Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Mateuszek Kowalski
Mateuszek Kowalski , 8 years old

7 razy walczył o życie❗️Pomagamy Mateuszkowi❗️

Mateuszek ma 7 lat, ale już stoczył ciężką walkę o życie. Urodził się w 26 tygodniu ciąży z zamartwiczym zapaleniem jelita cienkiego, dysplazją oskrzelowo-płucną, retinopatią wcześniaczą, padaczką lekooporną i dziecięcym porażeniem mózgowym lewostronnym, a z czasem doszedł również autyzm. Ważył tylko 680 gramów. Przeszedł w swoim krótkim życiu już 7 operacji ratujących życie! Dziś jest z nami dzięki żywieniu medycznemu – posiłków w postaci specjalnej mieszanki odżywczej oraz produktów płynnych i półpłynnych.  Synek jest w stałej rehabilitacji z powodu dziecięcego porażenia mózgowego lewostronnego i jest po operacji przedłużenia ścięgien Achillesa, by mógł w miarę samodzielnie się poruszać. Na obecnym etapie niezmiernie ważna jest rehabilitacja. Refundowane 8 godzin miesięcznie to stanowczo za mało.  Potrzebujemy Waszej pomocy w opłaceniu dodatkowej rehabilitacji, zakupie sprzętu do rehabilitacji w warunkach domowych oraz pokryciu kosztów operacji przedłużenia ścięgien Achillesa w drugiej nodze. Zakup sprzętu i godne życie mojego synka, by mógł kiedyś być w części samodzielny to wszystko, czego pragnę. Za każde nawet najmniejsze wsparcie będę bardzo wdzięczna.  Beata, mama Mateuszka

842,00 zł ( 0.97% )
Still needed: 85 329,00 zł
Tomek Margola
Tomek Margola , 41 years old

Brak operacji grozi AMPUTACJĄ! Błagam o pomoc!

Niegdyś cieszyłem się każdym dniem. Miałem plany, cele, marzenia. Czułem się prawdziwie szczęśliwym człowiekiem. Nigdy nie myślałem, że jedna chwila może zaważyć na przyszłości bezpowrotnie… Tragiczny wypadek zmienił moją codzienność w koszmar! Wszystko zaczęło się w 2017 roku, kiedy samochód, w którym jechałem, rozbił się na zakręcie. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Myślałem, że to koniec. Byłem przerażony. Wskutek wypadku ucierpiała moja lewa noga. W drodze do szpitala zastanawiałem się, jak będzie wyglądać moja przyszłość… W szpitalu moja noga została poddana operacji. Złamanie było na tyle ciężkie, że kość nie mogła się zrosnąć, a rana zabliźnić. Codzienny, przeszywający ból uśmierzały leki oraz nadzieja na lepsze jutro.  Poprawa jednak nie nadchodziła. Nieustające stany zapalne wskazywały na to, że noga nie jest w stanie się zagoić. Dowiedziałem się, że, jeśli leczenie nie przyniesie efektów, to kolejna operacja grozi mi… AMPUTACJĄ! Nie mogłem się na to zgodzić! Od tamtych dramatycznych chwil minęło wiele lat. Wciąż nie zgadzałem się z propozycją lekarzy. Chciałem ratować nogę za wszelką cenę. Latami szukałem specjalistów, którzy potrafiliby mi pomóc. Nadzieja przyszła w 2023 roku. Zostałem zakwalifikowany na operację. Radość nie trwała jednak zbyt długo... Po zabiegu liczyłem, że moje życie wreszcie upodobni się do tego sprzed wypadku. Niestety tak się nie stało. Noga znów nie chciała się goić, a towarzyszący temu stan zapalny powodował potworny ból! Codzienne czynności na nowo sprawiały mi kłopot. Mieszkam sam, więc każdy dzień jest dla mnie wyzwaniem. Mam problem z najprostszymi czynnościami, jak ugotowanie sobie obiadu, czy zrobienie zakupów. Przedłużające się leczenie nie dawało efektów, a ja kolejny raz traciłem nadzieję. Nie spodziewałam się, że za rogiem czeka kolejna tragedia… Przez niesprawną nogę poślizgnąłem się na płytkach, łamiąc sobie kolejną kość! To okropne zdarzenie sprawiło, że całkowicie straciłem możliwość poruszania się.  Przy okrutnej serii spadających na mnie nieszczęść los wreszcie się do mnie uśmiechnął. Udało mi się znaleźć lekarza, który podejmie się kolejnej operacji. Czeka mnie wieloetapowy proces powrotu do dawnej sprawności. Bardzo chciałbym, żeby marzenie o zdrowej nodze wreszcie się spełniło… Czekam na nie tyle lat! Niestety prywatny zabieg jest bardzo drogi i znacznie przekracza moje finansowe możliwości… Tak bardzo nie chcę się poddać, jednak czuję się jak w pułapce. Potrzebne mi Wasze wsparcie… Błagam o pomoc! Tomasz

311,00 zł ( 0.97% )
Still needed: 31 604,00 zł
Anna Jędrosek
Anna Jędrosek , 23 years old

Od 20. lat nie poznałam diagnozy❗️Proszę o pomoc❗️

Urodziłam się zdrowa. Przez pewien czas rozwijałam się prawidłowo, mój stan zdrowia nie sprawiał żadnych powodów do obaw. Niestety to się chwilę później zmieniło… Gdy miałam 3 latka zachorowałam na bardzo rzadkie schorzenie – zaczęłam się przewracać, potykać o własne nogi. Przez złe oraz krzywe stawianie stóp, jedna noga stała się krótsza od drugiej. Do tego dołączyło napięcie mięśniowe, postępująca encefalopatia, porażenie kończyn dolnych i czterokończynowe... Dzięki rehabilitacji choroba na szczęście nie postępuje. Mam jednak 23 lata i moja walka nadal trwa… Razem z rodzicami szukamy ratunku, gdzie tylko się da… Nikt nie wie, co mi dolega. Podejrzenia są różne, jednak do dziś nie poznałam jednoznacznej odpowiedzi... Aktualnie leczę się w poradni chorób rzadkich w Krakowie, gdzie lekarze próbują mnie diagnozować.... Na ten moment wiem, że tylko dzięki rehabilitacji jestem w stanie zatrzymać chorobę.  W codziennym funkcjonowaniu bardzo pomaga mi rodzina i przyjaciele, za co jestem im bardzo wdzięczna. Bez nich nie byłabym w stanie poradzić sobie z wieloma czynnościami. Mieszkam z przyjaciółką, bo ze względu na chęć kontynuowania nauki, musiałam wyprowadzić się z domu rodzinnego. Wierzę, że dzięki rehabilitacji będę mniej zależna od innych. Wierzę, że dobro wraca, dlatego proszę Was o wsparcie w walce o lepsze jutro.  Każda złotówka będzie dla mnie bardzo cenna… Leczenie, rehabilitacja i specjalistyczny sprzęt ortopedyczny generują bardzo wysokie koszty! Jesteście moją nadzieją, sama nie dam rady… Chciałabym żyć normalnie, tak, jak Wy... Ania

1 451,00 zł ( 0.96% )
Still needed: 148 677,00 zł
Iza Kubacka
Iza Kubacka , 12 years old

Trwa walka o samodzielność i lepsze jutro Izy! Prosimy, pomóż!

Życie naszej córki od samego początku było pełne trudności i wyzwań.  Iza pomimo swojego młodego wieku zmaga się już z szeregiem diagnoz… Nie wiemy, dlaczego los tak okrutnie traktuje nasze dziecko. Wiemy jednak, że nigdy nie przestaniemy walczyć o lepsze jutro Izy! Nasza córka choruje na encefalopatię pod postacią padaczki z napadami uogólnionymi i opóźnieniem rozwoju we wszystkich sferach. W 2014 roku w wyniku ataku padaczki była hospitalizowana, a potem w ciągu kolejnych 2 tygodni wciąż dochodziło do krótkich, kilkunastosekundowych napadów... Oprócz tego córeczka zmaga się z napięciem mięśniowym, wadą wzroku i zespołem Angelmana – poważną wadą genetyczną, która prowadzi do opóźnienia psychoruchowego.  Obecnie Iza porusza się samodzielnie na lekko usztywnionych nogach. Chwyta przedmioty w rączkę, rozumie kiedy do niej mówimy. Kolejne lata to jednak kolejne problemy. Z czasem doszło również podejrzenie niskopłytkowości i osteoporozy. Izunia jest pod opieką gastroenterologiczną i laryngologiczną. Dzięki Waszej dotychczasowej pomocy mogliśmy objąć córkę specjalistyczną opieką. Jesteśmy Wam za to niezwykle wdzięczni. Niestety, nasza walka o lepsze jutro Izy się nie kończy i wciąż potrzebujemy Waszego wsparcia! Córeczka nadal przyjmuje leki przeciwpadaczkowe, a zapisy EEG wciąż są nieprawidłowe. Dodatkowo u Izuni pojawił się ogromny lęk przed chodzeniem po dworze. Łapała się kurczowo drugiej osoby, jakby szukała u niej schronienia. Musieliśmy na nowo zacząć uczyć ją chodzić na dworze. Wydaje się, jakby rozwój Izy nagle się zahamował, jakby coś go blokowało… Lekarze zalecają Izuni unikanie zimna i stresu, a także ograniczenie rehabilitacji o zajęcia z „wibracją” z powodu przeciwwskazań. Córeczka potrzebuje stałego leczenia i opieki wielu specjalistów, a także zakupu nowego sprzętu ortopedycznego – ortez i gorsetu. Niestety, wszystko to wiąże się z wysokimi kosztami, które ciężko jest nam udźwignąć samodzielnie. Dlatego z całego serca prosimy – wyciągnijcie do Izuni pomocną dłoń. To właśnie teraz mamy szanse wypracować najwięcej! Każda wpłata i każde udostępnienie dają szansę na lepszy rozwój naszej córki! Rodzice Izy

511,00 zł ( 0.96% )
Still needed: 52 681,00 zł
Kamil Kisiel
Kamil Kisiel , 39 years old

PIJANY kierowca prawie ZABIŁ go i UCIEKŁ❗️Pomóż ciężko rannemu Kamilowi wrócić do córeczki!

7 sierpnia doszło do tragedii, która zmieniła życie Karola i naszej rodziny... Był późny wieczór. Kamil wracał do domu ze swoimi przyjaciółmi. Niestety nie było mu dane do niego dotrzeć. Kiedy przechodzili na pasach, doskonale oświetlonych i oznakowanych, wjechał w nich kierowca... Potem okazało się, że był pijany. Nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy. Po prostu uciekł... Jedną z osób poszkodowanych był właśnie Kamil… Jak relacjonuje świadek wypadku, Kamil doznał poważnego urazu głowy i stracił przytomność. Trzy osoby trafiły do szpitala, w tym on... Niestety Kamil był w najcięższym stanie. Miał tak poważne obrażenia, że zagrażały jego życiu... Niemal 4 tygodnie przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej pod respiratorem. To były ciężkie chwile. Kamil ma dopiero 37 lat, jest tatą 5-letniej córeczki... Malutka jest jego oczkiem w głowie. Miał całe życie przed sobą, plany, które brutalnie mu odebrano. Winny wypadku wypierał się do ostatniej chwili. Kiedy znaleziono samochód, zapierał się, że został skradziony... Przyznał się dopiero potem. W chwili zatrzymania miał ponad pół promila alkoholu we krwi. Nie mogliśmy nic zrobić, tylko czekać... Ta bezradność i niewiedza, co przyniesie następny dzień, była przerażająca. Jedyne, co mieliśmy, to nadzieja, że stan Kamila się poprawi. Że się wybudzi, że do nas wróci... Niestety, kiedy to nastąpiło, okazało się, że nic nie jest takie jak wcześniej... Po wybudzeniu zrozumieliśmy, że przed nim długa i kosztowna droga. Na skutek wypadku Kamil ma ogromne problemy poznawcze, zaniki pamięci, problemy w poruszaniu się. Wielu czynności musi się uczyć się na nowo. Niegdyś sprawny, silny mężczyzna nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować... Kamil przebywa na turnusie rehabilitacyjnym w Otwocku, który pomaga mu wrócić do stanu sprzed wypadku. Koszty leczenia są ogromne, przewyższające nasze możliwości finansowe rodziny. Dlatego prosimy o pomoc! Tylko intensywna rehabilitacja neurologiczna da szansę Kamilowi na całkowity powrót do zdrowia. Kamil ma bardzo proste marzenia – chce wrócić do najbliższych, do rodziny, wtulić się w ramiona swojej 5-letniej córeczki, w gronie przyjaciół obejrzeć mecz, pojeździć na rowerze. Twoja pomoc może sprawić, że jego marzenia się spełnią...  Nie odwracaj wzroku, odwróć bieg wydarzeń! Prosimy - pomóż Kamilowi. Rodzina Okropny wypadek w Wyszkowie. Piesi fruwali jak lalki. Kierowca był pijany Potrącił trzy osoby i uciekł z miejsca zdarzenia. Po zatrzymaniu mówił, że auto zostało mu skradzione Wstrząsające nagranie z Wyszkowa. 23-latek brutalnie wjechał w pieszych na pasach i uciekł [WIDEO]

1 007,00 zł ( 0.95% )
Still needed: 104 313,00 zł
Agnieszka Sobol
8 days left
Agnieszka Sobol , 56 years old

Jeden dzień zmienił wszystko – naszej mamie pękł tętniak!

Jeszcze nie tak dawno Agnieszka była bardzo zaangażowaną w życie rodzinne i pracę zawodową, pełną pozytywnej energii osobą. Wiedliśmy spokojne i poukładane, a przede wszystkim szczęśliwe życie. Wszystko zmieniło się 16 października ubiegłego roku… Agnieszka koncentrowała się na zapewnieniu możliwie najlepszego startu w dorosłe życie naszym dzieciom. Jest gotowa wiele poświęcić, żeby ten cel realizować. Bardzo lubiana przez współpracowników, wyróżniająca się w codziennej pracy pełną empatii postawą oraz indywidualnym podejściem wobec swoich pacjentów. Spacery po górach, podróże, wypoczynek na plaży, czytanie i dobry film kryminalny to wieloletnie pasje Agnieszki. Wszystko zmienił jeden dzień. To miała być spokojna niedziela w rodzinnym gronie. Planowaliśmy wspólny spacer z dziećmi. Niestety los chciał inaczej. Agnieszka poczuła się gorzej, bolała ją głowa. Wkrótce ból się nasilił i Agnieszka straciła przytomność. Stało się to nagle bez wcześniejszych symptomów. Od tej chwili zaczęła się walka o życie. Szybki transport do szpitala, diagnoza – rozległy krwotok z pękniętego tętniaka. Tego samego dnia pierwsza operacja ratująca życie. Kolejne dni to dramatyczne oczekiwanie na poprawę kwalifikującą do operacji zabezpieczającej przed kolejnym wylewem, którego Agnieszka mogłaby nie przeżyć. Szczęściem w nieszczęściu było to, że lekarzem prowadzącym Agnieszki był doświadczony specjalista, który podjął się operacji zaklipsowania tętniaka w skrajnie trudnych uwarunkowaniach. Kolejne tygodnie to czas balansowania na granicy życia i śmierci – stabilizacja wodogłowia, sepsa, infekcje, problemy z oddychaniem... Statystyki i przewidywania lekarzy dotyczące rokowań były niekorzystne. Nie zniechęciło nas to, a wręcz przeciwnie, bardziej zmotywowało do działania. W trakcie pobytu w szpitalu dzięki bezinteresownej pomocy koleżanek z pracy – tak jak Agnieszka fizjoterapeutek – staraliśmy się maksymalnie wykorzystać dopuszczalny czas wizyt na codzienną aktywizację Agnieszki. Pomimo ciągłych powikłań i komplikacji Agnieszka się nie poddawała. Po miesiącach pobytu w szpitalu stan Agnieszka na tyle się ustabilizował, że zakwalifikowała się do ośrodka rehabilitacyjnego. Mimo że obecnie Agnieszka nie potrafi mówić, a niedowład prawej połowy ciała ograniczył bardzo sprawność, to w wyniku rozpoczętej rehabilitacji czyni znaczne postępy. Chociaż czasami jest smutna i zmęczona, jej siła i upór są niesamowite. Z ogromną dumą patrzymy, jak z determinacją walczy z ciężką chorobą. Wierzymy, że jest w stanie ją pokonać. Aby tak się stało, potrzebuje dalszej intensywnej rehabilitacji. Mamy ogromną nadzieję, że dzięki niej odzyska dawne życie. Agnieszka przez wiele lat pracy pomagała odzyskać sprawność pacjentom, a teraz sama potrzebuje intensywnej rehabilitacji. Zwracamy się do wszystkich osób o wielkich sercach, pomóżcie nam odzyskać naszą ukochaną córkę, żonę i mamę. Bliscy Agnieszki

1 752,00 zł ( 0.95% )
Still needed: 181 759,00 zł
Dorota Wieczorek
Dorota Wieczorek , 43 years old

Reanimowana na oczach dziecka... Potrzebne wsparcie w walce o Dorotę❗️

Reanimowałem żonę do przyjazdu karetki. Na wszystko patrzył nas syn, nie wiedząc, co dzieje się z jego mamą, dlaczego nie wstaje, dlaczego tata jest tak przerażony… To było w listopadzie zeszłego roku. Żona dostała ciężkiego zawału serca, ponieważ doszło do zatrzymania krążenia. To była straszna tragedia… Nie było żadnej pewności, że Dorotka przeżyje.  Reanimowano ją osiem razy. Teraz lekarze oceniają jej stan na ciężki. Żona ma 30% wydolności serca i w ciągu dwóch lat najprawdopodobniej będzie konieczność przeszczepu… Żona przebywa w domu, ale musi bardzo, bardzo uważać na swoje serce. Zmiany w pogodzie często przynoszą duszności, zawroty głowy, osłabienie... To wszystko stanowi realne zagrożenie, na które nie możemy pozwolić. Potrzebujemy pomocy. Już wcześniej było ciężko, ponieważ oboje z żoną mamy stopień niepełnosprawności. Ja umiarkowany, Dorota znaczny, ponieważ po trzech operacjach kręgosłupa była ograniczona ruchowo. Ale dawaliśmy z siebie wszystko dla naszego synka Nikosia. Teraz jednak nie damy sobie rady. Koszty leczenia Dorotki i dojazdów są ogromne i w połączeniu z dotychczasowymi problemami, całkowicie nas przytłoczyły. A nie możemy zignorować zdrowia. Dlatego z całego serca prosimy o pomoc, choćby najmniejszą, która wesprze nas w tej ciężkiej sytuacji. Jacek

355,00 zł ( 0.95% )
Still needed: 36 880,00 zł
Szymon Zelent
Urgent!
Szymon Zelent , 2 years old

Życie Szymonka wyceniono na 15 MILIONÓW❗️Pomóż, każda złotówka ma znaczenie...

Diagnoza spadła na nas nagle – zupełnie niespodziewanie. Zburzyła nasze dotychczasowe życie, w które wkradło się mnóstwo strachu, łez i rozpaczy... Walczymy o naszego synka, który cierpi na śmiertelną chorobę – Dystrofię mięśniową Duchenne’a. Nie możemy pogodzić się z tym wyrokiem! Życie Szymonka wyceniono na 15 MILIONÓW! Błagamy o pomoc… Szymonek urodził się w 2022 roku. Rozwijał się prawidłowo i był radosnym i zdrowym dzieckiem. Nic nie wskazywało, że chwilę później nasza szczęśliwa codzienność legnie w gruzach i zastąpi ją dramatyczna walka o życie synka... W czerwcu tego roku trafiliśmy do szpitala, ponieważ Szymek źle się poczuł. Miał biegunkę i wymiotował, dlatego podejrzewaliśmy wirusa lub grypę żołądkową. Sytuacja okazała się jednak inna, o wiele gorsza! Wyniki badań nie podobały się lekarzom, dlatego skierowali nas do innego szpitala w celu pogłębienia diagnostyki. Tam usłyszeliśmy informację, która sprawiła, że nasz świat runął, rozsypał się na kawałki... U naszego małego chłopca stwierdzono śmiertelną chorobę – Dystrofię mięśniową Duchenne’a! Zrobiliśmy badania genetyczne, które tylko potwierdziły przypuszczenia lekarzy. Byliśmy załamani… Każdego dnia wylewamy morze łez, nie możemy pogodzić się z tym, że nasze dziecko jest śmiertelnie chore! Ta choroba wyniszcza cały organizm! Zabija każdy mięsień, jeden po drugim… Nie możemy się jednak załamać, musimy walczyć o życie i funkcjonowanie naszego jedynego synka. Ratunkiem jest terapia genowa, której koszt zwala nas z nóg… To aż 15 MILIONÓW! Sami nigdy nie zdołamy uzbierać tak ogromnych pieniędzy. Jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc… Po Szymonku jeszcze nie widać choroby – może chodzić, biegać, skakać, bawić się… Chcielibyśmy, żeby czas się zatrzymał, ale wiemy, że bez leczenia choroba będzie stale postępować, aż doprowadzi do najgorszego... Nie możemy na to pozwolić!! Bardzo prosimy o wsparcie. Tu chodzi o życie naszego ukochanego synka… Sami nie zdołamy go ocalić... Zrozpaczeni rodzice Licytacje - leczenie Szymona Ratujemy Szymonka! - nowytydzień Ratujmy życie małego Szymka! - supertydzieńchełmski

151 822,00 zł ( 0.95% )
Still needed: 15 805 625,00 zł
Bartuś Wójciak
Bartuś Wójciak , 5 years old

Z Twoją pomocą Bartuś ma szansę na lepszą przyszłość!

Obecnie Bartuś ma 4 latka, ale nie rozwija się tak jak jego rówieśnicy. Nie chodzi, nie siedzi samodzielnie, nie mówi i nie wiadomo, ile widzi. Mamy problemy z komunikacją. Nie zawsze uda nam się rozpoznać, czego akurat potrzebuje. Cały czas korzystamy z pomocy specjalistów: lekarzy, fizjoterapeutów, logopedów. Czasem uda nam się wyjechać na turnus rehabilitacyjny, co przynosi pewną poprawę. Jednak potrzeba jeszcze wiele pracy i wiele funduszy, aby pomóc Bartusiowi poprawić sprawność. Dlatego serdecznie prosimy Was ponownie o pomoc. Z góry dziękujemy za wsparcie i szanse na lepsze jutro naszego synka. Poznaj naszą historię: Przedwczesny poród zawsze wiąże się z poważnymi konsekwencjami, a często to zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale też dla życia maluszka. Bartuś przyszedł na świat za wcześnie. Tuż po porodzie stwierdzono u niego ciężką zamartwicę, niedotlenienie i niedokrwienie.  Maleńki organizm narażony na ogromne niebezpieczeństwo. Wyzwania, które musiał podjąć już w ciągu pierwszych dni życia. Do początkowej diagnozy chwilę później dołączyło dziecięce porażenie mózgowe, padaczka lekooporna (zespół Westa) i problemy ze wzrokiem. Zdawało się, że to wyrok, lekarze kazali nam się przygotować na wszystko... Nasze życie to nieustanna walka: każda umiejętność to efekt długiej i żmudnej, często bolesnej pracy podczas rehabilitacji. W tym momencie nie znajdujemy jednak lepszego lekarstwa na choroby Bartusia. Intensywne ćwiczenia i opieka specjalistów gwarantują synkowi rozwój. Niestety, każde z działań, które podejmujemy, wiąże się z wydatkami, koszty wciąż rosną. Twoje wsparcie to nasza nadzieja na to, że choroba nie okaże się pułapką już na zawsze. Bardzo potrzebujemy twojej pomocy, by nasz synek mógł zawalczyć o to, co być może teraz wydaje się być nieosiągalne. Bo w nas nadzieja na poprawę nie zniknie nigdy. Wiemy, że czeka nas trudna i długa droga. To jednak nie może stanąć nam na drodze do walki o lepsze jutro dla Bartusia! Rodzice Bartusia Kwota zbiórki jest szacunkowa

910,00 zł ( 0.95% )
Still needed: 94 835,00 zł