Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Kajetan Włodarczyk
Kajetan Włodarczyk , 4 years old

Kajtek ma prawie 4 lata i nadal nie chodzi... Tylko rehabilitacja może to zmienić!

Turnusy rehabilitacyjne są szansą dla naszego synka! Dziękujemy za Waszą dotychczasową pomoc, jednak raz jeszcze musimy o nią poprosić… Pomóżmy robić Kajtusiowi kolejne postępy!  Nasza historia:  Prawie cztery lata temu urodziło się nasze trzecie dziecko – ukochany synek Kajtuś. Od tego momentu niemal wszystko się zmieniło. Kajtuś zmaga się z trisomią 21. Najprawdopodobniej już zawsze synek będzie potrzebował stałej rehabilitacji. Mimo że nasz synek za dwa miesiące skończy 4 lata, nadal nie chodzi, nie mówi i nie spożywa stałych pokarmów. Tylko regularna i intensywna terapia może to zmienić. Od samego początku zapewniamy Kajtkowi specjalistyczne wsparcie oraz rehabilitację. W tym roku chcielibyśmy wyjechać na turnusy rehabilitacyjne, które dają największą szansę na poprawę jego funkcjonowania. Jednak koszt jednego turnusu to nawet 7 tysięcy złotych! Najbliższy turnus zaplanowany jest na początek lutego. Bardzo zależy nam, aby Kajtuś miał tę możliwość i mógł wziąć w nim udział. Choć robimy, co możemy, aby zapewnić wszystkim naszym dzieciom to, czego potrzebują, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją Kajtka, często są nie do przeskoczenia. Bardzo prosimy Cię o pomoc, by Kajtuś miał szansę na naprawdę dobry rozwój! Magdalena i Łukasz, rodzice Kajtusia

369 zł
Natalia Jędrzejewska
Natalia Jędrzejewska , 15 years old

Walka z cukrzycą będzie trwać całe życie – pomóżmy Natalii!

Cukrzyca, wbrew nazwie, to choroba z wieloma gorzkimi konsekwencjami. Życie Natalki jest podporządkowane pomiarom cukru i intensywnej rehabilitacji. Staram się zrobić wszystko, by zapewnić córce poczucie bezpieczeństwa mimo choroby, jednak cukrzyca bywa nieprzewidywalna… We wrześniu Natalka pójdzie do nowej szkoły, co wiąże się z wieloma wyzwaniami. Na pewno będzie chciała intensywnie się rozwijać, nawiązywać znajomości z rówieśnikami, wychodzić na spotkania… Chciałabym, żeby świat stał przed córką otworem, ale niestety tak nie jest – Natalka musi żyć ograniczona różnymi zakazami i nakazami, które wymusza na niej choroba! Życie z cukrzycą potrafi być szalenie niebezpieczne, dlatego robię wszystko, żeby ułatwić Natalii codzienne życie. Dzięki Waszej pomocy udało się zakupić pompę insulinową oraz opłacić zakup sensorów oraz pasków do glukometru accu-chek. Zwracam się do Was z ponowną prośbą o wsparcie, ponieważ córka nie tylko stale potrzebuje nowych sensorów, ale także rehabilitacji. Ciągłe wkłucia bardzo negatywnie wpływają na stan skóry i tkanki podskórnej Natalki, doprowadzając do blizn i zrostów. Dzięki Waszej pomocy będzie można opłacić niezbędne zabiegi naświetlania miejsc wkłuć.  Cukrzyca jest nieuleczalna, jednak można zrobić wiele, by życie Natalki z chorobą było łatwiejsze. Będę ogromnie wdzięczna za wsparcie mojej dzielnej córki w walce z cukrzycą! Każda przekazana wpłata jest na wagę złota! Marlena, mama

368,00 zł ( 3.45% )
Still needed: 10 271,00 zł
Ola Ciołko
Ola Ciołko , 10 years old

Niewyobrażalne cierpienie chorej dziewczynki... Błagam o pomoc dla Oli!

Coraz częściej oglądam moją córkę smutną, przemęczoną, obolałą i wyciszoną. Jej oczy są zmęczone. Spogląda z nich niewyobrażalne cierpienie. Tak bardzo chciałabym jej pomóc! Potrzebuje jednak Waszego wsparcia! Ola ma uogólnioną wiotkość więzadłową i globalnie obniżone napięcie mięśniowe. Skoliozę i przykurcze. Ogromną męczliwość i zaburzenia koordynacji. Jest to spowodowane nieprawidłową budową kolagenu — Zespołem Ehlersa Danlosa. EDS to niepełnosprawność niewidzialna, ale dotykająca wiele układów. U Oli objawia się między innymi przez problemy z układem moczowym, problemy jelitowe, słuchowe, wzrokowe, ruchowe, brak odporności. Najbardziej dotkliwy jest jednak przewlekły ból całego ciała! Bywa on tak potworny, że wybudza ją w nocy i nie daje wypocząć! Moją biedną córeczkę boli głowa brzuch, ręce, nogi, kręgosłup. Bolą mięśnie i stawy. Bolą ścięgna. Nagłe niedowłady zabierają władzę w nogach, bądź rękach. Nie wiem, jak 9-latka może tyle znieść... Córka wymaga stałej rehabilitacji i nieustannych zabiegów przeciwbólowych. Ćwiczenia grupowe przyniosły jej więcej szkody niż pożytku. Sprawę komplikuje niedobór odporności i ciągłe infekcje. Dodatkowo Ola ma stwierdzony zespół Aspergera, który również utrudnia jej życie. Nie umie komunikować się z otoczeniem. Cierpi na mutyzm wybiórczy, ma zaburzenia integracji sensorycznej, wybiórczość pokarmową, zaburzenia koncentracji. Doświadcza także problemów ze słuchem, mową i wzrokiem. Cierpi na fobie społeczne, lęki, unika kontaktu z ludźmi. To stanowczo za dużo jak na jedno dziecko! Aż łamię mi się serce! Ola wymaga wielospecjalistycznej opieki i powinna być systematycznie rehabilitowana ruchowo, chodzić na terapie SI, terapię pedagogiczną i logopedyczną, trening przetwarzania słuchowego i trening umiejętności społecznych. To wszystko generuje ogromne koszty! Proszę, pomóżcie mi w walce o moje dziecko! Nikt nie powinien tak bardzo cierpieć... Mama, Beata

365 zł
Ivan Koriakin
Ivan Koriakin , 36 years old

Młody tata walczy ze ŚMIERTELNYM NOWOTWOREM❗️Trwa leczenie❗️

Dziękuję za każde okazane mi serce i wsparcie. W tej sytuacji to naprawdę nieocenione... Sytuacja jest trudna. Jestem w tak złym stanie, że nie podlegam operacji na fundusz. Dlatego potrzebuję pomocy, by opłacić prywatny zabieg. Moja historia: Tak bardzo tęsknie za czasami, kiedy mogłem pracować i utrzymać rodzinę... Teraz nie mogę zostać sam z małym dzieckiem, bo nie wiadomo co będzie za chwilę. Czy nie będę wymiotował krwią i wszystko się skończy... Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek znajdę się w takim momencie życia. Moje zdrowie posypało się jak domek z kart, a ja nie mogę sam nic zrobić. Lekarze zdiagnozowali u mnie złośliwy nowotwór trzustki. Mam żonę i dzieci, a z całej rodziny pracowałem tylko ja. Choroba zabiera nam wszystko. Jest nam coraz ciężej opłacić niezbędne leczenie, ale też bieżące rachunki. Niestety guza nie można po prostu usunąć. A to wszystko ze względu na jego lokalizację. Operacja jest ogromnie niebezpieczna. W grę wchodzi tylko chemioterapia. Ostatnio moje zdrowie coraz bardziej się pogarsza. Byłem załamany, gdy po badaniach lekarze dodatkowo rozpoznali tętniaka śledziony.  Obecnie jestem po dwóch cyklach chemioterapii. Miał być trzeci, ale odwołano go przez chorobę wątroby. Po prostu nie wytrzymała takiej ilości leków i antybiotyków, które muszę brać garściami. Do tego pękło naczynie krwionośne.  Lekarze długo nie mogli zlokalizować gdzie i mówili, że jeśli nie znajdą... Cóż, to nie rokuje dobrze. Czułem się wtedy fatalnie. Do tego stopnia, że rodzina przyszła się ze mną pożegnać. Moja żona martwi się o mnie tak bardzo, że straciła pokarm, a jest matką karmiącą. Udało się już raz zebrać kwotę. Chciałbym odbyć jeszcze jeden kurs chemioterapii, bo wciąż mam nadzieję, że uda się powstrzymać przerzuty. Czekają mnie ogromne koszty, a dochodzi jeszcze zakup leków, badań, operacji... Ból towarzyszy mi nieprzerwanie. Nie pomagają żadne tabletki przeciwbólowe. Okropnie cierpię… Z jednej sytuacji podbramkowej do drugiej. Znów mogę jedynie po raz kolejny prosić Was o pomoc. Choćby najmniejsze wsparcie da mi nadzieję i siłę do dalszej walki. Świadomość, że nie jestem sam, że są ludzie, który przynajmniej mentalnie wciąż trzymają mnie za rękę, może ocalić mi życie. Ivan

365 zł
Antosia Marczak
14 days left
Antosia Marczak , 9 years old

By cukrzyca nie odebrała smaku dzieciństwa – Pomagamy Antosi❗️

Od 16 miesiąca życia Antosia choruje na cukrzycę typu I. Choroba sprawia, że mimo młodego wieku córeczka musi bardzo pilnować swojej diety, a podawanie insuliny niemal dosłownie uwiązuje nas w jednym miejscu. Obecnie mamy pompę insulinową starego typu, która jednak nie pomaga nam utrzymywać dobrego poziomu cukru. Kiedy mąż pracuje, ja muszę być stale w pogotowiu, by podać Antosi insulinę. Ta sytuacja wymaga ode mnie ciągłego przychodzenia do szkoły czy obecności nawet na wyjściach klasowych i wycieczkach, ponieważ Antosia nie da rady obsługiwać pompy sama. Nie mogę przez to wrócić do pracy. Dlatego chcielibyśmy kupić pompę, która ma tak zwaną „pętlę” i sama wyrównuje cukier oraz ma możliwość podania insuliny zdalnie. To naprawdę wielka pomoc, bo Antosia bardzo denerwuje się, kiedy inni pytają ją o pompę i chorobę. Dla 8-letniej dziewczynki to ogromny stres. Nowa pompa jest jak sztuczna trzustka. Dzięki niej córeczka będzie mogła funkcjonować niemal tak, jakby nie była chora. Zwracamy się do Was o pomoc. Koszt zakupu nowej pompy jest ogromny, ale to szansa dla Antosi, by mogła cieszyć się dzieciństwem pomimo choroby. Rodzice

362,00 zł ( 3.4% )
Still needed: 10 277,00 zł
Oliwia Zygmunt
Oliwia Zygmunt , 15 years old

Zbieramy na roczne leczenie Oliwki! Pomożesz?

Chciałabym móc codziennie budzić się ze świadomością, że moja córeczka dobrze się rozwija. Chciałabym zobaczyć, jak razem z innymi dziećmi odkrywa świat, bawi się, a przede wszystkim cieszy swoją codziennością.  Od dłuższego czasu Oliwia walczy z zaburzeniami rozwoju, lekkim autyzmem, a także niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim. Po usłyszeniu diagnozy wiedziałam, że nie możemy się poddać, że trzeba walczyć o to, by Oliwka miała jak najlepsze dzieciństwo, by miała szansę na tak samo dobry start, jak inne dzieci.  Wydatki związane z rehabilitacją i leczeniem córki są naprawdę duże. Nie jest mi łatwo pokrywać coraz większych wydatków, dlatego proszę o pomoc, o szansę na dobry rozwój Oliwki! Wizyty u specjalistów, niezbędne badania, regularne terapie – to wszystko niesie za sobą olbrzymie koszty. Nie jestem w stanie opłacić ich z własnej kieszeni. Twoje wsparcie będzie dla nas ogromną pomocą. Już teraz dziękuję Ci za otwarte serce. Barbara, mama Oliwki

361 zł
Fryderyk Karolak
Fryderyk Karolak , 4 years old

Fryderyk walczy z przeciwnościami. Proszę, pomóż mu się rozwijać!

Mój niespełna 4-letni synek cierpi na autyzm atypowy. Chciałabym zapewnić mu szansę na rozwój, lepsze funkcjonowania w społeczeństwie. Do tego potrzebuje jednak Państwa pomocy! Proszę, bądźcie z Fryderykiem! Gdy mój chłopiec miał 5 miesięcy, zauważyłam, że przestał utrzymywać kontakt wzrokowy, gaworzyć. Nie podnosił nóżek, tylko zaciskał rączki… Byłam tym przerażona! Stało się to tak nagle! Zaczęłam szukać przyczyny problemów syna. Trafiliśmy pod opiekę instytutu matki i dziecka. Kierowano nas na masę różnych badań, między innymi do poradni chorób metabolicznych. W końcu rok temu przyszła diagnoza – autyzm atypowy. W międzyczasie bardzo szybko po wystąpieniu niepokojących objawów rozpoczęliśmy rehabilitację. Początkowo nie przynosiła ona rezultatów, jednak po trzech, czterech miesiącach było widać postępy. Obecnie syn ma problemy z chodzeniem, potrzebuje bucików ortopedycznych, ale sytuacja i tak poprawiła się diametralnie. Jest sprawnym, żywym dzieckiem. Oprócz rehabilitacji syn zaczął uczęszczać do logopedy. Specjalista wykonał kawał dobrej roboty. Z dziecka, które nagle przestało gaworzyć, nie mówiło nic, dzisiaj Fryderyk potrafi się porozumiewać. Mimo dużych postępów, życie synka nie jest proste. Ma bardzo duże kłopoty z agresją. Rzuca przedmiotami, uderza głową. Potrzebuje bardzo dużo stymulacji. Nie potrafi nawiązywać relacji z otoczeniem, w przedszkolu bawi się sam. Ma problemy z koncentracją. We wrześniu Fryderyk zaczął chodzić do przedszkola. Po dwóch miesiącach musieliśmy jednak zmienić je na inne, takie, które zaspokaja jego potrzeby. Bardzo chciałabym, żeby syn mógł dalej się rozwijać. Wszystko, co udało mu się osiągnąć, zawdzięcza swojej ciężkiej pracy i pomocy specjalistów. Marzę, żeby syn pojechał na turnus rehabilitacyjny. Chciałabym też zakupić sprzęty, które pomogłyby mu się wyciszyć, radzić z agresją. To wszystko kosztuje jednak tak dużo… Wierzę, że pomożecie Fryderykowi! On dzielnie walczy o swoją lepszą przyszłość. Z góry dziękuję za pomoc! Pamiętajcie, że dobro wraca! Magdalena, mama

361 zł
Zuzia Ostrowska
Zuzia Ostrowska , 9 years old

Z Twoją pomocą jest szansa na lepszą przyszłość Zuzi❗️Potrzebna pomoc 🚨

Zuzia pomimo swoich trudności jest bardzo radosną, spokojną dziewczynką. Niestety nasza codzienność nie jest łatwa. Każdego dnia walczę, by córeczka miała szansę na sprawność, samodzielność i możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Proszę, zapoznaj się z naszą historią. Lista chorób mojej Zuzi jest bardzo długa… Córeczka cierpi na epilepsję, choroby układu krwiotwórczego, inne schorzenia endokrynologiczne, metaboliczne, zaburzenia enzymatyczne… Zuzia chodzi do przedszkola pomimo tego, że ma już 9 lat… Niestety specjaliści zgodnie stwierdzili, że jest dzieckiem, które nie może jeszcze pójść do szkoły – nie jest gotowa emocjonalnie i rozwojowo Jej rozwój jest opóźniony, córeczka nigdy nie dorówna swoim rówieśnikom. Jej pięcioletnia siostra jest dużo bardziej samodzielna, nie wymaga aż tyle uwagi. Przy posiłku Zuza rozrzuca jedzenie, a w trakcie kąpieli muszę pilnować, by woda miała odpowiednią temperaturę, bo ona nie czuje wrzątku i może sobie zrobić krzywdę. Córeczka jest pod stałą opieką neurologiczną i okulistyczną. Wymaga również szczegółowych badań w sferze integracji sensorycznej, jednak czas oczekiwania na badania NFZ jest bardzo długi… Do tej pory łączyłam obowiązek opieki nad Zuzią i dwójką jej rodzeństwa z pracą, niestety stan córeczki się pogorszył… Bardzo potrzebuję wsparcia… Dla moich dzieci zrobiłabym wszystko. Wiem jednak, że sama nie dam rady. Koszty leczenia, badań, terapii i rehabilitacji znacząco przekraczają moje możliwości finansowe. Dzięki Waszemu wsparciu już raz udało się uzbierać środki na leczenie, diagnostykę i wizyty lekarskie.  Jestem zmuszona ponownie poprosić o pomoc. Wierzę, że nie przejdziecie obojętnie obok naszej trudnej sytuacji. Mama Zuzi

361 zł
Paweł Trzosek
Paweł Trzosek , 32 years old

Paraliż odbiera mi sprawność! Proszę o pomoc!

Moje problemy trwają już od bardzo dawna. Odkąd jestem niemowlakiem borykam się z problemami prawej kończyny dolnej, które zostały wywołane zakażaniem mnie bakterią gronkowca. Doprowadziło to do dużej dewastacji mojego stawu, z czym zmagam się do dzisiaj.  W dzieciństwie przeszedłem bardzo wiele operacji pozwalających mi w pewnym stopniu funkcjonować do momentu, gdy po ukończeniu 30. roku życia moja noga całkowicie odmówiła współpracy!  16 stycznia br. poddałem się zabiegowi polegającemu na wszczepieniu endoprotezy biodra. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie porażanie nerwu strzałkowego i paraliż nogi od kolana do stopy oraz bezwładne opadanie mojej stopy... Przeszedłem kilkumiesięczną bardzo intensywną rehabilitację i fizjoterapię, po których biodro w miarę odzyskuję sprawność, lecz w przypadku mojej stopy nic nie pomogło! Lekarze zalecają mi kontynuować fizjoterapię. Jednak przy tak wysokim stopniu częstotliwości zabiegów, koszty są bardzo wysokie! Dziś kończą mi się oszczędności, a głównym moim celem jest stanąć na nogi i zrobić swobodnie choć jeden krok. Pragnę jak najszybciej wrócić do życia zawodowego i móc samodzielnie funkcjonować!  Całe życie czekałem na poruszanie się bez bólu i w miarę sprawnie jak tylko to możliwe. Niestety pojawił się nowy problem, którego sam nie dam rady rozwiązać.  Stąd moja prośba, że jeśli ktoś mógłby mnie wspomóc, będę niesamowicie wdzięczny. Każda złotówka to dla mnie szansa na dodatkową godzinę niezbędnej fizjoterapii.  Paweł

360,00 zł ( 6.76% )
Still needed: 4 960,00 zł