Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Grzegorz Skarbek
Grzegorz Skarbek , 38 years old

Walka o zdrowie Grzegorza trwa❗️Potrzebna pomoc 🚨

Choroba jest ze mną już od ponad 10. lat. Przez nią nie jestem w stanie żyć pełnią życia, korzystać z każdej chwili, rozwijać się, normalnie funkcjonować. Proszę, zapoznaj się z moją historią… Cierpię na przewlekłą chorobę nerek, niedokrwistość dużego stopnia i nadciśnienie tętnicze. Jestem osobą dializowaną i jak co roku potrzebuję wsparcia na badania kwalifikujące mnie do przeszczepu nerki oraz środki medyczne. Wszystko zaczęło się w 2009 roku. Zacząłem odczuwać niepokojące objawy i zgłosiłem się do szpitala. Niestety wstępne, podstawowe badania wykazały nieprawidłowości i skierowano mnie do nefrologa. Ten nie pozostawiał już żadnych złudzeń… Staram się funkcjonować na miarę swoich możliwości, doceniać każdą chwilę i walczyć. Niestety momentami brakuje mi już sił… Jestem osobą samodzielną, ale mieszkam z mamą, która wspiera mnie, gdy przychodzi gorsza chwila… Przed diagnozą pracowałem fizycznie. Niestety każda próba powrotu do pracy kończy się niepowodzeniem… Moja sytuacja finansowa jest trudna. Z renty, z której się utrzymuję, nie jestem w stanie pokryć podstawowych wydatków, nie wspominając o leczeniu i kosztownych badaniach. Uwielbiam aktywność fizyczną, jazdę na rowerze… Marzę, by jeszcze kiedyś móc w pełni korzystać z życia i nie bać się o przyszłość. Niestety w tym momencie choroba wyklucza mnie również z realizowania swoich pasji… Zdaję sobie sprawę, że bez dalszego, kosztownego leczenia, wsparcia i specjalistycznych badań – mój stan zdrowia się pogorszy. Bardzo proszę o dalszą pomoc, sam nie dam rady... Grzegorz

210 zł
Oliwier Zawiślak
Oliwier Zawiślak , 23 months old

Szukam przyczyn dolegliwości syna... Proszę, pomóż Oliwierowi rozwijać się!

Mój syn przyszedł na świat zbyt szybko. Urodził się już w 28. tygodniu ciąży! Ważył zaledwie 1400 gramów! Tak bardzo chciałabym zatrzymać ból Oliwiera i sprawić, żeby na jego twarzy częściej gościł uśmiech! Mój chłopiec pierwsze dwa miesiące życia spędził w szpitalu, miał poważne problemy z jelitami. Od czasu wyjścia do domu syn musi odwiedzać wielu specjalistów, między innymi hematologa i chirurga.  Oliwier ma bardzo silne napięcie mięśniowe. To utrudnia mu dalszy rozwój i wiąże się z dużym bólem. Potrzebuje regularnej rehabilitacji. Obecnie korzysta tylko z turnusów w ramach NFZ, na które niezwykle trudno się dostać. Chciałabym, żeby mógł pracować z fizjoterapeutą chociaż kilka razy w tygodniu.  Mój biedny chłopiec zmaga się też z wybroczynami, które występują u niego od pośladka do stópki. Co chwilę pojawiają się nowe i są coraz większe! Widzę, jak przez to cierpi! Oliwier ma orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Wymaga zajęć w ramach wczesnego wspomagania rozwoju. Mimo że ma ponad rok, dopiero niedawno zaczął raczkować. Jedyną szansą na dowiedzenie się, jaki jest powód dolegliwości Oliwiera to przeprowadzenie pogłębionej diagnostyki. Chodzimy od lekarza do lekarza, a to generuje ogromne koszty… Dzięki poznaniu diagnozy, w końcu będzie można wyznaczyć odpowiednią drogę leczenia. Proszę o wsparcie dla Oliwiera! Jest mi bardzo trudno udźwignąć wszystkie koszty, które niesie za sobą leczenie. Jesteście dla mojego syna nadzieją na to, że będzie mógł się rozwijać. Z góry dziękuję za każdą wpłatę! Jest ona na wagę złota! Kamila, mama

207 zł
Antonina Filipiak
Antonina Filipiak , 7 years old

Codzienność to ciągła walka❗️ Przyszłość Tosi w waszych rękach❗️

Tosia za kilka dni skończy 7 lat. Codziennie powtarzam jej, że jest naszym największym skarbem na świecie. Na co dzień wymaga stałej opieki i licznych terapii, ponieważ na swoich plecach musi nieść ciężar w postaci spektrum autyzmu.  Za nią wiele zdobytych szczytów jak i jeszcze nieodkrytych możliwości. By Tosia miała jak najlepsze warunki do rozwoju, zrezygnowałam z pracy, którą bardzo lubiłam. Teraz codziennie jeździmy do przedszkola integracyjno-terapeutycznego albo na terapię. Tosia zna już cały alfabet! Niestety, mimo wielu prób nadal nie mówi. Największym osiągnięciem z ostatnich miesięcy jest rozwijanie komunikacji alternatywnej i wspomagającej w postaci MÓWIKA. Na tablecie ze specjalnym oprogramowaniem Tosia uczy się rozmawiać. Robimy wszystko, żebym się otworzyła i chciała oprócz Mówika wypowiadać słowa. Jednak to strasznie skomplikowane. Prawdopodobnie, oprócz autyzmu występuje u niej apraksja mowy. Mówiąc najprościej – jej język zapomina jak pracować, żeby mówić… Dla małej dziewczynki to strasznie trudne nie móc dogadać się z otoczeniem, ale Tosia jest dzielna i daje radę. Kiedyś budziła się prawie każdej nocy, ale teraz, dzięki staraniom zrobiliśmy już część potrzebnych badań diagnostycznych i wiemy, na czym się skupić w terapii.  Autyzm nie jest wyrokiem – jest nadzieją, szansą na inne neuroróżnorodne dostrzeganie świata. Spektrum autyzmu daje spektrum możliwości. Tosia coraz częściej angażuje się w zabawy i wygłupy z jej starszym bratem Michałem, a poza zabawą dzielnie ćwiczy na terapii neurologopedycznej, pedagogicznej, psychologicznej, integracji sensorycznej i AAC. Na świecie jest dużo chorych i potrzebujących dzieci i ciągłe proszenie o wsparcie nie jest modne. Mimo to prosimy o choć jedną złotówkę. Dziękujemy, że jesteś w imieniu naszej małej Tosi o wyjątkowym sercu i spojrzeniu Rodzice.    

206 zł
Oskar Augustyn
14 days left
Oskar Augustyn , 13 years old

Nie pozwól, by diagnozy odbierały Oskarowi dzieciństwo! Pomóż w walce o zdrowie!

Oskar urodził się z licznymi problemami rozwojowymi – w dzieciństwie lekarze zdiagnozowali u niego Zespół Aspergera oraz skoliozę. Od tego momentu syn nieprzerwanie walczy o zdrowie na rehabilitacji oraz licznych terapiach… Od lat uczęszczamy prywatnie na liczne terapie: począwszy od logopedy, przez osteopatę, terapię ręki, TUS po terapie sensoryczne oraz psychologiczne. Od 7 lat Oskar jest regularnie rehabilitowany ze względu na skoliozę. Byliśmy też na turnusie rehabilitacyjnym oraz zjechaliśmy Polskę, konsultując się ze specjalistami. Przez lata robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by walczyć o zdrowie syna.  Niestety, mimo to skolioza postępuje i Oskar będzie musiał przejść operację kręgosłupa oraz wstawienie prętów. Rehabilitacja zajmie kolejne miesiące, a zapewne i lata. Dodatkowo ze względu na dużą wadę zgryzu syn będzie musiał nosić aparat ortodontyczny. Jak wielu nastolatków i na przekór przeciwnościom, Oskar uwielbia grać w piłkę nożną i kosza. Obecnie jednak jego możliwości są mocno ograniczone przez rotację kręgosłupa uciskającą organy i zmniejszającą wydolność oraz powodującą ból. Każdy trening to dla Oskara ogromna i ciężka praca.  Jesteśmy gotowi na walkę o powrót do zdrowia, poprawę kondycji fizycznej i naukę funkcjonowania z prętami usztywniającymi kręgosłup oraz szczęśliwe życie bez bólu. Niestety, koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są bardzo wysokie. Prosimy Was o wsparcie dla Oskara. Mimo że jest jeszcze nastolatkiem, to już na jego drodze od urodzenia pojawiły się trudności, których większość ludzi nie doświadczy przez całe swoje życie... Każda wpłata to krok w stronę jego zdrowia i sprawności. Tylko wspólnymi siłami możemy pomóc mu iść przez życie bez bólu i lęku o każdy kolejny dzień! Rodzice Oskara

205 zł
Mateusz Andrzejewski
Mateusz Andrzejewski , 32 years old

Niefortunny wypadek odebrał mi sprawność... Pomóż mi!

Jeszcze do niedawna wiodłem spokojne życie. W styczniu tego roku, poślizgnąłem się na lodzie. Niestety zwykły – jak mi się wydawało – upadek przyniósł konsekwencje, które rzutują na moje życie do dziś... Od tamtego momentu zmagam się z walką o zdrowie i próbuję odzyskać sprawność.  W wyniku tego upadku doznałem uszkodzenia rzepki, co uniemożliwia mi zginanie nogi i bardzo utrudnia codzienne życie. Niestety moja druga noga również nie jest w pełni sprawna – kilka lat temu uległa uszkodzeniu stawu kolanowego i łękotki. Nawet tak proste czynności jak przemieszczanie się lub gotowanie są teraz dla mnie ogromnym wyzwaniem. Mieszkam z dziadkiem, który ze względu na swój wiek również wymaga opieki. Powinienem regularnie korzystać z rehabilitacji i fizykoterapii, ale niestety moje możliwości finansowe na to nie pozwalają. Jeśli nie będę kontynuował terapii, stan mojej nogi może się pogorszyć do tego stopnia, że będę musiał korzystać z wózka inwalidzkiego! To byłoby dla mnie wyjątkowo trudne, ponieważ mieszkam w bloku bez windy. Byłbym praktycznie uwięziony w domu. Do tego dochodzą wysokie koszty koniecznych operacji ortopedycznych. Bez nich odzyskanie sprawności staje się coraz bardziej odległe.  Dzięki Waszemu wsparciu okazanemu w ostatniej zbiórce udało mi się uczestniczyć w rehabilitacji. Niestety musi być ona kontynuowana. Za dotychczasową pomoc chciałbym pełen wdzięczności podziękować! Jednocześnie ponownie zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Każda wpłata to dla mnie krok w stronę zdrowia i możliwość powrotu do sprawności.  Mateusz

205,00 zł ( 0.16% )
Still needed: 127 455,00 zł
Konrad Weselak
Konrad Weselak , 33 years old

Wypadek odebrał mi sprawność! Pomocy!

Mam wspaniałą rodzinę – ukochanego synka i narzeczoną. Wiedliśmy szczęśliwe życie, ciężko pracowałem, żeby zapewnić nam jak najlepszy byt. Jeden dzień wywrócił nasze życie do góry nogami… Wypadek odebrał mi sprawność i możliwość utrzymywania rodziny. To był zwykły poranek, nic nie zwiastowało tragedii. Rozpocząłem jak zwykle pracę. Po chwili maszyna wciągnęła moją rękę! Krzyczałem z przerażenia, dzięki pomocy kolegów udało się ją wyciągnąć. Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę – moja dłoń była zmiażdżona! Na miejscu zjawiła się straż pożarna, a zaraz po niej pogotowie, które natychmiast zabrało mnie do szpitala. Na miejscu okazało się, że doszło do bardzo poważnych uszkodzeń. 3 palce i kości śródręcza były połamane, a cała dłoń zmiażdżona. Konieczna była operacja. Byłem przerażony, bo nie wiedziałem, czy rękę da się uratować! Podczas zabiegu lekarze założyli mi 6 drutów stabilizujących oraz opracowali rany i wykonali plastykę skóry. Z opatrzoną ręką i temblakiem wróciłem do domu, gdzie musiałem skonfrontować się z nową rzeczywistością… Jestem osobą praworęczną, a to właśnie prawa dłoń jest uszkodzona. Nie mogę nią poruszać, a więc mam trudności nawet w najprostszych czynnościach. Nie mogę prowadzić samochodu, pomóc w opiece nad synkiem… Całe życie ciężko pracowałem, a dziś zostałem zmuszony to bezczynności, która mnie wykańcza. Możliwe, że konieczna będzie kolejna operacja – wkrótce lekarze o tym zdecydują. Chciałbym móc skonsultować stan mojej ręki z lekarzem, który specjalizuje się w rekonstrukcji dłoni, jednak koszt wizyty jest w tym momencie poza moim zasięgiem. Mieliśmy oszczędności, jednak od kilku miesięcy nie pracuję i środki się już wyczerpały… Ponad wszystko zależy mi, żeby wrócić do sprawności. Chcę pracować, być wsparciem dla rodziny, dla mojego dziecka. Niestety, aby było to możliwe, konieczna jest rehabilitacja, która również jest bardzo kosztowna.  Zrobię wszystko, aby znów samodzielną osobą. Nie mogę pozwolić, żeby pieniądze stanęły na przeszkodzie w walce o moją sprawność. Przede mną jeszcze wiele lat życia – nie wyobrażam sobie, że spędzę ten czas w domu, pobierając rentę. Pomóżcie mi wrócić do rzeczywistości sprzed tego tragicznego wypadku. Konrad

203,00 zł ( 0.38% )
Still needed: 52 989,00 zł
Daryna Osadchuk
Daryna Osadchuk , 3 years old

Uwolnij Darynę z koszmaru zgotowanego przez rzadką, genetyczną chorobę❗️

Ciąża przebiegała spokojnie, lekarze nie zauważali żadnych nieprawidłowości. Z niecierpliwością czekaliśmy na spotkanie z naszą dziewczynką. Idąc na salę operacyjną wyobrażałam sobie, jak za kilka godzin będę przytulać i karmić moją maleńką. Niestety, wszystko legło w gruzach. Nasza miłość nie zdołała uchronić jej przed chorobą... Po raz pierwszy zobaczyłam swoje dziecko 8 godzin po porodzie i to tylko dlatego, że wybłagałam, że przekonałam lekarzy, że nie wystarczy mi wiedzieć, że z córeczką wszystko jest dobrze. Musiałam ją zobaczyć... Na ręce mogłam ją wziąć dopiero po 2. tygodniach. Każdy pytał mnie, jak mogłam nie zauważyć, że moja córka jest tak strasznie chora. I jak nikt w okresie ciąży nie zauważył ogromnej wady serca, która przeszkadzała jej w oddychaniu. Pierwsze 7 miesięcy życia Daryny żyliśmy nadzieją, że wszyscy się mylą. Że już zaraz zacznie jeść, raczkować, mówić... Niestety tak się nie stało... Jeden z profesorów po pierwszej konsultacji od razu rozpoznał chorobę. Stwierdził zespół OHDO. Powiedział, że to się zdarza raz na milion, że wygraliśmy na loterii. Niestety nie była to szczęśliwa wygrana... Nie wiemy, co będzie dalej. Czy nasza córcia opanuje sztukę prowadzenia rozmów? Czy będzie chodziła? Czy przeżyje dłużej niż 4 lata? Kochamy ją ponad wszystko... Czasami dajemy się ponieść fantazji i wyobrażamy sobie, jak nagle mówi, że ma już tego dość, wstaje i zaczyna biegać ze swoim braciszkiem, który czeka na to bardziej niż my.  Błagamy o pomoc. Z Waszym wsparciem jest nadzieja na lepszą przyszłość i lepsze funkcjonowanie naszej córeczki. Musimy dostosować dom do jej potrzeb, zakupić sprzęt rehabilitacyjny, zapewnić leczenie i rehabilitację. Prosimy, nie przechodźcie obojętnie... Rodzice

201 zł
Aleksander Litwinenko
Aleksander Litwinenko , 32 years old

Potrzebuję nowego wózka, aby móc dalej sprawnie funkcjonować! POMOCY!

Od dziecka poruszam się na wózku inwalidzkim. Nie znam innego życia. Jako mały chłopiec często patrzyłem, jak koledzy biegają po boisku i zastanawiałem się, dlaczego ja też tak nie mogę? Chciałem móc robić wszystko to, co moi rówieśnicy. Niestety nie było mi to dane… Gdy tylko się urodziłem, lekarze stwierdzili u mnie upośledzenie narządu ruchu. Tego nie dało się wyleczyć czy zrehabilitować. Taki po prostu byłem. Mimo wszystko starałem się każdego dnia walczyć o jak najlepsze życie i nie stawiać sobie na drodze żadnych ograniczeń.  W 2011 roku przyjechałem do Polski, aby rozpocząć nowy rozdział w życiu. Znalazłem pracę, a swój wolny czas lubiłem spędzać na łonie natury. Wszystko dobrze się układało. Wtedy na mojej drodze pojawił się ogromny problem! Mój wózek inwalidzki wymaga wymiany! Jest już na tyle stary, że nie nadaje się do naprawy… Ten sprzęt jest moją jedyną szansą na sprawne funkcjonowanie. Dzięki niemu mogę się poruszać i samodzielnie przemieszczać. Chcę nadal być niezależny! Nie mogę dopuścić, aby nagle mi go zabrało!  Niestety zakup nowego wózka inwalidzkiego, pomimo dofinansowania, przekracza moje możliwości. Dla jednych wydawałoby się, że to nie jest tak wielka kwota, jednak dla mnie jest ona ogromna. Dlatego z całego serca proszę o wsparcie! Dzięki Wam, moje życie może być łatwiejsze! Aleksander

200,00 zł ( 2.72% )
Still needed: 7 150,00 zł
Ksenia Balabina
Ksenia Balabina , 13 years old

Ksenia miała nigdy nie widzieć ani nie słyszeć... Pomóż w walce o zdrowie!

Nic nie wskazywało na to, że Ksenia urodzi się ciężko chora. Ciąża przez pierwsze parę miesięcy przebiegała w pełni prawidłowo, a ja z nadzieją w sercu czekałam na moment, kiedy będę mogła poznać córeczkę i wziąć ją w objęcia… Niestety, w 29. tygodniu ciąży zachorowałam na grypę. Zaczęłam bardzo źle się czuć, szybko straciłam na wadze. Okazało się, że rozwinęła się u mnie cukrzyca. Dostałam kroplówkę, a lekarze robili wszystko, co tylko było możliwe, by uratować nas dwie. Z każdym kolejnym tygodniem serduszko mojego dziecka biło jednak coraz ciszej… W 32. tygodniu w trybie natychmiastowym zostało wykonane cięcie cesarskie. Ksenia trafiła pod respirator, a w 3. dobie dostała krwotoku IV stopnia. Przez wodogłowie implantowano jej zastawkę komorowo-otrzewnową.  Rokowania lekarzy były okrutne: moja córeczka nigdy nie będzie widziała ani słyszała.  Nie mogłam się z tym pogodzić. Trzymałam w ramionach moją małą Kruszynkę i wiedziałam, że nie mogę się poddać. Wiedziałam, że poruszę niebo i ziemię, by dać jej, choć cień szansy na normalne życie. I właśnie wtedy pomału zaczęły dziać się cuda… Oczy stopniowo wyleczyliśmy do takiego stopnia, że dziś Ksenia może czytać krótkie zdania, a nawet pisze na komputerze wybrane słowa.  Każdego dnia walczyłam także o sprawność ruchową córeczki. Gdy miała 14 miesięcy, zaczęła przewracać się w obie strony. W wieku 1,5 roku zaczęła pełzać, a gdy skończyła 2 latka – raczkować. Z czasem stała z podparciem, a w wieku 3 lat robiła kroki — z naszym wsparciem, ale jednak! Dalsze sukcesy spowalnia jednak deformacja stopy. Ksenia przeszła już jedną operację, dzięki której zaczęła sama chodzić po mieszkaniu i za rączkę na dłuższe odległości. Niestety, z wiekiem pojawiły się kolejne komplikacje... Noga córeczki zaczęła wykręcać się do tyłu. Obecnie Ksenia przez różnice w długości nóg i problemy z miednicą ma coraz większe problemy z chodzeniem... Lekarze są zgodni, nie możemy dłużej czekać – kolejną operację trzeba przeprowadzić teraz! Bez niej stracimy wszystko to, co przez tak długi czas wypracowaliśmy! Niestety, operacja wiąże się z ogromnym kosztem, którego nie jestem w stanie samodzielnie udźwignąć. Proszę, wyciągnijcie do Kseni pomocną dłoń. Życie już na samym starcie obeszło się z nią bardzo okrutnie. Pomimo swojego młodego wieku już tak wiele wycierpiała… Proszę, pomóżcie dać mojej córeczce szansę na zdrowe i szczęśliwe dzieciństwo. Proszę, pomóżcie Kseni chodzić! Mama

200 zł