Konrad cudem przeżył! Wesprzyj walkę o powrót do sprawności!
Nie było mi dane mieć szczęśliwego i spokojnego dzieciństwa. Zabawy z rówieśnikami musiałem zamienić na szpitalne sale. Nie wiem ile razy do moich żył podłączone były kroplówki, ile godzin spędziłem zamartwiając się i myśląc o tym co będzie dalej. Kiedy miałem siedem lat, po raz pierwszy doszło u mnie do wylewu krwotocznego do mózgu. W wieku 18 lat przeszedłem dwie trepanacje czaszki. Stoczyłem długą i trudną walkę – o moje życie. Gdy wszystko się udało, byłem szczęśliwy, czułem, że urodziłem się na nowo. Niestety, krótko po tym, rezonans magnetyczny wykazał, że mam następnego tętniaka, położonego w miejscu trudno operacyjnym. Lekarze podjęli ryzyko jego wycięcia, ale niestety, nie udało się. Niedowład po prawej stronie ciała pogłębił się, a tętniak nie został całkowicie usunięty. Zdecydowano się na jego embolizację, czyli wprowadzenie cewnika z materiałem zatorowym, by likwidować nieprawidłowości żylne. Otrzymałem nadzieję na to, że już teraz będzie dobrze, że nic mnie nie zaskoczy. I to właśnie ta nadzieja kolejny raz została mi brutalnie odebrana. Kilka lat po operacji embolizacja puściła i doznałem kolejnego wylewu krwi. Lekarze mówili, że tylko cudem przeżyję. Przeprowadzono kolejną – trzecią trepanację czaszki. Wydarzył się cud! Zaczęła się systematyczna rehabilitacja, ale w międzyczasie zastawka komorowo-otrzewnowa przestała funkcjonować i trzeba było wymienić ją na nową. Wtedy byłem również na krawędzi życia, ale zdążono z wymianą zastawki. W całej tej historii są też pozytywne momenty. 3 czerwca 2022 zostałem tatą, urodził mi się synek – największa radość w moim życiu. To wydarzenie dodało mi sił i motywacji. To w dużej mierze dla niego, jak i dla całej swojej rodziny chce walczyć. Spełniać swoje marzenia i widzieć uśmiech na twarzach bliskich mi osób. Jednym z marzeń jest to, abym mógł wziąć swojego syna na ręce... Potrzebuję pomocy w walce o powrót do sprawności. Przede mną długa i kosztowna rehabilitacja. Muszę zmniejszyć moją spastykę w ręce i nodze, poprawić mobilność w stawie skokowym oraz barku i zmniejszyć dolegliwości bólowe związane z przykurczem mięśni. W walce o zdrowie wspiera mnie cała rodzina. Najwięcej ciepła daje mi moja mama Barbara. Jest moim aniołem. pomaga na każdym kroku. Wiem, że bez niej bym sobie po prostu nie poradził. Jednak to Twoje wsparcie jest mi teraz potrzebne najbardziej. Pamiętaj – dobro powraca! Konrad