Lokalizacja

  • Cała Polska
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Szymon Parchan
Szymon Parchan , 5 lat

Przyszłość Szymonka może być lepsza! Pomożesz?

Wiadomość o nieuleczalnej choroba moje synka była tą najgorszą w życiu. Wiedziałam, że będę musiała zmierzyć się z bardzo trudnym przeciwnikiem. Jednak czego nie robi się dla ukochanego dziecka... Artrogrypoza – tak brzmi nasz wyrok. Choroba, która charakteryzuje się przykurczami stawów. Nóżki i rączki stają się sztywne, nie radzą sobie przy podstawowych czynnościach. Diagnozowana tuż po narodzinach, rozwijająca się jeszcze w życiu płodowym, okrutnie podstępna choroba. Pierwsze gipsy założono Szymonkowi, kiedy miał 5 dni... Był taki malutki, zupełnie bezbronny. Nie miał wpływu na to, że urodzi się chory. Czułam rozpacz i niesprawiedliwość. Narodziny dziecka miały być najszczęśliwszym momentem w moim życiu. Nowy etap, nowe wyzwania. Wiedziałam, że cierpi i tak bardzo chciałam mu pomóc! Tylko jak? Wobec choroby byliśmy bezsilni...  Pierwsze pół roku życia synka wiązało się z cotygodniową zmianą gipsów. Cały ten ból, ograniczenia i strach – wszystko po to, by przygotować go do operacji. Operacja stóp była jednak dopiero początkiem szpitalnej drogi…  Po niej przyszła kolej na leczenie zwichniętego biodra i sztywnego kolanka.  Synek niedawno skończył 2-latka, a tyle już przeszedł... Mimo wszystko nie poddamy się, nie możemy. Jego uśmiech jest lekiem na całe zło. Potrafi rozchmurzyć każdy najgorszy dzień. Za to jesteśmy mu wdzięczni najbardziej. Widzimy, jak ciężką pracę wykonuje podczas każdego najmniejszego ćwiczenia na rehabilitacji. Z jednej strony czujemy wzruszenie, z drugiej smutek i żal, że właśnie tak wygląda jego codzienność…  Na szali leży przyszłość Szymka, o którą będę walczyć ze wszystkich sił! Przygotowujemy się do kolejnej operacji. Nieprzerwanie trwa też intensywna rehabilitacja, która daje nam nadzieję na to, że synek postawi pierwsze kroki... Droga do sprawności jest długa, kręta i bardzo kosztowna. Dlatego z całego serca proszę, przejdź ją z Szymkiem i pomóż w walce o sprawność!  Emilia, mama

6 075 zł
Monika Waloch
Monika Waloch , 43 lata

Tragiczny wypadek w pracy! Pomóż Monice odzyskać dawne życie!

To był zwykły dzień w pracy i początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Podczas przechodzenia przez plac firmy, potrącił mnie wózek widłowy. Upadłam na ziemię, a potem wózek przejechał mi po stopie. W jednej chwili wszelkie moje myśli wypełnił paraliżujący ból… Natychmiast przewieziono mnie do szpitala i tam okazało się, że doznałam ciężkiego urazu stopy oraz stawu skokowego.  Rany rwane, zmiażdżona stopa, 5 połamanych palców, złamane dwie kości śródstopia i kość piszczelowa... Mój stan wymagał natychmiastowej operacji oraz szeregu zabiegów leczniczych, by dotlenić zagrożone martwicą tkanki.  W trakcie leczenia doszło do powikłań, między innymi anemii. Lekarze robili co mogli, ale mimo częściowego czucia, obrażenia były zbyt rozległe. Finalnie amputowano mi 3 palce u lewej stopy. Miałam też robiony przeszczep skóry pobranej z lewego uda. Rana po tym zabiegu będzie goić się przez co najmniej rok, a nawet po tym czasie pozostawi po sobie paskudną, szpecącą bliznę... W tamtym czasie byłam hospitalizowana przez prawie półtora miesiąca. Myślałam, że to już wszystko. Że teraz czeka mnie tylko rehabilitacja i powrót do zdrowia. Los jednak jeszcze ze mną nie skończył. Okazało się, że w wyniku urazu pojawił się u mnie Zespół Sudecka – rzadkie powikłanie, które może wystąpić podczas skomplikowanych operacji. Mięśnie i kości zaczynają wtedy zanikać w towarzystwie bolesnych skurczy.  W głowie pojawilo się dręczące pytanie – dlaczego to spotkało akurat mnie? Obecnie przebywam w domu. Po skończonej części zabiegów czekam na moment przyjęcia do sanatorium. Rokowania lekarzy są pozytywne, ale rozległe obrażenia i urazy wymagają ciągłej rehabilitacji oraz nadzoru lekarza ortopedy. Leczenie wymaga znacznych środków finansowych, a ja nie jestem w stanie wrócić do pracy.  Nawet wchodzenie po schodach sprawia mi trudność i muszę poruszać się po nich bokiem. Gdyby nie wsparcie męża i mamy, nie byłabym w stanie funkcjonować. Każdy krok to niewyobrażalny ból, przypominający o tym co przeszłam. Nigdy nie przypuszczałam, że przyjdzie mi prosić o pomoc… Jedynym, czego pragnę to wrócić do dawnej sprawności i zapomnieć o ciągłym, nieustającym bólu. Dlatego zwracam się do Was, ludzi o dobrym sercu! Nawet najmniejsze wsparcie znaczy wiele i pomoże mi w drodze do normalności! Monika

6 052 zł
Szymon Borkowski
Szymon Borkowski , 9 lat

Szymek urodził się z bardzo chorą rączką... Jedyną szansą na sprawność jest kosztowna operacja❗️

Pokochaliśmy Szymka na długo, zanim przyszedł na świat. Nie posiadaliśmy się ze szczęścia, gdy tylko dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy. Niestety, niedługo ogromna radość zaczęła mieszać się z lękiem o przyszłość naszego synka. Okazało się, że Szymon przyjdzie na świat z bardzo chorą rączką… Lewa rączka naszego dziecka jest dużo krótsza, niż powinna. Na dodatek dłoń jest zniekształcona, brakuje w niej paluszków… Sprawia to, że wiele podstawowych czynności jest dla Szymka ogromnym wyzwaniem. Nie jest w stanie samodzielnie zasznurować butów czy zapiąć guzików.  Syn pomimo tak dużych przeciwności losu stara się sobie radzić najlepiej, jak tylko potrafi. Częściowo przyzwyczaił się już do ograniczeń – w końcu zmaga się z deformacją ręki od urodzenia. My także przez te wszystkie lata dokładaliśmy wszelkich starań, by miał jak największe szanse rozwoju – rehabilitacja Szymka była dla nas priorytetem. Ze względu na wadę rączki przeszedł już dwie poważne operacje polegające na rozszerzeniu rozstawu między palcami oraz zmianie umiejscowienia kciuka. Niestety, nie przyniosły one poprawy stanu kończyny Szymona.  Dla naszego synka pojawiła się jednak nadzieja na sprawność. Lekarze z Paley European Institute zakwalifikowali Szymka do dwóch operacji, które umożliwią właściwe umiejscowienie kciuka, a także wyprostowanie i wydłużenie kości lewej ręki. Niestety, koszt operacji jest niebotyczny – wynosi prawie 700 tysięcy złotych. Nie jesteśmy w stanie w żaden sposób zgromadzić tak ogromnej sumy pieniędzy.  Z całego serca prosimy Was o pomoc dla Szymka. Operacje w Instytucie Paleya są dla niego jedyną szansą na zdrową rączkę i sprawność w przyszłości. Wiemy, że dzięki rozwojowi medycyny dzieją się dosłowne cuda – i o taki właśnie cud prosimy dla naszego Szymka! Rodzice

6 042,00 zł ( 0,85% )
Brakuje: 700 433,00 zł
Czesław Bajzert
Czesław Bajzert , 65 lat

Zawał i wypadek w sanatorium - dość już tragedii❗️Pomóż Cześkowi wrócić do zdrowia i rodziny!

Ile tragedii może spaść na jednego człowieka? Czesiek przeżył ich już tak wiele... Najpierw zawał serca, a potem, gdy walczył o powrót do zdrowia, tragiczny w skutkach wypadek w sanatorium! Po tych dramatycznych wydarzeniach nie mógł chodzić i mówić... Trwa walka o powrót do zdrowia, wciąż potrzebujemy jednak Twojej pomocy! Emeryturę mieliśmy zaplanowaną w każdym calu. Mieliśmy mieć wreszcie czas dla siebie, pasji, działki i rodziny. Niczym niezakłócony czas... Niestety los zweryfikował nasze plany. 2019 rok okazał się dla nas tragiczny w skutkach... Dzień zaczął się każdy jak inny, skończył dramatyczną walką o życie. Czesiek przeszedł zawał serca... W jednej chwili wszystko było w porządku, w drugiej nagle oszołomił go ból, nie mógł oddychać... W szpitalu okazało się, że to zawał serca. Liczyła się każda chwila... To były straszne chwile, pełne lęku o życie najważniejszej osoby na świecie... Czesiek okazał się jednak bardzo dzielny i silny. Przed chorobą serca był pełen chęci do życia, aktywny, energiczny. Lubił pracę w ogrodzie, był zawsze pomocny dla rodziny i znajomych. Dzięki temu gdy sam znalazł się w ciężkiej sytuacji, mógł liczyć na wsparcie innych. Wiedzieliśmy, ze zawał to nie koniec życia... Wierzyliśmy, że to tylko chwilowe problemy, które wspólnie przezwyciężymy. Po zawale i koronografii, chcąc wrócić do lepszej formy, Czesław jeździł na rowerze i starał się być jeszcze bardziej aktywny, aby utrzymać formę. Aby całkowicie wrócić do zdrowia, dostał też skierowanie do szpitala sanatoryjnego na rehabilitację. Wyjechał pełen nadziei, że wróci i odzyska dawną formę... Niestety - stało się inaczej. Nie mam pojęcia, co się stało. Dostałam tylko informację, że Czesiek miał wypadek. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach mąż doznał bardzo silnego urazu głowy.... To doprowadziło do ogromnego spustoszenia w organizmie - pęknięcie podstawy czaszki, obrzęk mózgu, liczne krwiaki... Kiedy go zobaczyłam, ogarnęła mnie rozpacz. Mój energiczny, towarzyski mąż był tylko wspomnieniem... Czesiek nie mógł chodzić, nie mógł mówić, nie wykonywał samodzielnie żadnych czynności... Spotkała nas kolejna tragedia! By wrócić do zdrowia i nas - swojej rodziny - Czesiek potrzebuje dalszej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Niestety nie ma innego sposobu na powrót do sprawności. Dzięki rehabilitacji stan Cześka na szczęście bardzo się poprawia... Na początku nie mówił, teraz już wypowiada pełne zdania, jest z nim kontakt, potrafi sygnalizować wszystkie swoje potrzeby.  Jest też bardzo uczuciowy i wyraża wiele emocji. Dzielnie dąży do wyznaczonego celu. Jest lepiej, ale przed nami jeszcze daleka droga... By wrócić do zdrowia i nas - swojej rodziny - Czesiek potrzebuje dalszej rehabilitacji, która jest bardzo kosztowna. Niestety nie ma innego sposobu na powrót do sprawności. Dzięki Wam Czesiek mógł rozpocząć rehabilitację i jego stan na szczęście bardzo się poprawia... Wypowiada pełne zdania, jest z nim kontakt, potrafi sygnalizować wszystkie swoje potrzeby. Jest też bardzo uczuciowy i wyraża wiele emocji. Dzielnie dąży do wyznaczonego celu. Jest lepiej, ale przed nami jeszcze daleka droga... Teraz najważniejsza jest pionizacja - to, by wzmocnić mięśnie Cześka, by pracował nad postawą i stanął na nogi. Sama nie jestem w stanie udźwignąć tego wydatku, jakim jest rehabilitacja męża, dlatego pełna wiary w dobre serca ludzi zwracam się po raz drugi o Twoją pomoc. Nie bądź obojętny! Pomóż nam, błagam Cię... Żona Czesława ⬇️ Czesław dziękuje za Waszą pomoc!  

6 020,00 zł ( 8,77% )
Brakuje: 62 600,00 zł
Jan Woźniak
Jan Woźniak , 2 latka

Jasiu jest zbyt mały, aby samemu walczyć z tyloma chorobami!

Jasiu ma zaledwie 9 miesięcy i wiele schorzeń, z którymi przyszło mu się zmagać na początku jego życiowej drogi… Nie wiemy, dlaczego tak jest. Wiemy jednak, że trzeba działać jak najszybciej! Synek posiada orzeczenie o niepełnosprawności, ma uszkodzenie genu FGFR3 achondroplazje/ hipochondroplazja, zespół Crouzona oraz niskie napięcie mięśniowe. Niewiarygodne jak w tak małym człowieku, jeszcze niemowlaku, może mieścić się tyle chorób! Zwłaszcza choroby genetyczne sprawiają, że wielokrotnie bledniemy ze strachu… Janek wymaga stałej kontroli wielu specjalistów. Przed nim jeszcze kosztowne leczenie oraz kolejne wizyty lekarskie, które są niezwykle stresujące – dla niego, jak i dla nas.  Jeżeli to możliwe, wesprzyj nas w tej ciężkiej walce o nasze dziecko. Każda pomoc będzie dla nas niezwykle cenna. Rodzice Janka ➡️ Weź udział w licytacji!

5 894 zł
Małgorzata Ignerowicz
Małgorzata Ignerowicz , 49 lat

Walczę o sprawność! Tylko dzięki Twojej pomocy może się to udać

Nazywam się Małgorzata, mam zaledwie 48 lat i już jestem na tyle schorowana, że muszę przebywać na rencie... W 2005 roku zdiagnozowano u mnie reumatoidalne zapalenie stawów. Pomimo wdrożonego leczenia, choroba wciąż postępuje! Jestem pod stałą opieką medyczną w Świętokrzyskim Centrum Reumatologii. Przeszłam dwie operacje stawu kolanowego, co zakończyło już możliwości standardowego leczenia… Pozostała jeszcze jedna, ale radykalna opcja - wymiana kolana! Ortopedzi-chirurdzy rekomendują, aby ze względu na mój stosunkowo młody wiek, była to endoprotez szyta na miarę, z uwagi na konieczność jej wymiany dopiero po ok. 15-20 latach.  Dlatego też proszę o wsparcie finansowe na zakup niezbędnych modułów wykonywanych w technologii 3D, a produkowanych aż w Szwajcarii, na indywidualne zamówienie. Niestety nie jest to zakup refundowany, podobnie zresztą jak sama operacja z jego zastosowaniem. Łączny wydatek razem z rehabilitacją po zabiegu i lekami to około 77.000 zł! To wyzwanie na 2023 rok. Dłużej nie mogę już czekać… Poza tym koniecznie muszę przeprowadzić pogłębione badania diagnostyczne, żeby  zatrzymać chorobę  autoimmunologiczną, która sprawia, że mój organizm jest coraz słabszy... Wierzę, że dzięki Waszej pomocy odzyskam sprawność. Z góry bardzo dziękuję za okazaną pomoc. Małgorzata Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową. 

5 843,00 zł ( 7,13% )
Brakuje: 76 072,00 zł
Michalinka Stasiak
Michalinka Stasiak , 4 latka

Choroba dyktuje swoje zasady - pomóż nam przejąć władzę nad życiem naszej córeczki!

Michalinka przyszła na świat i wniosła do naszej rodziny ogromne szczęście. Niejedne uśmiechy, łzy wzruszenia, wielką, bezgraniczną miłość. Niestety, po pewnym czasie czar prysł niczym bańka mydlana. W mgnieniu oka padła diagnoza.  Misia wiele czynności wykonywała później niż rówieśnicy, niektórych zadań nie była w stanie wykonać, co bardzo nas niepokoiło... Rok po narodzinach Michalinki zdiagnozowano u niej spastyczne dwukończynowe mózgowe porażenie dziecięce. Te słowa odbijają się echem w naszej głowie każdego dnia. Każdy dzień to walka o jej sprawność. Rehabilitacje, wizyty u specjalistów (neurologa, neurologopedy, ortopedy), badania oraz różnego rodzaju sprzęty rehabilitacyjne, z których co chwilkę wyrasta to dla Michaliny codzienność, z którą wiążą się ogromne koszty. Patrzymy każdego dnia, jak walczy nasza malutka dziewczynka, która przyszła na świat niewinna. Dostała od maleńkości zadanie zbyt trudne nawet dla dorosłego człowieka... Walka z chorobą decyduje o każdym jej dniu, nocy, dyktuje jej codzienność i przyszłość.  Misia nie chodzi samodzielnie, ma wiele trudności podczas czynności prostych dla zdrowych dzieci. Szybko rośnie i wyrasta z ortez, które wymieniamy co pół roku. Koszty z każdym dniem rosną, a potrzeb przybywa...  Chcemy zrobić wszystko, by ją odciążyć. By chociaż na chwile poczuła, co to jest beztroskie dzieciństwo. By nie słyszała całe życie ‚‚to nie dla Ciebie, nie dasz rady..."  Proszę, pomóż nam walczyć!  Niech brak środków nie decyduje o życiu naszego dziecka! Rodzice ➡️ Facebook Michalinki  

5 812,00 zł ( 18,21% )
Brakuje: 26 103,00 zł
Julia Brożyńska
Julia Brożyńska , 19 lat

Julka może zatrzymać padaczkę tylko z Twoją pomocą! Ratuj!

Tak trudno było mi uwierzyć w to, że to może być prawda. Julka była nastolatką, kiedy okazało się, że choruje na padaczkę. Początki jej leczenia były istnym koszmarem. Córka brała 20 różnych leków, które nie były w stanie zatrzymać napadów... Dopiero niedawno, gdy trafiliśmy do lekarki z Centrum Zdrowia Matki Polki z Łodzi, Julka otrzymała lek, po którym ataki ustały, a córka poczuła się naprawdę dobrze. Niestety jest jedna przeszkoda, której nie jesteśmy w stanie przeskoczyć – cena... Lek jest dostępny tylko w Niemczech. Miesięczny koszt leczenia wynosi 6 000 złotych, a roczny ponad 70 000 złotych! Nie mam takich ogromnych pieniędzy, dlatego bardzo proszę, pomóż!  Joanna, mama Julii Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową

5 802,00 zł ( 7,57% )
Brakuje: 70 794,00 zł
Kajetan Kramek
Pilne!
Kajetan Kramek , 8 lat

Superbohater kontra podstępna białaczka! Wspieramy walkę Kajtka!

Poznaj Supermana Kajetana! 25 sierpnia na drodze tego Superbohatera stanął potężny przeciwnik znany pod pseudonimem białaczka limfoblastyczna typu B. Tego dnia, świat, który znaliśmy, skończył się i nastały nowe szpitalne realia. Walka z nim będzie nierówna, pełna zwrotów akcji i trudnych chwil. Przed Kajtkiem i jego drużyną co najmniej 2 lata trudnej wędrówki. Podobnie jak Luka Skywalker miał swoje droidy a James Bond niezwykłe gadżety, nasz Superbohater także potrzebuje wsparcia. Jego drużyna – rodzice i najbliżsi musieli zmienić swoje życie, by stawić czoła mocom podstępnego przeciwnika, mama musiała odejść z pracy, a w perspektywie czeka długie leczenie. Każda pomoc jest na wagę złota! Kajtek potrzebuje Cię w swojej drużynie! Wesprzyj go, jak możesz – środki na nierefundowane leki, rehabilitacje, zabezpieczenie finansowe na wydatki życia codziennego, dojazdy do szpitala i pomoc psychologiczną. A może chcesz powiedzieć mu coś od siebie? Każde wsparcie sprawi, że na jego twarzy pojawi się uśmiech, który ma magiczną moc! Mama

5 703 zł