W drodze do sprawności, w nadziei na lepsze życie.
Mam 32 lata i nie wiem, co to znaczy być samodzielnym. Mam 32 lata i każdy mój dzień to walka. Walka o sprawność, o pokonanie barier, o samodzielność. Od urodzenia zmagam się z porażeniem mózgowym. Nie mogę się z niego wyleczyć, ale mogę codziennie pracować nad zniwelowaniem jego skutków i to właśnie jest cel nadrzędny mojego życia. Nie jestem w stanie chodzić, cierpię na bolesne przykurcze mięśni, które sprawiają, że moje ręce nie są w pełni sprawne. Praktycznie każda czynność wymagająca przemieszczenia się, nawet w obrębie mieszkania nie jest możliwa bez pomocy innych... Najczęściej pomaga mi mama, jednak jestem dorosłym mężczyzną, który swoje waży. W ostatnim czasie pojawiły się nowatorskie metody rehabilitacji, dzięki którym jestem w stanie choć przez chwilę przyjąć wyprostowana postawę, poruszać nogami… Taka forma rehabilitacji znacznie łagodzi też moje bolesne przykurcze. Jest to dla mnie bezcenne. Niestety seanse na urządzeniu są kosztowne. Od świata zewnętrznego dzielą mnie schody, których każde pokonanie jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Moje problemy mógłby rozwiązać lekki wózek inwalidzki. W miarę swoich możliwości staram się pracować i zdobywać środki na utrzymanie i rehabilitację. Niestety koszty stale rosną...Moja choroba nigdy nie zniknie. Liczę na Państwa wsparcie i życzliwość. Głęboko wierzę, że z Waszym wsparciem moje życie może być choć trochę lepsze. Dziś już wiem, że nie poradzę sobie sam. Dlatego pełny wiary w powodzenie zwracam się do Ciebie! Pomóż mi zawalczyć o moją przyszłość! Mateusz –––––––––––––– TVP o Mateuszu –> KLIK TVP o Mateuszu –> KLIK