Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aleksandra Schmidt
Aleksandra Schmidt , 4 latka

Tak wiele chorób w jednej małej Oli... Pomóż nam o nią walczyć!

Oleńka urodziła się w 25 tygodniu ciąży. Przyszła na świat jako skrajny wcześniak i ważyła zaledwie 830 gramów! Była taka maleńka i krucha… Córeczka miała niewydolność oddechową, zespół zaburzeń oddychania lll stopnia. Przeszła także zapalenie opon mózgowych, krwawienie śródmózgowe i krwawienie dokomorowe. Córeczka ma także ubytek w przegrodzie międzyprzedsionkowej serca i przeszła retinopatię. To wszystko zatrzęsło naszym światem i do dziś próbujemy poskładać kawałki naszych serc w całość…  Obecnie Oleńka ma dwa latka, nosi okularki, ponieważ retinopatia pozostawiła po sobie wadę wzroku. Jest pod opieką neurologa, kardiologa, endokrynologa i neurochirurga. Córeczka ma ubytek w przegrodzie miedzyprzedsionkowej serca, który wymaga operacji. Ola nadal nie mówi, jest bardzo nadpobudliwa, nie potrafi panować nad swoimi emocjami. W napadach złości rzuca się, bije po głowie i buzi, drapie. Uczęszcza na terapię do psychologa, logopedy oraz na fizjoterapię. Ale to wszystko wciąż za mało… Jesteśmy po wizycie u kardiologa i mamy już pewność, że Oleńkę czeka operacja – mamy już nawet wyznaczony termin na luty. Tak bardzo się o nią boimy... Chcielibyśmy, aby miała również szansę pojechać na turnus rehabilitacyjny oraz uczęszczać na dodatkowe terapie. Twoje wsparcie to umożliwi! Sylwia i Krzysztof, rodzice

2 673 zł
Filip Łągwa
Filip Łągwa , 11 lat

Filip walczy o sprawność i samodzielność - chcesz mu pomóc?

Filip dostał w swoim życiu specjalne zadanie. Musi być codziennie swoim własnym superbohaterem i przezwyciężać przeciwności. Jest silny, ale mimo wszystko bardzo potrzebuje pomocy innych — potrzebuje codziennego leczenia.  U Filipka zdiagnozowano całościowe zaburzenie rozwoju pod postacią autyzmu dziecięcego. Niestety każdy rok przynosi nowe diagnozy i niespodzianki, które do przyjemnych nie należą... Syn choruje również na padaczkę, jest niepełnosprawny intelektualnie, ma niedoczynność tarczycy i tachykardię zatokową. Musimy kontrolować każdą jego aktywność, nie możemy spuszczać go z oczu...  Filip brał udział w turnusie rehabilitacyjnym, którym przyniósł widoczne zmiany. Wciąż jednak potrzebuje indywidualnych terapii i rehabilitacji, które pomogą mu poradzić sobie z przyszłością. Niestety, coś, co konieczne jest też dla nas zbyt drogie. Koszty leczenie syna są bardzo wysokie i nie stać nas na samodzielne pokrycie... Marzę o tym, żeby moje dziecko było kiedyś samodzielne i nie potrzebowało pomocy innych osób...  Marzę, by był samodzielny. Marzę, by jego życie przypominało codzienność rówieśników. Z góry dziękuję za wsparcie i każdą złotówkę. Mama Filipa

2 668 zł
Oliwka Sroka
Oliwka Sroka , 13 lat

❗️Mała Oliwka potrzebuje pomocy - Twoje wsparcie jest na wagę przyszłości!

Nasza córeczka Oliwka ma 11 lat. Cierpi na Mózgowe Porażenie Dziecięce czterokończynowe. Potrzebny jest jej specjalny sprzęt, który pomoże jej chodzić i utrzymać prawidłową postawę... Niestety - NFZ i PCPR dofinansują go tylko częściowo. Resztę musimy zapłacić sami, dlatego prosimy o pomoc! Córeczka marzy o tym, by kiedyś zatańczyć i iść do koleżanek na własnych nogach... Oliwka jest naszym trzecim dzieckiem... Jest też naszą księżniczką i oczkiem w głowie, bo ma dwóch starszych braci. Teoretycznie urodziła się jako zdrowa dziewczynka... Nikt nie dostrzegł, jak poważnie jest chora. Rozwój Oliwki wzbudzał nasz niepokój... Córeczce szło to wolno, zbyt wolno. Uspokajano nas, że może taka jej uroda, że może po prostu później zacznie siadać... Wciąż nie było jednak dużych postępów, a nasz nie opuszczał strach. Kiedy córeczka miała 9 miesięcy, zaczęło się usilne poszukiwanie odpowiedzi, co jej jest? Trafiliśmy do neurologa. To od niego otrzymaliśmy diagnozę, która była dla nas szokiem... Dziecięce Porażenie Mózgowe... Z czasu po diagnozie mało co pamiętamy, poza tym, że ciągle płynęły łzy. Zaakceptowanie choroby córci nie było łatwe. Od razu trzeba było szukać rehabilitacji. Od tego momentu zaczęła się dramatyczna walka o zdrowie i sprawność córeczki... "Wujkami" i "ciociami" naszej córeczki stali się neurolog, rehabilitant, ortopeda, okulista oraz logopeda i psycholog... Do tego ciągła rehabilitacja, na której Oliwka płakała wniebogłosy, aż serce pękało. Nasza walka trwa do dziś. Jeździmy na turnusy rehabilitacyjne. Oliwka ma ostrzykiwane ręce i nogi toksyną botulinową... Ma za sobą również zabieg fibrotomii. Codziennie jest rehabilitowana. Do wspomagania rehabilitacji służy sprzęt: ortezy na nóżki pionizator, trójnogi, wózek i wiele innych sprzętów, które w międzyczasie są potrzebne. Potrzeba wiele czasu i cierpliwości, aby osiągnąć efekty, które nie wszyscy dostrzegą. Oliwka chodzi dziś trochę przy balkoniku, a trochę z naszą pomocą.  Dzięki pomocy dobrych ludzi mamy coraz więcej efektów. Dało nam to siłę do dalszych starań.  Chcemy, by rozwijała się dalej i zdobywała nowe osiągnięcia. Niestety, aby tak było, potrzebny jest nam sprzęt - pionizator, żeby córeczka mogła rozciągać mięśnie i zachować postawę pionową. Dzięki ćwiczeniom Oliwka ma szansę chodzić bez niczyjej pomocy... Z niecierpliwością czekamy na ten moment. Córeczka jest bardzo mądrą, dzielną i pogodną dziewczynką, która rzadko narzeka, chociaż widać czasem, że jest jej smutno. Bardzo lubi prace plastyczne, śpiew i taniec... Ten ostatni jest jej marzeniem. Tak bardzo chciałaby kiedyś zatańczyć i pójść do dzieci samodzielnie... My również o tym marzymy. Bardzo pragniemy też tego, żeby mogła kiedyś być bardziej samodzielna, chociaż wiemy, że to długa droga. Jeśli możesz i chcesz nam pomóc i tym razem, to będziemy wdzięczni bardzo za każdą złotówkę. Rodzice Oliwki

2 654,00 zł ( 27,71% )
Brakuje: 6 921,00 zł
Franek Szlagowski
Franek Szlagowski , 8 lat

Niektóre dzieci marzą o zabawkach. Nasz syn pragnie tylko samodzielnie się poruszać!

Franek urodził się w 2016 roku jako jedno z bliźniaków. Od samego początku jego życia toczy się walka z różnymi problemami zdrowotnymi...  Po narodzinach zdiagnozowano u niego niedrożność jelita cienkiego, co wymagało pilnej operacji usunięcia części jelita. To dzięki tej operacji Franek w ogóle żyje! Niestety, trudności nie skończyły się na tym. Gdy był młodszy przeszedł również nacinanie ścięgna Achillesa i gipsowanie z powodu wrodzonej stopy końsko-szpotawej.  Teraz stoi przed kolejnym wyzwaniem – obustronnym wrodzonym zwichnięciem stawów biodrowych, które wymagać będzie dwóch operacji i długotrwałej rehabilitacji. Franciszek znajduje się jeszcze przed pierwszą z zaplanowanych operacji. Po zabiegu Franek będzie musiał nosić gips przez 6 tygodni i zostanie praktycznie unieruchomiony.... Po rekonwalescencji będzie potrzebna druga operacja, a następnie intensywna rehabilitacja, w celu wzmocnienia mięśni nóg.  Aktualnie Franek potrafi poruszać się sam w domu i w szkole, ale na dłuższe dystanse potrzebuje balkonika. Dla niego każdy dzień to walka o niezależność i radość z dzieciństwa. Dzieci w jego wieku marzą najczęściej o zabawkach, jednak nasz syn ma inne pragnienia – chciałby swobodnie biegać, wchodzić po schodach i chodzić bez niczyjej pomocy. Chcielibyśmy poprosić Was o wsparcie, które pomoże w sfinansowaniu rehabilitacji oraz dalszego leczenia. Nasze dziecko marzy o samodzielności, a my pragniemy to marzenie spełnić! Dziękujemy z całego serca za wszelką pomoc.  Rodzice

2 638 zł
Ksawery Polakowski
Ksawery Polakowski , 7 lat

Dopiero drugie dziecko w Polsce z taką diagnozą! Pomagamy Ksaweremu!

Jestem Jowita i jestem mamą 6-letniego Ksawerego. Mój synek jest bardzo chory i potrzebuje Waszej pomocy! Jego życie od pierwszych dni jest niezwykle trudne... Jestem dumna z tego, jak dzielnie walczy, pomimo tylu przeciwności. Ciąża z moim pierwszym, wyczekiwanym dzieckiem była zagrożona. Musiałam brać silne zastrzyki, często łapałam infekcje. Po 10 godzin od odejścia wód płodowych, tętno mojego synka szybko zaczęło spadać. Bardzo bałam się tego, co się wydarzy... Na szczęście, po wykonaniu cesarskiego cięcia na świat przyszedł mój ukochany Ksawery. Niestety, wszystkie te wydarzenia poważnie odbiły się na jego zdrowiu... Ksawery urodził się w zamartwicy, a jego problemy zdrowotne zaczęły pojawiać się już w drugiej dobie życia i trwają do dzisiaj. Ze względu na wzmożone napięcie mięśniowe synek od samego początku był rehabilitowany, jednak jego rozwój psychoruchowy wciąż przebiegał z opóźnieniem. Po odpowiedniej diagnostyce, przeprowadzanej przez kolejne lata życia, okazało się, że Ksawery cierpi na padaczkę, zaburzenia jelitowe i astmę. Ma też autyzm. Najgorszą diagnozę dostaliśmy jednak ostatnio. U synka wykryto leukodystrofię z hipomielinizacją typu 6 z zanikiem zwojów podstawy mózgu i móżdżku. Napawa to nas ogromnym przerażaniem. Jest to tak rzadka choroba genetyczna, że lekarze znają w Polsce jeszcze tylko jedno dziecko z taką diagnozą! Skontaktowałam się nawet z mamą tej chorej dziewczynki. Miała dla mnie straszne wieści. Jej córka przez lata rozwijała się normalnie. Niestety w wyniku zmian chorobowych, teraz prawie nie ma z nią kontaktu… Te wieści zmroziły mi krew w żyłach. Bardzo się boję, ale walczę o mojego synka! Ksawery ma już 6 lat. Niestety, potrafi wypowiedzieć tylko kilka słów, ma problemy z nietrzymaniem moczu, agresją i zaburzenia integracji sensorycznej. Co chwilę łapie infekcje. Ostatnio ma bóle głowy i nóg o nieznanej przyczynie. Noce są niespokojne. Serce mi pęka, gdy patrzę, jak cierpi… To wszystko sprawia, że Ksawery nie jest w stanie funkcjonować tak, jak jego rówieśnicy i wymaga ciągłego usprawniania. Synek uczęszcza do przedszkola integracyjnego, uczestniczy w wielu terapiach, rehabilitacji ruchowej i pozostaje pod specjalistyczną opieką. Każdy, nawet najmniejszy postęp w procesie terapeutycznym jest cegiełką do osiągnięcia jak największej samodzielności naszego synka. Wszystko to niesie za sobą ogromne koszty, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Mąż sam utrzymuje naszą rodzinę. Ja zajmuje się Ksawerym i jego młodszą siostrą. Ona też jest dzieckiem wymagającym uwagi. Ma obniżone napięcie mięśniowe. W dodatku jest diagnozowana pod kątem autyzmu.  Bardzo proszę o wsparcie nas w tej trudnej sytuacji. Czekamy na kolejne badania, przyszłość jest niepewna... Ale ja zawsze będę mieć nadzieję! Jowita, mama

2 627 zł
Adam Klimczak
Adam Klimczak , 5 lat

Tata walczy o zdrowie syna z bardzo rzadką chorobą❗️Proszę, pomóż...

Cień choroby chodzi za moją rodziną krok w krok. Dziś zaatakowała moje dziecko! Wyniki badań wskazują na to, że w jego organizmie rozwija się bardzo rzadka choroba, której leczenie jest niezwykle trudne i kosztowne! Pomożesz mi ratować mojego synka?  Zespół von Hippla — Lindaua, tę chorobę zdiagnozowano u Adasia. Charakteryzuje się zwiększoną, często dziedziczoną predyspozycją do nowotworów nerek, ośrodkowego układu nerwowego, szczególnie móżdżku, nadnerczy i siatkówki. Nie ma metody leczenia przyczynowego, ale można walczyć o lepszą codzienność i dłuższą przyszłość! Perspektywa jest przerażająca... Ciągłe leczenie, lekarze, diagnostyka — to wszystko może trwać lata!  Nowe szpitale, mnóstwo nowych ludzi, specjalistów, wszyscy w kitlach, w szarych szpitalach. Chemia? Operacje? Czy musi to czekać mojego syna? Bardzo proszę o pomoc, byśmy mogli spróbować żyć chociaż trochę normalniej… Chciałbym nie myśleć o kosztach walki o zdrowie i życie. Chciałbym móc wychować dzieci w spokoju, dając im to, czego potrzebują dzieci... Wiem, że obecność taty jest ważna! Ja nie miałem tego szczęścia…  Nie pozostaje nam nic innego! Bardzo proszę, błagam o pomoc.  Muszę uratować syna!  Adrian

2 623 zł
Tymoteusz Russel
Tymoteusz Russel , 5 lat

Walka o lepsze jutro – Wspieramy Tymka❗️

Nasz najdroższy skarb Tymek urodził się z asymetrią ułożeniową. Skutkiem są zaburzenia rozwoju, nieprawidłowości w budowie kości lub choroby genetyczne. Asymetria powinna zanikać samoczynnie, jednak w przypadku Tymka tak się nie stało… Dlatego odkąd miał 3 miesiące jest pod opieką neurologa, a kiedy skończył 6 miesięcy, rozpoczęliśmy rehabilitację. Od początku było bardzo ciężko. Maleńki Tymek bał się i wciąż boi, nowych otoczeń i obcych ludzi. Nie chciał współpracować na rehabilitacjach, krzyczał i płakał, a mi pękało serce. Dlatego zdecydowaliśmy się skupić na rehabilitacji domowej, a specjalistyczną ograniczyć. Kiedy Tymek skończył 3 lata, na kontroli lekarskiej dowiedzieliśmy się, że z jego zdrowiem wszystko w porządku. Ale wciąż nie mówił. Sporadycznie wołał „mama”, „tata”... Wciąż ma problemy rozwojowe, afazję, pojawiła się autoagresja i problemy ze wzrokiem.  Nie przestajemy o niego walczyć! Oprócz ćwiczeń w domu raz w tygodniu mamy rehabilitację wspomagającą rozwój i staramy się o zajęcia z terapii SI. Czekamy również na wyniki konsultacji okulistycznej. W międzyczasie szukam dodatkowej pracy, możliwości i innych sposobów, by pomóc Tymkowi. Robimy, co możemy, ale z każdym dniem przepełnia mnie strach, że to wciąż za mało… Tymek codziennie cierpi z powodu swojej choroby. Nie komunikuje potrzeb, nie powie, co mu dolega i złości się, kiedy inne dzieci go nie rozumieją. Są dni, w których synek nie chce w ogóle współpracować. Wtedy w najgorszym wypadku przepada nam dzień rehabilitacji… Moje serce krwawi, kiedy widzę, jak wielką trudność sprawia naszemu Tymkowi zwykła codzienność. Zrobilibyśmy wszystko, by zapewnić mu jak najlepszą przyszłość, ale czekając na diagnozy możemy jedynie przygotować się na to co nadejdzie. Koszty leczenia, rehabilitacji, terapii… Już teraz wiemy, że będą ogromne. Dlatego tak bardzo potrzebujemy wsparcia i pomocy ludzi dobrego serca. Bez Was szczęśliwa przyszłość Tymka pozostanie w strefie marzeń… Małgorzata, mama

2 613 zł
Daniel Gołda
Daniel Gołda , 36 lat

34 lata i NOWOTWÓR IV stopnia! Pomóż Danielowi!

Dopiero tydzień minął od diagnozy… Nadal ciężko się z nią pogodzić. Nikt nie jest na nią gotowy, a gdy zapadnie, przełyka się ślinę, zamyka się oczy i marzy się o wybudzeniu z tego koszmaru.  Po latach pracy za granicą mój brat wrócił do Polski. Nie widzieliśmy się aż 16 lat! Liczyłam na odbudowanie relacji, spędzenie wspólnego czasu, powrót w rozmowach do przyjemnych wspomnień. I tak było. Niestety, nasze rodzinne szczęście trwało zaledwie kilka miesięcy. W pewnym momencie Daniel zaczął skarżyć się na ból, który z dnia na dzień potęgował w siłę. Pojechaliśmy do szpitala. Po serii badań i prześwietleniu okazało się, że ma znaczne guzy na jądrach! Zdiagnozowano nowotwór IV stopnia z przerzutami na pęcherz! Operacja zaplanowana jest na 14 maja. Co będzie dalej!? Czy Daniel wyzdrowieje? Czy na operacji się skończy? Tego nie wiemy, a niewiedza tylko pogłębia paraliż duszy…  Bardzo proszę Cię o pomoc! Nasza mama zginęła 6 lat temu. Drugi brat jest niepełnosprawny. Nie mamy kogo prosić o wsparcie. Nadzieja dla Daniela jest w rękach obcych ludzi o dobrych sercach. Już teraz dziękuję za Twoje wsparcie! Monika, siostra Daniela

2 492 zł
Marcelina i Małgorzata Budzińskie
Marcelina i Małgorzata Budzińskie , 2 latka

Urodziły się z chorobami – Pomóż im walczyć o przyszłość❗️

Jestem mamą piątki cudownych dzieci. Moje dwie córeczki, Marcelinka i Małgosia zmagają się z poważnymi problemami zdrowotnymi: 5-letnia teraz Małgosia urodziła się z zamartwicą poporodową. Lekarze walczyli o jej życie, a skutki są widoczne do dziś. Marcelinka jeszcze przed przyjściem na świat miała potwierdzoną achondroplazję i wady rozwojowe serca. Starsza z córeczek wciąż zmaga się ze skutkami zamartwicy. Lekarze mówili, że po urodzeniu będzie w stanie wegetatywnym. Mieliśmy szykować się na najgorsze, ale wbrew złym prognozom, Małgosia wciąż jest z nami.  Lekarze pokazali nam jak się nią zajmować i nie poddajemy się w walce o jej zdrowie. Dzisiaj córeczka ma problemy ze wzrokiem, niedosłuch, padaczkę i mózgowe porażenie dziecięce. Najbardziej problematyczna jest jednak wiotkość krtani. Małgosia nie potrafi jeść stałych pokarmów i musi być pod stałą kontrolą, by nie doszło do zakrztuszenia się. Ale na co dzień jest prawdziwym wulkanem energii. Bardzo szybko się „nakręca” i jest nadpobudliwa, co również chcemy sprawdzić pod kątem psychiatrycznym.  Fakt, że Małgosia urodziła się z problemami, sprawił, że nieco łatwiej było nam przyjąć chorobę Marcelinki. Mogliśmy się przygotować i mieć pewność, że z całych sił będziemy starać się zapewnić jej i jej siostrzyczce wszystko, czego potrzebują.  Marcelinka umysłowo rozwija się prawidłowo, ale ma problemy ruchowe. Nie chodzi, tylko „pełznie” po podłodze, ponieważ jej główka jest zdecydowanie za ciężka.  Po urodzeniu lekarze powiedzieli również, że narządy rozwijają się prawidłowo, ale klatka piersiowa nie. Żeby nie doszło do ciasnoty, jeździmy na kontrolę do kilku poradni, żeby w razie czego zadziałać natychmiast. Ale gołym okiem widać, z jakimi problemami jeszcze się zmaga. Jest malutka, będzie potrzebowała ortez i gorsetu, by wspomóc jej rozwój. Obie córeczki potrzebują stałego leczenia i rehabilitacji. Niestety to ciągnie za sobą ogromne koszty, z którymi nie możemy już sobie poradzić. Dlatego prosimy o pomoc. Nawet najmniejsza wpłata, udostępnienie czy dobre słowo to dla nas znaczące wsparcie i szansa, by dalej dbać o zdrowie i sprawność córeczek. Weronika, mama

2 444 zł