Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Aleksandra Ortel
Aleksandra Ortel , 11 years old

Ola i jej walka o przyszłość❗️Potrzebna Twoja pomoc❗️

Wasze wsparcie i pomoc w poprzednich zbiórkach pokazały nam, jak wielką moc ma ludzka dobroć! Dziękujemy! Niestety, walka o przyszłość Oleńki trwa, koszty narastają, a my po raz kolejny musimy zwrócić się z gorącą prośbą o pomoc! Nasza historia: Los okrutnie doświadczył Oleńkę już w pierwszych chwilach jej życia! Poważne choroby, z którymi przyszła na świat skazały ją na niepełnosprawność i codzienną walkę o odzyskiwanie samodzielności. Ta walka kosztuje nas wiele trudu, bólu i wyrzeczeń i – niestety – pochłania ogromne koszty. Prosimy, pomóż nam, aby Ola mogła kontynuować rehabilitację! W ciągu pierwszych swoich dni Ola przeszła aż 3 operacje. Nadmiernie gromadzący się płyn mózgowo-rdzeniowy w główce wymagał interwencji i natychmiastowej operacji wszczepienia zastawki. Następnie konieczne było cerowanie przepukliny, usunięcie fragmentu jelita. Bagaż doświadczeń, jakich doznała, mógłby zawstydzić niejednego staruszka. A przecież przed nią jeszcze całe życie... Swoją energią i nieustającą radością podarowała nam coś więcej niż iskierkę nadziei. I choć łatwo nigdy nie było, skupiamy się tylko na tym, co dobre. Na kolejnych maleńkich sukcesach, które wspólnie udaje nam się osiągać.  Przed nami zapewne wiele trudnych decyzji, bolesnej walki i przeciwności, z którymi będziemy musieli się zmierzyć. Kluczem do drzwi, za którymi istnieje szansa na sprawność dla naszej córeczki, są pieniądze. Każda godzina rehabilitacji, konsultacja u specjalisty, niezbędne badania, turnusy i leki niosą ze sobą ogromne koszty. Dzisiaj córeczka ma problemy z mówieniem, nie chodzi, porusza się jedynie na wózku. Przez to pojawiły się również odleżyny, które są dla niej dodatkowym utrudnieniem. Potrzebne są opatrunki, plastry, leczenie... Wszystko to generuje koszty, z którymi nie poradzimy sobie sami. ​Ola do odzyskania sprawności potrzebuje 3 rzeczy. Miłości rodziców, którzy mimo wielu trudów walczą o każdy kolejny dzień, radosny uśmiech Oli i szansę na sprawność. Opieki długiej listy specjalistów, którzy pomagają odnaleźć drogę, dzięki której Ola odzyska sprawność i dobrych ludzi, dzięki których pomocy otrzyma szansę, by zdobywać swoje kolejne małe, wielkie szczyty. Pomożesz jej w tym? ➡️ Licytacje dla Olusi

15 773 zł
Krzysztof Rojek
Krzysztof Rojek , 45 years old

Podaruj Krzyśkowi szansę, aby na nowo mógł zawalczyć o swoją sprawność!

W sierpniu 2023 r., mój brat uległ bardzo nieszczęśliwemu wypadkowi! Krzysiek doznał poważnego urazu mózgowo-czaszkowego, z wylewami trzeciego stopnia!  Stan brata był krytyczny i natychmiast musiał zostać poddany operacji usunięcia kawałka czaszki, ze względu na ogromny obrzęk mózgu. Przez bardzo długi czas przebywał w śpiączce, aż w końcu, po paru miesiącach, udało się go wybudzić. Wszystko to działo się w Niemczech, gdzie Krzysiek czasami wyjeżdżał do pracy.  Choć lekarze nie dawali większych szans na odzyskanie sprawności, Krzysiek bardzo dzielnie walczył! Został objęty intensywną rehabilitacją i małymi kroczkami zaczął odbudowywać to, co zabrał mu uraz mózgu. Przy pomocy chodzika potrafił postawić swoje pierwsze kroki – to był prawdziwy cud, który zadziwił wszystkich lekarzy! Wypadek przyczynił się jednak do powstania afazji. Co gorsza, Krzysiek całkowicie zapomniał język niemiecki, więc komunikacja w zagranicznej placówce stawała się jeszcze bardzo trudna. Mimo tych przeciwności, Krzysiek się nie poddawał.  Pod koniec listopada przeszedł kolejną operację, w celu zamknięcia czaszki. Po operacji kontynuował fizjoterapię, jednak nie trwało to długo… Niestety z początkiem stycznia zachorował na Covid-19, który wywołał u niego atak padaczki i zapalenie płuc! Choroba i jej następstwa sprawiły, że Krzysiek został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, a jego oddech wyznaczał respirator.  Znowu w życiu naszej rodziny pojawił się paniczny strach o życie Krzyśka! Na szczęście brat odzyskał przytomność, jednak choroba pozostawiła po sobie ogromne pokłosie! Dziś Krzysiek nie może funkcjonować bez rurki tracheostomijnej i co jest jeszcze gorsze, utracił wszystkie umiejętności, które wcześniej tak ciężko wypracował podczas rehabilitacji. Oznacza to jedno – walkę o sprawność trzeba zacząć od początku! Pragnę sprowadzić brata do Polski, do domu, gdzie będziemy mogli zapewnić mu pomoc i wsparcie. Jednocześnie pragniemy dać mu szansę, aby mógł na nowo walczyć o swoją sprawność. Prosimy, pomóżcie nam zapewnić środki, które pozwolą opłacić nie tylko transport Krzyśka, ale także jego rehabilitację i leczenie. Nasza rodzina nie dysponuje tak wielkimi oszczędnościami i znaleźliśmy się w bardzo trudnej sytuacji… Dziękujemy za każdy gest dobrego serca! Justyna, siostra

15 747,00 zł ( 14.8% )
Still needed: 90 636,00 zł
Gabriel Skwarczyński
9 days left
Gabriel Skwarczyński , 4 years old

By móc dopisać szczęśliwe zakończenie... Pomagamy Gabrysiowi!

Wiele odwagi kosztowało mnie założenie zbiórki. Nigdy nie sądziłam, że znajdziemy się w sytuacji, w której będziemy musieli prosić o pomoc. Proszę, poznaj naszą historię i wesprzyj nas... Gabriel, urodził się 17.08.2020 w Katowicach - Ligocie. Z uwagi na moją wadę serca oraz wszczepione ICD, zostałam skierowana do ośrodka o podwyższonej referencyjności. Niestety podczas cesarskiego cięcia doszło do komplikacji. Uszkodzono mi również pęcherz moczowy. Po wyjściu z kliniki, mimo zgłaszanych objawów i nieprawidłowości, byłam odsyłana kilkukrotnie do domu. Po interwencji lekarzy z Częstochowy zostałam ponownie przyjęta na oddział w Ligocie, celem diagnostyki. Po 5 – dniowej hospitalizacji i braku wykonania podstawowych badań, zostałam kolejny raz wypisana do domu. Mój stan pogarszał się nadal, aż 4 września 2020 dostałam rozległego krwotoku z macicy oraz pęcherza moczowego, co skutkowało usunięciem narządów rodnych w trybie operacji ratującej życie, którą przeprowadzili lekarze w Częstochowie. W szpitalu spędziłam kolejne dwa długie tygodnie, kolejne 6 tygodni w domu z cewnikiem moczowym.   Nie miałam szans cieszyć się macierzyństwem. Po tak heroicznej walce o powrót do zdrowia, miałam nadzieję, że chociaż syn wynagrodzi mi wszystkie zmartwienia... Od pierwszych chwil widziałam, że coś jest nie tak z główką Gabrysia. Oczywiście jak to często bywa, lekarze sugerowali, że kształt głowy się zmieni, ale, nie zgadzałam się z ich opinią. Każdy z nich mówił, że taka uroda dziecka. Zasięgając informacji na różnych forach, okazało się, że synek urodził się z widocznymi cechami scaphocephalii (długogłowia) oraz dysmorfią. Nie czekając na terminy w NFZ, zaczęłam działać, umówiłam się na wizytę prywatną do lekarza, który pracuje w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Podczas tej wizyty doktor dodatkowo zlecił badania, które miały wykluczyć lub potwierdzić kraniosynostozę. Oprócz długogłowia, syn ma zrośnięty szew strzałkowy oraz czołowy, a także obrzęk zastoinowy tarcz obu oczu, co jednoznacznie wskazuje na ciśnienie wewnątrzczaszkowe.  Poprzez przedwczesne zrośnięcie się szwów czaszkowych, zatrzymany zostaje rozwój czaszki w kierunku prostopadłym do szwu, co powoduje, nieprawidłowy kształt czaszki, a także w konsekwencji jej nieprawidłową budowę. W wyniku tego często chodzi do zespołu ostrego nadciśnienia śródczaszkowego. Aktualnie synek boryka się z podwyższonym ciśnieniem śródczaszkowym, w wyniku tego, często płacze, dochodzi do tego problem ze snem. Z tego powodu wymagane są liczne konsultacje m.in. neonatologa, neurologa, okulisty. Leczenie dzieci z kraniosynostozami jest leczeniem wielospecjalistycznym. Obejmuje leczenie operacyjne, które może być jedno- lub wieloetapowe, oraz długoterminową, wieloletnią opiekę takich specjalistów jak m.in. fizjoterapeuci, neurologopedzi czy neuropsycholodzy. Leczenie operacyjne dzieci z kraniosynostozami ma na celu z jednej strony zmianę nieprawidłowego kształtu czaszki i jednocześnie umożliwienie jej dalszego rozwoju. Drugim celem jest odbarczenie ewentualnego nadciśnienia śródczaszkowego. Z estetycznego punktu widzenia celem jest uzyskanie prawidłowego kształtu głowy, w tym w szczególności twarzy, zmniejszając jednocześnie prawdopodobieństwo wystąpienia problemów psychospołecznych i emocjonalnych. Jak pokazują liczne badania naukowe wiele dzieci z kraniosynotozami, które nie były odpowiednio leczone, lub były leczone zbyt późno, boryka się z problemami rozwojowymi. Do najczęstszych należą opóźniony i nieprawidłowy rozwój mowy, zaburzenia motoryki, zaburzenia uwagi oraz różnorodne zaburzenia integracji somatosensorycznej. 19 października 2021r. odbyła się operacja Gabrysia, a teraz przed nami długa rehabilitacja. 27 października zostaliśmy wypisani z CZD w Warszawie. We wtorek 2 listopada jedziemy kolejny raz do Warszawy na zdjęcie szwów, ze względu na to, że żaden chirurg w okolicy nie podjął się tego zadania. W środę 3.11.2021 mamy umówiona wizytę u urologa - problem z zatrzymywaniem i oddawaniem moczu przez syna, na skutek cewnikowania w szpitalu. Dla nas każda przekazana kwota będzie dużym wsparciem w walce o lepsze jutro Gabrysia! Aneta, mama

15 739 zł
Zofia Błaszczyk
Zofia Błaszczyk , 2 years old

Nerki w bardzo złym stanie! Pomóż Zosi!

Po pierwszym miesiącu spędzonym na intensywnej terapii noworodka Zosia wyszła do domu! Radości nie było końca! Jednak po paru dniach złapała zakażenie dróg moczowych, więc znów musieliśmy jechać do szpitala.  Antybiotyki, lekarze, konsultacje, powrót do domu. Kilka dni przerwy i znowu to samo. Po paru miesiącach w końcu zdecydowano się zespolić moczowody, a to oznaczało kolejne tygodnie hospitalizacji… Choroby Zośki na pierwszy rzut oka nie widać, ale niestety jest – bardzo podstępna, dokuczliwa i niebezpieczna. Zośka urodziła się z obustronnym wodonerczem, obustronnym moczowodem olbrzymim. Do tego z ureterocelami w pęcherzu (torbielowym zwężeniem i poszerzeniem moczowodu na pewnych odcinkach), torbielami w mózgu i noworodkowym zakażeniem dróg moczowych. W pierwszym tygodniu życia musiała mieć naciętą ureterocele w pęcherzu, aby odbarczyć nerki.  Biegamy między jednym szpitalem a drugim, a w przerwach po specjalistach, by konsultować „poboczne” problemy Zosi. Co najmniej dwa razy w tygodniu musimy kontrolować mocz…  Niestety przerwa od antybiotyków spowodowana nagłym zapaleniem wątroby wiele skomplikowała. Znowu wylądowałyśmy w szpitalu. W najbliższym czasie czeka nas ryzykowna operacja pęcherza. Jak będzie? Nie wiem. Córeczkę czeka jeszcze wiele operacji. Najpierw na lewą nerkę, która jest w o wiele gorszym stanie. Działa jedynie na 30%. Prawa nerka jest w trochę lepszej kondycji, pracuje na 60%, jednak w przyszłości i ona będzie potrzebowała pomocy w postaci serii operacji. Zofka ma dopiero rok, a w szpitalu spędziła co najmniej kilka miesięcy. Czy kiedykolwiek będzie w stanie „normalnie” funkcjonować? Czy pójdziemy kiedyś na basen bez strachu, że godzina zabawy skończy się zakażeniem? Czy przestaniemy hurtowo kupować jałowe pojemniczki na próbki? Czy kiedyś kartka w kalendarzu nie będzie wypełniona terminami kolejnych konsultacji i wizyt u specjalistów? Nie wiem.  Ale wiem, że na świecie są dobrzy ludzie i dobro wraca. Zatem jeśli dotarłeś do tego momentu, to dziękuję w imieniu swoim i Zofki. Każda Twoja wpłata przybliża nas do spokojnej przyszłości. Kasia, mama Zosi

15 737 zł
Arkadiusz Mac
14 days left
Arkadiusz Mac , 58 years old

Wystarczyła chwila, by zamienić ciepły dom na szpitalne łóżko❗️Pomóż Arkadiuszowi❗️

W dniu, w którym spotkała nas tragedia, miałam wrażenie, że moje serce stanęło. Wciąż czekam, aż znów zacznie bić… Nic nie wskazywało na to, że cokolwiek się stanie. Pewnego dnia mojego męża po prostu rozbolała głowa. Wziął leki przeciwbólowe i wszystko miało być dobrze. Ale nad ranem nagle upadł. Wtedy natychmiast wezwaliśmy karetkę i przewieźliśmy go na ostry dyżur. W szpitalu przeprowadzili badania i skierowali nas na OIOM w Rzeszowie, ale diagnoza była pewna – pęknięty tętniak. Potrzebna była natychmiastowa operacja neurochirurgiczna i po niej Arek w stanie skrajnie ciężkim przebywał w szpitalu. Nie potrafię opisać jak wielkie emocje i strach wypełniają od tamtego momentu moją codzienność. Wiem jednak, że muszę przetrwać ten czas. W końcu chodzi tutaj o mojego ukochanego męża. Nie mogę go stracić! Od 23 lutego Arek przebywa wybudzony w specjalnym ośrodku. Jest pacjentem leżącym, kontakt z nim jest znikomy. Wymaga stałej rehabilitacji i opieki, ale mimo że świat ciemnieje wokół łóżka szpitalnego, pojawiło się małe światełko nadziei. Mąż wykazał się niesamowitą wolą walki i siłą. Rehabilitacja również zaczęła przynosić efekty i Arek reaguje na pojedyncze bodźce, wodzi oczami, mruga potwierdzająco, kiedy do niego mówię. Co najważniejsze, oddycha samodzielnie i coraz stabilniej.  Niestety, oprócz tego towarzyszyło nam też wiele niepewności. Lekarze nie są w stanie określić ile czasu minie, zanim stan Arka ulegnie większej poprawie. Czy dobre rokowania się utrzymają, czy może pewnego dnia coś pójdzie nie tak. To wszystko zależy od pacjenta. Każdy dzień przypomina jazdę na rollercoasterze z zawiązanymi oczami. Nigdy nie wiem, jaką wiadomość otrzymam, czy stan męża się poprawi, czy może będzie to kolejna wątpliwość. Prywatny ośrodek, w którym przebywa Arek, jest szansą na jego powrót do zdrowia. Otrzymuje tam potrzebne leczenie z najbardziej nowoczesnym sprzętem do wczesnej rehabilitacji. Niestety, tę iskierkę nadziei oddalają od nas ogromne koszty pobytu – ponad 20 tysięcy! Nasze oszczędności i tak są niewielkie i wystarczą ledwo na niecały miesiąc rehabilitacji. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc do Was, ludzi dobrego serca. Tak trudno mi prosić o pomoc, ale bez pomocy finansowej mój mąż nie będzie w stanie wrócić do pełni sprawności. Proszę, pomóżcie w przywróceniu nam spokoju i wspólnych, szczęśliwych dni. Elżbieta, żona

15 736,00 zł ( 10.89% )
Still needed: 128 647,00 zł
Michał Tosnowiec
Michał Tosnowiec , 18 years old

Ile cierpienia zniesie jeszcze Michał? Pomóż w walce z nowotworem!

Trudno opisać ogrom nieszczęść, które spadły na moje dziecko. Kiedy się urodził, umierałam ze strachu o niego. Wiedziałam, że wada serca, z którą przyszedł na świat, będzie rzutowała na całym jego życiu. Wtedy jednak myślałam, że wiszące nad nami ciemne chmury przeminą, że przed moim synkiem bezpieczna przyszłość... Wtedy w nasze życie wkroczył rak! Operację wady serduszka Michał przeszedł, kiedy miał 2 latka. Lekarze zoperowali wówczas ubytek międzykomorowy VSD, ratując życie Michała. Po tym, co się wtedy stało,  odbudowywaliśmy plany i marzenia. Uczyliśmy się żyć na nowo – bez strachu o własne dziecko. Po kilkunastu latach lost postanowił jednak po raz kolejny okrutnie nas doświadczyć. Nasz świat runął jak domek z kart. W marcu tego roku u Michała zdiagnozowano nowotwór w IV stopniu złośliwości – rozsianego mięsaka tkanek miękkich. Syn natychmiast przeszedł operację usunięcia dwóch dużych guzów w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Rozpoczęła się chemio i radioterapia. Michał traci włosy, siły i błysk w oku, ale nawet na moment nie stracił nadziei na życie. Znów umieram ze strachu o własne dziecko... Znów boję się zasypiać, boję się myśleć, co przyniesie następny dzień. Obecnie jesteśmy w trakcie ósmego cyklu chemioterapii. Niestety – leki, dojazdy do szpitali oraz rehabilitacja kosztują, dlatego proszę Was o pomoc. Mama Michała

15 701 zł
Nikita Krzyżny
4 days left
Nikita Krzyżny , 5 years old

SMA1 – koszmarna choroba kontra 4-letni chłopiec!

Jego nóżki zaczęły słabnąć, gdy skończył trzy miesiące. Zaniepokojeni odwiedzaliśmy szereg lekarzy i fizjoterapeutów, jednak wszyscy nas uspokajali. Nikita miał być po prostu leniuszkiem, który dogoni swoich rówieśników. Jednak kiedy u synka zauważyłam drżenie paluszków, wiedziałam, że dzieje się coś złego, czułam to całą sobą. Mimo desperackiego poszukiwania pomocy nie znaleźliśmy jej nigdzie... Zajęcia na basenie, masaże - nic nie pomagało. Synek słabł z każdym dniem!  Dopiero kiedy Nikita skończył 15 miesięcy, zostaliśmy skierowani na badania genetyczne. Miesiąc później wszystko stało się jasne. SMA - te trzy litery miesiącami, po cichu niszczył nasze życie... Desperacki wyścig o życie naszego synka trwał, a my nieświadomi nie mogliśmy nic zrobić! Nasz świat zmienił się nie do poznania – dowiedzieliśmy się, że jedynym rozwiązaniem, które ocali życie naszego synka, jest podanie najdroższego leku świata! Ta terapia to święty graal wszystkich rodziców chorych dzieci!  Od początku wiedzieliśmy, że jeśli ten lek ma uratować naszego synka, to my musimy go jak najszybciej zdobyć. Wokół nas zebrała się cała armia ludzi, którzy chcieli nam pomóc ratować życie synka! Nie zapomnimy tych ciepłych słów, tych ciepłych słów, tego bezwarunkowego zaangażowania!  Dzięki temu zaczęliśmy w końcu wierzyć, że niemożliwe nie istnieje! Dzisiaj świadomie możemy powiedzieć, że w naszym życiu wydarzył się cud! Terapia genowa to wspaniałe leczenia, ale nie magiczna sztuczka, po której wszystko wraca do normy w ciągu kilku dni!  To, co SMA zabierało naszemu synkowi od urodzenia, teraz mozolnie kawałek po kawałku musimy odbudować! Potrzebny jest ogromny wysiłek by należycie wykorzystać jedyną szansę, jaką nasz syn otrzymał w życiu!  Nikita już przeszedł długi okres leczenia, w tym zastrzyk życia, ale na dzisiaj potrzebuje długiej rehabilitacji. Koszt każdego turnusu to  mniej więcej 8 tysięcy złotych. Prosimy pomóc uzbierać na kolejne cztery wyjazdy rehabilitacyjne dla naszego dziecka!. Mamy duży progres w stanie zdrowia, ale bez niezbędnej dla Nikity rehabilitacji nie osiągniemy pełnego sukcesu!

15 688,00 zł ( 46.08% )
Still needed: 18 355,00 zł
Oliwier Jankowski
Oliwier Jankowski , 8 months old

Prosimy o pomoc, aby przyszłość naszego syneczka była łatwiejsza!

Nasze szczęście jest z nami od 1 lutego! Od niedawna jesteśmy rodzicami, jednak już wiemy, że czeka nas ogrom wyzwań – związanych nie tylko z obowiązkami rodzicielskimi, ale także z zapewnieniem specjalistycznego leczenia naszemu dziecku.  W połowie ciąży dowiedzieliśmy się, że synek urodzi się z obustronnym rozszczepem wargi. Już wtedy znaleźliśmy lekarza, któremu postanowiliśmy powierzyć proces leczenia. Nawiązaliśmy z nim wtedy kontakt, a kolejny tuż po narodzinach Oliwierka.  Za kilka dni odbierzemy specjalistyczne płytki, wykonane pod wymiar. Będziemy musieli zakładać je synkowi na podniebienie, aby tym samym przygotować go do operacji, jednej z wielu.  Sami lekarze nie potrafią jeszcze określić jak długo będzie trwało noszenie tej płytki oraz ile koniecznych będzie operacji… Wszystko zależy, jak synek będzie reagował na leczenie.  Przed nami długa droga. W przyszłości Oliwier będzie potrzebował także rehabilitacji, laseroterapii oraz opieki ortodonty. Czeka nas wiele stresów, ale i wydatków… Prosimy o pomoc, aby przyszłość naszego syneczka była łatwiejsza! Rodzice Oliwierka

15 687 zł
Adam Szymczykiewicz
Adam Szymczykiewicz , 21 years old

Brakuje nam sił, by dalej pchać wózek!

Mój syn Adaś jest uczniem 2 klasy technikum informatycznego. Jest niezwykle inteligentnym i zdolnym chłopcem, który powoli wkracza w dorosłość. Rozwijanie jego pasji oraz edukacja stają się jednak coraz trudniejsze. Adaś ma czterokończynowe porażenie mózgowe, przez co jego możliwości są bardzo ograniczone. Dlatego potrzebujemy Twojej pomocy! Mój syn jest jednak niezwykle dzielny i nie ustaje w poszerzaniu swoich zainteresowań! Wiek niestety robi swoje. Adaś z dziecka staje się mężczyzną. Jego waga i postura sprawiają nam coraz większe trudności w przemieszczaniu się wózkiem aktywnym. Biologii nie da się przeskoczyć, ale możemy się wspomóc fizyką i elektrotechniką. Adam, z powodu niedowładu prawej ręki, nie ma możliwości poruszać się samodzielnie. Nawet w szkole nieustannie potrzebuje pomocy, przez co często czuje się wykluczony z grona pełnosprawnych rówieśników. Niezbędne staje się zamontowanie napędu elektrycznego do wózka Adama. Niestety, ogromny koszt zakupu tego rodzaju kół  przekracza jednak nasze możliwości finansowe. Wszędzie poruszamy się pieszo lub komunikacją miejską, dlatego taki wózek odmieni całe nasze życie, a Adam uzyska choć częściową samodzielność! Proszę, wesprzyj nas! Bardzo liczymy na Twoją pomoc! Anna - mama Adama

15 685 zł