Moja walka z chorobą trwa już ponad 30 lat. Nie poddaję się, wciąż walczę o sprawność!
Moja walka z chorobą trwa już wiele lat. Do niedawna starałam się znosić wszelkie dolegliwości, jednak od ponad roku mój stan pogorszył się do tego stopnia, że poruszam się na wózku inwalidzkim. Każdego dnia czuję, że jestem coraz słabsza… Wszystko zaczęło się jeszcze w latach 90-tych. Początkowo moim największym problemem był wzrok, który zaczął się pogarszać. Wciąż odwiedzałam okulistę… Jednak po pewnym czasie pojawiły się trudności w chodzeniu. Zaniepokojona udałam się do neurologa. Po badaniach otrzymałam diagnozę – ataksja móżdżkowo-rdzeniowa. Trudno jest zmagać się codziennie z tak podstępnym przeciwnikiem. Choroba stosunkowo wolno, ale wciąż postępuje. Ze względu na zachwianą równowagę często upadam. Jeszcze jakiś czas temu starałam się poruszać ze wsparciem chodzika, jednak teraz jest to niemożliwe, dlatego zostałam zmuszona usiąść na wózek. Staram się ćwiczyć, jednak bardzo szybko się męczę i boli mnie całe ciało. Moje dni są smutne i monotonne. Często towarzyszy mi smutek… Nie jestem w stanie sama wykonywać wielu podstawowych czynności. Mieszkam z tatą, który ze względu na swój wiek nie jest w stanie mi pomagać. Muszę korzystać z pomocy asystentki. Ostatnio w moim życiu pojawiła się iskierka nadziei. Jest nią kombinezon neuromodulacyjny, który zmniejsza spastyczność i aktywuje mięśnie. Już podczas godzinnego użytkowania odczułam znaczącą różnicę i udało mi się wykonać ćwiczenia, o których wcześniej mogłam tylko pomarzyć. Wierzę, że przy wsparciu kombinezonu mogłabym osiągać lepsze efekty rehabilitacji i moja sprawność mogłaby się poprawić. Niestety, koszt takiego kombinezonu jest spory. Większość mojego budżetu poświęcam na leki, sprzęt rehabilitacyjny, nie mogę sobie pozwolić na taki wydatek. Dlatego z całego serca proszę Was o wsparcie. Wiem, że przede mną jeszcze wiele pięknych chwil, muszę tylko zawalczyć o swoje zdrowie. Każda wpłata to dla mnie nieoceniona pomoc. Beata