Codzienność odbiera mi siłę. Proszę o pomoc!
Dzięki ofiarodawcom pierwszej zbiórki jestem na dobrej drodze do odzyskiwania sił i poprawy zdrowia, za co serdecznie dziękuję! Zakup koncentratora tlenu, zabieg na lewe kolano i rehabilitacja oraz podręczny sprzęt medyczny dają mi większe poczucie bezpieczeństwa. Odzyskuję nadzieję, że będę bardziej sprawna... W osiągnięciu tego celu nadal potrzebuję wsparcia innych osób... Dotyczy to zarówno rocznego leczenia, jak i dodatkowych zabiegów... Widząc większą sprawność leczonego kolana, już marzę o zabiegu również na drugie kolano... Ogromną pomocą byłby dla mnie sprzęt rehabilitacyjny, który w warunkach domowych utrwali efekty rehabilitacji, którą obecnie przechodzę... W wyniku udaru mam jedną stronę ciała słabszą. Taki sprzęt pomoże mi odzyskać równowagę fizyczną, wzmocni organizm, poprawi ukrwienie oraz da mi poczucie większej stabilizacji zdrowotnej. Jestem wdzięczna wszystkim osobom, które nie przechodzą obojętnie obok takich historii jak moja. Moja historia: Jestem po dwóch udarach (zawałach mózgu) wywołanych zakrzepem tętnic mózgowych. Mam ostre nawrotowe uszkodzenie prawego płata czołowego oraz wieloogniskowe zmiany malacyjne mózgu, niewydolność krążenia mózgowego. Przeszłam jeden zawał serca. Chorobami objęty jest u mnie cały organizm. Od wielu lat choruję na cukrzycę typu II, która powoli wyniszcza mój organizm, hypertrójglicerydemię, miażdżycę tętnic domózgowych, nadciśnienie tętnicze, przewlekłą niewydolność serca/choroba niedokrwienna serca, niedokrwistość (okresowo), refluks żółciowy z przewlekłym zanikowym zapaleniem błony śluzowej żołądka, dyskopatię kręgosłupa, artrozę stawów i kolan. Mam retinopatię cukrzycową, zaćmę, znaczny niedosłuch. Gorzej funkcjonują mi płuca po przejściu covid-19 oraz ze względu na POCHP (rozedma śródrazikowa, guzek podopłucnowy w prawym płucu) często mam problemy z oddychaniem, szybko łapię infekcje oddechowe, które ciężko przechodzę. Nerki pracują coraz słabiej i może dojść do ich niewydolności (ciągle blisko granicy niewydolności, ale stan udaje się poprawiać). W nerce lewej torbiel okołokielichowa oraz torbiel korowa. W nadnerczu prawym pojawiła się zmiana ogniskowa. Choruję na niedoczynność tarczycy od wielu lat. Mam dwa spore guzki tarczycy w obu płatach. Kilka miesięcy temu miałam usuwanego polipa żołądka, oraz polipy jelita grubego. Stwierdzono u mnie przy tej okazji przełyk Barretta, który może być zalążkiem nowotworu przełyku i wymaga obserwacji, kontroli. Gastroskopia w marcu wykazała zanik śluzówki w całym żołądku. Dwa lata temu miałam usuwany pęcherzyk żółciowy i bardzo ciężko przeszłam tę operację. Pogłębiły się u mnie problemy kardiologiczne, złapałam zapalenie płuc – wymagałam pobytu na OIOM. Ze względu na cukrzycę rana pooperacyjna nie goiła się prawidłowo... Po miesięcznym pobycie w szpitalu wróciłam do domu. Ostatecznie dopiero po dwóch miesiącach leczenia domowego rana się wygoiła i zabliźniła. Dlatego potrzebuję wzmacniać organizm poprzez suplementację, rehabilitację, właściwą dietę, aby jak najdłużej utrzymywać wystarczająco dobry, jak na mnie stan zdrowia. W moim przypadku najistotniejsze jest hamowanie, spowalnianie pogarszania sytuacji zdrowotnej, aby nie dopuścić do stanu, w którym będą konieczne ryzykowne dla mnie operacje, gdyż może wystąpić kolejny udar, a nawet niebezpieczeństwo utraty życia! Z obawy przed takimi skutkami lekarze od 4 lat nie decydują się na zoperowanie mi 2 kostniaków w zatoce czołowej, które tak się rozrosły, że zajmują praktycznie prawie całą jej przestrzeń, a trzeci z nich jest na sklepistości kości ciemieniowej... Moją kolejną potrzebą jest poprawa warunków mieszkaniowych. Łazienka wymaga remontu i dostosowania. Od kilku lat nie mam możliwości umyć się pod bieżącą wodą, gdyż ze względu na stan zdrowia nie jestem w stanie korzystać z wanny-wejść do niej. Mycie gąbką w misce wody jest dla mnie bardzo uciążliwe, więc marzę o tym, aby mieć prysznic... Żeby zmienić wannę na brodzik trzeba przenieść piecyk gazowy. To z kolei wiąże się gruntowny remontem. Konieczne jest również powiększenie otworu i zamontowanie szerszych drzwi, a także ulepszenie odpływu wody, z którym są ciągłe problemy. Spotkałam się kiedyś z opinią, że z tyloma chorobami to ja długo nie pożyję. Cieszę się, że od tamtej rozmowy minęło już dwa lata, a ja – dzięki Bogu i wsparciu wielu osób w leczeniu - nadal żyję... Życie jest tak pięknym darem, że nie chcę się poddawać beznadziei i walczę o przeżycie każdego pojedynczego dnia. Gdy doświadczam ludzkiego wsparcia to jest to dla mnie komunikat, że inni ludzie też chcą, abym żyła... Wiem, że nie da się pomóc wszystkim ludziom na świecie, ale cieszę się bardzo, gdy ktoś dostrzega w tym świecie również moje potrzeby, moje pragnienie życia i na miarę możliwości przychodzi mi z pomocą! Janina