Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Julia Spalińska
Zobacz rezultat zbiórki
Julia Spalińska , 21 lat

Piekło zwane padaczką. Julka walczy o każdy dzień - mamy niewiele czasu, by jej pomóc!

Julia jest już po diagnostyce operacyjnej, którą wykonali jej w listopadzie lekarze w Schon Klinik. Niestety nie udało się tam pomoc dziewczynce. Ognisko padaczkowe jest zamieszczone bardzo głęboko. Julia będzie próbować szukać pomocy w innej klinice, w Mediolanie. Tam wykonuje się inną diagnostykę, elektrody wprowadza się bezpośrednio do mózgu, a nie na mózg. My życzymy Julii, aby rok 2019 był tym, w którym będzie mogła uwolnić się od niszczącej jej życie padaczki. Dziękujemy za wsparcie wszystkim Darczyńcom, dzięki którym możliwa jest walka Julki z chorobą.

42 691,00 zł ( 36,48% )
Łukasz Adamiec
Zobacz rezultat zbiórki
Łukasz Adamiec , 36 lat

By nie zabrał go rak, by nie rozdzieliła nas śmierć...

Wspaniałe wiadomości – takie maile moglibyśmy dostawać codziennie! Łukasz zakończył leczenie lekiem Nivolumab, który w jego przypadku dał świetne rezultaty. Jestem po kolejnych badaniach płuc i wyszło, że guzy jeszcze się zmniejszyły od ostatniego badania :) Po konsultacjach z moimi lekarzami okazało się, że operacja, która wcześniej nie była wykonalna, w tej chwili jest już do zrobienia. Wycięcie guzów z płuc będzie podzielone na dwa etapy. Pierwsza operacja ma być za około 2-3 tygodnie, a druga może pod koniec roku. Czekam na telefon ze szpitala w celu potwierdzenia terminu pierwszej operacji. Podsumowanie jest krótkie: to, co mieliśmy osiągnąć lekiem, który przyjmowałem, zostało osiągnięte :) Na chwile obecną mam przerwę w leczeniu i, jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to po operacjach będę już całkowicie zdrowy :) Będę dawał znać, jak wygląda sytuacja :) W imieniu Łukasza, jego bliskich i swoim dziękujemy wszystkim Darczyńcom. Dziękujemy za każdą wpłatę, sms-a, udostępnienie, dzięki którym sprawiliście, że walka o zdrowie jest już bliska zwycięstwu! A to ostatnia wiadomość od Łukasza – początek sierpnia 2019 r. Jakiś czas temu miałem ostateczne badania, które miały pokazać, czy działanie leku i operacje wycięcia guzów przyniosły pożądane rezultaty. Wyszło, że wszystko jest w jak najlepszym porządku :) Płuca są czyste (tylko zmniejszone o około 45%). W sumie to prześwietlili mnie od góry do dołu i nie ma żadnych zmian nowotworowych :) Cała walka trwała dokładnie 3 lata i 8 miesięcy, ale na szczęście udało się wyjść z tego bagna... To moje zdjęcie znad Morskiego Oka. Podczas choroby obiecałem sobie, że jeśli moja historia skończy się szczęśliwie, to wejdę tam o własnych siłach. Jak widać, udało się. Jesteście współtwórcami tego sukcesu :) Dziękuję wszystkim za pomoc! Łukasz

130 383,00 zł ( 53,08% )
Szymon Nowak
Zobacz rezultat zbiórki
Szymon Nowak , 14 lat

Sprawić uśmiech, który odczaruje chorobę

Z całego serca dziękujmy wszystkim, którzy pomogli nam sfinansować turnus rehabilitacyjny z mikropolaryzacją i aquaterapią organizaowany przez Fundację Dobra Wioska dla naszego syna Szymona. Był to dla nas czas pełen wrażeń, który mamy nadzieje, będzie również owocny. Szymon spędził bardzo aktywny tydzień mimo swojej niepełnosprawności, a radość na jego buzi była ogromna. Uśmiech dziecka jest lekarstwem na całe zło. Pamiętajcie że dobro wraca, a dla ludzi o tak wielkich sercach na pewno wróci podwójnie :) Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKUJEMY !!  Rodzice Szymonka

12 804,00 zł ( 100% )
Udało się!
Wiktoria Jurga
Zobacz rezultat zbiórki
Wiktoria Jurga , 13 lat

Gdy zrobisz pierwszy krok, nie chcesz już się zatrzymać - pomóżmy Wiktorii chodzić!

Mamy je! Wspaniałe, nowoczesne ortezy! Dzięki nim Wiktoria nadal może chodzić.  Z Waszą pomocą się udało, a nasza radość jest niezmierzona. To kolejny mały krok córki na drodze ku większej sprawności i samodzielności. Wiktoria się do wszystkich z wdzięcznością uśmiecha i obiecuje dobrze wykorzystać otrzymaną od Was szansę. Jak ją znam, a znam bardzo dobrze, dotrzyma słowa :) 

3 361,00 zł ( 31,03% )
Grzegorz Sławiński
Zobacz rezultat zbiórki
Grzegorz Sławiński , 10 lat

Mały Bohater pokonał białaczkę. Pomóż nam spełnić jego marzenie!

3-letni Grześ z Łodzi w 2016 roku zachorował na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Jego leczenie nieprzebiegało tak, jak powinno. Nie reagował na podawaną chemię. Dopiero tzw. „chemia ostatniej szansy” wywołała u niego remisję, po której przeszedł przeszczep szpiku. Podczas całego leczenia doszło do ogromu powikłań. Chłopiec m.in. przestał chodzić, siadać, mówić, a nawet jeść. Był wyniszczony fizycznie i psychicznie, przez wiele miesięcy w ogóle nie opuszczał szpitala. Dzisiaj Grześ jeździ na regularne kontrole, jest pod stałą opieką specjalistów i wymaga intensywnej rehabilitacji.   Grześ uwielbia się bawić klockami Lego, pociągami oraz robotami. Jego marzeniem było dostać dwa ogromne zestawy Lego. Dodatkowo potrzebna mu była podwieszana do sufitu platforma rehabilitacyjna, która mogłaby być zarazem huśtawką, jak i wspomagać jego rehabilitację. Wszystkie fantazje 3-latka spełniły się na wiosnę. Grześ był w szoku, kiedy zobaczył kilka ogromnych paczek, a gdy usłyszał, że są to prezenty dla niego, aż zaniemówił z wrażenia. W rozpakowywaniu pomagał mu starszy brat i młodsza siostrzyczka. Było przy tym mnóstwo radości, śmiechu i okrzyków, ale najbardziej zachwycony był nasz podopieczny. Otrzymał dwa upragnione zestawy Lego – Pociąg Pasażerski oraz Lego Mindstorms, z którego można zbudować aż 17 sterowanych robotów! Kolejnym prezentem była platforma rehabilitacyjna, która jest jednym z podstawowych przyrządów do terapii sensomotorycznej, której Grześ potrzebuje, aby prawidłowo się rozwijać. Platforma ta jest jednocześnie wspaniałą huśtawką, tak więc dostarcza frajdy nie tylko Grzesiowi, ale i jego rodzeństwu. Teraz całe dnie mijają naszemu marzycielowi na zabawie pociągiem, robotem lub na bujaniu się i ćwiczeniu na platformie.   Za spełnienie największych marzeń Grzesia z całego serca dziękujemy wszystkim darczyńcom z portalu Siepomaga.pl.

3 600,00 zł ( 100% )
Udało się!
Gabriela Małyszek
Zobacz rezultat zbiórki
Gabriela Małyszek , 13 lat

Proszę tylko o życie bez bólu. Zabieg już 3 marca!

Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że zbiórka dla Gabrysi zakończyła się sukcesem. Jesteśmy już po zabiegu fibrotomii! Gabrysia czuje się dobrze, choć jeszcze jest trochę obolała. Wierzymy, że już niedługo ból minie, a skurcze spastyczne ustąpią. Dzięki Wam Gabrysia ma szansę żyć bez bólu! Jeszcze raz bardzo dziękujemy!                                                 –rodzice Gabrysi  

6 759,00 zł ( 100,47% )
Udało się!
Blanka Puzder
Zobacz rezultat zbiórki
Blanka Puzder , 7 lat

Żeby nóżka była zdrowa - pomagamy małej Blance. Operacja już 23 stycznia!

To było możliwe tylko dzięki Wam! Nadzieja na to, że uda się Blance wyjechać na operację rosła każdego dnia, chociaż wydawało się, że czas leci jak szalony. I udało się - bez żadnych opóźnień Blanka pojechałą na operację, która była zaplanowana na 23 stycznia 2018 roku. Szczęśliwa mama Blanki napisała: "Jesteśmy juz po operacji i to z sukcesem :-) Sam dzień operacji był ciężki i okupiony płaczem, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Blanka zaraz po tenotomii miała załozony gips. Wczoraj, 13 lutego 2018 póżnym wieczorem wróciliśmy z Wiednia właśnie po zdjęciu tego ostatniego gipsu. Nóżka wygląda pięknie (zdecydowanie różni się od tej po zdjęciu gipsu w Polsce). Teraz pozostaje noszenie szyny z butami, żeby utrwalić i udoskonalić efekty tenotomii. Przez pierwszy miesiąc 22/24h. Póżniej ten czas będzie sukcesywnie skracany i docelowo szyna bedzie zakładana tylko na noc przez ok 4 lata. Z całego serduszka dziękujemy za pomoc (tą finansową i mentalną) Fundacji oraz wszystkim darczyńcom :-) Beata -  mama Blanki  

11 603,00 zł ( 103,66% )
Udało się!
Alan Kamecki
Zobacz rezultat zbiórki
Alan Kamecki

Zakończmy zwycięstwem walkę o każde uderzenie serca

  Moi drodzy! Historia mojej 3 etapu operacji w Munster  ? Tak walczyłem, byłem dzielny  ? Ten cud stał się za Waszą sprawą! Takie wspaniale wyniki u Alanka po operacji! Bezcenny widok dla nas wszystkich, lekarze spisywali Alanka na straty, a nasz waleczny bohater pokazał że mimo 10 % szans na przeżycie – żyje z naprawionym serduszkiem . Jesteście Wielcy!!!

90 477,00 zł ( 100,05% )
Udało się!
Jakub Chrabański
Zobacz rezultat zbiórki
Jakub Chrabański

Aby życie Kubusia nie zgasło w wieku 10 lat

O leczeniu Kuby słów kilka... Operacja na mózgu, jedna z najbardziej skomplikowanych i ryzykownych, ponieważ guz Kuby zajmuje partie mózgu niebezpieczne pod względem interwencji neurochirurgicznej . Zarówno guz w nerwie , prawej półkuli jak i pniu, jest ogromny , a cała lokalizacja bardzo niebezpieczna ,niewłaściwy ruch lekarza to całkowita utrata wzroku, utrata funkcji motorycznych ( funkcje odpowiedzialne za ruch ) a uszkodzenie partii pnia to pacjent roślinka, niemówiący, niechodzący, pozbawiony kontaktu z otaczającym światem. To nie jest operacja wyrostka, to operacja na mózgu, której właściwie żaden neurochirurg nie chciał się podjąć, to operacja planowana na kilkanaście godzin. Serce , nerki i inne organy muszą pracować prawidłowo , aby pacjent się wybudził. Niewłaściwe parametry morfologii mogą skutkować krwawieniem podczas operacji, a krwawienie powoduje śmierć mózgu. Takie ryzyko niesie operacja. Ale jest alternatywą, jest nadzieją w przypadku gdy guz zacznie odrastać.. Operacja całego guza w przypadku Kuby jest niemożliwa. Wciąż mówimy o biopsji i częściowej resekcji. Wykonane badania przedoperacyjne w postaci specjalnego badania MR i traktografii na miejscu w klinice w Tubingen potwierdziły, że będzie to możliwe, choć ryzyko jest duże i profesor nie ukrywał, że będzie to operacja trudna i ryzykowna, która nie wyleczy Kuby. Kuba nie pozbędzie się guza w całości, operacja pozwoli nam otrzymać biopsję i zakwalifikować do dalszego leczenia, którego nie ma już dla Kuby w Polsce. Leczenia na kolejne długie miesiące i lata. Czy Kuby organizm to wytrzyma, jak potoczą się nasze losy , czy dziecko zostanie zakwalifikowane do leczenia chemioterapią w Heidelbergu ? Na te pytania dziś nie odpowie żaden lekarz. Strach, który towarzyszy podejmowaniu tak trudnych decyzji jest nie do opisania, nie do wyrażenia, nie do przelania na papier.. Chemia TPCV powstrzymała rozrost guza  :) Nikt nie wie na jak długo. W momencie, kiedy Kuba rozpoczynał kurację tą chemią było przed nim zaledwie kilku pacjentów- to chemia wciąż eksperymentalna , z mała ilością badan klinicznych na temat progresji/ wznowy po zakończonym leczeniu. Dotarłam do badań prowadzonych w Stanach i wygląda to bardzo różnie, byli pacjenci u których stabilizacja wynosiła zero miesięcy , trzy miesiące, sześć , jak i kilka lat, ale zawsze dochodziło do tego, że guz zaczynał odrastać. Jak będzie u Kuby tego nie wie nikt, każdy pacjent jest indywidualny i indywidualnie reaguje na to samo leczenie. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki powyżej tzn ryzyko operacji, konieczne kolejne etapy leczenia chemią, dotychczasowe leczenie Kuby i osłabiony organizm oraz fakt, że udało się powstrzymać progresję guza chemią TPCV, profesor Schuhmann zadecydował po długiej i ciężkiej rozmowie z nami, że nie podejmiemy leczenia neurochirurgicznego teraz , dopóki guz będzie wykazywał stabilizację czekamy , aby nie narażać Kuby na niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą operacja i konieczność dalszego leczenia, a to oznacza, że czekamy do progresji guza. Wtedy nie będziemy mieli wyboru. Boimy się bardzo, boimy czekania, czy zdążymy, guz ogromny a kolejna progresja w pień to ryzyko utraty kolejnych funkcji życiowych przy tak dużym guzie. Nie ma dobrych decyzji. W tym celu należy często wykonywać badania MR , żeby kontrolować stan guza i wychwycić jak najszybciej progresję. Profesor Schuhmann zapewnia, że to najlepsza decyzja, nasi lekarze z CZD nie zabierają głosu w sprawie dalszego leczenia Kuby. Wiemy, że w Polsce wykorzystaliśmy wszystkie formy leczenia i w momencie wznowy pozostaje odesłać dziecko do hospicjum. Wiemy też, że nasi lekarze zrobili wszystko, co mogli, aby pomóc Kubie, że się starali mimo przeciwności losu jakie choroba rzucała nam wszystkim pod nogi. Nasza pani dr walczyła o Kubę długo i dzielnie, modyfikując leczenie zależnie do sytuacji naszego pacjenta, który łatwym pacjentem nie był. Nie zawsze było pięknie i kolorowo. Leczeniu towarzyszyły ogromne emocje, było wiele wymian zdań, wiele starć i sytuacji trudnych, ale zawsze na pierwszym miejscu był Kuba. Nie zawsze się zgadzałyśmy, nie zawsze rozumiałyśmy, ale razem walczyłyśmy i za to DZIĘKUJĘ. Dziękuję, że mimo licznych zakrętów mieliśmy lekarza, który się nie poddał, na którego w każdej sytuacji mogłam liczyć, dzięki temu Kuba dziś jest z nami, dzięki temu ma możliwość na dalsze leczenie. To wspólna walka i wspólny cel i mam nadzieję wspólna wygrana naszej pani dr z CZD i lekarzy z Tubingen, każdemu z nich będziemy tak samo wdzięczni za gest ratowania ludzkiego życia. Ponoć, kto ratuje jedno dziecko, ratuje cały świat. Z cała pewnością jest to nasz świat, który choć trudny i niezrozumiały, jest siłą i motywacją do działania. Kosztorys wystawiony przez prof. Schuhmanna i Wasze zaangażowanie w pomoc zebrania środków finansowych na operację w Tubingen dało nam możliwość większego spokoju i komfortu psychicznego, że na wypadek wznowy obieramy już tylko jeden cel, nie martwiąc się o finanse. Wtedy moglibyśmy już nie zdążyć, zbiórka nie trwa kilka dni, zazwyczaj są to długie miesiące, a my nie mielibyśmy tyle czasu. Nie wiedzieliśmy tez, kiedy guz zacznie odrastać ,czy będzie to czerwiec, wrzesień, czy najbliższe badanie MR w grudniu pokaże nam że jest zle, czy choroba jeszcze pozwoli cieszyć się stabilizacją. Póki co modlimy się, żeby ta stabilizacja trwała jak najdłużej, żeby guz spał i spał i nigdy się nie obudził. Wiemy, że to tylko nasze marzenia, a rzeczywistość jest bardziej brutalna. Wiemy, że to będzie najtrudniejszy czas w naszym życiu. Mam świadomość, że to, co jest teraz to może nie wrócić, że czas, który teraz dostaliśmy w prezencie musimy wykorzystać umiejętnie korzystając z każdej wspólnie spędzonej godziny, dlatego łapiemy to życie tak chciwie, nie wiemy, co będzie jutro, a świadomość życia z tykającą bombą w głowie nie napawa optymizmem . Pieniądze zebrane przez Fundację SiePomaga mogą być wykorzystane tylko i wyłącznie zgodnie z celem, dlatego czekają na właściwy moment. Raz jeszcze dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się pomocy, zaangażowali w gromadzenie funduszy na wiele różnych sposobów. Dziękujemy za liczne udostepnienia, za wszystkie wpłaty, zagrzewanie do wspólnej walki, motywowanie. To dzięki Wam mamy możliwość wyjazdu na leczenie, kiedy przyjdzie dzień progresji . Dzięki Wam mamy możliwość zawalczyć o życie naszego syna, bo nadzieja umiera ostatnia.  

182 590,00 zł ( 100,17% )
Udało się!