Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Helena Kopińska
Helena Kopińska , 2 years old

Helenka potrzebuje wsparcia w walce o sprawność❗️Pomożesz❓

Nasza mała Helenka urodziła się wcześniej, niż planowano, zmagając się z poważnymi problemami zdrowotnymi: stopami końsko-szpotawymi, wzmożonym napięciem mięśniowym, a także rzadką wadą rozwojową ośrodkowego układu nerwowego – schizencefalią obustronną otwartą. To oznacza, że w jej małym mózgu brakuje pewnych obszarów, co przekłada się na opóźnienie w rozwoju psychoruchowym. Każdego dnia stawiamy czoło ryzyku pojawienia się padaczki... Pomimo tych wyzwań, Helenka jest dla nas źródłem niewypowiedzianej radości i miłości. Noszenie specjalnych butów z szyną Mitchella i okularów, które korygują jej zez zbieżny, jest dla niej codziennością. Jednak to nie wystarczy. Helenka potrzebuje specjalistycznego sprzętu ortopedycznego, który umożliwi jej pionizację ciała, oraz intensywnej, długotrwałej rehabilitacji, aby mogła rozwijać się i czerpać radość z dzieciństwa. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie dla naszej córeczki. Każdy gest, każda pomoc, ma dla nas ogromne znaczenie. To dzięki Waszemu wsparciu, możemy dawać Helenie to, co najlepsze — szansę na lepsze jutro, pełne uśmiechów i nowych osiągnięć. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za każdą formę pomocy, która pomoże naszej małej wojowniczce w jej codziennej, pełnej wyzwań podróży. Rodzice Helenki 

13 922,00 zł ( 26.17% )
Still needed: 39 270,00 zł
Antoni Zalewski
Antoni Zalewski , 2 years old

Co dolega Antosiowi❓Pomóż nam znaleźć diagnozę!

Antek miał zaledwie 3 tygodnie, gdy na wizycie kontrolnej pediatra zwróciła uwagę, że synek ma mocno obniżone napięcie mięśniowe. Bardzo nas to zaniepokoiło i rozpoczęliśmy wtedy proces diagnozy, który trwa do dziś… Antoś został skierowany na rehabilitację i ze wszystkich sił staraliśmy się mu pomóc. Niestety, z początku fizjoterapia nie dawała pozytywnych rezultatów. Odwiedzaliśmy kolejnych specjalistów, którzy, choć padło wiele podejrzeń, nie postawili ostatecznej diagnozy.  Po pewnym czasie udało nam się trafić na odpowiednią rehabilitację i dzięki regularnym ćwiczeniom Antoś się rozwinął. Synek miał około roku, gdy zaczął pełzać, a niedługo później nauczył się samodzielnie siadać. Niestety musiało minąć wiele miesięcy, zanim był w stanie zrobić swój pierwszy krok!  Obecnie Antek rusza się coraz śmielej, jednak jego schemat chodu nie jest prawidłowy… Co więcej, cały czas mierzymy się z dużymi problemami z jedzeniem – synek nie toleruje wielu konsystencji, ciężko mu przeżuwać i połykać posiłki.  Musimy w końcu dowiedzieć się, co dokładnie dolega Antosiowi! Potrzebujemy zapisać synka na badania Wes, które pomogą nam znaleźć przyczynę problemów, która najprawdopodobniej ukryta jest w genetyce. Niestety, to drogie i nierefundowane badanie, a do tego dochodzi systematyczna rehabilitacja… Staramy się sobie radzić samodzielnie, ale boimy się, że niedługo przekroczy to nasze możliwości finansowe. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie naszej walki o zdrowie i sprawność Antka! Mamy ogromną nadzieję, że badania pozwolą nam odkryć, co dolega synkowi i będziemy w stanie lepiej mu pomóc. Prosimy o wsparcie! Rodzice

7 122,00 zł ( 26.15% )
Still needed: 20 113,00 zł
Maksymilian Chudak
Maksymilian Chudak , 8 years old

Pomóż Maksiowi wywalczyć zdrowie❗️

Nasz syn Maks jest w spektrum autyzmu. W ciągu ostatnich pięciu lat wiele czasu spędził na terapiach i badaniach, które miały poprawić jego funkcjonowanie. Pomimo ogromnych starań wypowiada jedynie pojedyncze słowa. Trudno mu się skupić, ma zaburzenia przetwarzania słuchowego, przez co większość dźwięków wywołuje u niego duży stres. Dwa lata temu pojawiły się dodatkowo problemy ze zdrowiem. Syn ma stany zapalne jelit. Jest to jedna z przyczyn, która powoduje u niego zapalenie układu nerwowego. To z kolei hamuje u Maksia rozwój mowy, zaburza komunikacje i wypływa negatywnie na postępy w nauce. Leczenie zapalenia jelit trwa jednak bardzo długo. Niestety, na ten moment nie ma w Polsce dostępnych specjalistycznych badań, dlatego jesteśmy zmuszeni wykonywać je za granicą. Koszt każdego to kilka tysięcy złotych i w trakcie leczenia trzeba je powtarzać. Zapalenie układu nerwowego działa destruktywnie na organizm Maksia i niszczy jego stan emocjonalny i zdrowotny. Czas tu działa na naszą niekorzyść, bo im później zdiagnozujemy, co dodatkowo powoduje zapalenie, tym gorzej dla rozwoju Maksia. Żeby wykluczyć choroby neurodegeneracyjne i metaboliczne lekarze zalecali wykonać w najbliższym czasie badania genetyczne WES, które mamy nadzieję, pozwolą nam poznać przyczynę stanu zdrowia naszego synka. To niestety koszt kilkunastu tysięcy złotych. Sami nie jesteśmy w stanie sprostać takim kwotom, ponieważ Maksiu cały czas jest leczony oraz uczęszcza na terapię i rehabilitację, co jest dla nas już dużym obciążeniem. Te badania i leczenie dają nam nadzieję, że Maksiu będzie lepiej funkcjonował i się rozwijał. Jest wspaniałym chłopcem i wierzymy, że z Waszą pomocą wszystko się uda. Zwracamy się do Was z prośbą o nawet najmniejszą kwotę, która pozwoli nam na dalszą diagnozę i da nam nadzieję, na poprawę zdrowia u Maksia. Z głębi serc dziękujemy. Wdzięczni rodzice Maksia i kochający brat Kuba

4 371,00 zł ( 26.08% )
Still needed: 12 385,00 zł
Romuald Wierkowski
Romuald Wierkowski , 66 years old

Rozległy udar odebrał mi sprawność. Proszę, pomóż mi ją odzyskać!

Do 3 stycznia 2023 moje życie można było nazwać sielskim. Cudowna żona, dzieci, wnuki, przyjaciele, aktywne życie, dobra, satysfakcjonująca praca... Czego chcieć więcej? Było wspaniale! Pracowałem jako kierowca międzynarodowy. Tego roku święta spędzić miałem w trasie, ale miały być ostatnie święta poza domem przed wyczekaną emeryturą. Nic nie wskazywało na to, że wydarzy się coś złego... W pierwszym dniu nowego roku już zacząłem czuć się gorzej, bolała mnie głowa, ale sądziłem, że to przeziębienie, gorsze samopoczucie, zmęczenie… Ten stan utrzymywał się dwa dni i wciąż się pogarszał. Było na tyle źle, że mowa stawała się coraz bardziej bełkotliwa. Zauważyli to moi współpracownicy, ja nie widziałem tych zmian. Szef zawiózł mnie do szpitala w Kolonii w Niemczech. Tam okazało się, że miałem rozległy udar niedokrwienny pnia mózgu i móżdżku. Zostałem wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej na blisko trzy tygodnie! Po wybudzeniu mój świat zupełnie się zmienił… Diagnoza: porażenie czterokończynowe, dysfagia i anatria. Nie mogłem ruszyć kończynami, przełykać, mówić... Do 5 maja 2023 byłem w szpitalu w Kolonii, żona cały czas była na miejscu. Po wyjściu z niego zawieziono mnie do ośrodka rehabilitacyjnego w Polsce, w którym nadal przebywam. Zaczynam ruszać prawą ręką, prawą nogą, powoli porozumiewam się pisząc, coraz dłużej jestem w stanie przebywać w pozycji siedzącej. Niestety przede mną jeszcze ogrom pracy i bardzo kosztownej rehabilitacji. Miesięczny koszt pobytu w ośrodku z niezbędną, intensywną rehabilitacją wynosi około 20 tysięcy złotych. Jest to kwota, która znacznie przewyższa nasze możliwości finansowe, ale tylko ta droga daje mi szansę na przywrócenie sprawności i ponowną możliwość cieszenia się życiem. Dlatego bardzo proszę o pomoc! Wierzę, że będziecie ze mną w tej niezwykle trudnej sytuacji! Romuald

33 265,00 zł ( 26.05% )
Still needed: 94 395,00 zł
Emilia Jędras
Emilia Jędras , 11 months old

Ciąża przebiegała prawidłowo, lecz Emilka urodziła się bardzo chora... Pomóż walczyć o zdrowie!

Przez 9 miesięcy lekarze zapewniali nas, że córka zdrowo się rozwija. Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na jej pojawienie. Byliśmy spokojni i nie mogliśmy się doczekać, gdy w końcu weźmiemy córeczkę w ramiona… Niestety, kiedy przyszła na świat była tak słaba, że mogliśmy zobaczyć ją jedynie przez krótką chwilę.  Po kilku godzinach przyszedł do nas lekarz z pierwszą złą informacją: córka ma wadę serduszka, saturacja jest zbyt niska i musi zostać przewieziona do szpitala specjalistycznego w Krakowie. Nasze serca ze strachu zatrzymały się na ułamek sekundy. Zawładnęła nami rozpacz... Nie wiedzieliśmy, czy nasza ukochana Emilka przeżyje.  Przed północą zadzwonili ze szpitala w Krakowie i przeżyliśmy kolejny szok: u córeczki stwierdzono cechy Zespołu Downa. Echo serca wykazało szereg nieprawidłowości. Kolejnego dnia stwierdzono niewydolność oddechową, a Emilka wymagała podawania tlenu. Obecnie jesteśmy na etapie leczenia, konsultacji i rehabilitacji.  Emilka zażywa leki na serce i czeka na operację wady. Córeczka jest jeszcze bardzo malutka, a już połowę swojego życia spędziła w szpitalach. Zamiast być tulona w bezpiecznych objęciach rodziców, leży w szpitalnym łóżku… Codziennie jesteśmy w drodze i walczymy o zdrowie naszego dziecka. Rehabilitacja oraz operacja serduszka to nasze priorytety. Niestety, refundowana terapia nie jest wystarczająca, co wiąże się z wysokimi kosztami opieki prywatnej. Lekarze są zgodni – intensywna rehabilitacja jest kluczowa, aby możliwie zwiększyć sprawność  naszej Kruszynki.  Z całego serca prosimy Was o pomoc. Chcemy zapewnić córeczce jak najlepszy możliwy start i dać szansę na prawidłowy rozwój w przyszłości – pomimo przeciwności losu. Wierzymy, że z Waszym wsparciem będzie to możliwe.  Rodzice

5 544,00 zł ( 26.05% )
Still needed: 15 733,00 zł
Sofiia Fasolko
Sofiia Fasolko , 18 years old

SMA postępuje! Potrzebne turnusy rehabilitacyjne!

Moja kochana córeczka cały czas toczy ciężką bitwę o własną sprawność. SMA nie odpuszcza. Jej mięśnie są coraz słabsze… Z całego serca dziękuję za dotychczasową pomoc, którą nam okazaliście. Gdybyście nie pojawili się w naszym życiu w tamtym momencie nie wiem, jak byśmy sobie poradziły... Choroba mojego dziecka wciąż postępuje! Sofiia nie może chodzić, ciało odmawia jej posłuszeństwa! Cały czas porusza się tylko za pośrednictwem wózka inwalidzkiego.  W przypadku tej ciężkiej choroby pod żadnym pozorem nie można przerwać rehabilitacji! W przeciwnym wypadku neurony odpowiedzialne za pracę mięśni obumrą znacznie wcześniej!  Sofia to bardzo dzielna i waleczna nastolatka. Nie poddaje się i każdego dnia spełnia swoje obowiązki, jakim jest chociażby uczęszczanie do szkoły.  Dużą szansą dla niej jest udział w turnusach rehabilitacyjnych. Oprócz tego potrzebne są dalsze zabiegi i kosztowna rehabilitacja, aby powstrzymać postęp choroby.  Proszę, dodajcie otuchy mojej młodej wojowniczce. Z Waszą pomocą każdy dzień może być dla niej łatwiejszy, a przyszłość bardziej optymistyczna!  Mama

2 908,00 zł ( 26.03% )
Still needed: 8 263,00 zł
Gabriela Gałęza
Gabriela Gałęza , 8 years old

Nic nie zapowiadało tragedii, która wywróciła nasze życie do góry nogami...

Trzy lata temu naszym życiem wstrząsnęła przerażająca wiadomość. Padaczka lekooporna – tak brzmiała diagnoza choroby naszej córki. Szok, niedowierzanie, rozpacz, lęk o jej życie – takie uczucia towarzyszyły nam tamtego dnia. Myśleliśmy, że spotkało nas wszystko, co najgorsze. Myliliśmy się jednak. Czekał nas kolejny cios od losu. Kolejny raz w naszych uszach wybrzmiała zatrważająca diagnoza. Nasza córka choruje również na autyzm atypowy, zaburzenie rozwoju, które skutkuje trudnościami w komunikowaniu się, wyrażaniu własnych emocji, rozpoznawaniu uczuć i intencji innych osób, zaburzonym odbiorze wrażeń zmysłowych. Z autyzmu nie można się wyleczyć – usłyszeliśmy od lekarzy.  Kolejny raz mieliśmy pogodzić się z diagnozą nieuleczalnej choroby. Kolejny raz mieliśmy patrzeć na cierpienie naszego dziecka nie mogąc mu pomóc, nic zrobić. Czyż nasze dziecko nie cierpi już wystarczająco? Jak poradzi sobie w dalszym życiu, kto o nią zadba, kiedy nas już zabraknie? Ogromny smutek i pretensja do losu towarzyszyły nam przez kolejne tygodnie. Aż w końcu przyszedł czas, żeby się otrząsnąć i pomyśleć, jak zapewnić naszej córce jak najlepsze funkcjonowanie ze schorzeniami, z którymi musi żyć. Jeśli udało nam się wyciszyć padaczkę, choć lekarze również nie dawali nam dużo szans, to może uda się też w jakimś stopniu pokonać bariery autyzmu?  Zaczęliśmy szukać informacji w Internecie. I wtedy wróciła w nas nadzieja. Dowiedzieliśmy się, że jest wiele interwencji medycznych i terapeutycznych, które mogą pomóc naszej córce w codziennym funkcjonowaniu i poprawić jej stan zdrowia. Kontaktowaliśmy się z rodzicami dzieci z podobnym schorzeniem. Ich doświadczenia napełniały nas optymizmem. Większości dzieciom cierpiącym na autyzm można pomóc i to w ogromnym stopniu. Niektóre dzieci udało się całkowicie wyleczyć i cofnąć diagnozę.  Niestety leczenie jest żmudne, długotrwałe i kosztowne. Autyzm to zaburzenie w wielu sferach funkcjonowania organizmu. Poza zaburzeniami o charakterze neurologicznym, objawia się również osłabionym systemem immunologicznym, nietolerancjami pokarmowymi, nieprawidłowym trawieniem pokarmów, nadmiernym przerostem bakterii, grzybów, pasożytów i pleśni, które produkują toksyny i zatruwają organizm. W leczeniu autyzmu trzeba działać na wszystkich zaburzonych płaszczyznach. Musimy wspierać rozwój dziecka poprzez indywidualne terapie psychologiczno-pedagogiczne, logopedyczne, rehabilitację ruchową i terapie zaburzeń integracji sensorycznej. Równocześnie musimy działać na płaszczyźnie medycznej. Medyczne leczenie autyzmu, tzw. leczenie DAN (Defeat Autism Now! – Pokonaj Autyzm Teraz!) to skomplikowane, długotrwałe i kosztowne leczenie dopasowane do indywidualnych potrzeb dziecka. Leczenie DAN wymaga częstych specjalistycznych badań, rygorystycznej diety, przyjmowania wielu lekarstw i suplementów. Leczenie to nie jest refundowane przez NFZ, a my nie jesteśmy w stanie pokryć wszystkich kosztów leczenia z własnej kieszeni. Dodatkowo czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, im szybciej podejmiemy potrzebne interwencje, tym Gabi będzie miała większe szanse na nadrobienie zaległości rozwojowych. Chcemy spróbować wszelkich możliwych rozwiązań, żeby Gabi miała szansę na samodzielne funkcjonowanie. Chcemy, aby nie ograniczały jej trudności w rozumieniu zachowań innych ludzi, żeby potrafiła odczytać ich emocje, normalnie komunikowała się, żeby nie pozostała zamknięta w świecie ograniczeń, nie mogąc wyrazić swoich potrzeb, skazana na opiekunów, niezrozumiana przez większość społeczeństwa. Nie możemy się na to zgodzić. Dlatego założyliśmy tę zbiórkę, aby prosić Was o pomoc, o wsparcie finansowe dla naszej Gabi. Wspomóżcie nas i Gabi w tej kolejnej walce o przełamanie barier autyzmu. ➡️ Zbiórkę Gabrysi można wspierać biorąc udział w licytacjach: KLIK ➡️ Historia Gabi w mediach:  GABRYSIA Z OLSZTYNA CHORUJE NA TAJEMNICZĄ CHOROBĘ. POTRZEBNE JEST NIEWIELKIE WSPARCIE

7 654,00 zł ( 25.99% )
Still needed: 21 786,00 zł
Paulina Szczyra
Paulina Szczyra , 9 years old

Jedna mama dała jej chorobę, druga miłość i dom… Potrzebna pomoc dla Paulinki❗️

Ze względów zdrowotnych, decyzję o chęci adopcji podjęliśmy jeszcze w narzeczeństwie. Zdaliśmy wszystkie testy, przeszliśmy kursy, szkolenia i doczekaliśmy się pierwszej, wymarzonej córki. Drugą adoptowaliśmy po 8 latach, jako „zdrową dziewczynkę”. Kilka miesięcy później zaczęła zasypywać nas lawina diagnoz i złych wiadomości…  Pierwszą córeczkę adoptowaliśmy jako niemowlaka. W trójkę spędziliśmy 8 lat. Marta funkcjonuje dobrze, jest w pełni sprawna. Boryka się jak każde adoptowane dziecko, z urazem psychicznym. Na szczęście ma nas i wspólnie świetnie sobie radzimy…  Po 8 latach dostaliśmy wiadomość z ośrodka adopcyjnego, że Marta ma 4-letnią siostrę. Paulinka była w miejscu dla najbardziej chorych i niechcianych dzieci… Nasza decyzja o wzięciu jej ze sobą była niemalże natychmiastowa. Paulinka na pierwszy rzut oka była bardzo zaniedbana. Chuda, smutna i zamknięta w sobie. Miała 4-latka i nie potrafiła wykonywać najprostszych poleceń. Nie potrafiła również powiedzieć więcej niż kilka słów…  Jestem z zawodu pedagogiem, więc wiedziałam, że czeka nas ciężka przeprawa. Mimo wszystko świadomie chcieliśmy się jej podjąć.  Nie żałujemy tej decyzji i kochamy ją ponad życie, ale… Niestety nie powiedziano nam bardzo ważnej informacji — nasza córeczka choruje na FAS (alkoholowy zespół płodowy). Ta choroba ma olbrzymi wpływ na jej rozwój, a jednocześnie w Polsce nie jest uwzględniana w orzekaniu o niepełnosprawności.  Prześladuje nas wiele absurdów w orzekaniu i dokumentacji oraz w obecnym, trudnym dla każdego czasie. Wiele rehabilitacji opłacamy lub prowadzimy sami… Paulinka zrobiła olbrzymie postępy, ale jej choroba nigdy nie zniknie…  Czasem odpowie dobrze na pytanie, czasem zapomni imienia siostry. Czasem zatrzyma się na prośbę, a czasem wbiegnie na ulicę, nie rozumiejąc niebezpieczeństwa…  Nasza młodsza córeczka jest niepełnosprawna w stopniu lekkim. Cierpi na zaburzenia integracji sensorycznej, dyspraksję, zaburzenia wzroku i słuchu centralnego. Stwierdzono karłowatość, zaburzenia układu pokarmowego, wadę postawy, wadę wymowy.  Z racji przeszłości walczymy też z traumą rozwojową i zaburzeniami przywiązania. Biologiczna mama Marty i Paulinki nie kontrolowała i nie prowadziła ciąży u żadnego lekarza… Młodsza córka urodziła się w zamartwicy, była w naprawdę ciężkim stanie już od pierwszych dni… To musiało i pozostawiło olbrzymi ślad! Problemem Paulinki jest również agresja i zaburzenia emocjonalne. Wiemy, że do końca życia będzie potrzebowała pomocy. Leczenie, terapie i rehabilitacje są bardzo kosztowne. Pomagają również turnusy rehabilitacyjne, które finansowo zupełnie nas przerastają.  Daliśmy dziewczynkom miłość i dom, one dają nam spełnienie naszych marzeń. Chcemy tworzyć rodzinę i nigdy nie zmienilibyśmy naszego życia… Prosimy wszystkie dobre serca o wsparcie rozwoju Paulinki! To małe dziecko, które nie wybierało swojego losu, które niewinne przyszło na świat z olbrzymim obciążeniem…   Pomóż nam je dźwigać razem z nią! Z góry dziękujemy,  rodzice

5 866,00 zł ( 25.93% )
Still needed: 16 752,00 zł
Gracjan Błaszkiewicz
Gracjan Błaszkiewicz , 16 years old

Dzielny Gracjan kontra ciężka choroba. Pomóż chłopcu uciec przed cierpieniem!

Gracjanek urodził się w zamartwicy, w krytycznym stanie! Udało mu się przeżyć, jednak niepełnosprawność odebrała mu szansę na beztroskie, wolne od zmartwień, trudów i cierpienia życie. Mój syn ma 11 lat, a jego stan każdego roku się pogarsza, mimo systematycznej rehabilitacji. Wszystkiemu winne jest mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe, którego nie sposób pokonać. Można z nim tylko walczyć… Chwile zaraz po porodzie były dramatem... Drgawki, wzmożone napięcie mięśniowe, odma płucna, hipoglikemia, obrzęk mózgu – te słowa spadały na mnie jak kamienie. Lekarze zbyt długo zwlekali z porodem, synek urodził się w bardzo ciężkiej zamartwicy. Nie było pierwszego krzyku, pierwszych chwil w ramionach mamy. Wymagał resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Miałam przygotowywać się na najgorsze…  Przeżył, z miesiąca na miesiąc jego stan się poprawiał i, choć życie Gracjana przestało być zagrożone, wiedziałam już, że będziemy musieli stoczyć długą i bolesną walkę o choć namiastkę sprawności. Dziś Gracjan ma 11 lat i stwierdzone dziecięce porażenie mózgowe. Synek jeszcze nigdy postawił pierwszego kroku, nie usiadł sam, nie wypowiedział słowa. Nie potrafi sam jeść, ma problem z połykaniem i żuciem, nie przewraca się na boki. Cierpi, a ja robię wszystko, by bólu było jak najmniej! Gracjanek ma za sobą zabieg fibrotomii – przeszedł go w marcu 2019 roku, dzięki pomocy dobrych ludzi. Zabieg był konieczny ze względu na bardzo bolesne przykurcze kończyn dolnych i górnych. Udało się, ale synek znów potrzebuje przeprowadzenia kolejnego zabiegu ze względu na kolejne przykurcze i kolejny ból, który wrócił i którego nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Po zabiegu wskazana jest intensywna rehabilitacja, dlatego chcielibyśmy skorzystać ze specjalistycznego turnusu, którego cena przekracza nasze możliwości! Gracjanek ma trzech młodszych braci, którzy bardzo przeżywają, że ich braciszek płacze z bólu a my nie jesteśmy w stanie mu pomóc. Czuwam przy nim dniami i nocami. Niestety – samą miłością nie pomogę mu w pełni. Nie zawsze jestem w stanie zdobyć pieniądze na to, czego mój synek potrzebuje, dlatego proszę Cię o pomoc raz jeszcze. Pomóż mi sprawić, że w życiu mojego dziecka będzie jak najmniej cierpienia. Mama

4 825,00 zł ( 25.91% )
Still needed: 13 793,00 zł