Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julka Wasiluk
Julka Wasiluk , 5 years old

O lepsze jutro trzeba walczyć już dziś! Pomocy!

Julcia urodziła się o czasie, dostała 10 punktów w skali Apgar. Od urodzenia występowało obniżone napięcie mięśniowe, ale nic nie zwiastowało innych problemów... Córeczka miała rok i tydzień, kiedy doszło u niej do infekcji, podczas której wystąpiły drgawki. Początkowo myślano, że to drgawki gorączkowe. Niestety po tygodniu problem powrócił. Wtedy wyszło na jaw, że Jula cierpi na padaczkę. Dochodziło do nagłych ,,szarpnięć " górnej części ciała oraz opadania głowy aż do 10-30 razy na dobę. Każdy atak cofał Julcie w rozwoju. Na dzień dzisiejszy Jula jest leczona w Gdańsku w UCK. U Julki po badaniach genetycznych wykryto mutacje w genie ALDH7A1, która jest związana z padaczką zależną od pirydoksyny,  rzadką chorobą neurometaboliczną, która objawia się napadami częściowymi, uogólnionymi, pojawiają się także mioklonie i skurcze, które można wspomóc lekami pp i pirydoksyną (Wit.B6), która odpowiada za mózg i mięśnie. Julcia potrzebuje stałej rehabilitacji, integracji sensorycznej, neurologopedy i oligofrenopedagoga. Ma opóźnienie psychoruchowe, niedoczynność tarczycy, ciągłe infekcje spowodowane jej chorobą, ataksję tułowia, afazję mowy (nie mówi), nie chodzi, siedzi niestabilnie, ma bardzo obniżone napięcie mięśniowe. Mimo wszystko nasza Julcia jest uśmiechniętym i pogodnym dzieckiem! Musimy zrobić wszystko, by jej pomóc, ale boimy się, że nasze wszystko to za mało... Ciągle trwa rehabilitacja, nadal jeździmy na konsultacje i zrobimy wszystko, co możemy, by jak najlepiej pomoc Julci i zapewnić  jak najlepszą opiekę. W niedalekiej przyszłości czekają nas kolejne, dodatkowe, niestety nierefundowane badania. Prosimy o pomoc, aby móc za to wszystko zapłacić. Pomożesz Nam? ___________ ➡️ Licytacje dla Julci

28 360,00 zł ( 28.33% )
Still needed: 71 725,00 zł
Joanna Pliszka
Joanna Pliszka , 54 years old

Pielęgniarka walczy z nowotworem oka! Ratujemy wzrok pani Joanny!

Nie pamiętam okresu mojego życia, w którym nie miałabym problemów ze wzrokiem. Od dziecka zmagam się bowiem z niedowidzeniem prawego oka. Tak naprawdę widzę na nie jedynie w 10%! Już w dzieciństwie marzyłam o tym, by móc dobrze widzieć, by zmysł wzroku nigdy mnie nie zawiódł, bym widziała świat w 100%, a nie tylko w części. Niestety – z czasem było coraz trudniej. W 2010 roku zdiagnozowano w moim zdrowym lewym oku chorobę nowotworową. Aktualnie choroba mocno postępuje, pogarsza się widzenie z bliska, którego nie można skorygować szkłami korekcyjnymi. Tracę wzrok... Zdaniem lekarzy jak najszybciej powinnam wykonać zabieg terapii fotodynamicznej PDT. To obecnie jedyna szansa na skuteczne powstrzymanie rozwoju nowotworu. Mimo że jestem czynnie pracującą pielęgniarką, nie jestem w stanie w krótkim czasie zebrać potrzebnej kwoty, dlatego proszę, pomóż mi! Pomóż ratować mój wzrok... Twoja pomoc to moja nadzieja! Joanna *Podana kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

6 029,00 zł ( 28.33% )
Still needed: 15 248,00 zł
Aleksandra Milewska
Aleksandra Milewska , 32 years old

Mam mózgowe porażenie dziecięce i tytuł magistra! Potrzebuję Twojej pomocy!

Choruję na mózgowe porażenie dziecięce i mimo takiej przeciwności skończyłam studia magisterskie. Robiłam wszystko, by być osobą sprawną, samodzielną, niezależną, jednak teraz muszę prosić Cię o pomoc.  Już 6 lat minęło od odebrania dyplomu, a ja nadal nie mogę znaleźć pracy… Skończyłam zarządzanie organizacjami w sektorze publicznym. Uczyłam się 6 lat, by zdobyć wyższe wykształcenie, a nie mogę się sama utrzymać. Nie chcę stale być na rencie socjalnej, prosić o pomoc finansową, ale muszę. Moja choroba wymaga stałego leczenia: wizyt u lekarzy, rehabilitacji, pomocy osoby trzeciej w niektórych czynnościach. Z mojej strony robię wszystko, by być niezależną finansowo, wysyłam CV, odpowiadam na propozycje pracy… Nie moja wina, że doszło do komplikacji okołoporodowych, nie moja wina, że urodziłam się jako wcześniak w 32. tygodniu ciąży, nie moja wina, że w końcu lekarz zdiagnozował u mnie dziecięce porażenie mózgowe.  Proszę Cię o pomoc. Moi rodzice są coraz starsi, a koszty leczenia stale rosną. Z rehabilitacji powinnam korzystać minimum 2 razy w tygodniu, ale to koszt ok. tysiąca złotych miesięcznie. Do tego dochodzą leki na alergię i na astmę. Zachorowałam na nie po przebytym Covidzie. Wcześniej ani z astmą, ani z alergią nie musiałam się mierzyć i mimo że wirusa przebyłam łagodnie, to zostawił po sobie właśnie takie komplikacje. Gdybym tylko mogła, opłaciłabym wszystko sama, ale niestety nie mam takich pieniędzy. Twoja pomoc będzie dla mnie ogromnym wsparciem. Już teraz dziękuję Ci za okazane serce! Ola Ola prosi o Twoją pomoc

15 070,00 zł ( 28.33% )
Still needed: 38 122,00 zł
Anita Karkułowska - Gorzała
Anita Karkułowska - Gorzała , 49 years old

Anita przeżyła pięć udarów - pomóż jej wrócić do trójki stęsknionych dzieci!

Anita jest wspaniałą żoną i mamą trójki dzieci. Jest też wojowniczką, bo bardzo wcześnie musiała zacząć walkę o zdrowie i życie... Miała zaledwie 21 lat, gdy znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Udar... Pierwszy z pięciu. Pięć razy Anitę niemal zabrała śmierć... Bardzo, ale to bardzo potrzebna jest nasza pomoc! Udar kojarzy się z przypadłością, która dotyka osób w podeszłym wieku. To jednak nieprawda, może się zdarzyć każdemu. Wystarczy, że zamknięciu ulegnie tętnica, a do mózgu przestanie dopływać krew... Udar nazywany jest często "zawałem mózgu". Grozi strasznymi powikłaniami. Może skończyć się głęboką niepełnosprawnością lub po prostu śmiercią... Anita przeżyła pierwszy udar, kiedy miała 21 lat - wtedy, kiedy życie dopiero się zaczyna. Powrót do zdrowia był długi, ale Anita wiedziała, że musi walczyć. Przecież przed chwilą wkroczyła w dorosłe życie, nie mogło się w ten sposób zakończyć... Dzięki ciężkiej pracy odzyskała sprawność i samodzielność. Kolejne trzy udary - w odstępie kilkunastu lat - pokazały naprawdę wiele. Po pierwsze, że nie ma na świecie rzeczy niemożliwych. Po drugim udarze niedokrwiennym lekarze dawali jej niewielkie szanse na powrót do zdrowia i normalne funkcjonowanie. Niemożliwe stało się jednak faktem - Anita wiedziała, że ma dla kogo walczyć. Po drugie okazało się, że Anita jest zdeterminowana i ma w sobie ogromną wolę życia. Wiedziała, że musi stanąć na nogi i wrócić do domu. Dla męża i trójki wspaniałych dzieci, które nie wyobrażały sobie życia bez mamy... Niestety, początek roku okazał się dla rodziny  wyjątkowo tragiczny... W styczniu choroba po raz kolejny postanowiła o sobie przypomnieć. 16 stycznia Anita nagle straciła przytomność. W szpitalu w Wałbrzychu, do którego trafiła, szybko postawili diagnozę - kolejny, piąty udar - krwotoczny! Bardzo ciężki, z obrzękiem mózgu. Na domiar złego doszło jeszcze ostre zapalenie płuc. Po dwóch tygodniach doszło do zakażenia organizmu - Anita przeszła bardzo ciężką sepsę. Nie ma takich słów, by opisać tamten czas. Czekanie zawsze jest najgorsze, a lekarze nie dawali żadnych nadziei. Pozostała tylko modlitwa i czekanie na cud... I nadzieja, że miłość matki okaże się silniejsza niż śmierć. Że Stefania, Jessica i Olek nie stracą ukochanej mamusi... Anita ponad dwa tygodnie była w śpiączce farmakologicznej. Lekarze założyli jej dren do mózgu, żeby zmniejszyć obrzęk. Było naprawdę źle... Konieczna była transfuzja krwi. Dopiero wtedy Anita odzyskała świadomość, a obrzęk mózgu zmalał. Lekarze założyli jej rurkę tracheotomijną, żeby mogła oddychać oraz PEG-a, żeby umożliwić karmienie dojelitowe. Niestety, z Anitą nie było żadnego kontaktu, nie ruszała się - jedynie poruszała oczami. Szpital już nic więcej nie mógł zrobić. Dzięki staraniom rodziny Anita trafiła w lutym do zakładu opiekuńczo-leczniczego. Leczenie tam jest niestety bardzo kosztowne - miesięczny koszt pobytu wyliczony indywidualnie dla Anity to niemal 10 tysięcy złotych! Cena obejmuje jednak kompleksową opiekę lekarską i pielęgniarską, oraz neurorehabilitację - wszystko, co jest potrzebne do tego, by ta waleczna żona i mama mogła wreszcie wrócić do domu na własnych nogach. Po ponad miesiącu Anita po raz pierwszy zobaczyła swojego męża... Kiedy opowiadał jej, że wszyscy - dzieci, rodzina i przyjaciele - czekają na nią, Anita ściskała mu mocniej dłoń i próbowała coś powiedzieć... To wspaniała kobieta, bohaterka, która po piątym udarze dalej walczy. Błagamy o pomoc - sprawmy, aby miała szansę na odpowiednie leczenie i powrót do Stefanii, Jessiki, Olka i Mietka...

17 874,00 zł ( 28.31% )
Still needed: 45 254,00 zł
Agnieszka Czajka
Agnieszka Czajka , 50 years old

Pomóż mi uwolnić się od bólu!

W 2023 roku doznałam poważnej kontuzji prawego kolana. Diagnostyka na NFZ trwała prawie rok. W końcu otrzymałam wyniki, okazało się, że to uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej… Koniecznie muszę być poddana operacji! Zostałam skierowana na zabieg artroskopii i opracowania uszkodzeń łąkotki przyśrodkowej stawu kolanowego prawego. Niestety czas oczekiwania na refundowaną operację wynosi około roku. Nie mogę tak długo czekać! Moje kolano jest w fatalnym stanie… Codzienny ból ogranicza moją sprawność ruchową. Mam 8-letniego synka, który zmaga się z autyzmem – potrzebuje sprawnej mamy! Koszt przeprowadzonej prywatnie operacji ortopedycznej wynosi około 10 000 złotych, do tego dochodzą koszty intensywnej rehabilitacji, wizyt kontrolnych, dodatkowych badań… To przerasta moje możliwości! Dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Wierzę, że z Waszą pomocą uda mi się wrócić do upragnionej sprawności i uwolnię się od nieustannego bólu! Za każdą wpłatę bardzo dziękuję! Agnieszka

7 529,00 zł ( 28.3% )
Still needed: 19 067,00 zł
Antoni, Lena i Mateusz
Antoni, Lena i Mateusz , 5 years old

Stworzyłam dom dla trójki dzieci - pomożesz zadbać o ich zdrowie i przyszłość?

Jestem samotną mamą adopcyjną i zastępczą. Obecnie mam pod opieką 3. dzieci z niepełnosprawnościami. Zrobię wszystko, by ich codzienność była łatwiejsza i by były szczęśliwe!  Mój przysposobiony synek ma wiele wad, które zaszły mózgu, w tym wodogłowie wrodzone z zastawką komorowo-otrzewnową, niepełnosprawność ruchową, zespół Dandy-Walkera, zespół Baraitsera-Wintera, hipotonię mięśni, artogrypozę, zespół opadającej powieki, wadę serca pod postacią ASD, naczyniaki płaskie, autyzm atypowy. Lena ma zespół de Grouchy'ego, zez rozbieżny, opóźniony rozwój psychoruchowy oraz podejrzenie spektrum autyzmu. U Mateusza  zdiagnozowano niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym oraz autyzm atypowy. Jesteśmy w trakcie diagnozy zespołu genetycznego.  Opieka nad dziećmi wymaga wielu wizyt u specjalistów, specjalistycznych sprzętów, pomocy terapeutycznych, rehabilitacji, terapii, a także dojazdów do różnych ośrodków.  Niedługo czekają nas wydatki takie jak: ortezy, badania i diagnozy w kierunku autyzmu i ADHD, foteliki samochodowe specjalistyczne, minimum roczna terapia liczona w dziesiątkach tysięcy…  Tworzę dom, który jest spełnieniem marzeń moich i moich dzieci. Jestem ważną częścią ich życia, a one są dla mnie wszystkim. W naszym domu panuje miłość i radość. Chciałabym móc zapewnić im wszystko, czego potrzebują, by być zdrowe i samodzielne!  Mama Licytacje dla Antosia, Matiego i Lenki  

15 050,00 zł ( 28.29% )
Still needed: 38 142,00 zł
Liwiana Potrykus
Liwiana Potrykus , 6 years old

Little Liwiana suffers from a rare genetic disorder! Help!

My daughter is the apple of my eye and a dream that came true. I am doing my best to enable her to develop correctly, but I don't know if it's possible… Liwiana suffers from a CASK genetic mutation, which is characterized by a lack of verbal communication skills (e.g., manifesting hunger mostly with a cry), and I can barely understand what she's trying to say.  She also experiences walking difficulties - she cannot move unassisted. At six years old, she still cannot eat, dress, or wash herself. She doesn't communicate her physiological needs. I must help her with basic activities. At times, I feel hopeless. If that wasn't enough, I learned that my daughter's disease is terminal. According to the latest studies, only stimulating her development and rehabilitation can improve her psychomotor functions. Although physical therapy is effective, we put greater hope in rehabilitation camps.  During one of them, Liwianka started to walk!  Unfortunately, they are expensive, and I cannot afford them.  All the doctors agree that in Liwianka's case, the more rehabilitation, the better! It is the only way to achieve the expected results. The battle for her health and fitness costs a lot of money, though, and if anyone would like to help me and donate, I will be forever grateful!  Liwianka's mom

8 420,00 zł ( 28.26% )
Still needed: 21 368,00 zł
Sławomir Szyszka
Sławomir Szyszka , 55 years old

Sławek needs your help after six-metre fall from the mountain !

I would have never thought that my passion would make the worst grief in my life. One day changed everything and for the last two years I have been continuously struggling for my health. I need your help! I always used to be very active. Trekking, skiing, sailing, swimming, cycling, I loved sport and outdoor activities. My friends kept asking me for the source  of my energy, and my answer was “endorphins”. They triggered my positive feeling. I wanted to try some new experience. I had dreamt of high mountain climbing for a long time, so I enrolled on a course. I wish I hadn’t. I fell from the six-meter high mountain because the instructor had used improper safety rope. How irresponsible and ridiculous ?  I slipped and collapsed on the rock. My protection was not sufficient. I broke my back and it damaged the spinal cord. I was taken to the hospital and operated on. The next day diagnosis was shocking. Suddenly, I saw the wall between me  and my previous life. I couldn’t feel my legs! However, the wise doctor I met told me to fight. There was a chance I would walk again. Hope dies last, so I began my two-year long journey. After several months of hard, painful and exhausting recovery I am able to step using crutches but what I desire is walking. For the time being, I can’t keep my balance, I collapse very often and hurt myself.  I also suffer from leg cramps and muscle pain. I didn’t give up and I’m not going to. I want to fight for more. However, I need  a continuous rehabilitation but the Polish Health System fails to provide one.  I got only the basic treatment that is not sufficient.                                                                                       I dare to beg for the help as the modern rehabilitation methods are available only for additional fee that I can’t afford. I don’t work, I only get a disablement pension. What’s more, the insurance company refused my claim as the policy didn’t include extreme sports accidents.                                                                   I promised my wife and my daughter, I would break the wall I faced on that memorable day. I believe I can. I’m looking forward to it but  I need your help. I would appreciate any donates.

11 359,00 zł ( 28.24% )
Still needed: 28 854,00 zł
Sebastian Kowol
Sebastian Kowol , 48 years old

THIS IS MY STORY HISTORY

At the moment I am still talking about crutches, but maybe the day will come that I will sit on a pram The pram is my legs, my means of transport, this is my window to the world. Over the years,  learned to live with my disability, although the reality can be difficult for people like me. All you need is a crooked pavement or too high a curb and my seemingly easy trip can become a path through torture ... I try to be as independent as possible, but due to paresis of the right side of the body, many activities cause me a problem.I do not want my illness to enclose me in four walls and deprive me, though a substitute for normality. I want to be independent as long as possible, and a specialized wheelchair extension allows me to do so. Every, even the smallest amount is a huge help for me. My fate is in your hands. I hope I wont be alone with this ... Thank you in advance for your support. The good comes back!  

7 212,00 zł ( 28.24% )
Still needed: 18 320,00 zł