Ta zbiórka to jej jedyna szansa... Pomocy!
Przyjście córeczki na świat wiązało się z ogromnym stresem. Wszystko przez liczne wady, które odbierają jej sprawność. Wiele razy pomogliście nam w potrzebie. Bardzo za to dziękujemy! Niestety, walka wciąż trwa. Czy możemy nadal na Was liczyć? Z ogromną miłością czekaliśmy na dzień narodzin Emilki. Wyobrażaliśmy sobie, jak będzie wyglądać, kiedy ją przytulimy, co jej powiemy… Mieliśmy wiele planów i marzeń dotyczących jej przyszłości. Wszystko to rozwiał moment, w którym usłyszeliśmy, że nasza córeczka jest poważnie chora. Emilsia urodziła się z poważnymi wadami... Miała rozszczep kręgosłupa, przepuklinę oponowo-rdzeniową, wodogłowie oraz zespół di George'a – dziurę w serduszku i bardzo słabą odporność. Przeżyliśmy szok, ale na rozpacz nie było czasu, bo zaczęła się dramatyczna, nierówna walka o życie... To był dla nas bardzo ciężki czas, którego dziś nie da się wspominać bez łez... Wdała się sepsa, która mogła być zabójcza dla naszej malutkiej, chorej córeczki. Ciągłe zakażenia krwi… Naszym drugim domem stała się szpitalna sala, bo to tu była nasza mała córeczka, która walczyła o życie… Lekarze przygotowywali nas na najgorsze. Emilka była w bardzo złym stanie, nie pracował żaden organ poza jej serduszkiem… Walczyła o życie, a po czterech trudnych miesiącach tę walkę wygrała. Nasza dzielna dziewczynka, która zachwyca nas swoją siłą! Wkrótce rozpoczął się nowy etap walki – walka o zdrowie. Nie było czasu do stracenia. Pojedynek ze śmiercią odcisnął na naszej córeczce straszliwe piętno… Emilka rozwija się znacznie wolniej niż inne dzieci, a wszystko, co udaje jej się osiągnąć, to tylko efekt długiej i ciężkiej rehabilitacji. Bez niej córeczka nie umiałaby raczkować, siedzieć, stać... Jej ciało jest na to za słabe. Obdarzona wsparciem specjalistów, ma jednak szansę się rozwijać! Emilcia umie raczkować, wstaje sama na nóżki, umie się przemieszczać, jeśli może się czegoś chwycić. Chodzi w ortezach i porusza się na wózku aktywnym. Mogłaby jednak chodzić samodzielnie, bez niczyjej pomocy! Córeczka ma ogromną szanse być samodzielna w przyszłości, ale do tego potrzebna jest ogromna ilość rehabilitacji... Kilkuletnie dziewczynki znają jedynie beztroskę i radosny smak dzieciństwa... Emilka przeszła już bardzo dużo. Stanęła oko w oko ze śmiercią, ale walczyła jak lwica i jest z nami. Jest cudowną, wesołą dziewczynką, spełnieniem naszych marzeń. Uśmiech na ogół nie znika jej twarzy... Uwielbia zwierzęta – kocha swojego pieska, bardzo lubi konie i kotki. Jedynym sposobem, by pomóc naszej córeczce, jest dalsza rehabilitacja. Znakomite efekty dają szczególnie turnusy rehabilitacyjne, na których Emilcia dzielnie pracuje pod okiem wykwalifikowanych specjalistów. Niestety, są bardzo kosztowne… Bywają dni, w których jesteśmy bezsilni. Pragniemy, by córeczka była zdrowa i sprawna. Bez Waszej pomocy może się to jednak nie udać... Będziemy wdzięczni za każde, nawet najmniejsze, wsparcie. Dołączcie do misji, podczas której wspólnie wywalczymy szczęśliwą przyszłość naszego dziecka! Kasia i Bartek, rodzice Emilki