Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Włodek Solowew
Włodek Solowew , 7 years old

Błagam, uratuj Włodka przed śmiertelną chorobą❗️Musimy pilnie zebrać OGROMNE pieniądze❗️

Kiedy dostaliśmy diagnozę, świat się zawalił... Czułam, że życie wokół zamarło. W głowie krążyła tylko jedna myśl: to zły sen, koszmar. Niestety to okrutna rzeczywistość. Mój synek choruje na Dystrofię mięśniową Duchenne’a. To zabójca chłopców… Bez leczenia Włodek nie dożyje dorosłości… Na kolanach błagam o pomoc w uratowaniu mojego dziecka! DMD to choroba genetyczna, która stopniowo niszczy mięśnie. W wieku dziesięciu lat synek będzie poruszał się na wózku inwalidzkim, później nie będzie mógł chodzić, a następnie oddychać… Maksymalnie w wieku dwudziestu lat choroba pozbawi go życia... A mi wtedy pęknie serce... Istnieje tylko jeden lek, który może zatrzymać chorobę. To terapia genowa, którą trzeba podać jak najszybciej. Mamy czas tylko do listopada! Czeka nas wiec wyścig z czasem, wyścig ze śmiercią… Cena leku jest ogromna i nieosiągalna dla naszej rodziny. Bez Twojej pomocy, nie ma już nadziei dla mojego dziecka… Choroba coraz częściej daje o sobie znać. Syn potrafi przejść coraz krótszy dystans, nie może odkręcić nakrętki w butelce z wodą. Dużo prostych rzeczy staje się dla niego problemem, a on nie rozumie, dlaczego tak się dzieje… Ma przecież tylko 7 lat… Nasza rodzina już przed postawieniem diagnozy była zżyta i zawsze się wspierała, a teraz jesteśmy jeszcze bliżej siebie! Myśl, że za kilka lat jej najmłodszy członek umrze, jest dla nas przerażająca… Mój synek to wspaniałe dziecko, które potrafi cieszyć się z życia. Lubi klocki LEGO, uwielbia muzykę. Starszy brat Włodka jest dla niego wielkich wzorem. Mają cudowną relację, bardzo się kochają. On ma już 21 lat i studiuje, Dystrofia go nie dotknęła. Cierpi za to na zanik nerwu wzrokowego...  Czy Włodkowi będzie kiedykolwiek dane pójść w ślady brata, studiować i stawać się dorosłym mężczyzną, z którego będę dumna? Wszystko zależy od tego, czy zbierzemy środki na leczenie. Ja każdego dnia wierzę, że uda się nam przeciwstawić chorobie. Jako matka, błagam Cię o ratunek dla mojego dziecka!  Mama Włodka

982,00 zł ( 0% )
Still needed: 12 687 144,00 zł
Joanna Schmidt
Joanna Schmidt , 35 years old

Marzę tylko o tym, by odzyskać sprawność! Pomoc dla Joanny!

Jestem Joanna i mam 34 lata. Chcę podzielić się z Wami moją historią. Około 2,5 roku temu doznałam skręcenia kolana. Z pozoru zwykła kontuzja do dziś uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Potrzebuje operacji. Bardzo proszę o pomoc w jej opłaceniu! W kwietniu 2022 przeszłam artroskopię. Zabieg nie przyniósł zamierzonych efektów i powrotu do pełnej sprawności. Dalej próbowałam leczyć nogę, ale nie przyniosło to poprawy, jej stan się pogarsza. Mam zaawansowane zwyrodnienie, nadwichnięcia rzepki, zniekształcone kolano. Lekarz zadecydował o wszczepieniu endoprotezy. Niestety każdy szpital, do którego się udaje, odmawia leczenia, tłumacząc to moim zbyt młodym wiekiem... Dlatego muszę przejść zabieg prywatnie! To wiąże się z dużymi kosztami...  Bardzo proszę o wsparcie! Mam już dość życia z tym okropnym bólem i z ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu. Chcę być sprawną matką dla mojego dziecka i po prostu normalnie żyć!  Najniższa krajowa, którą zarabiam, pozwala tylko na zapłacenie bieżących rachunków i codzienne wydatki. Nie stać mnie na leczenie i dojazdy do specjalistów. Proszę o pomoc! Każda, nawet najmniejsza wpłata będzie na wagę złota! Dziękuje za przeczytanie mojej historii i wierzę, że pomożecie mi wrócić do sprawności. Joanna

981,00 zł ( 3.07% )
Still needed: 30 934,00 zł
Katarzyna Tosiek
Katarzyna Tosiek , 31 years old

Pomóż mi wrócić do sprawności! Potrzebna rehabilitacja!

Gdy miałam 21 lat, zdiagnozowano u mnie reumatoidalne zapalenie stawów. To przewlekła, nieuleczalna choroba autoimmunologiczna, z którą nauczyłam się żyć i w miarę normalnie funkcjonować. Mimo że w tak młodym wieku choroba znacznie ograniczyła moje możliwości, pokonywałam trudności i z nadzieją patrzyłam w przyszłość.  Ukończyłam studia wyższe i podjęłam pracę jako nauczycielka języka polskiego, realizując swoje pasje i marzenia. Jednak w wieku 28 lat, uległam wypadkowi i konieczna była operacja kręgosłupa szyjnego. Podczas operacji doszło do komplikacji, wskutek których mam niedowład kończyny górnej lewej, a jestem osobą leworęczną. Konsekwencją uszkodzonego odcinka szyjnego jest duża niestabilność pozostałych kręgów.  Obecnie każdy mój dzień wypełnia potworny ból i paraliż, dochodzący aż do kończyn dolnych. Chodzę tylko z pomocą fizjoterapeuty przy wysokim balkonie w gorsecie na kręgosłup, podnośniku na nogę, na rękę. Nie jestem w stanie samodzielnie utrzymać pozycji siedzącej dłużej, niż kilka minut. W prostych codziennych czynnościach potrzebuje wsparcia innych osób. Mam orzeczoną całkowitą niezdolność do pracy – niepełnosprawność w stopniu znacznym, lecz ze względu na zbyt krótki okres składkowy nie kwalifikuję się do przyznania renty. Jedynym ratunkiem na poprawę stanu mojego zdrowia i przywrócenie podstawowej sprawności jest intensywna, wielopoziomowa rehabilitacja, która niestety nie jest refundowana. Lekarze dają mi nadzieję na poprawę stanu mojego zdrowia, jeżeli terapia podjęta zostanie w jak najszybszym czasie. Przeszkodą są ogromne koszty... W ciągu dwóch lat wszystkie oszczędności moje i rodziny zostały pochłonięte przez badania, wizyty lekarskie, terapie.  Bardzo trudno mi prosić o pomoc… Chcę walczyć, ale wiem, że bez wsparcia ludzi o dobrych sercach, nie jestem w stanie opłacić rehabilitacji, która jest aktualnie moją jedyną nadzieją i największym marzeniem. Będę bardzo wdzięczną za każdą, nawet najmniejszą pomoc. Kasia

981,00 zł ( 0.92% )
Still needed: 105 402,00 zł
Maks Kozicki
Maks Kozicki , 8 years old

Zawalcz z Maksem o jego przyszłość❗️By życie z autyzmem również miało kolor❗️

Pierwszy raz słowo „mama" usłyszałam, gdy mój synek miał 4 lata. Maksio jest trzeci z kolei, także już około pierwszego roku jego życia widziałam niepokojące sygnały, zwiastujące ciszę przed burzą.  Autyzm wczesnodziecięcy zdiagnozowano u Maksia, gdy miał 2 latka. Objawy były typowe: brak kontaktu wzrokowego, wybiórczość pokarmowa, brak mowy, reakcji na imię. Ogromną przeszkodą było jeszcze zaburzenie integracji sensorycznej. W domu mamy 2 koty. Maksiu nawet ich nie zauważał, siadał na nich, potykał się o nie. W grę nie wchodziło również dotknięcie zabawki o zwierzęcym futerku. Wszystko zmieniła hipoterapia. Maks na początku nawet nie chciał podejść do konika. O dotykaniu i przejażdżce już nie wspomnę. Teraz gdy widzi kucyka, puszcza moją rękę, biegnie po swoje schodki i już jest gotowy, by na niego wsiąść. To niesamowite, jak przebiliśmy tę barierę. Widzimy też poprawę na poziomie komunikacyjnym.  Pojawiły się pomocne echolalie. Najpierw połowiczne – powtarzanie końcówek słów, które usłyszał, potem echolalie prostych słów. Kiedyś podczas spaceru Maksiu krzyknął „Bocian!”. I rzeczywiście zaraz zobaczyliśmy unoszącego się nad głowami bociana. Nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji, ale terapeutki podczas hipoterapii często powtarzają nazwy zwierząt, dlatego tę sytuację można by podpiąć pod echolalię odroczoną. Dziś Maks robi super postępy dzięki wdrożonej integracji sensorycznej i logopedycznej. A to nie byłoby możliwe bez wsparcia, które już od Was otrzymaliśmy. Szkoła okazała się bardzo pomocna w dalszym rozwoju, a największą siłą Maksia jest logiczne myślenie na podstawie wizualnych bodźców. Synek wypowiada już wiele słów, jego mowa przypomina mówienie 3-latka – wiele wyuczonych schematów, których potrafi użyć do sytuacji. Jak papużka potrafi powtórzyć wszystko i rozumie, że to nie tylko zabawa, ale dzięki mowie może uzyskać dużo więcej! To niesamowite jak terapia może wpłynąć na dziecko. Nie możemy tego zaprzepaścić, dlatego prosimy o pomoc. Tablet zdecydowanie ułatwi sprawę i da Maksiowi tyle nowych możliwości – wizualne zabawy, gry logopedyczne... To ogromna szansa, której nie chcę zmarnować. Dlatego znów proszę o Twoją pomoc.  Z góry dziękujemy! Paulina, mama

981 zł
Lilka Chyrkova
14 days left
Lilka Chyrkova , 7 years old

Los zabrał mojej córeczce dzieciństwo... Proszę o Twoją pomoc!

Patrzę w piękne, niebieskie oczy mojej córeczki. Wszystko, co dostrzegam, to jej cierpienie, a jedyne co czuję, to wszechogarniająca rozpacz! Każdego dnia staram się ułatwić Lili codzienność. Chociaż tyle mogę zrobić, aby uratować jej dzieciństwo… Epilepsja i  choroby neurologiczne zabrały jej najszczęśliwsze lata życia. Moja córeczka nie zaznała beztroskiej zabawy na podwórku. Nie chodziła na urodziny do koleżanek. Nie przebierała się i nie stroiła, udając księżniczkę. Los napisał Lili zupełnie inny scenariusz na życie.  Lilia jest dzieckiem paliatywnym. W gardle ma zainstalowaną tracheostomię, dzięki której może oddychać. Boli mnie serce na samą myśl, że oddech mojego dziecka uzależniony jest od innych urządzeń! Moje dziecko jest całkowici leżące. Samo nie może nawet się przewracać na boki i podnosić główki. Choroba spowodowała wielką skoliozę, która ciągle może postępować! Przez opóźniony rozwój psychomotoryczny wymagana jest stała, regularne i intensywna rehabilitacja! Lekarze nie dają mi wielkich nadziei i nie widzą szans na poprawę zdrowia Lili. Jedyne, co można zrobić, to podtrzymywać jej stan.  Ostatnie dwa miesiące są szczególnie ciężkie: moja córka nie śpi w nocy, tylko w dzień. Próbuję to zmienić, ale nie jest łatwo.  Leczenie i rehabilitacja już zawsze będą stałym elementem życia mojego dziecka. Może nie sprawią cudu, ale nie pozwolą, aby stan mojej córki jeszcze bardziej się pogarszał. Pragnę walczyć nawet o najmniejszą poprawę, o najmniejsze światło. Dziś moim celem jest nauczenie mojej 6-latki, aby podnosiła głowę. Tylko tyle i aż tyle! Proszę Was jednak o pomoc, aby ten cel został osiągnięty.  Mama

977,00 zł ( 18.36% )
Still needed: 4 343,00 zł
Teodor Sikorski
Teodor Sikorski , 13 months old

Teodor walczy z wrodzonymi wadami serca! Pomocy!

Nasz synek Teodor urodził się 10 września 2023 z wrodzonymi wadami serca... Od pierwszych dni musi walczyć o zdrowie i życie. Bardzo prosimy o wsparcie dla tego dzielnego chłopca! Okazało się, że Teodor ma aż trzy wady serca! Byliśmy przerażeni! Już w 11. dobie życia Teodor przeszedł operację na otwartym sercu. Godziny oczekiwania na jej zakończenie dłużyły się w nieskończoność. Nie wiedzieliśmy, z jakimi informacjami wrócą do nas lekarze... Po operacji nasz malutki synek cztery dni był w śpiączce! Gdy się wybudził, byliśmy przeszczęśliwi! W szpitalu spędziliśmy aż 29 długich dni. Dwie z wad są odwracalne. Niestety trzecia, czyli wada aorty może w każdej chwili dać o sobie znać i spowodować, że krew nie będzie pompowana do ciała. Boimy się tego, ale pozwalamy strachowi zawładnąć naszym życiem. Często udajemy się na liczne kontrole do specjalistów. Synek wymaga też rehabilitacji i stałego przyjmowania leków. Będzie miał jeszcze co najmniej jedną operację na otwartym sercu! Dodatkowy Teodor urodził się z wadą o nazwie spodziectwo. Będzie potrzebował zabiegu także w tym zakresie.  Zwracamy się z prośbą o pomoc uzbieraniu funduszy dla Teodora. Wszystkie zebrane środki wydamy na wyjazdy, leki, rehabilitację, pobytu w szpitalu oraz wizyty u specjalistów. Za każdą pomoc dziękujemy z całego serca! Rodzice

977 zł
Kira Gavryluk
Kira Gavryluk , 13 years old

Urgent! Kira requires expensive surgery!

Germany, Ukraine, and Israel - three countries, eleven years of treatment, and twenty surgical procedures. Those are not just random numbers. That’s what Kira’s life looks like.   Her medical history is a genetic riddle.  It is a story about a girl who has never had a carefree childhood but wants at least a happy adulthood. She has proved that miracles can happen! My daughter was born May 1, 2011, in Odessa, with rare congenital abnormalities of the central nervous system, genital and urinary tract defects, pelvic organ dysfunction, and musculoskeletal abnormalities. None of the ultrasounds I had during pregnancy showed any defects. It wasn’t until I gave birth to her that I found out about her disease. Kira is only eleven years old, yet she has already undergone tens of surgeries. Thanks to a long, proper treatment and rehabilitation, she was finally able to walk, speak, and understand things. Everyone doubted she would achieve that.  This year, Kira has finished third grade. Despite numerous diagnoses, she’s very curious and loves playing football and dancing. On the surface, she doesn’t differ from other children. But we know how much effort she must put into maintaining her physical ability. How many things she has to sacrifice to achieve another milestone.  Today, I am asking you for support. In April, due to other complications, Kira stopped walking. However, the doctors from the Israel clinic offer her a treatment option. From 2016-2017 she underwent successful surgeries there, which let her walk for the first time!  Now she requires another procedure as soon as possible. Otherwise, she will lose a chance to recover and have an independent future.  The doctors and people who know Kira call her “a miracle girl” or “a mystery girl”. Yet, she’s just a child who wants to be normal… Please, make her wish come true!  Kira’s mother

976,00 zł ( 0.79% )
Still needed: 121 907,00 zł
Maja Maćkowiak
Maja Maćkowiak , 14 years old

SPRAWDŹ, jak walczymy o Majki przyszłość! Możesz POMÓC!

24h! Tyle zajęło uzbieranie poprzednie kwoty na zbiórce. Jesteśmy wzruszeni i BARDZO dziękujemy! Wracamy niestety szybko, bo poprzednia zbiórka dotyczyła ortez, a do nich potrzebne są też specjalistyczne buty i pilne wizyty u specjalistów...  Jeśli możesz jeszcze, to zostań z nami!  Nasza historia: Córka skończyła 13 lat. Urodziła się chora, o czym dowiedzieliśmy się dopiero po obserwacji i kilku miesiącach. Diagnoza, którą usłyszeliśmy, mówiła jedno – nieuleczalna choroba, na którą nie ma leków. Jest za to bój, codzienna heroiczna walka o to, by było lepiej, by żyło się łatwiej...  Maja choruje na dziecięce porażenie mózgowe, niedowład połowiczny lewostronny, padaczkę objawową. Przeszła 2 operacje nóg. Obie równie poważne, które miały zapewnić jej większą sprawność i zmniejszyć ból. W chwili obecnej jej największą potrzebą są buty, do ortez, żeby poprawić jakość chodu. Ortezy musimy zmieniać wraz ze wzrostem, czasem nawet częściej niż raz w roku. Buciki dokładnie tak samo...  Jako rodzice mamy w głowie jedną myśl... Maja wiele w życiu wycierpiała i wiele musiała sobie odmówić. Nie miała takiej codzienności, jak jej zdrowi rówieśnicy. Czy nie starczy już przykrości?  Bardzo byśmy chcieli ochronić ją przed kolejnymi trudnościami, za każdym razem obiecujemy, że to ostatnie, to już koniec. Wtedy pojawiają się nowe potrzeby, trudności czy powikłania i nasza historia oraz ‚‚wycieczki" po szpitalach stają się codziennością. Od niedawna jest padaczka — wyginające się na wszystkie strony ciało Majki i brak kontaktu na długą chwilę, to wspomnienie, które chciałabym wymazać na zawsze z pamięci.  Ile można? O wiele trudniej jest przez to wszystko przejść, wiedząc, że przeszkody, jakie mamy — to przede wszystkim brak środków. W przyszłości planowana jest operacja drugiej nogi. Chód nie jest prawidłowy, a to z kolei może nieść za sobą wiele innych konsekwencji. Musimy działać jak najszybciej — póki mamy na to czas, a zabiegi są jeszcze możliwe. Im córka będzie starsza, tym trudniej będzie dokonać jakiejkolwiek korekty...   Do kosztów operacji dochodzą: wizyty, specjaliści, leki, sprzęt, dojazdy. I tak dalej i tak dalej. Zamknięte koło, z którego chcemy się usilnie wydostać... Pomożesz nam przez to przejść? Sami nie damy rady, potrzebujemy wsparcia, choć bardzo trudno jest o to prosić...  Rodzice

975 zł
Artur Płocki
Artur Płocki , 10 years old

Artur mówi tylko pojedyncze słowa... Pomocy!

Wiem, że każdy rodzic głęboko w sercu zrozumie nasz dramat. Kiedy inne dzieci uczą się nowych wierszy na pamięć, ja wciąż uczę synka podstawowych czynności i z nadzieją czekam na coś więcej niż pojedyncze słowa. Kiedy inne dzieci uczą się jeździć na rowerze, ja marzę o tym, by mógł w przyszłości normalnie chodzić. Nikt nie przygotował mnie na taki scenariusz… Walka o zdrowie i rozwój Arturka toczy się już tak długo… A ja czuję, że stoję na tym placu boju sama.  Pierwsze objawy pojawiły się ok. 2. roku życia Arturka. Mowa nie rozwijała się tak, jak powinna. To właśnie wtedy zostaliśmy objęci opieką specjalistów. Z każdą kolejną konsultacją rósł mój niepokój, z każdą kolejną wizytą moje matczyne serce rozdzierały coraz silniejsze obawy. Gdy usłyszałam słowa diagnozy, moje serce zamarło, a z nim na chwilę cały świat wokół mnie. Niepełnosprawność intelektualna – wyrok na całe życie.  Rozpoczęła się gonitwa myśli w mojej głowie – jak będzie się rozwijał, jak będzie wyglądało jego życie i w jakim stopniu będzie mógł być w nim samodzielny? Czego będzie mógł się nauczyć, a co na zawsze pozostanie poza jego zasięgiem… ale przede wszystkim, co ja jako matka mogę zrobić, by pomimo diagnozy dać mu szansę na lepszy start. Pomimo niepełnosprawności.  Do tej pory Arturek mówi jedynie pojedyncze słowa, ma trudności z czynnościami samoobsługowymi. Rzeczy, które tak łatwo przychodzą innym dzieciom – dla mojego synka są jak wejście na szczyt góry. Potrzebuje pomocy w tak podstawowych rzeczach jak umycie się lub kontrolowanie czynności fizjologicznych. Dodatkowo rehabilitacja w ramach NFZ, na którą uczęszczał Artur, nie jest już dostępna. Niezbędne jest kontynuowanie rehabilitacji prywatnie. Są to jednak ogromne koszty, które przekraczają moje możliwości jako matki, nie jednego – ale dwojga dzieci. Arturek posiada orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Na co dzień uczęszcza do szkoły integracyjnej, gdzie może rozwijać się w sprzyjających warunkach. Po szkole staram się wychodzić z nim na dwór czy boisko, gdzie bawi się zazwyczaj już sam. Poza szkołą ciężko mu dołączyć do zabaw innych dzieci. Mój synek ma trudności w poruszaniu się, często się przewraca, nawet na prostej drodze, co sprawia, że niezbędna jest także opieka fizjoterapeuty. Dodatkowo coraz częściej pojawiają się u Arturka zachowania agresywne, jako sposób rozładowania trudnych emocji. Ogarnia mnie rozpacz, gdy widzę, że nie jest w stanie przekazać tego, co czuje w inny sposób. W trosce o synka i najbliższe środowisko rozpoczęliśmy konsultacje u neurologa oraz specjalistów z zakresu opieki psychologicznej.  Jestem zmęczona tak długą walką o tak proste rzeczy… Tym niepokojem jak będzie wyglądało życie mojego synka w przyszłości. Proszę, pomóżcie... Dajcie nam szansę na rehabilitację i dalszą diagnozę. Dajcie Arturkowi szansę na lepsze jutro. Jestem pewna, że dobro wysłane w świat wróci do Was z podwójną mocą.  Mama Arturka

975,00 zł ( 9.16% )
Still needed: 9 664,00 zł