teraz walczy o powrót do zdrowia i sprawności. Bardzo prosimy o pomoc! Tadeusz dostał nową pracę, zaczął parę tygodni temu. Przeprowadził się do innego miasta, wynajął z rodziną mieszkanie. Cieszył się na nowy start, miał dobrze zarabiać. Wszystko zostało brutalnie przerwane przez wypadek. Podczas prowadzenia TIRa, Tadeusz zasłabł. Uderzył w naczepę jadącego przed nim pojazdu. Całe szczęście, że była pusta. Tylko dlatego przeżył! Strażacy musieli ciąć kabinę, żeby go wyciągnąć! Zabrano go na OIOM, gdzie stwierdzono rozległe obrażenia: złamanie żeber i mostka, otwarte złamanie przedramienia, stłuczenie płuc i serca. Doszło do ostrej niewydolności oddechowej, a także zaburzeń przewodzenia przedsionkowo-komorowego! Obecnie Tadeusz jest już w domu, ale nie jest samodzielny. Pilnie potrzebuje rehabilitacji, żeby wrócić do normalnego funkcjonowania. Czas gra tu dużą rolę! Na NFZ terminy są odległe, a ilość terapii jest niewystarczająca. Dodatkowo chcielibyśmy zakupić specjalnego łóżko dla osoby niepełnosprawnej, które umożliwiłoby samodzielne wstawanie i większy komfort funkcjonowania. Bardzo prosimy o wsparcie! Rodzinie Tadeusza jest niezwykle trudno. Wierzymy, że wesprzecie naszego kolegę w walce o powrót do dawnego życia! Przyjaciele

5 286,00 zł ( 24.84% )
Still needed: 15 991,00 zł
Zuzanna Błajek
Zuzanna Błajek , 19 years old

Walczymy o samodzielność i sprawność Zuzi - pomożesz?

Dziękujemy za pomoc wszystkim zaangażowanym i prosimy o zostanie z nami! Nasza walka nadal trwa i to dzięki Tobie! Również z Twoją pomocą chcielibyśmy ją kontynuować...  Nasza historia: ‚‚100% szans na to, że dziecko urodzi się martwe, a jeśli żywe, to jego życie nie potrwa dłużej niż kilka godzin. Ale nie denerwujcie się Państwo, jutro wykonamy drugie badanie i uściślimy wyniki” – to słowa lekarza. Była to dla nas najdłuższa i najgorsza noc w życiu spędzona na płaczu i modlitwie... Diagnoza: przepuklina oponowo-rdzeniowa. Zuzia żyje i jest wśród nas, ale choroba będzie z nią na zawsze. Opieka nad córką stała się całym naszym życiem.  Zuzia ma neurogenny pęcherz i musi być cewnikowana. Cierpi też na nadciśnienie, ma problemy z motoryką rąk i koncentracją. Ma kłopot z codziennym funkcjonowaniem i orzeczoną niezdolność do samodzielnej egzystencji... Może się poruszać jedynie przy chodziku lub na wózku. Cały czas jest intensywnie rehabilitowana i ciężko pracuje, aby nauczyć się samodzielnie chodzić. A przecież rehabilitacja to nie wszystko. Zuzia przyjmuje mnóstwo leków, ciągłe wizyty u lekarzy specjalistów, zakup przedmiotów zaopatrzenia medycznego… to wszystko rodzi ogromne koszty. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc w sfinansowaniu jej rehabilitacji, której miesięczny koszt to ok. 1500 zł. Niby niewiele, ale dla nas to poważna kwota, bo ze względu na jej choroby tylko jedno z rodziców może pracować. Wiemy, że tylko nieprzerwana i intensywna rehabilitacja pozwala wciąż dawać Zuzi nadzieję, że w końcu kiedyś zrobi ten pierwszy samodzielny krok… Chcielibyśmy mieć tę świadomość, że przynajmniej o jej rehabilitację nie musimy się martwić. Zresztą rzeczy sobie poradzimy! Za każdą, nawet najmniejszą wpłatę i pomoc będziemy niezmiernie wdzięczni i z góry bardzo serdecznie dziękujemy! Rodzice

4 754,00 zł ( 24.82% )
Still needed: 14 395,00 zł
Wiktoria Krokos
Urgent!
5 days left
Wiktoria Krokos , 4 years old

Zamiast beztroskich zabaw z siostrą – walka z okrutnym nowotworem❗️Ratuj życie Wiktorii❗️

Pomocy! Przerażająca choroba chce odebrać nam naszą córeczkę Wiktorię! Ona ma niecałe 4 latka, a stanęła do wycieńczającej walki z najgorszym nowotworem – neuroblastomą IV stopnia. Musimy zrobić wszystko, żeby ją uratować! Pomożesz nam? Tak trudno pogodzić się z tym, że życie ukochanego dziecka rozpoczyna się od niewyobrażalnego bólu i cierpienia. Tak bardzo boli widok kolejnych dawek chemii wlewanych w żyły czteroletniej córeczki. Ja znam ten widok na pamięć, bo tak właśnie wygląda życie na onkologii – oddziale, na którym wyjątkowo mocno zaczyna doceniać się każdą wspólną chwilę. Życie naszej kochanej córeczki i całej rodziny zmieniło się na zawsze 6 czerwca 2024. Ten dzień zostanie z nami na zawsze. Początek choroby nie zwiastował niczego złego. Na początku przy prawej skroni Wiktorii pojawiła się niewielka opuchlizna. Podczas badania USG lekarz stwierdził, że może to być niegroźny tłuszczak i poprosił o konsultację z chirurgiem. Nie dawało nam to jednak spokoju, więc następnego dnia udaliśmy się na SOR. Tam tłuszczak został wykluczony – natomiast dostaliśmy pilne skierowanie na rezonans. Lekarze mieli podejrzenia, które chcieli potwierdzić lub wykluczyć. Stawiliśmy się w Szpitalu w Zielonej Górze, gdzie następnego dnia przeprowadzono badanie w znieczuleniu ogólnym… wtedy nasz świat się zatrzymał. Szok, niedowierzanie i ogromna rozpacz. Przedszkole zostało zastąpione przez szpital i chemioterapię. Szereg badań, tomograf w znieczuleniu ogólnym, pobranie szpiku – wszystko to potwierdziło najgorsze – neuroblastoma IV stopnia. Nowotwór, który zabiera połowę chorujących na niego dzieci...  Dlaczego? Dlaczego nasza Wiktoria, nasza Córeczka, nasze Słoneczko, musi tak cierpieć? Przecież dzieci nie powinny chorować! Przecież powinna szaleć ze swoją siostrą Julką. Dziewczynki razem tworzą cudowny duet – bawią się i dokazują, potrafią w sekundę pokłócić się o kredkę, a potem pogodzić równie szybko. Julcia powinna dalej tłumaczyć siostrze zasady różnych gier, uczyć ją, jak pisać kolejne wyrazy. Powinny bawić się w szkołę czy w chowanego. A naszej małej „Kierowniczce” przyszło zmagać się z paskudnym przeciwnikiem – nowotworem, który może nam ją odebrać. Płacz i strach to już nasi codzienni towarzysze. Wiktoria jest w trakcie chemioterapii. Znosi ją dzielnie, mimo że wypadają jej włoski. Badania kontrolne dodały nam skrzydeł, lekarze mówią, że nasza córeczka dobrze przyjęła leczenie, a to otwiera nam drogę do dalszych możliwości w leczeniu. Aby zapomnieć raz na zawsze o tym piekle, szansą jest szczepionka przeciw wznowie, którą wykonuje się tylko w USA. Koszt kuracji jest ogromny i wynosi ponad 1,5 miliona złotych! Nawet gdybyśmy sprzedali wszystko, co mamy, nie uzbieramy tak ogromnej sumy… Dlatego błagamy Was o pomoc w walce o życie naszej córeczki! Liczy się każda wpłata, każde udostępnienie. Tylko wspólnymi siłami możemy uratować Wiktorię, naszą dzielną wojowniczkę! Pomocy! Rodzice Wiktorii – Ewelina i Mariusz Krokos ➡️ Licytacje na Facebooku ➡️ Strona Wikusi na Facebooku Zbiórka w mediach: 📝 Artykuł w Gazecie Lubuskiej 🎥 Materiał w TVP3 🎥 Magazyn Reporterski

396 191,00 zł ( 24.82% )
Still needed: 1 199 554,00 zł