Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Karolina Zalasik
Karolina Zalasik , 50 years old

Udar odebrał mojej mamie sprawność... Pomóż jej odzyskać zdrowie!

Nic nie wskazywało na to, że ten dzień będzie tak tragiczny w skutkach dla naszej rodziny. Moja mama zdawała się być okazem zdrowia, nie miała żadnych niepokojących objawów. Niestety, los okazał się być okrutny i w jednej krótkiej chwili odebrał jej sprawność… 4 grudnia 2023 roku to dzień, który na zawsze zostanie w naszej pamięci. To właśnie wtedy u mojej mamy doszło do udaru niedokrwiennego mózgu. Co gorsza, była wtedy w domu sama, nie dała rady wezwać pomocy. Dopiero po paru godzinach znaleźliśmy ją nieprzytomną.  Natychmiast zadzwoniliśmy na pogotowie i przewieziono ją do szpitala. Przez ponad tydzień znajdowała się na oddziale udarowym. 15 grudnia jej stan był już na tyle stabilny, że mogła zostać przeniesiona na oddział rehabilitacyjny, na którym znajduje się do dziś.  Mama nadal zmaga się z poważnymi konsekwencjami udaru – nie mówi, nie chodzi samodzielnie, porusza się na wózku. Nasze serca pękają na tysiące kawałków, gdy widzimy, jak wiele odebrał jej udar. Aktualnie mama wymaga całościowej i całodobowej opieki.  Nie tracimy jednak nadziei. Widzimy, jak dzięki rehabilitacji pomału wraca do zdrowia. Niestety, niedługo mama opuści szpitalny oddział rehabilitacyjny i będzie musiała kontynuować terapię prywatnie. Jest to związane z ogromnymi kosztami, których nie jesteśmy w stanie udźwignąć samodzielnie.  Dlatego z całego serca prosimy Was o pomoc. Dzięki Waszemu wsparciu mama ma szansę na odzyskanie sprawności. Ma szansę stanąć na nogi i znów zacząć mówić. Prosimy – wyciągnijcie do mamy pomocną dłoń i dajcie nadzieję na lepsze jutro.  Syn Karoliny, Szymon

21 951 zł
Kornelia Postoł
4 days left
Kornelia Postoł , 2 years old

Kruche serduszko Kornelii, które potrzebuje pomocy... Wesprzyj❣️

25 marca 2022 r. – ten dzień na zawsze zmienił życie całej naszego rodziny. To właśnie tego dnia, na połówkowym badaniu USG dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka urodzi się z ciężką wadą serca, zespołem hipoplazji lewego serca – HLHS. Oznacza to, że lewa komora serduszka naszej gwiazdeczki nie została wykształcona. Przyczyna powstawania wady nie jest znana, a my jesteśmy tu teraz, by prosić Cię o wsparcie…  12 kwietnia 2022 r. w Katowicach podczas badania echo serca płodu wada została ostatecznie potwierdzona przez kardiologa prenatalnego. Pani doktor narysowała nam wtedy, jak wygląda serduszko naszej córeczki i powiedziała, że będzie musiała przejść 3 ciężkie operacje na otwartym sercu. Pierwszą po urodzeniu, drugą w 6 miesiącu życia i trzecią w wieku 3 lat. Kornelia przyszła na świat 5 sierpnia 2022 r. w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Od razu po urodzeniu została zabrana na Pododdział Intensywnej Terapii Noworodków Wcześniaków i Dzieci. Tam została otoczona fachową opieką przez kardiologa dziecięcego oraz neonatologów i pielęgniarki. Córka spędziła tam pierwsze 7 dni życia w inkubatorze. 12 sierpnia Kornelia została przewieziona karetką do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie oczekiwała na przejście pierwszej operacji wrodzonej wady serca. Tam, po przejściu szeregu szczegółowych badań, u córeczki wykryto dodatkowo częściowy, nieprawidłowy spływ żył płucnych. W związku z mniejszą urodzeniową masą ciała (córeczka urodziła się w 39 tygodniu z wagą 2770 g) lekarze czekali, aż córeczka przybierze na wadze, by móc przeprowadzić u niej niezbędną operację ratująca życie.  23 sierpnia nadszedł ten dzień, którego baliśmy się najbardziej. Tego dnia, w krążeniu pozaustrojowym, w głębokiej hipotermii i z zatrzymaniem krążenia córka przeszła skomplikowaną, trwająca 9 godzin operację Norwooda w modyfikacji Sano. Nigdy nie zapomnimy, gdy ze łzami w oczach i trzęsącymi rękami odprowadzaliśmy córeczkę na blok operacyjny, modląc się, by przeżyła i pozostała z nami... Operacja nie obyła się bez komplikacji - był duży problem z przejściem z krążenia pozaustrojowego na ustrojowe, córeczka musiała dostawać największe dawki adrenaliny. Ale najważniejsze było dla nas, że się udało. Decydujące były pierwsze 3 doby, czy Kornelia da radę i pozostanie z nami. Widok córeczki podpiętej pod respirator, spuchniętej, na wlewach mnóstwa leków, z drenażami pooperacyjnymi i przetaczaną krwią łamał nasze serca. Nie ma nic gorszego dla rodzica niż widok dziecka walczącego o życie. Żaden rodzic nie powinien doświadczać takiego bólu.  W 6. dobę po operacji Kornelia została odłączona od respiratora i zaczęła oddychać samodzielnie. Tak było przez 24 godziny, ponieważ wykryto u niej krew w opłucnej, przez co miała duszności i została znów podłączona pod respirator. Teraz modlimy się, aby dała radę wrócić do samodzielnego oddychania. Wiemy, że dojazdy do szpitali, noclegi i późniejsze niezbędne w domu sprzęty, leki oraz rehabilitacja będą niezwykle kosztowne. Dlatego już teraz prosimy Was o wsparcie dla naszej małej Wojowniczki. Magdalena i Marian, rodzice

21 949 zł
Tadzio Ogórek
Tadzio Ogórek , 17 months old

Nasz synek bardzo chciałby siedzieć i chodzić... Potrzebna pomoc!

Bardzo chcielibyśmy, aby nasz synek mógł chodzić. Nie wiemy, czy stanie się to możliwe, ale bez Waszej pomocy będzie to na pewno bardzo trudne… W 10. tygodniu ciąży podczas badania USG, zdiagnozowano rozszczep kręgosłupa. Nie byliśmy przygotowani na chorobę własnego dziecka. Wtedy, wraz z otrzymaniem diagnozy, nasze życie wywróciło się do góry nogami. W 24. tygodniu ciąży przeprowadzono operację wewnątrzmaciczną! Był to ostatni moment, aby usunąć przepuklinę oponowo-rdzeniową. Nadal ciężko nam uwierzyć, że synek musiał rozpocząć walkę o zdrowie, gdy był w najbezpieczniejszym miejscu na świecie – pod sercem swojej mamy… Zawierzyliśmy lekarzom, którzy dali naszemu dziecku szansę na lepszy start! Najgorsze jest już za nami, ale teraz musimy skupić się na wzmacnianiu sprawności naszego dziecka.  Nóżki Tadzia są bardzo słabe. Synek nie chodzi, nie stoi i nawet sam nie siedzi. Nosi także specjalistyczne buty z szyną. Codziennie zapewniamy mu rehabilitację. Teraz, póki Tadek jest jeszcze mały, mamy największe szanse, aby wzmocnić jego rozwój ruchowy! Na co dzień zmagamy się także z innymi trudnościami. Synek ma pęcherz neurogenny i musi być cewnikowany. To dużo jak na jednego małego chłopca, ale wierzymy, że z Waszą pomocą wszystko w końcu dobrze się ułoży.  Nasz dzielny chłopczyk jest bardzo silny i mamy nadzieję, że wkrótce stanie na nogi. Potrzebuje jednak stałej i bardzo kosztownej rehabilitacji. Abyśmy mogli codziennie rehabilitować Tadeusza i walczyć z niedowładem kończyn dolnych, potrzebujemy Waszej pomocy! Rodzice Tadzia

21 942 zł
Kacper Rac
Kacper Rac , 22 years old

❗️By po 21 latach zniknął wózek inwalidzki i potworny BÓL... Kacper ma szansę chodzić - POMOCY!

Po ponad 20 latach na wózku Kacper ma szansę, by z niego wstać! Szansa operacji jest jak światło, które rozświetliło mrok cierpienia, w którym żyje mój syn... Do problemów z poruszaniem doszedł ból. Ciało Kacpra jest wrogiem, a najgorsze, że syn nie powie, że go boli... Widzę to jednak po grymasie, po łzach i z całych sił proszę Was o ratunek! Kacper tak chciał być na tym świecie, że przyszedł na niego zdecydowanie za wcześnie... Nie wiedział, jak trudne będzie jego życie, z iloma problemami będzie musiał się przez to zmierzyć. Urodził się w 27. tygodniu ciąży, ważył zaledwie 940 gramów... Był mniejszy niż paczka cukru. Był skrajnym wcześniakiem - tak nazywa się dzieci, których narządy nie zdążyły się jeszcze dobrze wykształcić. Po przyjściu na świat zdiagnozowano u niego Mózgowe Porażenie Dziecięce. Początki życia Kacpra nie należą do łatwych. Synek walczył o życie, miał problemy z oddychaniem, wrodzoną infekcję, zapalenie płuc, niedokrwistość, dysplazję oskrzelowo-płucną... Został zaintubowany, ułożono go w inkubatorze i rozpoczęto wentylację mechaniczną. Każda kolejna doba życia Kacpra budziła we mnie lęk, każda kolejna informacja od lekarza, sprawiała, że coraz bardziej się o niego bałam... Jego stan był naprawdę ciężki, walczył o każdą minutę życia. Wypisano nas po czterech miesiącach, ale nie do domu, ale do innego szpitala na dalsze leczenie.  To było ponad 20 lat temu i wtedy był to dla nas dramatyczny czas. To jednak miała być tylko cząstka tego, co Kacper przeżył... Wygrał walkę o życie, ale wraz z jej końcem zaczęła się inna - o zdrowie. Skrajne wcześniactwo i Mózgowe Porażenie Dziecięce spowodowało szereg problemów... W wielu aspektach Kacper funkcjonuje inaczej niż zdrowy człowiek. Przez niemal 20 lat swojego życia odwiedził niezliczoną ilość gabinetów lekarskich, poznał wielu specjalistów - ortopedów, neurologów, laryngologów, pulmonologów, alergologów, chirurgów...  Kacper porusza się na wózku inwalidzkim. Podniesiony i prowadzony za ręce, zrobi kilka kroków... Do niedawno robił to bez problemu, teraz niestety staje się to już niemożliwe. Biodra są w fatalnym stanie. Kacper cierpi. Niemożność poruszania się utrudnia np. pójście do toalety. Ból, który towarzyszy mu, jest niemal nie do zniesienia... Szukając ratunku dla Kacpra, trafiliśmy do doktora Paleya - światowej sławy ortopedy, który zajmuje się pacjentami z najcięższymi wadami rąk i nóg. Powiedział, że Kacper może przejść operację, która sprawi, że wózek inwalidzki stanie się tylko wspomnieniem! Doktor naprawi biodra, wyprostuje stopy i sprawi, że zniknie cierpienie... Kacper będzie mógł żyć i poruszać się  bez bólu jak dotychczas! Kacper zawsze dzielnie szedł do przodu  z uśmiechem na twarzy, bo nawet maleńkie sukcesy dawały i dają nam i jemu wiarę w to, że będzie już tylko lepiej. Niestety, koszty operacji obu nóg  są bardzo duże - to blisko 300 tysięcy złotych! Operacje będą przeprowadzone w etapach: jedna noga czyli biodro, kolano, stopa. 4 tygodnie rehabilitacji, potem druga strona i 8 tygodni ponownej rehabilitacji.  Potem jeszcze koszt wizyt kontrolnych i ortez, wszystko w Warszawie, gdzie spędzimy kilka miesięcy... Niestety sami nie damy rady uzbierać kwoty potrzebnej na operację Kacpra. Dlatego w imieniu swoim i Kacpra błagam o pomoc. Wierzę, że nie ma rzeczy niemożliwych, że mój syn dostanie szansę na ratunek! Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie, dobre słowo, które otrzymujemy od wszystkich. Chociaż ostatnie miesiące są dla wszystkich ciężkie, pomagacie, a to jest nieocenione. Każda matka zrobi dla swojego dziecka wszystko, żeby mu pomóc, jeśli jest taka możliwość. Dlatego proszę o pomoc! On może przestać cierpieć... Małgorzata - mama Kacpra

21 904,00 zł ( 7.92% )
Still needed: 254 470,00 zł
Lilka Grunwald
Lilka Grunwald , 21 months old

Skutki wcześniactwa odbierają Lilce szansę na prawidłowy rozwój! POMÓŻ!

Ciąża z Lilianką przebiegała spokojnie, wręcz książkowo aż do 36. tygodnia ciąży. Podczas kontrolnego badania stwierdzono małowodzie i trafiłam do szpitala. Drżałam o zdrowie mojego dziecka. Miałam nadzieję, że wszystko uda się ustabilizować, a maleństwo urodzi się w terminie. Jednak lekarze zauważyli nieprawidłowości i Lilka przyszła na świat jako wcześniak… Córka otrzymała tylko 4 punkty w skali Apgar. Nie płakała, bardzo słabo się ruszała. Swoją pierwszą dobę życia spędziła w inkubatorze z tlenem, a kolejne dwie w inkubatorze otwartym, który docieplał jej maleńkie ciało. Kiedy wreszcie wzięłam Liliankę w ramiona i mogłam zabrać ją do domu byłam bardzo szczęśliwa. Nie sądziłam jednak, że to nie koniec naszych problemów… Gdy córeczka skończyła 4 miesiące zachorowała na zapalenie płuc oraz ostre odmiedniczkowe zapalenie nerek. Trafiłam wtedy do innego pediatry, który podczas badania zauważył, że Liliana nie utrzymuje główki. Stwierdził, że to obniżone napięcie mięśniowe i zalecił rehabilitację, którą kontynuujemy do dzisiaj. Niestety to nie było wszystko. Liliana przeszła badania genetyczne, które wykazały, że córka ma wadę genetyczną. Powoduje ona u Liliany wiotkość ciała oraz opóźnienie w rozwoju. To był dla mnie i męża ogromny cios. Dodatkowo Lilka ma astygmatyzm i musi nosić okularki. Na co dzień jest rehabilitowana różnymi metodami, na które niestety zaczyna brakować nam pieniędzy… Cały czas diagnozujemy córeczkę. Odwiedzamy wielu specjalistów, w tym:  neurologa, neurologopedę, nefrologa, okulistę. Córeczka uczęszcza na terapię karmienia oraz rehabilitację. Dotychczas wszystkie koszty związane choroba córki pokrywaliśmy z własnych środków, ale przyszedł czas gdy musimy poprosić o pomoc! Potrzeba tak niewiele, aby uczynić życie Lilki lepszym. Rodzice

21 875 zł
Felicjan Mórawski
Felicjan Mórawski , 8 years old

The constant fire in Felix's head destroys his childhood! Help!

It hurts so much.  It hurts to know that we alone are not able to help our child. Our five-year-old son Felix suffers from autoimmune based encephalitis. This means that its own defense system attacks the brain tissue, mistaking it for infection. This leads to a chronic inflammation of the brain and, in the long term, to its irreversible damage. Although he was born and developed normally, he was never able to learn to speak or play with his peers. The constant fire in his head does not allow him to function normally. Felix should start immunoglobulin therapy as soon as possible. We are unable to get reimbursed treatment. The large number of patients and the limited availability of funds makes it difficult, and delaying treatment only worsens the condition of our son. Private immunoglobulin infusions are possible, but the cost is enormous. One application costs PLN 25,000 (€5,500)! We feel powerless and we want to help our child so much. Please don't let this disease take over his life! Julia and Lucas, Felix’s parents

21 870,00 zł ( 13.7% )
Still needed: 137 705,00 zł
Tymoteusz Duraj
Tymoteusz Duraj , 6 years old

Tymuś wygrał najcięższą walkę! Do końca życia musi przyjeżdżać do szpitala...

Zaczęło się od grypy, wysokiej temperatury, wymiotów i ciemnego koloru moczu. Nie wiedziałam, że niedługo później będziemy walczyć o życie naszego 5-letniego synka! Podczas badań okazało się, że płytki krwi maleją w zatrważającym tempie. Rozpadające się płytki atakują nerki, a te stają się niewydolne. Wylądowaliśmy na oddziale nefrologi. Tymusiowi była podawana krew i osocze, jednak ilość płytek krwi nie wzrastała. W przełomowym momencie nerki nie działały aż w 90%. Synek natychmiastowo został przeniesiony na oddział intensywnej terapii. Tam przez długie 7 dni 24 godziny na dobę był podłączony do maszyny i dializowany, by oczyścić ostro zainfekowane nerki. Lekarze nie dawali nam złudnych nadziei. Usłyszeliśmy, że Tymuś może się już nigdy nie obudzić, a mózg może być zatrważająco uszkodzony. Na szczęście żadne z tych przerażających rokowań się nie sprawdziło. Nasz synek wygrał tę niepewną, śmiertelną walkę. Choroba AHUS, na którą cierpi mój synek to atypowy zespół hemolityczno-mocznicowy. Jest to rzadkie, przewlekłe schorzenie. W Polsce choruje na nie zaledwie 40 dzieci. Nierefundowany lek rocznie kosztuje 2 miliony złotych! Ku naszemu ogromnemu szczęściu konsylium lekarskie zakwalifikowało Tymusia do programu, jednak nie wiemy, jak długo będzie on trwał.  Dodatkowo po ciężkiej niewydolności nerek synek zachorował na nadciśnienie, na które również musi przyjmować leki. Zauważono również skoliozę. Jednak teraz najważniejsza dla nas jest terapia farmakologiczna. Na podanie leku przyjeżdżamy do szpitala co 2 tygodnie.  Lek znacznie obniża odporność Tymka. Z tego powodu musi przyjąć szczepionkę na meningokoki. Jej cena oscyluje w granicach 1500 złotych. Dodatkowo lekarz zapisał Tymusiowi antybiotyk, który tak jak aktualnie refundowany lek, będzie musiał przyjmować całe życie… Bardzo proszę Cię o pomoc! Obecna sytuacja jest dla nas bardzo trudna, a choroba zupełnie nowa. Martwimy się, co w momencie, gdy lek przestanie być refundowany i rok życia naszego synka będzie kosztował 2 mln złotych… Proszę o pomoc też w aktualnych potrzebach – antybiotyk, szczepienia, dojazdy, leki na nadciśnienie sumują się w ogromną kwotę, której nie jesteśmy w stanie opłacić. Asia, mama

21 834 zł
Pola Chorążyk
Pola Chorążyk , 3 years old

Rehabilitacja dla Poli – wspomóżmy jej wczesny rozwój!

Czasem myślimy, że jesteśmy przygotowani nawet na najgorsze. Gdy jednak najgorsze wydarza się na naszych oczach, gdy ukochane dziecko musi od pierwszych chwil walczyć o życie, dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, że na takie okoliczności nie da się w żaden sposób przygotować.  Pola przyszła na świat miesiąc przed zaplanowanym terminem, jako wcześniak. W wyniku powikłań okołoporodowych już na szpitalnej sali wymagała resuscytacji, a następnie przeniesienia na oddział neonatologiczny do inkubatora. W krytycznym momencie córeczka była podłączona pod respirator. Ze względu na spore niedotlenienie w lewej półkuli mózgu utworzyły się liczne torbiele, które zaczęły się rozprzestrzeniać.  Nasz pobyt w szpitalu trwał ponad miesiąc. Już od pierwszych dni życia Pola jest rehabilitowana metodą Vojty, a po czasie doszły jeszcze zajęcia metodą Bobath. Ostatnie badanie rezonansem magnetycznym wykazało w lewej półkuli mózgu rozległą strefę malacji tkanki mózgowej – stan po przebytym udarze niedokrwiennym. Zmiany są bardzo rozległe, obejmują korę i istotę białą wyspy, płata czołowego, skroniowego i ciemieniowego. Każdy nasz dzień wiąże się z ogromnym strachem o to, co przyniesie jutro. Nie wiemy na ten moment, czy Pola będzie się rozwijała prawidłowo. Możliwe, że w przyszłości dojdą kolejne komplikacje - zaburzenia mowy oraz padaczka. Konieczna jest dalsza, rozszerzona rehabilitacja przy wsparciu profesjonalnych rehabilitantów oraz turnusy rehabilitacyjne. Wymaga to prywatnych wizyt, a co za tym idzie dodatkowych środków finansowych. Niestety, ich koszt przewyższa nasze możliwości, a zebrane środki z 1% oraz darowizny przeznaczamy na wszystkie bieżące terapie oraz wizyty lekarskie. Państwa pomoc jest dla nas ogromnym wsparciem, o które bardzo prosimy i za które jednocześnie z całego serca dziękujemy!  Rodzice Więcej o historii Poli:  ➡️ Wiadomości Zielona Góra ➡️ Tygodnik Krąg

21 806 zł
Magdalena Lewandowska
Magdalena Lewandowska , 42 years old

Nagła śmierć taty czwórki dzieci❗️Pomóż przetrwać rodzinie najtrudniejsze chwile❗️

Do 10 czerwca byli szczęśliwą i kochającą się rodziną. Wszystko zmieniło się dramatycznie, kiedy Irek, wspaniały mąż i tata, niespodziewanie odszedł. Jego nagła śmierć pogrążyła najbliższych w niewyobrażalnym bólu i cierpieniu. Potrzebują Waszego wsparcia, by przetrwać ten najtrudniejszy w ich życiu czas! Jeszcze w sobotę Irek zagrał koncert ze swoim synem. Nie zdawał sobie sprawy, że to ostatni raz, kiedy schodzi ze sceny, że to ostatnie chwile, które dzieli z rodziną... W poniedziałek zator odebrał mu życie. Zabrał je niespodziewanie i brutalnie... Odszedł dobry człowiek – najlepszy tata niespełna 4-letnich bliźniaczek i ich starszego rodzeństwa. Pozostawił za sobą przeraźliwą pustkę i nieopisany ból! Magda, ukochana żona Irka, została sama z czwórką dzieci. Co gorsze, sama zmaga się z poważną chorobą – stwardnieniem rozsianym. Korzysta z eksperymentalnego leczenia, na które regularnie musi dojeżdżać do Szczecina. Mimo swojej choroby pracuje jako nauczycielka, starając się zapewnić stabilność rodzinie. Przed nią niesamowicie trudne zadanie: musi samodzielnie zadbać o swoją rodzinę. Walczyć o każdy dzień i przyszłość swoich dzieci. Wlać w ich serca tyle miłości, by wypełnić wszechogarniającą pustkę po śmierci kochanego taty.  Prosimy, pomóżcie rodzinie Irka w tych strasznych chwilach. Dzięki Wam będzie im choć trochę lżej... Przyjaciele

21 781 zł